Buddyzm dla odstresowania uczniów
- 26 czerwca, 2003
- przeczytasz w 1 minutę
Zestresowanym walijskim uczniom pomaga buddyjski mnich, wyjaśniający dzieciom, jak może im pomóc medytacja. Informuje o tym Buddhist News Network. Gelong (czyli po prostu po tybetańsku mnich) Thubten spotyka się z walijskimi dziećmi, by opowiedzieć im o swojej religii, ale także by pokazać im, jak buddyjska medytacja może im pomóc przezwyciężyć związany z egzaminami czy klasówkami. — Ludzie sądzą, że dzieci nie stresują się, ponieważ nie mają takich problemów, jak dorośli, ale ja sądzę, […]
Zestresowanym walijskim uczniom pomaga buddyjski mnich, wyjaśniający dzieciom, jak może im pomóc medytacja. Informuje o tym Buddhist News Network.
Gelong (czyli po prostu po tybetańsku mnich) Thubten spotyka się z walijskimi dziećmi, by opowiedzieć im o swojej religii, ale także by pokazać im, jak buddyjska medytacja może im pomóc przezwyciężyć związany z egzaminami czy klasówkami.
- Ludzie sądzą, że dzieci nie stresują się, ponieważ nie mają takich problemów, jak dorośli, ale ja sądzę, że jest inaczej, one stresują się nawet bardziej - wyjaśnia motywy swojej działalności Thubten. - Myślę, że egzaminy są najbardziej stresującą rzeczą na świecie. Dzieci na Wschodzie medytują codziennie przez 5 minut i to już im pomaga, chcę by to samo robiły dzieci tutaj - dodał.
Mnich podkreśla jednak, że jego celem nie jest nawracanie dzieci na buddyzm. - Lekarze często przepisują medytację swoim pacjentom. To tylko technika. I tej techniki przezwyciężania stresu chcę nauczyć dzieci szkolne - wyjaśnia Thubten.
Mimo jednak niereligijnego celu działania mnicha dzieci często zadają mu pytania religijne. - One są często przerażone i zszokowane, że nie mogę pić alkoholu i mieć dziewczyny. Ich zdaniem to najstraszniejsza rzecz na świecie - opowiada buddysta.