- 29 stycznia, 2015
- przeczytasz w 1 minutę
Choć można wskazywać na wiele słabych punktów „Tygodnia Modlitw” to jego brak byłby boleśnie odczuwany w relacjach pomiędzy Kościołami - pisze na swoim blogu zwierzchnik polskich luteran, ks. bp Jerzy Samiec.
Bp Samiec: ważna i problematyczna modlitwa
Choć można wskazywać na wiele słabych punktów „Tygodnia Modlitw” to jego brak byłby boleśnie odczuwany w relacjach pomiędzy Kościołami — pisze na swoim blogu zwierzchnik polskich luteran, ks. bp Jerzy Samiec.
Niezależnie od motywów, które sprawiają, że na konkretnym nabożeństwie znajdzie się ta czy inna osoba, to każde spotkanie jest okazją do poznania się lub pogłębienia relacji. Nabożeństwa te spełniają też rolę oswajania się z innością. Ci, którzy zdobędą się na odwagę skorzystania z zaproszenia inaczej wierzących, mają okazję, może po raz pierwszy, obejrzeć ich świątynię, zobaczyć jak wygląda nabożeństwo, msza, jakie panują zwyczaje — zauważa luterański biskup.
Według biskupa Samca wciąż problematyczna jest modlitwa o jedność, którą poszczególne Kościoły różnie rozumieją: — Skoro więc modlimy się o jedność musimy uważać, aby Pan Bóg przypadkiem jej nie wysłuchał. Często odnoszę takie wrażenie, że chcielibyśmy jedności, tej duchowej, tej pod względem głoszonej nauki i tej organizacyjnej pod warunkiem, że to inni przyjdą do nas i staną się nam podobnymi. Czy modląc się o jedność chrześcijan jestem gotowy na to, aby się zmienić? Mam duże wątpliwości — napisał biskup.
Bezpośredni link do wpisu ks. bp. Jerzego Samca