Czy w czasie żałoby powinniśmy ubierać sie na czarno?
- 2 marca, 2007
- przeczytasz w 3 minuty
Pół roku temu w wypadku samochodowym straciłam narzeczonego. Wiele osób dziwi się, że ubieram się na czarno. wobec tego mam pytanie czy w czasie żałoby powinniśmy nosić czarne rzeczy? Ile czasu trwa żłoba po stracie narzeczonego? Czy fakt, że nie byliśmy małżeństwem oznacza, iż nie mogę nosić po nim żałoby? Szanowna Pani, Każdy z nas jest przygotowany na to, że doczeka końca swojego świata, czyli życia doczesnego. O wiele trudniejsze jest […]
Pół roku temu w wypadku samochodowym straciłam narzeczonego. Wiele osób dziwi się, że ubieram się na czarno. wobec tego mam pytanie czy w czasie żałoby powinniśmy nosić czarne rzeczy? Ile czasu trwa żłoba po stracie narzeczonego? Czy fakt, że nie byliśmy małżeństwem oznacza, iż nie mogę nosić po nim żałoby?
Szanowna Pani,
Każdy z nas jest przygotowany na to, że doczeka końca swojego świata, czyli życia doczesnego. O wiele trudniejsze jest zmierzenie się z bolesnym doświadczeniem odejścia tych, których kochamy, którzy są nam szczególnie bliscy.
Szeroko rozumiana kultura społeczna, w jej globalnym aspekcie, nie wykształciła zgodnego i jednoznacznego spojrzenia na śmierć. Postrzegana jest ona jako przejście w nicość, przejście w nowe wcielenie ziemskie, a w świecie chrześcijańskim, jako przejście do życia wiecznego, obiecanego przez Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego.
Wszelkie rytuały i obrzędy żałobne we współczesnym świecie traktowane są coraz częściej marginalnie, uważane są zbędne czy wręcz zabobonne. Warto jednak zauważyć, iż przezwyciężanie bólu związanego z odejściem bliskiej osoby może być ułatwione przez osobiste pożegnanie ze zmarłym, spotkanie rodziny i przyjaciół po pogrzebie, okres oficjalnej żałoby, zachowanie pamiątek, a także świadome przeżywanie kolejnych rocznic śmierci.
Nie ulega wątpliwości, że szalenie trudne jest przyjęcie dojrzałej postawy wobec śmierci bliskiej osoby, która się kochało i nadal kocha. Każdy bowiem w indywidualny sposób przeżywa ból związany ze śmiercią ważnego dla siebie człowieka.
Osoby stojące obok pogrążonego w rozpaczy powinny wykazać się wyjątkową delikatnością i empatią. Powinny pozwolić cierpiącej osobie na przeżycie i wyrażenie buntu w obliczu śmierci bliskiej osoby. Również Chrystus nie chciał w Ogrójcu zgodzić się na cierpienie, a na krzyżu — w obliczu śmierci — wykrzyczał emocjonalnie przeciw Ojcu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Jednak w Jego postawie nie było buntu, lecz pełne zaufanie: „Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego”.
Nie sposób udzielić na Pani pytania odpowiedzi definitywnej. Oczywiste jest jednak, że ma Pani prawo do przeżywania żałoby i bólu po stracie narzeczonego we własny, indywidualny sposób. W kulturze chrześcijańskiej znakiem żałoby jest czarny ubiór, wyraz żalu i tęsknoty za utraconą osobą. Nie istnieją jednak żadne normy społeczne, określające po kim należy (można) nosić żałobę. Każdy ma prawo do przeżywania śmierci bliskiej osoby, zatem nie powinno budzić zdziwienia, iż po odejściu narzeczonego chce Pani na swój sposób przetrwać ten trudny okres.
Warto pamiętać, że dla chrześcijan śmierć kogoś bliskiego oznacza, że nie spotkamy go już w doczesności, jednak musimy być pełni ufności, iż spotkamy się w nowym, zwiastowanym Życiu.
Serdecznie pozdrawiam, życząc spokoju i wszelkich łask.
Arkadiusz Klimczak