Chińskie władze zamknęły buddyjską szkołę
- 27 września, 2003
- przeczytasz w 3 minuty
Jak podają niezależne tybetańskie źródła z Dharamsali, pod koniec lipca władze chińskie zamknęły buddyjską szkołę przy klasztorze Kirti w prefekturze Ngaba. Nieznane jest miejsce pobytu sponsora szkoły, Soepy Nagura. Uczniowie, mnisi w wieku od 7 do 20 lat, w większości powrócili do domów, niektórzy pozostali w klasztorze Kirti, aby kontynuować naukę. Szkoła była od dawna solą w oku dla lokalnych władz chińskich, które próbowały zamknąć ją już […]
Jak podają niezależne tybetańskie źródła z Dharamsali, pod koniec lipca władze chińskie zamknęły buddyjską szkołę przy klasztorze Kirti w prefekturze Ngaba. Nieznane jest miejsce pobytu sponsora szkoły, Soepy Nagura. Uczniowie, mnisi w wieku od 7 do 20 lat, w większości powrócili do domów, niektórzy pozostali w klasztorze Kirti, aby kontynuować naukę. Szkoła była od dawna solą w oku dla lokalnych władz chińskich, które próbowały zamknąć ją już w marcu 2002 r., ale zrezygnowały wobec wzburzenia miejscowej ludności. Dopiero 29 lipca 2003 r., kiedy szkoła była zamknięta z powodu wakacji, przedstawiciele chińskich władz zjawili się na jej terenie i obwieścili jej oficjalne zamknięcie, polecając uczniom wstąpienie do koedukacyjnej, państwowej szkoły Bontse, i zakazując im powrotu do szkoły.31 lipca główny dobroczyńca szkoły, Soepa Nagur, został wezwany do Chengdu (prowincja Sichuan), rzekomo na spotkanie w sprawie szkoły Ngaba Kirti, i do tej pory nie powrócił. Miejsce jego pobytu jest nieznane. Soepa Nagur jest miejscowym przedsiębiorcą, sponsorującym m.in. budowę klasztorów i placówek edukacyjnych, zaangażowanym w działalność na rzecz zachowania kultury tybetańskiej w obliczu jej przymusowej sinizacji. W 1996 r., podczas swojej podróży do Indii w celu studiowania praktyk Kalachakry (rodzaj praktyk medytacyjnych opartych na koncepcji “koła czasu”, sanskr. kalachakra), starał się o audiencję u XIV Dalajlamy i Kirti Rinpoche, opatem klasztoru Kirti, który zbiegł z Tybetu w 1959 r.Szkoła Ngaba Kirti w okręgu Ngaba (chiń. Aba xian) została założona w 1994 r., głównie dzięki donacjom Soepy Nagura. Na początku swego istnienia w szkole kształciło się ok. 300 nowicjuszy pod kierunkiem ponad 20 nauczycieli. Szkoła była błogosławieństwem dla uczniów z ubogich rolniczych rodzin, których nie było dotychczas stać na kształcenie. Popularność szkoły wzrastała i w 1998 r. uczyło się w niej ponad 800 osób.Szkoła znajdowała się pod nadzorem klasztoru Ngaba Kirti, filii należącego do odłamu Gelug potężnego klasztoru Kirti w Taktsang Lhamo, który został zniszczony przez Chińczyków i reaktywowany w Dharamsali. Program szkoły obejmował m.in. podstawy filozofii i dialektyki buddyjskiej, historii, astrologii, gramatyki, poezji, literatury i kaligrafii tybetańskiej. W 1998 r. władze chińskie, zaniepokojone rosnącą sławą szkoły, zaczęły domagać się, by do programu włączono nauczanie języka chińskiego i filozofii socjalistycznej, a także, by szkoła połączyła się z koedukacyjną szkołą Bontse i zastosowała się do oficjalnych programów państwowych. Władze szkoły nie zgodziły się argumentując, że jest to szkoła dla mnichów i przyjęcie osób świeckich oznacza sprzeciwienie się zadaniom tej placówki. Niektórzy starsi uczniowie zagrozili opuszczeniem szkoły, jeśli zostanie przyłączona do innej. Protesty nie zdały się jednak na nic — 28 sierpnia 1998 r. władze chińskie przejęły zarząd szkoły, zmuszając uczniów do zawieszenia flagi chińskiej i odśpiewania chińskiego hymnu państwowego podczas specjalnej ceremonii. Nauczanie niektórych przedmiotów zostało ograniczone, zatrudniono czterech chińskich nauczycieli, których zadaniem było dostosowanie programu tak, by głównym przedmiotem był język chiński. W 2001 r. nakazano uczniom noszenie chińskich mundurków szkolnych zamiast mnisich szat. Zaczęto cenzurować wydawany przez szkołę magazyn “Choedchung” i gazetkę szkolną. Wielu uczniów, nie mogąc przystosować się do represji, opuściło szkołę.W 2001 r. szkołę spotkał też kolejny cios — została przyłączona do szkoły Bontse. Uczniowie zastrajkowali, ich rodzice i lokalna społeczność tybetańska wystosowali petycję do władz chińskich, które pozwoliły szkole na powrót do względnej normalności — nie na długo jednak. Większość rodziców stwierdziła, że dla ich dzieci będzie lepiej “być niepiśmiennymi niż schińszczonymi”.(źródło: www.phayul.com)