Ekumenizm w Polsce i na świecie

Granica między ekumenizmem a akceptacją herezji


W jaki spo­sób kato­li­cy zaan­ga­żo­wa­ni w eku­me­nizm upew­nia­ją się, że nie prze­kra­cza­ją cien­kiej linii oddzie­la­ją­cej zapał eku­me­nicz­ny od prak­tycz­nej akcep­ta­cji róż­nych here­zji i błę­dów, np. wymie­nio­nych w “Syl­la­bu­sie błę­dów” załą­czo­nym do ency­kli­ki “Quan­ta cura” Piu­sa IX (beaty­fi­ko­wa­ne­go wraz z Janem XXIII przez Jego Świą­to­bli­wość Jana Paw­ła II)? Odpo­wia­da Tomasz P. Ter­li­kow­ski — redak­tor naczel­ny ser­wi­su kosciol.pl Zapał eku­me­nicz­ny, któ­ry spo­wo­do­wał nasze zaan­ga­żo­wa­nie w budo­wa­nie widzial­nej jed­no­ści Kościo­ła — to nie efekt naszych […]


W jaki spo­sób kato­li­cy zaan­ga­żo­wa­ni w eku­me­nizm upew­nia­ją się, że nie prze­kra­cza­ją cien­kiej linii oddzie­la­ją­cej zapał eku­me­nicz­ny od prak­tycz­nej akcep­ta­cji róż­nych here­zji i błę­dów, np. wymie­nio­nych w “Syl­la­bu­sie błę­dów” załą­czo­nym do ency­kli­ki “Quan­ta cura” Piu­sa IX (beaty­fi­ko­wa­ne­go wraz z Janem XXIII przez Jego Świą­to­bli­wość Jana Paw­ła II)?

Odpo­wia­da Tomasz P. Ter­li­kow­ski — redak­tor naczel­ny ser­wi­su kosciol.pl


Zapał eku­me­nicz­ny, któ­ry spo­wo­do­wał nasze zaan­ga­żo­wa­nie w budo­wa­nie widzial­nej jed­no­ści Kościo­ła — to nie efekt naszych pry­wat­nych zain­te­re­so­wań czy hob­by­stycz­nych “koni­ków”. Jest on odpo­wie­dzią na dra­ma­tycz­ną modli­twę Jezu­sa Chry­stu­sa “aby byli jed­no”, a w przy­pad­ku two­rzą­cych ten ser­wis kato­li­ków — dodat­ko­wą inspi­ra­cją i uza­sad­nie­niem naszej w nim obec­no­ści jest wezwa­nie Jana Paw­ła II do zaan­ga­żo­wa­nia się kato­li­ków w budo­wa­nie jed­no­ści Kościo­ła.


“Chry­stus wzy­wa wszyst­kich swo­ich uczniów do jed­no­ści. Gorą­co pra­gnę pono­wić dziś to wezwa­nie, raz jesz­cze ogło­sić je z mocą, przy­po­mi­na­jąc, co powie­dzia­łem w rzym­skim Kolo­seum w Wiel­ki Pią­tek 1994 r. na zakoń­cze­nie roz­wa­ża­nia Dro­gi Krzy­żo­wej, w któ­rym kie­ro­wa­li­śmy się sło­wa­mi mego czci­god­ne­go Bra­ta Bar­to­lo­me­osa, eku­me­nicz­ne­go Patriar­chy Kon­stan­ty­no­po­la. Stwier­dzi­łem wów­czas, że wie­rzą­cy w Chry­stu­sa, zjed­no­cze­ni w naśla­do­wa­niu męczen­ni­ków, nie mogą pozo­sta­wać podzie­le­ni. Jeśli napraw­dę chcą się sku­tecz­nie prze­ciw­sta­wić dąże­niu świa­ta do zni­we­cze­nia Tajem­ni­cy Odku­pie­nia, muszą razem wyzna­wać tę samą praw­dę o Krzyżu1. Krzyż! Nurt anty­chrze­ści­jań­ski pra­gnie umniej­szyć jego war­tość i pozba­wić go zna­cze­nia, zaprze­cza­jąc praw­dzie, iż w nim zako­rze­nio­ne jest nowe życie czło­wie­ka i utrzy­mu­jąc, że Krzyż nie stwa­rza żad­nych per­spek­tyw i nie daje nadziei: twier­dzi się, że czło­wiek jest tyl­ko ziem­ską isto­tą, któ­ra powin­na żyć tak, jak gdy­by Bóg nie ist­niał” (Ut Unum Sint, 1).


Jesz­cze moc­niej tę praw­dę, któ­ra inspi­ru­je nas do dzia­ła­nia wyra­ził Jan Paweł II nie­co póź­niej pisząc:


“Wie­rzyć w Chry­stu­sa zna­czy pra­gnąć jed­no­ści; pra­gnąć jed­no­ści zna­czy pra­gnąć Kościo­ła; pra­gnąć Kościo­ła zna­czy pra­gnąć komu­nii łaski, któ­ra odpo­wia­da zamy­sło­wi Ojca, powzię­te­mu przed wszyst­ki­mi wie­ka­mi. Taki wła­śnie jest sens modli­twy Chry­stu­sa: “ut unum sint”.


I my wła­śnie tak wie­rzy­my w Chry­stu­sa i idzie­my jego dro­gą.


Nasza pra­ca w dzie­dzi­nie infor­ma­cji jest tak­że odpo­wie­dzią na wezwa­nie Dyrek­to­rium Eku­me­nicz­ne­go, któ­re przy­po­mi­na, że “tam, gdzie nie było jesz­cze żad­nej pra­cy eku­me­nicz­nej, przy­naj­mniej w wymia­rze prak­tycz­nym, kato­li­cy powin­ni ją pod­jąć”.


Nie ozna­cza to jed­nak dla nas, mówiąc naj­ogól­niej (szcze­gó­ło­we odnie­sie­nie do zastrze­żeń odno­szą­cych się do Syl­la­bu­sa — zamie­ści­my we wto­rek wie­czo­rem w Maga­zy­nie Sem­per Refor­man­da) przy­ję­cia jakiej­kol­wiek for­my rela­ty­wi­zmu. Jako kato­li­cy wyzna­je­my wia­rę nasze­go Kościo­ła — tak jak wyra­zi­ły ją Sobo­ry, Syno­dy i Papie­że. Mamy jed­nak świa­do­mość rów­nież coraz głęb­sze­go rozu­mie­nia pew­nych dok­try­ny, któ­re pozwa­la nam dostrze­gać w sta­rym naucza­niu Kościo­ła, sta­le nowe jego odczy­ty­wa­nie.


Co zaś do pyta­nia o to, jak pil­nu­je­my naszej kato­lic­kiej orto­dok­sji — odpo­wia­dam, że w spo­sób bar­dzo pro­sty — idąc za radą wska­zań dyrek­to­rium. Sta­ra­my się, jak naj­le­piej znać naszą wia­rę i zarów­no w myśle­niu, jak i w życiu pozo­sta­wać jej wier­ny­mi. (Kato­li­cy “Powin­ni przede wszyst­kim znać dobrze to, czym jest Kościół kato­lic­ki, zda­wać sobie spra­wę z jego naucza­nia, dys­cy­pli­ny i jego zasad eku­me­ni­zmu. Im lepiej zna­ją oni to wszyst­ko, tym lepiej też potra­fią wyło­żyć to w dys­ku­sji z inny­mi chrze­ści­ja­na­mi oraz odpo­wied­nio uza­sad­nić”).


Szer­szą odpo­wiedź na Pań­skie pyta­nie — opu­bli­ku­je­my, jak już wspo­mnia­łem — we wto­rek wie­czo­rem.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.