Ekumenizm w Polsce i na świecie

Małżeństwo z członkiem Świeckiego Ruchu Misyjnego EPIFANIA


Witam. Mam dziew­czy­nę jeste­śmy już razem 4 lata, bar­dzo się Kocha­my. Wycho­wa­na zosta­ła w Świec­kim Ruchu Misyj­nym EPIFANIA. Myślę o niej poważ­nie i bar­dzo chciał­bym przy­jąć ślub Kościel­ny. Czy jest to moż­li­we? Czy popeł­niam grzech wią­żąc się na całe życie z kimś takim? Jakie mogą cze­kać mnie z tym pro­ble­my w przy­szło­ści. Bar­dzo pro­szę o pomoc Mał­żeń­stwo i pra­gnie­nie jego zawar­cia z oso­bą kocha­ną nie jest grze­chem, a każ­dy czło­wiek […]


Witam. Mam dziew­czy­nę jeste­śmy już razem 4 lata, bar­dzo się Kocha­my. Wycho­wa­na zosta­ła w Świec­kim Ruchu Misyj­nym EPIFANIA. Myślę o niej poważ­nie i bar­dzo chciał­bym przy­jąć ślub Kościel­ny. Czy jest to moż­li­we? Czy popeł­niam grzech wią­żąc się na całe życie z kimś takim? Jakie mogą cze­kać mnie z tym pro­ble­my w przy­szło­ści. Bar­dzo pro­szę o pomoc

Mał­żeń­stwo i pra­gnie­nie jego zawar­cia z oso­bą kocha­ną nie jest grze­chem, a każ­dy czło­wiek posia­da natu­ral­ne pra­wo do wybo­ru życio­we­go part­ne­ra. Jed­nak mał­żeń­stwo win­no być dosko­na­łą jed­no­ścią dwoj­ga ludzi. Wspól­ne wyzna­wa­nie wia­ry jest zaś jed­nym z waż­nych ele­men­tów, na któ­rych ta jed­ność budu­je się, umac­nia i roz­wi­ja. Tym­cza­sem w przy­pad­ku osób wyzna­ją­cych róż­ne reli­gie narze­cze­ni róż­nią się mię­dzy sobą w naj­bar­dziej istot­nych rze­czach, co być przy­czy­ną kon­flik­tów, spo­rów i nie­zro­zu­mie­nia, zwłasz­cza gdy prze­mi­nie pierw­sze uczu­cio­we zaan­ga­żo­wa­nie i spo­tka­ją się oni z realia­mi życia. Har­mo­nia póź­niej­sze­go współ­ży­cia, może być poważ­nie zagro­żo­na ze wzglę­du na róż­ni­ce zacho­dzą­ce mię­dzy nimi w poglą­dach naj­bar­dziej istot­nych zarów­no co do wia­ry, co spo­so­bów jej wyzna­wa­nia, jak i co do oce­ny moral­nej nie­któ­rych spraw. Waż­ną kwe­stia są też decy­zje co do reli­gij­ne­go wycho­wa­nia potom­stwa, nie mogą one prze­ro­dzić się ani w kon­flikt zagra­ża­ją­cy jed­no­ści i trwa­ło­ści mał­żeń­stwa ani pro­wa­dzić do reli­gij­ne­go zobo­jęt­nie­nia tak mał­żon­ków jak i dzie­ci. Gdy zda­rzą sytu­acje kon­flik­to­we, w któ­rych żad­na ze stron nie będzie chcia­ła ustą­pić, trud­no może być mał­żon­kom odna­leźć siły, by mimo tole­ran­cji wobec współ­mał­żon­ka i celem zacho­wa­nia zgo­dy, nie dopu­ścić do grzesz­ne­go postę­po­wa­nia, któ­re naru­sza pra­wo Boże tak jak rozu­mie je wspól­no­ta reli­gij­na, do któ­rej przy­na­le­ży. Dla­te­go trze­ba zda­wać sobie spra­wę, iż takie mał­żeń­stwo z wie­lu wzglę­dów nie nale­ży do łatwych, jeże­li chce­my pozo­stać wier­ni swo­je­mu sumie­niu. Jed­nak w życiu nie podej­mu­je­my się tyl­ko rze­czy łatwych i pro­stych. Takie mał­żeń­stwo, jeże­li obie stro­ny podej­da do nie­go świa­do­mie i poważ­nie, i z doj­rza­ło­ścią, może być tak bło­go­sła­wio­nym zna­kiem Bosej łaski jaki szczę­śli­wą, speł­nio­na i owoc­ną dro­gą życia mał­żon­ków.

Świec­ki Misyj­ny Ruch „Epi­fa­nia” jest orga­ni­za­cją reli­gij­ną wyro­słą na grun­cie ruchów Bada­czy Pisma Świę­te­go. Choć bez wąt­pie­nia człon­ko­wie tych orga­ni­za­cji szcze­rze i gor­li­wie sta­ra­ją się iść śla­da­mi Chry­stu­sa i mają w wiel­kim powa­ża­niu wspól­ną Ewan­ge­lię, to jed­na­kjej rozu­mie­niew fun­damn­tal­nym prze­sła­niu, zwłasz­cza nauka o Chry­stu­siei o Trój­cy św., dzie­li wyznaw­ców Ruchu Epi­fa­nia tak od Kościo­ła kato­lic­kie­go jak i od resz­ty chrze­ści­jań­stwa. Stąd, odno­szac się z należ­nym sza­cun­kiem dla reli­gij­nych poszu­ki­wań i uzna­jąc owo­ce Ducha, któ­ry “wie­je kędy chce”, chrzest udzie­la­ny w Ruchu Epi­fa­nia nie może być uzna­ny za waż­ny w Koście­le kato­lic­kim.

Na mocy antycz­nej tra­dy­cji (kan. 14 Sobo­ru Chal­dej­skie­go i kan. 72 Sobo­ru Trul­lań­skie­go) oraz świa­do­my opi­sa­nych trud­no­ści Kościół zaka­zu­je mał­żeństw kato­li­ków z oso­ba­mi nie­ochrz­czo­ny­mi. Jest to jed­na z prze­szkód zry­wa­ją­cych, a więc czy­nią­cych takie mał­żeń­stwo nie­waż­nym. Jest to jed­nak­że pra­wo pocho­dze­nia kościel­ne­go, wpro­wa­dzo­ne w okre­ślo­nym histo­rycz­nie cza­sie mają­ce na celu dobro tak docze­sne jak i wiecz­ne mał­żon­ków. Kościół pier­wot­ny wszak, dopusz­czał pod okre­slo­ny­mi warun­ka­mi takie mał­żeń­stwa. Dla­te­go też w uza­sad­nio­nych przy­pad­kach Kościół ma pra­wo na takie mał­żeń­stwo zezwo­lić, udzie­la­jąc tzw. dys­pen­sy, czy­li zwol­nie­nia od nało­żo­ne­go pra­wa czy obo­wiąz­ku. Kościół nie chce bowiem bez­względ­nie unie­moż­li­wiać wier­nym takie­go mał­żeń­stwa, zda­jąc sobie spra­wę, iż każ­dy ma natu­ral­ne pra­wo do pod­ję­cia decy­zji nie tyl­ko co do zawar­cia same­go mał­żeń­stwa, ale tak­że co do wybo­ru part­ne­ra przy­szłe­go mał­żeń­stwa. Dla­te­go też, jeże­li zain­te­re­so­wa­ni są świa­do­mi wyni­ka­ją­cych stąd kon­se­kwen­cji, a nad­to ist­nie­ją poważ­ne, pro­por­cjo­nal­ne racje prze­ma­wia­ją­ce za mał­żeń­stwem, narze­cze­ni mogą uzy­skać potrzeb­ną dys­pen­sę. Dla lep­sze­go jed­nak i głęb­sze­go zro­zu­mie­nia oraz uświa­do­mie­nia sobie wyni­ka­ją­cych z wia­ry obo­wiąz­ków, Kościół naka­zu­je stro­nie kato­lic­kiej zło­żyć rękoj­mie czy­li zobo­wią­zu­ją­ce oświad­cze­nia.

Stro­na kato­lic­ka jest z całą pew­no­ścią i w każ­dym wypad­ku zobo­wią­za­na do wypeł­nie­nia obo­wiąz­ków wyni­ka­ją­cych z wia­ry, a mają­cych swe opar­cie w pra­wie Bożym. Nawet bio­rąc pod uwa­gę upraw­nie­nia stro­ny­nie­ochrz­czo­nej do posza­no­wa­nia jej sumie­nia uro­bio­ne­go w dobrej wie­rze i wyni­ka­ją­cą z pra­wa natu­ral­ne­go tole­ran­cję wza­jem­nych prze­ko­nań, stro­na kato­lic­ka jest zobo­wią­za­na do:a) zacho­wa­nia wła­snej wiary,b) usu­nię­cia zagro­żeń w jej praktykowaniu,c) uczy­nie­nia tego co jest w jej mocy, by całe potom­stwo było ochrzczo­ne i wycho­wa­ne w wie­rze kato­lic­kiej.

Oby­dwie stro­ny powin­ny być pouczo­ne o istot­nych celach i przy­mio­tach mał­żeń­stwa, jego jed­no­ści czy­li wyłącz­no­ści i nie­ro­ze­rwal­no­ści.

Stro­na nie­ochrz­czo­na win­na zło­żyć zobo­wią­za­nie, że nie będzie prze­szka­dza­ła współ­mał­żon­ko­wi w wypeł­nia­niu prak­tyk reli­gij­nych, pro­wa­dze­niu życia chrze­ści­jań­skie­go, a tak­że, że nie będzie prze­szka­dza­ła, by wszyst­kie dzie­ci zosta­ły ochrzczo­ne i wycho­wa­ne w Koście­le kato­lic­kim. W przy­pad­ku gdy­by stro­na nie­ochrz­czo­na wzbra­nia­ła się przed zło­że­niem takich zobo­wią­zań, dusz­pa­sterz, o ile ma moral­ną pew­ność, że treść rękoj­mi stro­ny kato­lic­kiej dotar­ła do świa­do­mo­ści stro­ny nie­ka­to­lic­kiej, zazna­czy w proś­bie o dys­pen­sę, że stro­na nie­ka­to­lic­ka, będąc poin­for­mo­wa­na o tre­ści zobo­wią­zań dru­giej stro­ny, odmó­wi­ła ze swo­jej stro­ny pod­pi­sa­nia zobo­wią­zań.

W wypad­ku, gdy stro­na nie­ochrz­czo­na, przy­jąw­szy do wia­do­mo­ści zobo­wią­za­nia stro­ny kato­lic­kiej, wyraź­nie by oświad­czy­ła, że zro­bi wszyst­ko, by nie dopu­ścić do reali­za­cji jej przy­rze­czeń, spra­wa, po zba­da­niu dokład­nie powo­dów takie­go sta­no­wi­ska stro­ny nie­ochrz­czo­nej, za pośred­nic­twem bisku­pa przed­sta­wia­na jest w Sekre­ta­ria­cie Pry­ma­sa Pol­ski i jeże­li są ku temu racje, wysy­ła­na do Kon­gre­ga­cji Sakra­men­tów, gdzie będzie pod­ję­ta osta­tecz­na decy­zja co do udzie­le­nia lub nie dys­pen­sy.

Nato­miast stro­na kato­lic­ka zobo­wią­za­na jest do zło­że­nia przy­rze­czeń w spo­sób bez­względ­ny, w przy­pad­ku odmo­wy, mimo roz­mo­wy dusz­pa­ster­skiej, na zawar­cie mał­żeń­stwa zgo­dy udzie­lić nie wol­no, gdyż zobo­wią­za­nia sta­wia­ne przez Kościół kato­li­ko­wi, przy zawie­ra­niu mał­żeń­stwa, są świę­tym wymo­giem wia­ry i pra­wa kościel­ne­go.

Trze­ba też pamię­tać, iż proś­ba o dys­pen­sę nie jest tyl­ko aktem usu­wa­ją­cym zakaz pra­wa do zawar­cia mał­żeń­stwa, ale jest tak­że oka­za­niem zaufa­nia. Kościół pra­gnie, by zawią­zu­ją­ce się mał­żeń­stwo było bło­go­sła­wio­nym zna­kiem Boże­go poko­ju i jed­no­ści w spo­łe­czeń­stwie.

Winien Pan tak­że zapo­znać się z wyma­ga­nia­mi, jakie wobec Pana narze­czo­nej sta­wiać będzie wspól­no­ta reli­gij­na, do któ­rej nale­ży, a zwłasz­cza czy i pod jaki­mi warun­ka­mi zezwa­la na zawar­cie mał­żeń­stwa z oso­ba­mi innych wspól­not reli­gij­nych. Pró­bo­wa­li­śmy skon­tak­to­wać się w tej spra­wie z odpo­wie­dzial­ny­mi w Świec­kim Misyj­nym Ruchu Epi­fa­nia, nie­ste­ty nie uzy­ska­li­śmy żad­nej odpo­wie­dzi.

Przede wszyst­kim nale­ży upew­nić się – o ile oczy­wi­ście Pana narze­czo­na pra­gnie pozo­stać w swo­jej wspól­no­cie reli­gij­nej – czy mał­żeń­stwo zawar­te przed duchow­nym kato­lic­kim będzie tam uzna­ne za waż­ne i pra­wo­moc­ne. Stro­na kato­lic­ka ma obo­wią­zek w każ­dym wypad­ku do zawar­cia mał­żeń­stwa w tej wła­śnie for­mie. Jeże­li jest to moral­nie nie­moż­li­we nale­ży zwró­cić się do bisku­pa z proś­bą o dys­pen­sę od for­my zawar­cia mał­żeń­stwa. Dys­pen­sę taką trze­ba uwa­żać za rzecz wyjąt­ko­wą i dla­te­go nie wol­no jej udzie­lać jak tyl­ko w wypad­kach, w któ­rych zacho­wa­nie for­my kano­nicz­nej je
st moral­nie nie­moż­li­we. W tym wypad­ku Kościół, udzie­la­jąc dys­pen­sy przez bisku­pa, sank­cjo­nu­je nie­ja­ko tę for­mę publicz­ną zawar­cia mał­żeń­stwa jaką stro­ny wybio­rą. Musi być to jed­nak zawsze for­ma publicz­na, co do zasa­dy taka któ­ra może być uzna­na tak­że przez pra­wo cywil­ne. Nie zezwa­la się nato­miast, by przed lub po kato­lic­kim obrzę­dzie miał miej­sce inny obrzęd reli­gij­ny dla wyra­że­nia lub odno­wie­nia zgo­dy mał­żeń­skiej. Mał­żeń­stwo jest jed­no i nie może być zawie­ra­ne dwu­krot­nie. Sta­wia­ło­by to pod zna­kiem zapy­ta­nia szcze­rość skła­da­nych przy­rze­czeń, a ttym samym samo zawar­cie mał­żeń­stwa.

Piotr Timus

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.