Ekumenizm na świecie

Ekumeniczny realizm czy sceptycyzm z Rzymu?


Eku­me­nicz­ne sygna­ły pły­ną­ce z Rzy­mu poka­zu­ją, że Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki pogo­dził się z rze­czy­wi­sto­ścią: mało kto chce eku­me­ni­zmu powro­tu lub jakiej­kol­wiek for­my eku­me­ni­zmu według rzym­sko­ka­to­lic­kie­go mode­lu.


W ostat­nim cza­sie świa­to­we media infor­mo­wa­ły o wypo­wie­dziach kar­dy­na­ła Kur­ta Kocha, prze­wod­ni­czą­ce­go Papie­skiej Rady ds. Jed­no­ści Chrze­ści­jan, nt. obec­nej sytu­acji eku­me­nicz­nej. Ton i stwier­dze­nia szwaj­car­skie­go kar­dy­na­ła poka­zu­ją, że mimo zde­cy­do­wa­nie postu­lo­wa­nej wizji, pole­ga­ją­cej na insty­tu­cjo­nal­nej i dok­try­nal­nej jed­no­ści z i pod papie­żem Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki pogo­dził się chy­ba z osa­mot­nie­niem w tej kwe­stii. Nie zmie­nia tego ani nie­zwy­kle pozy­tyw­ny odbiór papie­ża Fran­cisz­ka wśród chrze­ści­jan róż­nych wyznań, ani postę­pu­ją­ca seku­la­ry­za­cja.

W wyemi­to­wa­nej 15 mar­ca br. roz­mo­wie z radiem kate­dral­nym w Kolo­nii (domra­dio) kar­dy­nał Koch ubo­le­wał, że w świa­to­wym pro­te­stan­ty­zmie nie ma już dzia­łań zmie­rza­ją­cych ku jed­no­ści, a za to ogrom­na frag­men­ta­ry­za­cja widocz­na w cią­głym powsta­wa­niu nowych Kościo­łów. Jed­no­cze­śnie hie­rar­cha stwier­dził, że w dia­lo­gu „nie ma zgo­dy co do tego, dokąd eku­me­nizm powi­nien zmie­rzać.”

Kto ma pra­wo nazy­wać się Kościo­łem?

Jesz­cze dalej idą­ce wnio­ski kar­dy­nał wycią­gnął parę dni póź­niej w Pader­born pod­czas dorocz­ne­go spo­tka­nia Rady Nauko­wej Insty­tu­tu Eku­me­nicz­ne­go im. Johan­na Ada­ma Möh­le­ra. — Jeśli by to ode mnie zale­ża­ło to wyko­rzy­stał­bym zbli­ża­ją­cy się jubi­le­usz 500-lecia Refor­ma­cji do wyja­śnie­nia, któ­ra wspól­no­ta ma w ogó­le pra­wo do nazy­wa­nia się Kościo­łem. Dziś wie­le Kościo­łów ewan­ge­lic­kich uwa­ża się za Kościo­ły, choć nie­któ­re z nich uży­wa­ły w prze­szło­ści poję­cia zbór, a ter­min ‚wspól­no­ty kościel­ne’ uwa­ża­ją za dewar­to­ściu­ją­cy bez okre­śle­nia, czym wła­ści­wie Kościół jest. W dia­lo­gu eku­me­nicz­nym ist­nie­je zatem potrze­ba wyja­śnie­nia, co nale­ży rozu­mieć pod poję­ciem Kościo­ła i kto jest upraw­nio­ny, aby o tym decy­do­wać — stwier­dził Koch.

Waty­kań­ski hie­rar­cha dodał, że dopie­ro wyja­śnie­nie tych kwe­stii umoż­li­wi wyda­nie Wspól­nej Dekla­ra­cji o Koście­le, Sakra­men­tach i urzę­dzie.

Nie dla “angli­ka­ni­za­cji papie­stwa”

Z kolei w roz­mo­wie z kon­ser­wa­tyw­ną gaze­tą Die Tage­spost kar­dy­nał Koch odniósł się do jed­ne­go z naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­nych zagad­nień ruchu eku­me­nicz­ne­go, a mia­no­wi­cie papie­stwa. Duchow­ny opo­wie­dział się prze­ciw­ko „angli­ka­ni­za­cji urzę­du papie­skie­go”. Koch zazna­czył, że hono­ro­wy pry­mat tak, jak prak­ty­ko­wa­ny jest we Wspól­no­cie Angli­kań­skiej, dzia­ła tyl­ko przy ład­nej pogo­dzie, pod­czas gdy potrzeb­ny jest pry­mat dzia­ła­ją­cy rów­nież przy złej. Według kar­dy­na­ła koniecz­na jest nowa prak­ty­ka urzę­du papie­skie­go przy nie­zmien­nej sub­stan­cji posłu­gi. — Eku­me­nizm nie jest łatwy, ale pięk­ny. Papie­stwo jest wiel­kim darem Boga dla Kościo­ła — dodał.

Wszyst­kie trzy wypo­wie­dzi kar­dy­na­ła Kocha, doty­czą­ce roz­ma­za­ne­go celu eku­me­ni­zmu, rozu­mie­nia Kościoła/jedności i papie­stwa wyraź­nie poka­zu­ją, że scep­ty­cyzm eku­me­nicz­ny jest… eku­me­nicz­ny. Feno­men ten doty­czy nie tyl­ko Kościo­łów pro­te­stanc­kich, wśród któ­rych nie bra­ku­je takich, któ­re eku­me­ni­zmo­wi są, nawet jeśli nie wro­gie, to nie­chęt­ne, ale tak­że Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i to nie tyl­ko frak­cji tra­dy­cjo­na­li­stycz­nych dopa­tru­ją­cych się w eku­me­ni­zmie zagro­że­nia toż­sa­mo­ści, ale — jak widać — tak­że insty­tu­cji powo­ła­nej do jego pro­mo­wa­nia. Kościo­ły pra­wo­sław­ne — z pew­ny­mi wyjąt­ka­mi — sta­no­wią dość zwar­tą gru­pę nie­przy­chyl­nie patrzą­cą na ruch eku­me­nicz­ny.

Trud­no posą­dzać Waty­kan o naiw­ność, nie­mniej wysy­ła­ne od kil­ku lat sygna­ły nie pozo­sta­wia­ją złu­dzeń, że mówie­nie o eku­me­nicz­nej zimie nie muszą być prze­ja­wem popu­li­zmu lub uspra­wie­dli­wia­niem leni­stwa, a są o wie­le bar­dziej deli­kat­ną dia­gno­zą dość trud­nej sytu­acji.

Ekle­zjo­lo­gia zawsze dzie­li­ła chrze­ści­jan i nic nie wska­zu­je (póki co) na to, aby w XXI wie­ku mia­ło się to zmie­nić. Jaką tak­ty­kę obie­rze Rzym i czy rze­czy­wi­ście zbli­ża­ją­cy się jubi­le­usz 500-lecia Refor­ma­cji będzie pre­tek­stem do zde­cy­do­wa­ne­go wyja­śnie­nia kościel­no­ści i usta­no­wie­nia „jakie­goś” poro­zu­mie­nia mię­dzy Rzy­mem a Kościo­ła­mi refor­ma­cyj­ny­mi pozo­sta­je otwar­te. Jedy­nym dopusz­czal­nym i chy­ba wyobra­żal­nym rozu­mie­niem jed­no­ści ekle­zjal­nej dla Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go jest jego wła­sne sta­no­wi­sko, a świa­do­mość, że jest ono nie do przy­ję­cia dla Kościo­łów pro­te­stanc­kich i angli­kań­skich naj­wy­raź­niej nicze­go tutaj nie zmie­nia, tak­że iry­ta­cji part­ne­rów eku­me­nicz­nych, szcze­gól­nie jeśli wypo­wia­da­nym uwa­gom towa­rzy­szy nie­zmien­ne poczu­cie wyż­szo­ści.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.