Kiedy sól traci smak
- 13 maja, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
Kiedy Marcin Luter kilkaset lat temu ogłaszał chrześcijanom wolność, odniósł ją do miłości, której doskonały kształt znajdował we wskazówkach Pisma św. Człowiek, w jego opinii, bez wiary w Chrystusa nie jest całym człowiekiem. Powszechne powołanie do świętości, wartość seksualności małżeńskiej, duchowość oparta na podążaniu za wolą Bożą, Pismo św. w językach narodowych są wspaniałym dziedzictwem mistrza z Wittenbergii, którego spadkobiercami są nie tylko Kościoły luterańskie. Nauczanie Marcina Lutra miało też pewne luki, […]
Kiedy Marcin Luter kilkaset lat temu ogłaszał chrześcijanom wolność, odniósł ją do miłości, której doskonały kształt znajdował we wskazówkach Pisma św. Człowiek, w jego opinii, bez wiary w Chrystusa nie jest całym człowiekiem. Powszechne powołanie do świętości, wartość seksualności małżeńskiej, duchowość oparta na podążaniu za wolą Bożą, Pismo św. w językach narodowych są wspaniałym dziedzictwem mistrza z Wittenbergii, którego spadkobiercami są nie tylko Kościoły luterańskie. Nauczanie Marcina Lutra miało też pewne luki, z których jedna jest szczególnego rodzaju: stosunek Lutra do filozofii.
Można ten stosunek nazwać ambiwalentnym. Z jednej strony nauka o usprawiedliwieniu radykalnie zawęża fenomen wiary do działania łaski, z czym trudno się nie zgodzić. Z drugiej strony teologia ewangelicka, wraz z tą wyszczególnioną lub nie dziedziną jaką jest etyka, bardzo poważnie podchodzi do dialogu ze społeczeństwem i prądami filozoficznymi, które życiem społecznym stymulują.
Z jednej strony sam Marcin Luter mówi o uświęceniu świata przez misję człowieka, z drugiej zaś wiara luterańska jest nie ze świata, a bywało w historii i życiu dzisiejszych protestantów, że jest osobną, stojącą w opozycji do świata enklawą. Problem relacji pomiędzy wiarą a filozofią nie jest nowy i ciągnie się od starożytności. Trudno go pominąć.
W najliczniejszym kraju prawosławnym, w Rosji tylko 3% wiernych uczestniczy w niedzielnym nabożeństwie, i podobnie jest we Francji. W pierwszym z tych krajów tryumfy święcił światopogląd marksistowsko-leninowskim, zaś drugi prawie linearnie odzwierciedla idee oświecenia w swoim systemie społeczno-politycznym.
W korespondencji pomiędzy dwoma wybitnymi teologami ewangelickimi czytamy: “Wydaje mi się, że kieruje Panem niepokój, iż teologia mogłaby się uzależnić od filozofii. Pan chce tego uniknąć poprzez ignorowanie filozofii. Cena, jaką musi Pan za to zapłacić to faktyczne popadnięcie w zależność od filozofii która przeminęła”. Intuicja Bultmanna, autora listu była dobra, tylko że niekoniecznie była to filozofia, która przeminęła. W ojczyźnie Lutra tryumfy święci liberalizm, który wszedł do owczarni wielkiego reformatora tylnymi drzwiami, ale tak skutecznie, że w zasadzie zastąpił etykę zawartą w nauczaniu Lutra “etyką liberalną”.
Nauczanie samego Lutra, Bultmanna i Bartha dalekie było w dziedzinie etyki rozwiązaniom poddawanym przez myślicieli liberalnych, ale to ci ostatni mają dzisiaj najwięcej do powiedzenia w starych Kościołach luterańskich. Negatywna odpowiedź na pytanie: czy można rozum traktować jako źródło poznania Boga rodzi też fundamentalistyczne podejście do spraw wiary. Tak jest u południowoamerykańskich baptystów, którzy np. negują naukowy ewolucjonizm.
W książce Tomasza Terlikowskiego “Kiedy sól traci smak. Etyka protestancka w kryzysie” znajdziemy wiele pytań i wiele odpowiedzi dotyczących burzliwych dziejów etyki protestanckiej. Autor z ogromną pasją i profesjonalizmem śledzi skomplikowane procesy teologiczno-filozoficzne, które tak dynamicznie konstytuują relacje pomiędzy doktryną teologiczną, egzegezą Pisma św. a strukturą eklezjalną Kościołów protestanckich. Treści zawarte w książce można swobodnie odnieść nie tylko do chrześcijan denominacji protestanckich i nie tylko do etyki. Jest to książka o wierze, jak sugeruje sam tytuł, — wierze, która opiera się na uczynkach. Przedmowę do publikacji napisał ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.