Ekumenizm w Polsce

O reformacji we własnym gronie — ekumenizm pozorowany w 500 lat reformacji


28 lute­go 2017 r. odby­ła się na Wydzia­le Teo­lo­gicz­nym Uni­wer­sy­te­tu Papie­skie­go Jana Paw­ła II w Kra­ko­wie kon­fe­ren­cja nauko­wa „Kościół a jed­ność. 500-lecie refor­ma­cji”. Kon­fe­ren­cja zor­ga­ni­zo­wa­na w roku jubi­le­uszu refor­ma­cyj­ne­go odby­ła się jed­nak bez udzia­łu ewan­ge­lic­kich pre­le­gen­tów. O refor­ma­cji dys­ku­to­wa­li teo­lo­dzy rzym­sko­ka­to­lic­cy, nie­rzad­ko z apo­lo­ge­tycz­nych pozy­cji. Szko­da.


Tytu­łem wstę­pu war­to pod­kre­ślić, że kil­ka dni wcze­śniej odby­ła się w War­sza­wie-Rado­ści inna kon­fe­ren­cja poświę­co­na refor­ma­cji o dość wymow­nym tytu­le: „Czy to już koniec refor­ma­cji?” Zor­ga­ni­zo­wa­ły ją śro­do­wi­ska pro­te­stanc­kie zwią­za­ne z Alian­sem Ewan­ge­licz­nym, w tym szcze­gól­nie z Kościo­łem Chrze­ści­jan Bap­ty­stów. Pierw­sza część war­szaw­skiej kon­fe­ren­cji była w cało­ści poświę­co­na rzym­skie­mu kato­li­cy­zmo­wi, a głów­nym mów­cą był ewan­ge­li­kal­ny kazno­dzie­ja z Włoch, pastor dr Leonar­do di Chi­ri­co, któ­ry podej­mo­wał sze­reg zagad­nień zwią­za­nych z kato­lic­ką teo­lo­gią fun­da­men­tal­ną, mario­lo­gią, sote­rio­lo­gią i in. I tak oto eku­me­nicz­nie scep­tycz­ne śro­do­wi­sko pro­te­stanc­kie dys­ku­to­wa­ło o kato­li­kach bez kato­li­ków, a w Kra­ko­wie lokal­ne śro­do­wi­sko nauko­we wspar­te przez teo­lo­gów z innych ośrod­ków dys­ku­to­wa­ło o refor­ma­cji i ewan­ge­li­kach bez ewan­ge­li­ków.

A wyda­wa­ło­by się, że w XXI wie­ku, przy tak roz­le­głej współ­pra­cy eku­me­nicz­nej, w tym tak­że nauko­wej, wymia­na myśli, kry­tycz­nej reflek­sji powin­na być czymś oczy­wi­stym. Tak się jed­nak, nie­ste­ty, nie sta­ło. Orga­ni­za­cję kon­fe­ren­cji przez UPJP2 nale­ży powi­tać z zado­wo­le­niem, nawet jeśli mia­ła ona bar­dziej cha­rak­ter apo­lo­ge­tycz­ne­go przed­się­wzię­cia ani­że­li real­nej wymia­ny poglą­dów i chę­ci głęb­sze­go zro­zu­mie­nia innych chrze­ści­jan. Jed­nak po kolei.

Pomy­sło­daw­cą kon­fe­ren­cji był o. prof. Andrzej A. Napiór­kow­ski OSPPE, któ­ry jest rów­nież redak­to­rem publi­ka­cji kon­fe­ren­cyj­nej „Refor­ma­to­rzy a Kościół rzym­ski”, dostęp­nej już w dniu kon­fe­ren­cji z posze­rzo­ny­mi tek­sta­mi wszyst­kich wystą­pień, a tak­że dodat­ko­wy­mi publi­ka­cja­mi, któ­re nie były zapre­zen­to­wa­ne w for­mie odczy­tu na kon­fe­ren­cji (tj. Marek Kita: Pra­wo­sła­wie wobec refor­ma­cyj­nych kon­tro­wer­sji; Piotr Kopiec: Fili­pa Melanch­to­na wizja refor­ma­cji; Paweł Piel­ka: Nie­któ­re aspek­ty pro­te­stan­ty­zmu według Yves’a Con­ga­ra). Ponie­waż tek­sty wystą­pień zna­czą­co odbie­ga­ły w nie­któ­rych miej­scach od dru­ku, war­to zwró­cić uwa­gę na kil­ka wąt­ków, któ­re wska­zu­ją na dość pro­ble­ma­tycz­ny para­dyg­mat her­me­neu­tycz­ny kon­fe­ren­cji pozba­wio­nej kon­fron­ta­cji z odmien­ny­mi sta­no­wi­ska­mi.

Kon­fe­ren­cja roz­po­czę­ła się od wystą­pie­nia o. Mar­ka P. Choj­nac­kie­go OCist., któ­ry zary­so­wał ducho­wy kli­mat śre­dnio­wie­cza. Wska­zał na duże zróż­ni­co­wa­nie róż­nych typów ducho­wo­ści póź­ne­go śre­dnio­wie­cza oraz wpły­wu teo­lo­gów epo­ki na myśle­nie refor­ma­to­rów. Zasy­gna­li­zo­wa­ne zosta­ło mistycz­ne ukie­run­ko­wa­nie Lutra dzię­ki teo­lo­gii św. Ber­nar­da z Cla­irvaux.

Ks. prof. Piotr Jaskó­ła pod­jął temat „Refor­ma­tor­skich postu­la­tów Jana Husa”, uka­zu­jąc histo­rycz­ny i teo­lo­gicz­ny kon­tekst wystą­pie­nia cze­skie­go refor­ma­to­ra. Było to jed­no z lep­szych wystą­pień, syn­te­tycz­ne i prze­my­śla­ne, choć dzi­wić może fakt, że poprzez dobór ter­mi­no­lo­gii, pro­wa­dzą­cy kil­ka­krot­nie posłu­gi­wał się pole­micz­nym słow­nic­twem, któ­re momen­ta­mi utrud­nia­ło rze­czo­wą eks­po­zy­cję poglą­dów Husa. Wyda­je się, że okre­śla­nie cze­skie­go refor­ma­to­ra, 500 lat po jego męczeń­skiej śmier­ci i po wie­lu pró­bach prze­ła­ma­nia wąsko-kon­fe­syj­ne­go myśle­nia, mia­nem „pra­skie­go kon­te­sta­to­ra” obni­ża war­tość poznaw­czą, szcze­gól­nie na płasz­czyź­nie aka­de­mic­kiej. Dzi­wić może rów­nież fakt nazy­wa­nia Joh­na Wyclif­fa „angiel­skim nacjo­na­li­stą”.

Kolej­ne wystą­pie­nie doty­czy­ło ekle­zjo­lo­gii ks. dr. Mar­ci­na Lutra. Refe­rat ks. prof. Anto­nie­go Nad­brzeż­ne­go opi­sy­wał „ekle­zjo­lo­gicz­ne sta­dia” w myśle­niu refor­ma­to­ra. Ks. Nad­brzeż­ny wymie­nił naj­waż­niej­sze aspek­ty ekle­zjo­lo­gicz­nej reflek­sji Lutra, jed­nak nie unik­nął kil­ku pro­ble­ma­tycz­nych stwier­dzeń, któ­re nie znaj­du­ją pokry­cia zarów­no w tek­stach same­go Lutra, jak i w teo­lo­gii lute­rań­skiej.

I tak ks. prof. Nad­brzeż­ny skon­sta­to­wał, że Luter począt­ko­wo nie nego­wał wspól­no­to­wo­ści Kościo­ła, tak jak­by kie­dy­kol­wiek nastą­pił moment nega­cji wspól­no­to­wo­ści Kościo­ła w twór­czo­ści refor­ma­to­ra na rzecz bli­żej nie­okre­ślo­ne­go hiper­in­dy­wi­du­ali­zmu. W wydru­ko­wa­nym tek­ście refe­ra­tu lubel­skie­go teo­lo­ga czy­ta­my ponad­to: „W tym okre­sie [1513–1517] ks. Mar­cin Luter przyj­mo­wał nie­mal w cało­ści kato­lic­ką ekle­zjo­lo­gię, zde­cy­do­wa­nie twier­dząc, że Kościół jest spo­łecz­no­ścią świę­te­go ludu w Chry­stu­sie kar­mią­cą się sło­wem Bożym (…) W tym cza­sie począt­ko­wo nie nego­wał insty­tu­cji Kościo­ła (…)”. Przy­to­czo­ne zda­nie może zdu­mie­wać, szcze­gól­nie jeśli skon­fron­tu­je się je z wie­lo­ma inny­mi wypo­wie­dzia­mi refor­ma­to­ra, wska­zu­ją­cy­mi na Ewan­ge­lię jako skarb Kościo­ła (sam ks. Nad­brzeż­ny przy­wo­łu­je póź­niej 62. Tezę z 1517 r.; str. 62), na Kościół jak cre­atu­ra evan­ge­lii, Kościół rodzą­cy się ze słu­cha­nia, czy wresz­cie na Kościół jako Mat­kę, któ­ra rodzi wier­nych, kar­mi i nie­sie ich Sło­wem Bożym. Trud­no też zro­zu­mieć, skąd pocho­dzi supo­zy­cja refe­ren­ta nt. domnie­ma­nej nega­cji insty­tu­cji Kościo­ła przez wit­ten­ber­skie­go refor­ma­to­ra w kon­tek­ście ana­li­zo­wa­nych póź­niej notae ecc­le­siae (nie­ste­ty, tyl­ko czę­ścio­wo) oraz spo­ru z ‘marzy­cie­la­mi’.

Jed­nym z naj­bar­dziej apo­lo­ge­tycz­nych wystą­pień był refe­rat ks. prof. Sta­ni­sła­wa Koza­kie­wi­cza, któ­ry pro­wa­dził rów­nież pierw­szą część kon­fe­ren­cji. Tema­tem wystą­pie­nia olsz­tyń­skie­go teo­lo­ga był „Spór kar­dy­na­ła Sta­ni­sła­wa Hozju­sza z refor­ma­to­ra­mi.” Miej­sca­mi trud­no było roz­róż­nić przy­ta­cza­ną pole­mi­kę kontr­re­for­ma­cyj­ne­go Hozju­sza od opi­nii wła­snych pre­le­gen­ta. Obszer­nie przy­wo­ły­wa­ne frag­men­ty kon­fron­ta­cyj­ne­go języ­ka Hozju­sza wobec refor­ma­to­rów pozba­wio­ne były zupeł­nie kry­tycz­ne­go komen­ta­rza i uka­zy­wa­ne jako prze­jaw wspa­nia­ło­myśl­no­ści. Ks. Koza­kie­wicz ani razu nie poku­sił się o kry­tycz­ne uję­cie i umiej­sco­wie­nie nar­ra­cji Hozju­sza w kon­tek­ście dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go. Wła­ści­wie kli­mat wystą­pie­nia odda­je pod­su­mo­wa­nie doko­na­ne przez auto­ra wraz z zasto­so­wa­nym voca­bu­la­rium (str. 111–112): „Hozjusz prze­ko­ny­wał błęd­no­wier­ców do powro­tu na łono Kościo­ła, z któ­re­go ode­szli. Choć w takiej sytu­acji trud­no było o cier­pli­wość, to nie moż­na jej jed­nak odmó­wić Kar­dy­na­ło­wi. Nie­raz żalił się, że jego roz­mów­cy nie mają w sobie dobrej woli i nie chcą go do koń­ca wysłu­chać. Czę­sto w pole­mi­kach dok­try­nal­nych wyka­zy­wał błę­dy i nie­wła­ści­wie rozu­mie­nie tek­stów biblij­nych, któ­re jego adwer­sa­rze inter­pre­to­wa­li bar­dzo subiek­tyw­nie.” Tak, mamy XXI wiek! Dodat­ko­wo, nale­ży z ubo­le­wa­niem wspo­mnieć, że pre­le­gent nie uka­zał rze­czo­wo spo­ru nt. posta­ci eucha­ry­stycz­nych. Nie przed­sta­wił rze­czy­wi­ste­go sto­sun­ku Lutra do zagad­nie­nia kon­ko­mi­ta­cji, a wystar­czy­ło przy­to­czyć in exten­so odpo­wied­nie frag­men­ty Arty­ku­łów Szmal­kaldz­kich tudzież innych wypo­wie­dzi, zamiast pro­mo­wać stwier­dze­nia o „obłu­dzie Lutra” i ide­owej „nie­lo­jal­no­ści Melanch­to­na”.

O uspra­wie­dli­wie­niu jako naczel­nym kry­te­rium refor­ma­cyj­nej odno­wy Kościo­ła mówił o. prof. Andrzej Napiór­kow­ski, kre­śląc inte­re­su­ją­cy obraz refor­ma­cyj­nej sote­rio­lo­gii w kon­tek­ście ekle­zjal­nym. Trud­no odmó­wić auto­ro­wi sta­rań zmie­rza­ją­cych do moż­li­wie rze­czo­we­go uję­cia Lutro­wej nauki o uspra­wie­dli­wie­niu. Wnio­ski wysnu­wa­ne przez o. Napiór­kow­skie­go nie odbie­ga­ją jed­na­ko­woż od obie­go­wych opi­nii wie­lu teo­lo­gów kato­lic­kich, wska­zu­ją­cych na rady­kal­ny indy­wi­du­alizm Lutra, wypro­wa­dza­ny bar­dziej ze współ­cze­snych kate­go­rii psy­cho­lo­gicz­nych i w ekle­zjo­cen­trycz­nym odru­chu ani­że­li z rze­czy­wi­stych słów refor­ma­to­ra. O. Napiór­kow­ski odwo­łu­jąc się kil­ka­krot­nie do wypo­wie­dzi kar­dy­na­ła Jose­pha Rat­zin­ge­ra, stwier­dza, że „żaden czło­wiek nie jest w sta­nie udźwi­gnąć całe­go chrze­ści­jań­skie­go Cre­do. To może uczy­nić jedy­nie wspól­no­ta. Mar­cin Luter pozo­stał osa­mot­nio­ny albo nawet zin­stru­men­ta­li­zo­wa­ny przez nie­miec­kich feu­da­łów w swo­ich zma­ga­niach o odno­wę Kościo­ła.”

Chy­ba naj­bar­dziej roz­cza­ro­wu­ją­cym wystą­pie­niem był refe­rat ks. dr. Józe­fa Mora­wy, tym bar­dziej, że pre­le­gent już na wstę­pie pod­kre­ślał fun­da­men­tal­ną dla dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go potrze­bę pozna­nia same­go sie­bie i sta­no­wi­ska dru­giej stro­ny, odwo­łu­jąc się do kon­cep­cji pio­nie­ra kato­lic­kie­go eku­me­ni­zmu Johan­na Ada­ma Möh­le­ra. Refe­rat „Mię­dzy rzym­skim a ewan­ge­lic­kim rozu­mie­niem jed­no­ści” stop­nio­wo jed­nak – nie­ste­ty! – zmie­niał się w trak­tat apo­lo­ge­tycz­ny, w któ­rym pre­zen­to­wa­no tezy nie­zgod­ne z fak­to­gra­fią i … zasa­da­mi wia­ry Kościo­łów ewan­ge­lic­kich. Nie­praw­dą jest – na co wyraź­nie wska­za­no pod­czas dys­ku­sji na zakoń­cze­nie kon­fe­ren­cji – jako­by wypo­wie­dzi Lutra mia­ły dla lute­ran decy­du­ją­ce i nor­ma­tyw­ne zna­cze­nie albo były na rów­ni z wypo­wie­dzia­mi ap. Paw­ła. Nie­praw­dą jest rów­nież, jako­by refor­ma­cyj­ne wyzna­nia wia­ry mia­ły dla lute­ran pod­sta­wo­we zna­cze­nie w for­mu­ło­wa­niu sta­no­wisk teo­lo­gicz­nych, przy jed­no­cze­snym odrzu­ce­niu tra­dy­cji apo­stol­skiej, nie­praw­dzi­we (bo nie­zgod­ne z ory­gi­nal­nym brzmie­niem zapi­sa­nym w doku­men­ta­cji nie­miec­kie­go epi­sko­pa­tu rzym­sko­ka­to­lic­kie­go!) było rów­nież odczy­ta­nie wypo­wie­dzi b. prze­wod­ni­czą­ce­go Rady Kościo­ła Ewan­ge­lic­kie­go Nie­miec, bp. Klau­sa Engel­hard­ta, jako­by dla lute­ran naj­waż­niej­szym tek­stem było pismo, ale nie Pismo Świę­te, ale pismo Lutra O wol­no­ści chrze­ści­ja­ni­na. Nie ma powo­dów, aby odczy­ty­wać te stwier­dze­nia jako wyraz wysu­bli­mo­wa­nej nie­chę­ci wobec Lutra czy Kościo­ła ewan­ge­lic­kie­go w szcze­gól­no­ści. Wyda­je się, że jest to raczej pro­dukt pew­ne­go nie­po­ro­zu­mie­nia, a być może nawet i nie­zro­zu­mie­nia, doty­czą­ce­go zna­cze­nia, roli, czy­li naj­ogól­niej mówiąc her­me­neu­ty­ki pism Lutra, ksiąg wyzna­nio­wych i przede wszyst­kim zna­cze­nia Pisma Świę­te­go w życiu Kościo­ła ewan­ge­lic­kie­go. Być może ewan­ge­lic­ki refe­rent mógł­by w ramach kon­fe­ren­cji kwe­stię tę „wypro­sto­wać”, ale – jak już stwier­dzo­no – ewan­ge­lic­kie­go refe­ren­ta nie było.

War­to odno­to­wać rów­nież inte­re­su­ją­ce wystą­pie­nia ks. prof. Igna­ce­go Bokwy o „Kal­wiń­skiej wizji Kościo­ła” oraz ks. prof. Jacen­te­go Maste­ja „Jed­ność i jedy­ność jako znak wia­ry­god­no­ści Kościo­ła.”

Doce­nia­jąc ogrom­ny trud zor­ga­ni­zo­wa­nia kon­fe­ren­cji i wyda­nia publi­ka­cji, nale­ży jesz­cze raz pod­kre­ślić nie­zwy­kle pole­micz­ną, momen­ta­mi wręcz anta­go­ni­stycz­ną nar­ra­cję sym­po­zjum. Waż­nym akcen­tem ducho­wym była eku­me­nicz­na modli­twa pro­wa­dzo­na przez bp. Grze­go­rza Rysia, któ­ry na tekst reflek­sji wybrał 17. roz­dział Ewan­ge­lii św. Jana (arcy­ka­płań­ska modli­twa Jezu­sa) i zapro­sił do wspól­ne­go zmó­wie­nia Ojcze nasz. Eku­me­nicz­ny wymiar modli­twy pole­gał na jej chry­sto­cen­try­zmie. W koń­cu ofi­cjal­nych przed­sta­wi­cie­li innych wyznań nie było.


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.