Małżeństwo z członkiem Świeckiego Ruchu Misyjnego EPIFANIA
- 31 marca, 2007
- przeczytasz w 6 minut
Witam. Mam dziewczynę jesteśmy już razem 4 lata, bardzo się Kochamy. Wychowana została w Świeckim Ruchu Misyjnym EPIFANIA. Myślę o niej poważnie i bardzo chciałbym przyjąć ślub Kościelny. Czy jest to możliwe? Czy popełniam grzech wiążąc się na całe życie z kimś takim? Jakie mogą czekać mnie z tym problemy w przyszłości. Bardzo proszę o pomoc Małżeństwo i pragnienie jego zawarcia z osobą kochaną nie jest grzechem, a każdy człowiek […]
Witam. Mam dziewczynę jesteśmy już razem 4 lata, bardzo się Kochamy. Wychowana została w Świeckim Ruchu Misyjnym EPIFANIA. Myślę o niej poważnie i bardzo chciałbym przyjąć ślub Kościelny. Czy jest to możliwe? Czy popełniam grzech wiążąc się na całe życie z kimś takim? Jakie mogą czekać mnie z tym problemy w przyszłości. Bardzo proszę o pomoc
Małżeństwo i pragnienie jego zawarcia z osobą kochaną nie jest grzechem, a każdy człowiek posiada naturalne prawo do wyboru życiowego partnera. Jednak małżeństwo winno być doskonałą jednością dwojga ludzi. Wspólne wyznawanie wiary jest zaś jednym z ważnych elementów, na których ta jedność buduje się, umacnia i rozwija. Tymczasem w przypadku osób wyznających różne religie narzeczeni różnią się między sobą w najbardziej istotnych rzeczach, co być przyczyną konfliktów, sporów i niezrozumienia, zwłaszcza gdy przeminie pierwsze uczuciowe zaangażowanie i spotkają się oni z realiami życia. Harmonia późniejszego współżycia, może być poważnie zagrożona ze względu na różnice zachodzące między nimi w poglądach najbardziej istotnych zarówno co do wiary, co sposobów jej wyznawania, jak i co do oceny moralnej niektórych spraw. Ważną kwestia są też decyzje co do religijnego wychowania potomstwa, nie mogą one przerodzić się ani w konflikt zagrażający jedności i trwałości małżeństwa ani prowadzić do religijnego zobojętnienia tak małżonków jak i dzieci. Gdy zdarzą sytuacje konfliktowe, w których żadna ze stron nie będzie chciała ustąpić, trudno może być małżonkom odnaleźć siły, by mimo tolerancji wobec współmałżonka i celem zachowania zgody, nie dopuścić do grzesznego postępowania, które narusza prawo Boże tak jak rozumie je wspólnota religijna, do której przynależy. Dlatego trzeba zdawać sobie sprawę, iż takie małżeństwo z wielu względów nie należy do łatwych, jeżeli chcemy pozostać wierni swojemu sumieniu. Jednak w życiu nie podejmujemy się tylko rzeczy łatwych i prostych. Takie małżeństwo, jeżeli obie strony podejda do niego świadomie i poważnie, i z dojrzałością, może być tak błogosławionym znakiem Bosej łaski jaki szczęśliwą, spełniona i owocną drogą życia małżonków.
Świecki Misyjny Ruch „Epifania” jest organizacją religijną wyrosłą na gruncie ruchów Badaczy Pisma Świętego. Choć bez wątpienia członkowie tych organizacji szczerze i gorliwie starają się iść śladami Chrystusa i mają w wielkim poważaniu wspólną Ewangelię, to jednakjej rozumieniew fundamntalnym przesłaniu, zwłaszcza nauka o Chrystusiei o Trójcy św., dzieli wyznawców Ruchu Epifania tak od Kościoła katolickiego jak i od reszty chrześcijaństwa. Stąd, odnoszac się z należnym szacunkiem dla religijnych poszukiwań i uznając owoce Ducha, który “wieje kędy chce”, chrzest udzielany w Ruchu Epifania nie może być uznany za ważny w Kościele katolickim.
Na mocy antycznej tradycji (kan. 14 Soboru Chaldejskiego i kan. 72 Soboru Trullańskiego) oraz świadomy opisanych trudności Kościół zakazuje małżeństw katolików z osobami nieochrzczonymi. Jest to jedna z przeszkód zrywających, a więc czyniących takie małżeństwo nieważnym. Jest to jednakże prawo pochodzenia kościelnego, wprowadzone w określonym historycznie czasie mające na celu dobro tak doczesne jak i wieczne małżonków. Kościół pierwotny wszak, dopuszczał pod okreslonymi warunkami takie małżeństwa. Dlatego też w uzasadnionych przypadkach Kościół ma prawo na takie małżeństwo zezwolić, udzielając tzw. dyspensy, czyli zwolnienia od nałożonego prawa czy obowiązku. Kościół nie chce bowiem bezwzględnie uniemożliwiać wiernym takiego małżeństwa, zdając sobie sprawę, iż każdy ma naturalne prawo do podjęcia decyzji nie tylko co do zawarcia samego małżeństwa, ale także co do wyboru partnera przyszłego małżeństwa. Dlatego też, jeżeli zainteresowani są świadomi wynikających stąd konsekwencji, a nadto istnieją poważne, proporcjonalne racje przemawiające za małżeństwem, narzeczeni mogą uzyskać potrzebną dyspensę. Dla lepszego jednak i głębszego zrozumienia oraz uświadomienia sobie wynikających z wiary obowiązków, Kościół nakazuje stronie katolickiej złożyć rękojmie czyli zobowiązujące oświadczenia.
Strona katolicka jest z całą pewnością i w każdym wypadku zobowiązana do wypełnienia obowiązków wynikających z wiary, a mających swe oparcie w prawie Bożym. Nawet biorąc pod uwagę uprawnienia stronynieochrzczonej do poszanowania jej sumienia urobionego w dobrej wierze i wynikającą z prawa naturalnego tolerancję wzajemnych przekonań, strona katolicka jest zobowiązana do:a) zachowania własnej wiary,b) usunięcia zagrożeń w jej praktykowaniu,c) uczynienia tego co jest w jej mocy, by całe potomstwo było ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej.
Obydwie strony powinny być pouczone o istotnych celach i przymiotach małżeństwa, jego jedności czyli wyłączności i nierozerwalności.
Strona nieochrzczona winna złożyć zobowiązanie, że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, prowadzeniu życia chrześcijańskiego, a także, że nie będzie przeszkadzała, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim. W przypadku gdyby strona nieochrzczona wzbraniała się przed złożeniem takich zobowiązań, duszpasterz, o ile ma moralną pewność, że treść rękojmi strony katolickiej dotarła do świadomości strony niekatolickiej, zaznaczy w prośbie o dyspensę, że strona niekatolicka, będąc poinformowana o treści zobowiązań drugiej strony, odmówiła ze swojej strony podpisania zobowiązań.
W wypadku, gdy strona nieochrzczona, przyjąwszy do wiadomości zobowiązania strony katolickiej, wyraźnie by oświadczyła, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do realizacji jej przyrzeczeń, sprawa, po zbadaniu dokładnie powodów takiego stanowiska strony nieochrzczonej, za pośrednictwem biskupa przedstawiana jest w Sekretariacie Prymasa Polski i jeżeli są ku temu racje, wysyłana do Kongregacji Sakramentów, gdzie będzie podjęta ostateczna decyzja co do udzielenia lub nie dyspensy.
Natomiast strona katolicka zobowiązana jest do złożenia przyrzeczeń w sposób bezwzględny, w przypadku odmowy, mimo rozmowy duszpasterskiej, na zawarcie małżeństwa zgody udzielić nie wolno, gdyż zobowiązania stawiane przez Kościół katolikowi, przy zawieraniu małżeństwa, są świętym wymogiem wiary i prawa kościelnego.
Trzeba też pamiętać, iż prośba o dyspensę nie jest tylko aktem usuwającym zakaz prawa do zawarcia małżeństwa, ale jest także okazaniem zaufania. Kościół pragnie, by zawiązujące się małżeństwo było błogosławionym znakiem Bożego pokoju i jedności w społeczeństwie.
Winien Pan także zapoznać się z wymaganiami, jakie wobec Pana narzeczonej stawiać będzie wspólnota religijna, do której należy, a zwłaszcza czy i pod jakimi warunkami zezwala na zawarcie małżeństwa z osobami innych wspólnot religijnych. Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z odpowiedzialnymi w Świeckim Misyjnym Ruchu Epifania, niestety nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
Przede wszystkim należy upewnić się – o ile oczywiście Pana narzeczona pragnie pozostać w swojej wspólnocie religijnej – czy małżeństwo zawarte przed duchownym katolickim będzie tam uznane za ważne i prawomocne. Strona katolicka ma obowiązek w każdym wypadku do zawarcia małżeństwa w tej właśnie formie. Jeżeli jest to moralnie niemożliwe należy zwrócić się do biskupa z prośbą o dyspensę od formy zawarcia małżeństwa. Dyspensę taką trzeba uważać za rzecz wyjątkową i dlatego nie wolno jej udzielać jak tylko w wypadkach, w których zachowanie formy kanonicznej je
st moralnie niemożliwe. W tym wypadku Kościół, udzielając dyspensy przez biskupa, sankcjonuje niejako tę formę publiczną zawarcia małżeństwa jaką strony wybiorą. Musi być to jednak zawsze forma publiczna, co do zasady taka która może być uznana także przez prawo cywilne. Nie zezwala się natomiast, by przed lub po katolickim obrzędzie miał miejsce inny obrzęd religijny dla wyrażenia lub odnowienia zgody małżeńskiej. Małżeństwo jest jedno i nie może być zawierane dwukrotnie. Stawiałoby to pod znakiem zapytania szczerość składanych przyrzeczeń, a ttym samym samo zawarcie małżeństwa.
Piotr Timus