Ekumenizm w Polsce i na świecie

Katoliczka-protestant


Jestem kato­licz­ką, a mój narze­czo­ny pro­te­stan­tem. Od nie­daw­na inte­re­su­je­my się tym jak ma wyglą­dać nasz ślub, aby­śmy pod­czas tej uro­czy­sto­ści obo­je w peł­ny spo­sób w niej uczest­ni­czy­li. Im wię­cej sta­wia­my pytań, tym trud­niej mi zro­zu­mieć na jakim stop­niu jest eku­­me­­nizm-czy on już racz­ku­je? Według mnie jest z nim jesz­cze gorzej. Może jest jakiś prze­pis do zasto­so­wa­nia, jak ma wyglą­dać eku­me­nicz­ny ślub, aby mogły go zaak­cep­to­wać obie stro­ny i jak ma wyglą­dać życie […]


Jestem kato­licz­ką, a mój narze­czo­ny pro­te­stan­tem. Od nie­daw­na inte­re­su­je­my się tym jak ma wyglą­dać nasz ślub, aby­śmy pod­czas tej uro­czy­sto­ści obo­je w peł­ny spo­sób w niej uczest­ni­czy­li. Im wię­cej sta­wia­my pytań, tym trud­niej mi zro­zu­mieć na jakim stop­niu jest eku­me­nizm-czy on już racz­ku­je? Według mnie jest z nim jesz­cze gorzej. Może jest jakiś prze­pis do zasto­so­wa­nia, jak ma wyglą­dać eku­me­nicz­ny ślub, aby mogły go zaak­cep­to­wać obie stro­ny i jak ma wyglą­dać życie reli­gij­ne “pomie­sza­nych reli­gij­nie”. Nam nie prze­szka­dza, aby raz pójść do kościo­ła kato­lic­kie­go i się pomo­dlić, a następ­nym razem do pro­te­stanc­kie­go, ale co z przy­stą­pie­niem do komu­nii??? Nie­ste­ty dla nas duchow­ni albo nie chcą, albo nie potra­fią się doga­dać a sło­wa “aby­ście byli jed­no” jakoś nadal zosta­ją bez pokry­cia. Nie bawi nas cho­dze­nie oddziel­nie do swo­ich Kościo­łów, bo wie­rzy­my w Jed­ne­go Boga, a nie umiem sobie wyobra­zić co zro­bić z dzieć­mi, jeśli się naro­dzą… do któ­re­go kościo­ła je zabie­rać i jak im to tłu­ma­czyć? Czy jest jakiś postęp w dia­lo­gu Kościo­łów? Czy jest szan­sa, że będzie­my z mężem mie­li jeden Kościół, jed­ną komu­nię… itd.

Sza­now­na Pani!

Ser­decz­nie dzię­ku­je­my za nade­sła­ne pyta­nie. Pro­blem, któ­ry Pani poru­sza jest dość skom­pli­ko­wa­ny.

Zawar­cie tzw. ślu­bu eku­me­nicz­ne­go jest jak naj­bar­dziej moż­li­we. Ponad­to Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki dopusz­cza tzw. odstą­pie­nie od for­my kano­nicz­nej, umoż­li­wia­jąc ślub oso­bie wyzna­nia rzym­sko­ka­to­lic­kie­go poza jej Kościo­łem. Odpo­wied­nią dys­pen­sę udzie­la biskup ordy­na­riusz poprzez pro­bosz­cza i wów­czas nie wyma­ga­na jest pod­czas ślu­bu obec­ność kapła­na rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.

Szcze­gó­ły, doty­czą­ce dys­pen­sy moż­na zna­leźć w Instruk­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski, wpro­wa­dza­ją­cej nor­my Kodek­su Pra­wa Kano­nicz­ne­go i Dyrek­to­rium Eku­me­nicz­ne­go ws. mał­żeństw o róż­nej przy­na­leż­no­ści kościel­nej.

W wie­lu Kościo­łach (szcze­gól­nie w Euro­pie Zachod­niej) wypra­co­wa­no pew­ne zasa­dy postę­po­wa­nia, któ­re w mniej­szym lub więk­szym stop­niu uła­twia­ją zawar­cie związ­ku mał­żeń­skie­go. I tak np. Ewan­ge­lic­ki Kościół Bade­nii zawarł poro­zu­mie­nie z rzym­sko­ka­to­lic­ką Die­ce­zją Rot­ten­burg-Stut­t­gart, że pod­czas ślu­bów eku­me­nicz­nych zwią­zek mał­żeń­ski będzie bło­go­sła­wio­ny zawsze przez kapła­na rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, bowiem bez tego bło­go­sła­wień­stwa nie ist­nie­je dla Kościo­ła Rzym­skie­go sakra­men­tal­ność mał­żeń­stwa (nie licząc opi­sa­nej powy­żej sytu­acji, kie­dy ist­nie­je dys­pen­sa bisku­pa die­ce­zjal­ne­go), a dla stro­ny ewan­ge­lic­kiej to, kto bło­go­sła­wi zawar­ty zwią­zek jest w sumie bez więk­sze­go zna­cze­nia. W sytu­acjach takich duchow­ny/-a ewan­ge­lic­ki wygła­sza kaza­nie do nowo­żeń­ców.

Oczy­wi­ście jest to roz­wią­za­nie kom­pro­mi­so­we, wyni­ka­ją­ce z nie­zwy­kle skom­pli­ko­wa­nych kwe­stii rozu­mie­nia urzę­du oraz teo­lo­gii sakra­men­tu, któ­re do dziś dzie­lą Kościo­ły ewan­ge­lic­kie z Kościo­łem Rzym­sko­ka­to­lic­kim. Pro­wa­dzo­ny dia­log eku­me­nicz­ny zaowo­co­wał już wza­jem­nym uzna­niem sakra­men­tu chrztu świę­e­go, jed­nak­że pozo­sta­ło wie­le kwe­stii, któ­re do dziś unie­moż­li­wia­ją wspól­ną Eucha­ry­stię. W przy­pad­ku mał­żeństw mie­sza­nych wspól­ne przy­stę­po­wa­nie do Komu­nii Św. wzbu­dza szcze­gól­ne emo­cje.

Ist­nie­ją jed­nak kościel­no­praw­ne moż­li­wo­ści ze stro­ny Kościo­ła Rzym­skie­go, któ­re w “szcze­gól­nych oko­licz­no­ściach”, a taką jest mał­żeń­stwo wyzna­nio­wo mie­sza­ne, dopusz­cza­ją stro­nę nie-rzym­sko­ka­to­lic­ką do Sto­łu Pań­skie­go. Nie ist­nie­ją nato­miast jakie­kol­wiek prze­szko­dy po stro­nie ewan­ge­lic­kiej, by kato­li­k/-a przy­stą­pił do Eucha­ry­stii w Koście­le Ewan­ge­lic­kim (zarów­no lute­rań­skim, jak i refor­mo­wa­nym). Mał­żeń­stwa mie­sza­ne są wciąż przed­mio­tem dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go mię­dzy poszcze­gól­ny­mi Kościo­ła­mi chrze­ści­jań­ski­mi, jed­nak­że “rewo­lu­cyj­nych” zmian na razie nie ma. Moż­na dodać, że nie­któ­rzy teo­lo­go­wie widzą w ency­kli­ce Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia ciche przy­zwo­le­nie papie­ża na gościn­ność eucha­ry­stycz­ną dla mał­żeństw mie­sza­nych.

W kwe­stii wycho­wy­wa­nia potom­stwa ist­nie­je w wie­lu kra­jach zasa­da, że decy­zję o wyzna­nio­wej przy­na­leż­no­ści dziec­ka podej­mu­ją rodzi­ce, a Kościo­ły z sza­cun­kiem i dusz­pa­ster­ską tro­ską odno­szą się do tej decy­zji. W Pol­sce rygo­ry­stycz­nie prze­strze­ga­ne są nie­kie­dy prze­pi­sy pra­wa kano­nicz­ne­go, zgod­nie z któ­ry­mi stro­na nie­rzym­sko­ka­to­lic­ka przyj­mu­je do wia­do­mo­ści fakt, że stro­na rzym­sko­ka­to­lic­ka jest zobo­wią­za­na do wycho­wa­nia potom­stwa w Koście­le Rzym­sko­ka­to­lic­kim. Obli­ga­to­ryj­ne zobo­wią­za­nie do wycho­wy­wa­nia dziec­ka w Koście­le Rzym­sko­ka­to­lic­kim stro­na nie­rzym­sko­ka­to­lic­ka pod­pi­su­je tyl­ko wte­dy, gdy jest bez­wy­zna­nio­wa, innej reli­gii lub otwar­cie wystę­pu­je prze­ciw Kościo­ło­wi. Wie­lu kano­ni­stów uwa­ża, że bez­praw­ne jest wyma­ga­nie od chrze­ści­jan innych wyznań pod­pi­sy­wa­nia “lojal­ki” ze zobo­wią­za­niem wycho­wy­wa­nia dziec­ka w Koście­le Rzym­sko­ka­to­lic­kim.

Prze­pi­sy praw­ne Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go w RP rów­nież zale­ca­ją wycho­wa­nie dzie­ci w tra­dy­cji lute­rań­skiej, jed­nak­że osta­tecz­ną decy­zje pozo­sta­wia­ją rodzi­com dziec­ka.

Dia­log eku­me­nicz­ny trwa, wzbu­dza wie­le iry­ta­cji, kon­tro­wer­sji, nie­cier­pli­wo­ści. Dla nie­któ­rych jest on zby­tecz­ny, a dla jesz­cze innych zbyt powol­ny. Jako Ekumenizm.pl repre­zen­tu­je­my pogląd, że nie ma alter­na­ty­wy dla eku­me­ni­zmu, dla zacie­śnie­nia bra­ter­skich wię­zi mię­dzy podzie­lo­ny­mi i nie­kie­dy zwa­śnio­ny­mi Kościo­ła­mi. Peł­ni nadziei chce­my się modlić o ist­nie­ją­cy już dar jed­no­ści, któ­re­go nie jeste­śmy w sta­nie doce­nić, ani zauwa­żyć bez dzia­ła­nia Ducha Świę­te­go. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że eku­me­nizm rodzi się w prak­ty­ce, a naj­trud­niej­szą i zara­zem naj­bar­dziej widocz­nym wymia­rem eku­me­nicz­ne­go pojed­na­nia są wła­śnie mał­żeń­stwa mie­sza­ne, któ­re posia­da­ją szcze­gól­ne powo­ła­nie pie­lę­gno­wa­nia bło­go­sła­wio­nej róż­no­rod­no­ści, jaką odnaj­du­je­my w Ewan­ge­lii Jezu­sa Chry­stu­sa.

Życzę powo­dze­nia i bło­go­sła­wień­stwa Boże­go

Dariusz Bruncz (KEA)

Kon­sul­ta­cja: Piotr Timus (KRK)

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.