Ekumenizm w Polsce i na świecie

Hans Küng: Wywalczona wolność — część I


Pod koniec 2002 roku uka­za­ła się na nie­miec­kim ryn­ku wydaw­ni­czym kolej­na książ­ka autor­stwa Han­sa Kün­ga pt. „Wywal­czo­na wol­ność”. Książ­ka ta jest pierw­szą czę­ścią dwu­to­mo­wej auto­bio­gra­fii Kün­ga, któ­ry na 600 stro­nach przed­sta­wia inte­re­su­ją­ce fak­ty ze swo­je­go życia. Küng zade­dy­ko­wał książ­kę dwóm mia­stom: rodzin­ne­mu Sur­see w Szwaj­ca­rii oraz Tybin­dze jako dowód wdzięcz­no­ści za przy­zna­nie mu hono­ro­we­go oby­wa­tel­stwa. 


Pre­zen­ta­cja książ­ki odby­ła się w szcze­gól­nych oko­licz­no­ściach 40. rocz­ni­cy roz­po­czę­cia obrad Sobo­ru Waty­kań­skie­go II. oraz nie­dłu­go przed 75. uro­dzi­na­mi Kün­ga. Mimo zaka­zu naucza­nia teo­lo­gii kato­lic­kiej Küng pozo­sta­je jed­nym z naj­bar­dziej ory­gi­nal­nych myśli­cie­li w swo­im Koście­le. Impo­nu­ją­cy doro­bek nauko­wy Kün­ga, jak i ogrom­ne zaan­ga­żo­wa­nie w dia­log eku­me­nicz­ny oraz mię­dzy­re­li­gij­ny nie są w sta­nie zane­go­wać nawet naj­bar­dziej zacie­kli prze­ciw­ni­cy Kün­ga, któ­rzy albo sie­dzie­li razem z nim w ławach Vati­ca­num II albo byli jego współ­pra­cow­ni­ka­mi nauko­wy­mi na Fakul­te­cie Teo­lo­gii Kato­lic­kiej w Tybin­dze.

Książ­ka przez cały czas trzy­ma w napię­ciu i to nie tyl­ko poprzez nie­zwy­kłą eru­dy­cję Auto­ra, ale i zaj­mu­ją­cą war­tość infor­ma­cyj­ną.

Czy­tel­nik nie­ja­ko od kuch­ni pozna­je życie rzym­skie­go semi­na­rzy­sty, mecha­ni­zmy funk­cjo­no­wa­nia Kurii Rzym­skiej, ale tak­że kuli­sy obrad Sobo­ru Waty­kań­skie­go II. Nie­sa­mo­wi­te jest też spo­tka­nie ze sztan­da­ro­wy­mi, w więk­szo­ści nie­ży­ją­cy­mi już, teo­lo­ga­mi kato­lic­ki­mi i ewan­ge­lic­ki­mi, któ­rzy odgry­wa­li ogrom­ną rolę w życiu szwaj­car­skie­go teo­lo­ga: Karl Barth, Karl Rah­ner SJ, Yves Con­gar OP, Hans Urs von Bal­tha­sar, Her­bert Haag, Ernst Käse­mann, Her­mann Diem, Hen­ri de Lubac SJ, kard. Augu­styn Bea, kard. Franz König, Edward Schil­le­beckx OP, Oscar Cul­l­mann i wie­lu innych.

„Wywal­czo­na wol­ność” jest roz­ra­chun­kiem z prze­szło­ścią, jest pyta­niem, czy inna dro­ga była moż­li­wa? Naj­pierw dosko­na­łe wykształ­ce­nie w reno­mo­wa­nym insty­tu­cie papie­skim Col­le­gium Ger­ma­ni­cum, świę­ce­nia kapłań­skie w Rzy­mie, pry­mi­cja w kata­kum­bach bazy­li­ki św. Pio­tra, w wie­ku 32 lat samo­dziel­na pro­fe­su­ra teo­lo­gii fun­da­men­tal­nej na pre­sti­żo­wym Fakul­te­cie Teo­lo­gii Kato­lic­kiej w Tybin­dze oraz powo­ła­nie na ofi­cjal­ne­go dorad­cę sobo­ro­we­go (peri­tus) – tak mogła zacząć się spek­ta­ku­lar­na karie­ra kościel­na mło­de­go teo­lo­ga, jed­nak Küng obie­ra inną dro­gę.

Już po swo­jej pra­cy dok­tor­skiej nt. nauki o uspra­wie­dli­wie­niu u Kar­la Bar­tha, Küng sta­je się dla wie­lu hie­rar­chów Kurii Rzym­skiej przy­sło­wio­wą solą w oku. Dla nich to wła­śnie zacho­wa­nie sta­tus quo w Koście­le zgod­ne z linią Piu­sa XII i jego poprzed­ni­ków decy­do­wa­ło o być albo i nie być Kościo­ła. Wie­lo­krot­nie ocze­ki­wa­no od Kün­ga, aże­by „wier­nie słu­żył Kościo­ło­wi”, co w kurial­nym żar­go­nie ozna­cza bez­względ­ne pod­po­rząd­ko­wa­nie się decy­zjom Kurii, a przede wszyst­kim jej naj­po­tęż­niej­sze­mu orga­no­wi, jakim było Świę­te Ofi­cjum (daw­na św. Inkwi­zy­cja, obec­nie Kon­gre­ga­cja ds. Wia­ry). Jesz­cze w trak­cie Vati­ca­num II. Küng zosta­je zapro­szo­ny na audien­cję pry­wat­ną do Paw­ła VI (Gio­van­ni B. Mon­ti­ni), któ­re­go dosko­na­le znał jesz­cze z cza­sów stu­denc­kich. Sam Mon­ti­ni ucho­dził za libe­ral­ne­go hie­rar­chę i wła­śnie jego otwar­cie na libe­ral­ną teo­lo­gię (sym­pa­ty­zo­wa­nie z Yves Con­ga­rem OP) mia­ło być powo­dem tego, iż dopie­ro Jan XXIII obda­rzył go god­no­ścią kar­dy­nal­ską.

Pod­czas trzy­krot­nie dłuż­szej niż pla­no­wa­no roz­mo­wy Paweł VI pogra­tu­lo­wał Kün­go­wi jego udzia­łu w pra­cach sobo­ru i jed­no­cze­śnie zwró­cił się z proś­bą o mniej kry­tycz­ne oce­nia­nie podej­mo­wa­nych przez sobór decy­zji. Küng zasta­na­wia się, co by się sta­ło, gdy­by posłu­chał papie­ża i dopa­so­wał się do obo­wią­zu­ją­cej linii teo­lo­gicz­nej. Dra­ma­tycz­ne pyta­nie Kün­ga „Czy na wszyst­ko powie­dzieć tak i amen?” jest reto­rycz­nym sfor­mu­ło­wa­niem, któ­re zawie­ra w sobie skom­pli­ko­wa­ne losy teo­lo­ga, dla któ­re­go Refor­ma Kościo­ła sta­ła się życio­wą pasją i misją. Pyta­nie o inny bieg wyda­rzeń nie jest dla Kün­ga naiw­ną i powierz­chow­ną spe­ku­la­cją „co by było gdy­by”, ale sil­nym impul­sem do zasta­no­wie­nia się nad alter­na­tyw­ną przy­szło­ścią Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i wła­snej dro­gi.

Mała Ojczy­zna i wiel­ki Rzym

Malow­ni­czy kra­jo­braz szwaj­car­skiej miej­sco­wo­ści Sur­see, cie­pło rodzin­ne­go domu, zaufa­ny dusz­pa­sterz ks. Franz Xaver Kauf­mann oraz bru­tal­na eks­pan­sji hitle­row­skich Nie­miec w Euro­pie (Anschluss, napaść Trze­ciej Rze­szy na Cze­cho­sło­wa­cję i Pol­skę) kształ­to­wa­ły świa­do­mość i ducho­wą for­ma­cję mło­de­go Kün­ga, któ­ry w swej auto­bio­gra­fii wspo­mi­na jak wie­le zawdzię­cza demo­kra­tycz­ne­mu wycho­wa­niu rodzin­nej Szwaj­ca­rii i inte­lek­tu­al­nej otwar­to­ści rodzi­ców. Pod wpły­wem swo­je­go dusz­pa­ste­rza i nauczy­cie­li, tuż po zakoń­cze­niu woj­ny, Küng decy­du­je się na stu­dia teo­lo­gicz­ne w Rzy­mie, w słyn­nym Col­le­gium Ger­ma­ni­cum.

Przez sie­dem lat ubra­ny w czer­wo­ną sutan­nę, będą­cą zna­kiem roz­po­znaw­czym semi­na­rzy­stów z Ger­ma­ni­cum, Küng zdo­by­wa wpierw wie­dzę filo­zo­ficz­ną, a następ­nie teo­lo­gicz­ną. Oczy­wi­ście wszyst­ko po łaci­nie! Sie­dem lat mozol­nej pra­cy w suro­wej dys­cy­pli­nie z dala od bli­skich nie są jed­nak dla Kün­ga lata­mi stra­co­ny­mi. Bar­dzo szyb­ko Küng sta­je się jed­nym z naj­lep­szych stu­den­tów Ger­ma­ni­cum. Bro­ni pra­cę licen­cjac­ką z filo­zo­fii oraz teo­lo­gii. Będąc w cen­trum rzym­sko­ka­to­lic­kie­go chrze­ści­jań­stwa ma uła­twio­ny dostęp do pro­mi­nent­nych ludzi Kościo­ła, któ­rzy czę­sto odwie­dza­ją Col­le­gium Ger­ma­ni­cum (naj­czę­ściej byli wycho­wan­ko­wie insty­tu­tu). Są to nie tyl­ko przed­sta­wi­cie­le Kurii, lecz tak­że człon­ko­wie nie­miec­kie­go i szwaj­car­skie­go epi­sko­pa­tu.

Kry­tycz­na kato­lic­kość – going my way

Okres stu­diów w Rzy­mie to nie tyl­ko inten­syw­na pra­ca nauko­wa, ale też pierw­sze roz­cza­ro­wa­nia rzym­skim cen­tra­li­zmem. Wzra­sta­ją­ca popu­lar­ność par­tii komu­ni­stycz­nych w Euro­pie Zachod­niej, przede wszyst­kim we Wło­szech (!) i Fran­cji, sta­ją się istot­nym zagro­że­niem dla Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go. We Fran­cji na począt­ku lat 50-tych arcy­bi­skup Pary­ża kar­dy­nał Emma­nu­el Suhard powo­łu­je do życia ruch księ­ży robot­ni­ków, któ­rzy zosta­li skie­ro­wa­ni do fabryk, natu­ral­nych twierdz komu­ni­zu­ją­cych związ­ków zawo­do­wych, aby swo­im życiem mogli zaświad­czać o Ewan­ge­lii. Księ­ża ci pra­co­wa­li i miesz­ka­li wraz z robot­ni­ka­mi. Orga­ni­zo­wa­li roz­mo­wy i odpra­wia­li dla nich msze św., osła­bia­jąc tym samym wpływ par­tii komu­ni­stycz­nej, któ­ra ze wzglę­du na trud­ną sytu­ację socjal­ną fran­cu­skich robot­ni­ków zdo­by­wa­ła coraz więk­szą popu­lar­ność.

Rzym jed­nak oba­wia­jąc się lewi­co­wej reak­cji wśród księ­ży, zbyt libe­ral­nych form dusz­pa­ster­stwa (utrud­nio­na kon­tro­la nad duchow­ny­mi) wyra­ził nie­ba­wem swój sprze­ciw wobec fran­cu­skiej ini­cja­ty­wy. Kar­dy­nał Giu­sep­pe Piz­zar­do, sekre­tarz waty­kań­skiej kon­gre­ga­cji ds. semi­na­riów, dzia­ła­jąc zgod­nie z dyrek­ty­wą Świę­te­go Ofi­cjum zarzą­dził zamknię­cie wszyst­kich ośrod­ków dla księ­ży robot­ni­ków i naka­zał wszyst­kim księ­żom powrót do die­ce­zji względ­nie do klasz­to­rów. Nie­po­kor­ni duchow­ni zosta­li uka­ra­ni. Nie poma­ga nawet inter­wen­cja trzech fran­cu­skich kar­dy­na­łów u Piu­sa XII, od któ­re­go sły­szą wytłu­ma­cze­nie: „moje sumie­nie jako papie­ża nie pozwa­la mi dzia­łać ina­czej.” Jaki­kol­wiek opór fran­cu­skich hie­rar­chów oka­zu­je się być bez­sen­sow­ny. Fran­cu­ska opi­nia publicz­na oraz licz­ne śro­do­wi­ska kościel­ne wyra­ża­li swo­je obu­rze­nie. Wszel­ka kry­ty­ka wewnątrz Kościo­ła spo­ty­ka­ła się ze zde­cy­do­wa­ny­mi dzia­ła­nia­mi kurii rzym­skiej.

Księ­ży robot­ni­ków było oko­ło 90, jed­nak rzym­skie repre­sje roz­sze­rzy­ły się tak­że na pro­fe­so­rów teo­lo­gii, zwią­za­nych z księż­mi robot­ni­ka­mi. Czyst­ki obję­ły wie­lu przed­sta­wi­cie­li fran­cu­skiej teo­lo­gii, przede wszyst­kim domi­ni­ka­nów i jezu­itów. Wie­lu zna­ko­mi­tych teo­lo­gów zosta­je wyda­lo­nych z fran­cu­skich pro­win­cji zakon­nych i obję­tych naka­zem mil­cze­nia, m.in. Yves Con­gar OP, któ­ry wyklu­czo­ny z pary­skie­go kon­wen­tu domi­ni­ka­nów zosta­je wysła­ny na wygna­nie do Jeru­za­lem. W mię­dzy­cza­sie wła­dze kościel­ne nakła­da­ją na przy­szłe­go kar­dy­na­ła zakaz publi­ka­cji i publicz­ne­go wypo­wia­da­nia się. Już w 1937 roku Yves Con­gar pisze odważ­ne sło­wa: „Kato­li­cy są pod­da­ny­mi papie­ża i więź­nia­mi kościel­ne­go sys­te­mu kle­ry­kal­ne­go, w któ­rym sumie­nia są znie­wo­lo­ne, wię­zi duszy z Bogiem kon­tro­lo­wa­ne.”

Opi­sa­ne wyda­rze­nia Küng przed­sta­wia w swo­jej auto­bio­gra­fii jako pierw­sze, poważ­ne roz­cza­ro­wa­nia Kościo­łem rzym­skim. Inkwi­zy­cyj­ne meto­dy opar­te na sie­ci taj­nych denun­cjan­tów, pra­cu­ją­cych w nun­cja­tu­rach, kon­wen­tach klasz­tor­nych i kuriach bisku­pich wpro­wa­dzi­ły atmos­fe­rę stra­chu i podejrz­li­wo­ści, i to w miej­scu, gdzie pojed­na­nie i wza­jem­na miłość, otwar­tość do dia­lo­gu powin­ny być nie­zby­wal­ny­mi ele­men­ta­mi toż­sa­mo­ści.

Küng wyzna­je, iż to wła­śnie kato­lic­ki Rzym spra­wił, że stał się kato­li­kiem kry­tycz­nym wobec Rzy­mu. Jego dewi­zą stał się odtąd tytuł ame­ry­kań­skie­go fil­mu pt. „Going my way” (Iść wła­sną dro­gą), w któ­rym zna­ny aktor Bing Cos­by gra rolę mło­de­go ame­ry­kań­skie­go księ­dza kato­lic­kie­go, któ­ry popa­da w kon­flikt ze swo­im star­szym, kon­ser­wa­tyw­nym prze­ło­żo­nym.

Karl Barth i akta nr 399/57i

W poszu­ki­wa­niu tema­tu pra­cy dok­tor­skiej Küng kie­ru­je się w stro­nę teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej w wyda­niu Kar­la Bar­tha. Szcze­gól­ne zain­te­re­so­wa­nie Küng wyka­zu­je wobec nauki o uspra­wie­dli­wie­niu w uję­ciu Bar­tha, dla­te­go też przez dłu­gi czas inten­syw­nie stu­diu­je wie­lo­to­mo­wą Dogma­ty­kę Kościel­ną (pierw­szy tom uka­zał się w 1932 r.) ewan­ge­lic­kie­go teo­lo­ga oraz wcze­śniej­sze pisma Bar­tha jak np. Komen­tarz do Listu do Rzy­mian z 1919 i 1921 roku. Przed­mio­tem badań Kün­ga jest tak­że teo­lo­gia ewan­ge­lic­ka w ogó­le począw­szy od pod­sta­wo­wych dzieł Mar­ci­na Lutra i Jana Kal­wi­na, a skoń­czyw­szy na ojcu nowo­cze­snej teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej, F.D. Schle­ier­ma­che­rze. Uspra­wie­dli­wie­nie grzesz­ni­ka z łaski przez wia­rę w uję­ciu Kar­la Bar­tha, twór­cy dia­lek­tycz­nej teo­lo­gii kry­zy­su sta­je się ofi­cjal­nym tema­tem roz­pra­wy dok­tor­skiej Kün­ga

Dla­cze­go aku­rat Karl Barth? Przede wszyst­kim chry­sto­cen­tryzm jego teo­lo­gii oraz zaan­ga­żo­wa­nie w wal­kę z naro­do­wym socja­li­zmem było tym, co uję­ło Kün­ga w myśli i oso­bie Bar­tha. Poza tym Barth, podob­nie jak Küng, był Szwaj­ca­rem, któ­ry po mistrzow­sku, z pre­cy­zją wir­tu­oza posłu­gu­je się języ­kiem nie­miec­kim, co dla Kün­ga nie jest obo­jęt­ne po wie­lo­let­nim ope­ro­wa­niu scho­la­stycz­ną łaci­ną. Po spo­rzą­dze­niu manu­skryp­tu pra­cy dok­tor­skiej Küng kon­tak­tu­je się z Kar­lem Bar­them z proś­bą o jego uwa­gi do tek­stu. Barth zapra­sza Kün­ga do Bazy­lei na spo­tka­nie, pod­czas któ­re­go wyra­ża swo­je uzna­nie dla pra­cy Kün­ga. W póź­niej­szym cza­sie Barth przy­sta­je na proś­bę Kün­ga i piszę przed­sło­wie do pra­cy Kün­ga, w któ­rym stwier­dza, iż jeśli nauka Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go o uspra­wie­dli­wie­niu jest taka, jak ją przed­sta­wia Hans Küng, to on, Karl Barth, jest gotów ponow­nie iść do Kościo­ła Maria Mag­gio­re w Try­den­cie (gdzie odby­wał się Sobór Try­denc­ki) i ze skru­szo­nym ser­cem wyznać: patres pec­ca­vi!

Przed obro­ną pra­cy dok­tor­skiej, któ­ra odby­ła się w Pary­żu, Küng otrzy­mu­je list od Bar­tha z życze­nia­mi powo­dze­nia wraz z adno­ta­cją „Avan­ti, Savo­ia!” (jest to zna­ne wezwa­nie wło­skich żoł­nie­rzy z roku 1870, któ­rzy przy­pu­ści­li atak na Rzym, po tym jak papież ogło­sił dogmat o swo­jej nie­omyl­no­ści).

Roz­pra­wa dok­tor­ska Kün­ga nt. uspra­wie­dli­wie­nia uka­zu­je się nie­ba­wem w for­mie książ­ko­wej. Wydaw­cą jest Hans Urs von Bal­tha­sar. Tekst przy­ję­ty jest bar­dzo życz­li­wie przez teo­lo­gów ewan­ge­lic­kich, ale tak­że wie­lu rzym­sko­ka­to­lic­kich. Pochleb­ne recen­zje pisze nie tyl­ko arcy­bi­skup Medio­la­nu G. B. Mon­ti­ni, przy­szły papież Paweł VI, ale tak­że Joseph Rat­zin­ger, rówie­śnik Kün­ga. Mimo tego książ­ka wzbu­dza sprze­ciw kil­ku, mało zna­czą­cych, acz­kol­wiek gło­śnych i wpły­wo­wych teo­lo­gów, i sta­je się tym samym powo­dem zało­że­nia tecz­ki Kün­ga w sie­dzi­bie Św. Ofi­cjum z nume­rem 399/57i (spra­wa numer 399 roku 1957).

Książ­ka Kün­ga wywo­ła­ła wiel­kie poru­sze­nie w świe­cie eku­me­nii. Była ona bowiem bez­pre­ce­den­so­wym kro­kiem na dro­dze do poro­zu­mie­nia w kwe­stii, któ­ra dopro­wa­dzi­ła do roz­ła­mu Kościo­ła Zachod­nie­go w XVI wie­ku. Kie­dy w 1999 roku w Augs­bur­gu pod­pi­sy­wa­no Wspól­ną Dekla­ra­cję o Uspra­wie­dli­wie­niu mię­dzy Świa­to­wą Fede­ra­cją Lute­rań­ską (ŚFL) a Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim na życze­nie stro­ny rzym­sko­ka­to­lic­kiej wykre­ślo­no nazwi­sko Kün­ga z listy zapro­szo­nych gości. Küng z wiel­kim żalem wspo­mi­na ten czyn, szcze­gól­nie iż dia­log mię­dzy dwo­ma Kościo­ła­mi został w dużej mie­rze zapo­cząt­ko­wa­ny wła­śnie przez jego książ­kę o uspra­wie­dli­wie­niu. Trze­ba pamię­tać, iż w tam­tym cza­sie za eku­me­nizm w Koście­le rzym­skim odpo­wia­dał kard. Cas­si­dy oraz kard. Wal­ter Kasper, były współ­pra­cow­nik Kün­ga na Uni­wer­sy­te­cie w Tybin­dze (pod­czas obrad Vati­ca­num II Wal­ter Kasper zastę­po­wał Kün­ga pod­czas zajęć dydak­tycz­nych w Tybin­dze).

Z wiel­kim wzru­sze­niem Küng wspo­mi­na eku­me­nicz­ny gest lute­rań­skie­go bisku­pa Nil­sa Roh­we­ra z Kap­stadt, któ­ry pod­czas obrad Par­la­men­tu Reli­gii Świa­ta na Przy­ląd­ku Dobrej Nadziei w grud­niu 1999 roku wrę­czył Kün­go­wi jubi­le­uszo­we pió­ro, któ­rym kil­ka tygo­dni wcze­śniej pod­pi­sy­wał Wspól­ną Dekla­ra­cję o Uspra­wie­dli­wie­niu w imie­niu ŚFL…

Źró­dło:

Hans Küng: Erkämp­fte Fre­ihe­it – Erin­ne­run­gen, Piper Ver­lag, München/Zürich 2002.

Ofi­cjal­na stro­na wydaw­nic­twa Piper: www.piper.de

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.