Ekumenizm w Polsce i na świecie

Czy w czasie żałoby powinniśmy ubierać sie na czarno?


Pół roku temu w wypad­ku samo­cho­do­wym stra­ci­łam narze­czo­ne­go. Wie­le osób dzi­wi się, że ubie­ram się na czar­no. wobec tego mam pyta­nie czy w cza­sie żało­by powin­ni­śmy nosić czar­ne rze­czy? Ile cza­su trwa żło­ba po stra­cie narze­czo­ne­go? Czy fakt, że nie byli­śmy mał­żeń­stwem ozna­cza, iż nie mogę nosić po nim żało­by? Sza­now­na Pani, Każ­dy z nas jest przy­go­to­wa­ny na to, że docze­ka koń­ca swo­je­go świa­ta, czy­li życia docze­sne­go. O wie­le trud­niej­sze jest […]


Pół roku temu w wypad­ku samo­cho­do­wym stra­ci­łam narze­czo­ne­go. Wie­le osób dzi­wi się, że ubie­ram się na czar­no. wobec tego mam pyta­nie czy w cza­sie żało­by powin­ni­śmy nosić czar­ne rze­czy? Ile cza­su trwa żło­ba po stra­cie narze­czo­ne­go? Czy fakt, że nie byli­śmy mał­żeń­stwem ozna­cza, iż nie mogę nosić po nim żało­by?

Sza­now­na Pani,

Każ­dy z nas jest przy­go­to­wa­ny na to, że docze­ka koń­ca swo­je­go świa­ta, czy­li życia docze­sne­go. O wie­le trud­niej­sze jest zmie­rze­nie się z bole­snym doświad­cze­niem odej­ścia tych, któ­rych kocha­my, któ­rzy są nam szcze­gól­nie bli­scy.

Sze­ro­ko rozu­mia­na kul­tu­ra spo­łecz­na, w jej glo­bal­nym aspek­cie, nie wykształ­ci­ła zgod­ne­go i jed­no­znacz­ne­go spoj­rze­nia na śmierć. Postrze­ga­na jest ona jako przej­ście w nicość, przej­ście w nowe wcie­le­nie ziem­skie, a w świe­cie chrze­ści­jań­skim, jako przej­ście do życia wiecz­ne­go, obie­ca­ne­go przez Ukrzy­żo­wa­ne­go i Zmar­twych­wsta­łe­go.

Wszel­kie rytu­ały i obrzę­dy żałob­ne we współ­cze­snym świe­cie trak­to­wa­ne są coraz czę­ściej mar­gi­nal­nie, uwa­ża­ne są zbęd­ne czy wręcz zabo­bon­ne. War­to jed­nak zauwa­żyć, iż prze­zwy­cię­ża­nie bólu zwią­za­ne­go z odej­ściem bli­skiej oso­by może być uła­twio­ne przez oso­bi­ste poże­gna­nie ze zmar­łym, spo­tka­nie rodzi­ny i przy­ja­ciół po pogrze­bie, okres ofi­cjal­nej żało­by, zacho­wa­nie pamią­tek, a tak­że świa­do­me prze­ży­wa­nie kolej­nych rocz­nic śmier­ci.

Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że sza­le­nie trud­ne jest przy­ję­cie doj­rza­łej posta­wy wobec śmier­ci bli­skiej oso­by, któ­ra się kocha­ło i nadal kocha. Każ­dy bowiem w indy­wi­du­al­ny spo­sób prze­ży­wa ból zwią­za­ny ze śmier­cią waż­ne­go dla sie­bie czło­wie­ka.

Oso­by sto­ją­ce obok pogrą­żo­ne­go w roz­pa­czy powin­ny wyka­zać się wyjąt­ko­wą deli­kat­no­ścią i empa­tią. Powin­ny pozwo­lić cier­pią­cej oso­bie na prze­ży­cie i wyra­że­nie bun­tu w obli­czu śmier­ci bli­skiej oso­by. Rów­nież Chry­stus nie chciał w Ogrój­cu zgo­dzić się na cier­pie­nie, a na krzy­żu — w obli­czu śmier­ci — wykrzy­czał emo­cjo­nal­nie prze­ciw Ojcu: „Boże mój, Boże mój, cze­muś mnie opu­ścił”. Jed­nak w Jego posta­wie nie było bun­tu, lecz peł­ne zaufa­nie: „Ojcze, w Two­je ręce odda­ję ducha mego”.

Nie spo­sób udzie­lić na Pani pyta­nia odpo­wie­dzi defi­ni­tyw­nej. Oczy­wi­ste jest jed­nak, że ma Pani pra­wo do prze­ży­wa­nia żało­by i bólu po stra­cie narze­czo­ne­go we wła­sny, indy­wi­du­al­ny spo­sób. W kul­tu­rze chrze­ści­jań­skiej zna­kiem żało­by jest czar­ny ubiór, wyraz żalu i tęsk­no­ty za utra­co­ną oso­bą. Nie ist­nie­ją jed­nak żad­ne nor­my spo­łecz­ne, okre­śla­ją­ce po kim nale­ży (moż­na) nosić żało­bę. Każ­dy ma pra­wo do prze­ży­wa­nia śmier­ci bli­skiej oso­by, zatem nie powin­no budzić zdzi­wie­nia, iż po odej­ściu narze­czo­ne­go chce Pani na swój spo­sób prze­trwać ten trud­ny okres.

War­to pamię­tać, że dla chrze­ści­jan śmierć kogoś bli­skie­go ozna­cza, że nie spo­tka­my go już w docze­sno­ści, jed­nak musi­my być peł­ni ufno­ści, iż spo­tka­my się w nowym, zwia­sto­wa­nym Życiu.

Ser­decz­nie pozdra­wiam, życząc spo­ko­ju i wszel­kich łask.

Arka­diusz Klim­czak

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.