Ekumenizm na świecie

Biskup nie wpuszczony na ingres arcybiskupa San Francisco


27 lip­ca papież Bene­dykt XVI wyzna­czył bisku­pa Salva­to­re J. Cor­di­le­one na nowe­go arcy­bi­sku­pa Kali­for­nii. Uro­dzo­ny w tym sta­nie pra­łat zna­ny jest przede wszyst­kim ze swo­ich zacho­waw­czych poglą­dów teo­lo­gicz­nych, jako pro­mo­tor mszy try­denc­kiej, a tak­że jako zacię­ty prze­ciw­nik mał­żeństw osób tej samej płci. W Kali­for­nii jego wypo­wie­dzi wywo­ła­ły kon­tro­wer­sje. Przy­czy­ną dal­szych kon­tro­wer­sji wokół oso­by Salva­to­re Cor­di­le­one było jego zatrzy­ma­nie w sierp­niu tego roku […]


27 lip­ca papież Bene­dykt XVI wyzna­czył bisku­pa Salva­to­re J. Cor­di­le­one na nowe­go arcy­bi­sku­pa Kali­for­nii. Uro­dzo­ny w tym sta­nie pra­łat zna­ny jest przede wszyst­kim ze swo­ich zacho­waw­czych poglą­dów teo­lo­gicz­nych, jako pro­mo­tor mszy try­denc­kiej, a tak­że jako zacię­ty prze­ciw­nik mał­żeństw osób tej samej płci. W Kali­for­nii jego wypo­wie­dzi wywo­ła­ły kon­tro­wer­sje.

Przy­czy­ną dal­szych kon­tro­wer­sji wokół oso­by Salva­to­re Cor­di­le­one było jego zatrzy­ma­nie w sierp­niu tego roku za jaz­dę pod wpły­wem alko­ho­lu. Biskup natych­miast wystą­pił z prze­pro­si­na­mi i popro­sił o wyba­cze­nie, ale w trak­cie swo­je­go ingre­su jako Arcy­bi­skup San Fran­ci­sco żar­to­wał z tego wyda­rze­nia. Samo nasu­wa się tutaj porów­na­nie z podob­ną sytu­acją, któ­ra mia­ła miej­sce kil­ka lat temu z udzia­łem prze­wod­ni­czą­cej Rady Ewan­ge­lic­kie­go Kościo­ła Nie­miec, biskup Mar­got Käßman­ni jej ówcze­sną reak­cją.

Epi­sko­pal­ny Biskup Kali­for­nii, Marc Andrus, wysto­so­wał do swo­jej die­ce­zji list doty­czą­cy ingre­su Salva­to­ra Cor­di­le­one jako arcy­bi­sku­pa San Fran­ci­sco. Zwró­cił w nim uwa­gę na mie­sza­ne reak­cje i uczu­cia miesz­kań­ców San Fran­ci­sco, a ponad­to zazna­czył w odnie­sie­niu do jakich kwe­stii nie zga­dza się z nowym arcy­bi­sku­pem, ale rów­nież w jakich się z nim zga­dza.

W dobrym angli­kań­skim sty­lu pod­kre­ślił rów­nież:

„Cie­szę się na współ­pra­cę z Arcy­bi­sku­pem-elek­tem Cor­di­le­one kie­dy tyl­ko i jak tyl­ko będzie to moż­li­we, pamię­ta­jąc, że, jak pisze Apo­stoł Paweł, jeste­śmy jed­nym cia­łem, zjed­no­czo­nym przez jed­ne­go Pana, jed­ną wia­rę i jeden chrzest. W chrze­ści­jań­stwie od zawsze wier­ni nie zga­dza­li się ze sobą, a jed­nak współ­pra­co­wa­li na rzecz wspól­nej misji budo­wa­nia Kró­le­stwa Boże­go”.

Takie szcze­re uję­cie kon­tra­stu­je z sze­ro­ko roz­po­wszech­nio­ną w sto­sun­kach mię­dzy­ko­ściel­nych hipo­kry­zją, któ­ra wyma­ga, aby przy takich oka­zjach nie mówić o tym, co dzie­li Kościo­ły, tyl­ko pisać listy peł­ne miło brzmią­cych fra­ze­sów. Frag­ment listu, któ­ry wzbu­dził naj­więk­sze kon­tro­wer­sje, pasu­je do tego uczci­we­go podej­ścia. Biskup Marc napi­sał mia­no­wi­cie:

„Nie­któ­rzy kato­li­cy mogą poczuć się mniej u sie­bie wraz z powo­ła­niem Salva­to­re Cor­di­le­one i mogą przyjść do Kościo­ła epi­sko­pal­ne­go. Powi­ta­my ich jak nasze sio­stry i bra­ci”.

Oczy­wi­ście, moż­na zadać pyta­nie, czy te sło­wa powin­ny się zna­leźć w tym kon­kret­nym liście. Zwróć­my jed­nak uwa­gę, że był on skie­ro­wa­ny do epi­sko­pa­lian i nie sta­no­wił ape­lu do rzym­sko­ka­to­li­ków roz­cza­ro­wa­nych nomi­na­cją Arcy­bi­sku­pa Cor­di­le­one, aby prze­cho­dzi­li do Kościo­ła epi­sko­pal­ne­go.

W dzień św. Fran­cisz­ka z Asy­żu, patro­na San Fran­ci­sco, odbył się ingres Arcy­bi­sku­pa Cor­di­le­one. Po nabo­żeń­stwie na stro­nie inter­ne­to­wej epi­sko­pal­nej die­ce­zji Kali­for­nii poja­wi­ła się nastę­pu­ją­ca notat­ka:

„Mar­co­wi Andru­so­wi, epi­sko­pal­ne­mu bisku­po­wi Kali­for­nii zapro­szo­ne­mu na ingres Arcy­bi­sku­pa-elek­ta Salva­to­ra Cor­di­le­one, nie pozwo­lo­no zająć miej­sca. Odpro­wa­dzo­no go do pomiesz­cze­nia w piw­ni­cy rzym­sko­ka­to­lic­kiej kate­dry i prze­trzy­ma­no tam do momen­tu roz­po­czę­cia nabo­żeń­stwa, gdy opu­ścił kate­drę. Dal­sze infor­ma­cje poda­my, gdy tyl­ko będą one dostęp­ne”.

W reak­cji, rzecz­nik archi­die­ce­zji San Fran­ci­sco, Geo­r­ge Weso­lek nazwał to nie­po­ro­zu­mie­niem. Według nie­go Andrus spóź­nił się na pro­ce­sję duchow­nych a per­so­nel cze­kał aż nada­rzy się oka­zja wpro­wa­dze­nia bisku­pa bez zakłó­ca­nia nabo­żeń­stwa. “Abso­lut­nie nie mie­li­śmy zamia­ru wyklu­cza­nia go”, powie­dział Weso­lek. Jeśli poczuł się tak z powo­du cze­ka­nia, któ­re było dla nie­go obraź­li­we, na pew­no wystą­pi­my z prze­pro­si­na­mi”.

Biskup Marc opi­su­je to, co wyda­rzy­ło się tam­te­go popo­łu­dnia, w inny spo­sób. Według nie­go zja­wił się w kate­drze przed cza­sem i cze­kał, aż zosta­nie wpro­wa­dzo­ny do świa­ty­ni. „Jeden z pra­cow­ni­ków archi­die­ce­zji chciał zabrać mnie na górę wraz z gru­pą pra­wo­sław­ną, ale zosta­ło mu to unie­moż­li­wio­ne przez pra­cow­ni­cę, któ­rej się naj­pierw przed­sta­wi­łem. (…) Wte­dy w pod­zie­miach nie było już żad­nych innych gości. Cze­ka­jąc roz­ma­wia­łem z pra­cow­ni­cą archi­die­ce­zji. W pew­nym momen­cie zaczą­łem dzi­wić się opóź­nie­niu. Spraw­dzi­łem godzi­nę na moim tele­fo­nie: była 13:50. O 14, kie­dy nabo­żeń­stwo mia­ło się zaczy­nać, powie­dzia­łem do niej: “Myślę, że teraz rozu­miem, i sądzę, że powi­nie­nem sobie pójść”. Jej odpo­wiedź brzmia­ła: “Dzię­ku­ję za zro­zu­mie­nie”. Cicho wysze­dłem za drzwi. Nikt nie pró­bo­wał mnie zatrzy­mać. Przez cały czas nie pró­bo­wa­no wytłu­ma­czyć opóź­nie­nia ani umoż­li­wić mi zaję­cia miej­sca”.

Szer­szą rela­cję i mój komen­tarz znaj­dzie­cie na blo­gu Don’t Sho­ot the Pro­phet.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.