Fundamentaliści żydowscy i chrześcijańscy razem
- 18 czerwca, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
„Mapa drogowa” czyli projekt pokojowy dla Ziemi Świętej George’a Busha wywołuje zgodny sprzeciw zarówno środowisk ortodoksyjnych Żydów, jak i fundamentalistycznych chrześcijan. Rada Rabinów Judei i Samarii już w połowie maja apelowała o podjęcie demonstracji przeciwko przyjęciu tego projektu. Powód: projekt Busha zakłada likwidację niektórych osiedli izraelskich na zachodnim brzegu Jordanu. Ortodoksi podkreślają, że nie ma powodów, by ustępować z ziem okupowanych, bowiem one po prostu z nadania […]
„Mapa drogowa” czyli projekt pokojowy dla Ziemi Świętej George’a Busha wywołuje zgodny sprzeciw zarówno środowisk ortodoksyjnych Żydów, jak i fundamentalistycznych chrześcijan.
Rada Rabinów Judei i Samarii już w połowie maja apelowała o podjęcie demonstracji przeciwko przyjęciu tego projektu. Powód: projekt Busha zakłada likwidację niektórych osiedli izraelskich na zachodnim brzegu Jordanu. Ortodoksi podkreślają, że nie ma powodów, by ustępować z ziem okupowanych, bowiem one po prostu z nadania Boga należą do Żydów i nikt nie może ich oddać.
Co jednak szczególnie ciekawe, ultra-ortodoksi żydowscy znaleźli sojuszników wśród ewangelicznych chrześcijan. Podkreślają oni w licznych publikacjach, kolportowanych przez Ambasadę chrześcijańską w Jerozolimie, że prawdziwy chrześcijanin nie tylko nie może wspierać wrogów Izraela, ale nawet nie może zajmować neutralnej pozycji w sporze arabsko-palestyńskim.
Pozycja taka wynika z poglądów teologicznych niektórych grup ewangelicznych chrześcijan. Dla nich powrót Żydów do Izraela, odrodzenie państwowości izraelskiej jest spełnieniem się proroctw zapisanych w Biblii. A zatem wspieranie prób odbudowania państwowości palestyńskiej na ziemiach okupowanych obecnie przez Izrael jest … sprzeciwianiem się woli Bożej.
To wsparcie fundamentalistów dla ortodoksów znalazło pełny wyraz podczas konferencji, jaką zorganizowano w Waszyngtonie. Uczestniczyli w niej rabini i teolodzy fundamentalistyczni. Obie te grupy uznały, że próby wprowadzenia „Mapy drogowej”, czyli planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu oznaczają w praktyce … naruszenie liczącego już cztery tysiąclecia przymierza między Bogiem a Izraelem.
Krytyka projektu Busha była tak mocna, że jeden z dyskutantów Earl Cox – producent programu „Front Page Jerusalem” określił go – „szatańską mapą drogową”. – Kto potrzebuje meczetów w naszych świętych miejscach? Jak można będąc Żydem czy chrześcijaninem popierać taką inicjatywę – retorycznie pytałCox, wskazując, że jedynym kto zyska na planie pokojowym będzie Szatan.
Ortodoksyjnych Żydów i fundamentalistycznych chrześcijan łączy również przekonanie, że Mesjasz zstąpi do Świątyni Jerozolimskiej, a nie do meczetu. A zatem stwierdzają liczni kaznodzieje – trzeba zrobić wszystko, by ze Wzgórze Świątynnego w Jerozolimie zniknęły meczety, a pojawiła się tam Świątynia.