- 13 września, 2021
- przeczytasz w 7 minut
3 września br. zagraniczne i polskie media zelektryzowała informacja o rezygnacji Jonathana Goodalla z urzędu biskupa Ebbsfleet oraz zapowiedzi anglikańskiego hierarchy o przejściu na rzymski katolicyzm. Po stronie rzymskokatolickich komentatorów informacja wy...
Gdy były biskup anglikański przechodzi na rzymski katolicyzm — przypadek Jonathana Goodalla w szerszym kontekście
3 września br. zagraniczne i polskie media zelektryzowała informacja o rezygnacji Jonathana Goodalla z urzędu biskupa Ebbsfleet oraz zapowiedzi anglikańskiego hierarchy o przejściu na rzymski katolicyzm. Po stronie rzymskokatolickich komentatorów informacja wywołała radość i triumfalną euforię (także w Polsce), natomiast po anglikańskiej dominowały życzenia błogosławieństwa Bożego i smutek.
W opublikowanym oświadczeniu Jonathan Goodall podkreślił, że decyzję podjął po modlitwach i długiej refleksji. W jego rozumieniu krok ten jest odpowiedzią na Boże wezwanie tudzież powołanie. Wyraził nadzieję, że jego decyzja nie zostanie odebrana jako ‘nie’ dla Kościoła Anglii, któremu – jak podkreślił – bardzo wiele zawdzięcza, ale właśnie ‘tak’ dla aktualnego, Bożego wezwania i zaproszenia. Z kolei arcybiskup Canterbury Justin Welby, który konsekrował Goodalla na biskupa osiem lat temu, podziękował mu za wierną posługę, zapewniając go oraz jego żonę o modlitwie w intencji trwającej służby poświęconej Chrystusowi.
Jonathan Goodall został przyjęty do Kościoła rzymskokatolickiego 8 września 2021 w Domu Arcybiskupów Westminsteru w prywatnej ceremonii, a więc w dniu, w którym przestał być anglikańskim biskupem.
Goodall jest pierwszym, czynnym biskupem anglikańskim, który przeszedł na katolicyzm od 2010 roku. Poza tym jest drugim biskupem Ebbsfleet, który zdecydował się na ten krok. Stolica Biskupia Ebbsfleet (See of Ebbsfleet) jest sufraganią prowincji Canterbury Kościoła Anglii powołaną w 1994 roku dla anglikanów, którzy z przyczyn teologicznych nie uznają kapłaństwa kobiet, które zostało zaakceptowane przez Synod Generalny Kościoła Anglii w 1992 r. Ponieważ biskup Ebbsfleet nie ma własnej diecezji, a jest biskupim wizytatorem z konkretnymi prerogatywami, określany jest potocznie mianem „latającego biskupa”.
W 1995 roku powołano (również w prowincji Canterbury) biskupstwo Richborough, które odciążyło Ebbsfleet, przejmując opiekę nad tradycjonalistycznymi parafiami w 13 diecezjach zachodniej Anglii. Podobną funkcję ma również biskup Fulham (sufragania diecezji londyńskiej kierowanej obecnie przez biskupkę Sarah Mullaly), który sprawuje opiekę nad parafiami w diecezji Londynu i Southwark. Do tego dochodzi sufragania Biskupa Maidstone, jednak w odróżnieniu od Ebbsfleet i Richborough nie ma ona charakteru anglo-katolickiego, a ewangelikalny. Nieco prostsza struktura istnieje w prowincji York Kościoła Anglii.
Sprawa konwersji byłego już biskupa Goodalla jest interesująca, choć z pewnością nie jest unikatowa. Od 1992 roku, a więc wspomnianego roku wprowadzenia święceń kapłańskich kobiet w Kościele Anglii, konwersji na katolicyzm dokonało 12 hierarchów anglikańskich, z których jedynie trzech było czynnymi biskupami. Oprócz Goodalla – z urzędu ustąpił jeden z jego poprzedników w Ebbsfleet Andrew Burnham oraz Keith Newton (Richborough), który został pierwszym ordynariuszem stworzonego w 2011 roku przez Benedykta XVI Ordynariatu Personalnego Matki Bożej z Walsingham dla byłych anglikanów.
Archidiecezja Westminsteru nie ujawniła jeszcze czy Jonathan Goodall będzie wyświęcony na diakona i kapłana w Kościele rzymskokatolickim i czy wstąpi do Ordynariatu. W prasie pojawiły się domysły, że mógłby przejąć pałeczkę po ks. Newtonie, który w niedługiej perspektywie przejdzie na emeryturę (będzie mu ją wypłacać Kościół Anglii). Taka zamiana byłaby teoretycznie możliwa, gdyż nawet jeśli Goodall jest w wieku przedemerytalnym to i tak jest o dziewięć lat młodszy od ks. Newtona.
W kontekście konwersji Goodalla pojawiły się spekulacje, czy w ogóle jest sens mianować kolejnego biskupa Ebbsfleet chociażby dlatego, że brak jest chętnych i obecnie aż 1/3 kleru Kościoła Anglii to kobiety. Spośród 110 biskupstw prawie 30 kierowanych jest przez biskupki. Brak nominacji do Ebbsfleet jest jednak mało prawdopodobny.
Decyzja Jonathana Goodalla wywołała falę radości w rzymskokatolickiej mediach, szczególnie wśród katolików, którzy wcześniej dokonali podobnego wyboru. Oprócz zwykłych gratulacji nie zabrakło triumfalnych wpisów i spekulacji, czy to, aby na pewno ostatnia taka konwersja. Trudno to wykluczyć, tym bardziej, że wydawało się, że po powołaniu ordynariatu i zaakceptowaniu przez Kościół Anglii biskupstwa kobiet wszyscy, którzy mieli już „przepłynąć Tyber” już to uczynili. Przypadek Goodalla pokazuje, że założenie to było błędne, a przepływ zarówno świeckich, jak i duchownych między Kościołami będzie się utrzymywać.
Konwersje z Kościoła rzymskokatolickiego do Kościoła anglikańskiego również się zdarzają (w tym duchownych), ale nie są nagłaśniane, podobnie jak przypadki powrotów byłych konwertytów do Kościoła Anglii.
Oczywiście, należy zaznaczyć, że o ile na katolicyzm przeszło 12 biskupów, o tyle z katolicyzmu na anglikanizm nie przeszedł żaden hierarcha. Nie powinno to zresztą dziwić, gdyż zupełnie inna jest pozycja biskupa w Kościele anglikańskim i rzymskokatolickim, inna „ścieżka kariery” i formacja.
Po stronie tradycjonalistów anglikańskich decyzja Goodalla wywołała po prostu smutek. Wpisów agresywnych było właściwie niewiele, za to mnóstwo wypowiedzi mówiących o wdzięczności za lata posługi, smutku i modlitwie za tych, którzy stracili swojego biskupa, a także za samego Goodalla, który jeszcze parę miesięcy temu przewodniczył obrzędom święceń kapłańskich w parafiach, uznających jego jurysdykcję.
Tradycjonalizmy w Kościele Anglii
Warto w tym kontekście dodać, że samo słowo ‘tradycjonalista’ (używane także w tym tekście), może być nieco mylące z polskiej perspektywy. Środowisko tradycjonalistyczne w Kościele Anglii jest mocno zróżnicowane – z jednej strony są konserwatywni ewangelikalni anglikanie ze swoją surową, miejscami zielonoświątkową lub reformowaną liturgią, a z drugiej anglokatolicy, którzy wspólne mają to, że praktykują tradycjonalistyczną liturgię, ale inaczej podchodzą do rozumienia Kościoła.
Sztandarowym przykładem jest Stowarzyszenie Świętego Krzyża (SSC) oraz Stowarzyszenie Kapłanów Katolickich (SCP). O ile SSC jest forpocztą konserwatywnych anglokatolików, odrzucających święcenia kapłańskie kobiet, o tyle SSC prezentuje zupełnie odmienną perspektywę, łącząc tradycyjną liturgię łacińską z inkluzywną teologią. Najbardziej prominentnym członkiem SCP jest abp Stephen Cottrell, prymas Anglii (abp Yorku), a patronem SCP jest arcybiskup Canterbury. Były już biskup Goodall, podobnie jak wielu innych konwertytów, było członkami SSC.
Wśród anglikańskich głosów po konwersji Jonathana Goodalla – oprócz reakcji abp. Justina Welby’ego – dość charakterystyczną dla spektrum Kościoła Anglii i jego duchowości była wypowiedź duchownej, teolożki i byłej katoliczki ks. Angeli Tilby na łamach Church Times.
Angela Tilby: What draws Anglicans to Rome? https://t.co/KnKSTybfg3
— Church Times (@ChurchTimes) September 12, 2021
W tekście zatytułowanym „Co przyciąga anglikanów do Rzymu?” wspomniała wypowiedź znanej katolickiej teolożki Anny Rowlands, która mówiła studentom noszącym się z zamiarem konwersji, że bycie anglikaninem jest skomplikowanym powołaniem. Dlaczego? Kościół Anglii – jak przekonuje Tilby – jest nękany przez niemożliwą do uniknięcia złożoność, dziedzictwo brutalnych traum, które towarzyszyły jego pojawieniu się i rozłamom. — Negocjowanie tej złożoności wymaga wrażliwej anteny i jest często raczej wyczerpujące. Jestem pewna, że bycie rzymskim katolikiem, a w szczególności księdzem, ma swoje traumy, ale to nie są te traumy (…) bycie anglikaninem jest powołaniem, i życie z bagażem złożoności jest właśnie dużą częścią tego, co znaczy być anglikaninem.
Dlaczego niektórzy anglikanie idą do Rzymu?
W krótkich słowach ks. Tilby rozpisana jest ciekawa opowieść o ogromnych napięciach, które targają Kościół Anglii od wieków, ale w szczególności w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Uwikłanie tego Kościoła w aparat władzy (choć znacznie mniej niż kiedyś), nieostrość i wielość teologiczno-etycznych perspektyw, liturgiczny rozstrzał postrzegany w zależności od proweniencji albo jako dekompresja albo bogactwo są tymi czynnikami, które dla osób ukierunkowanych na jednoznaczność i oczekujących minimalnej bądź zerowej przestrzeni na dogmatyczne niedopowiedzenia, stanowią wystarczający bądź ostateczny powód przejścia na rzymski katolicyzm. Stąd też relacjom konwersji często towarzyszą opisy, mówiące o uldze czy odnalezieniu (s)pokoju, ale niekiedy też ekstatyczne poczucie znalezienia się w elitarnym gronie. Przynależność do mniejszości wyznaniowej może, choć nie musi, to poczucie wzmacniać.
W zestawieniu z anglikanizmem, rzymski katolicyzm jawi się jako stabilny i prawie nieprzemakalny system, w którym, nawet jeśli pojawiają się zakłócenia to nie ma wątpliwości co do obowiązujących zasad i procedur (bez względu na to czy to tylko teoria, pierwsze wrażenie czy fakt) — dotyczy to szczególnie kontekstu angielskiego, gdzie Kościół Anglii ma wciąż przewagę liczebnościową i specyficzny charakter Kościoła państwowego, co wydaje mu się zdecydowanie bardziej ciążyć niż pomagać.
Dodatkowo, Kościół rzymskokatolicki w Anglii i Walii mający za sobą historię dyskryminacji, był przez długi czas Kościołem kulturowo wykluczonych z mainstreamu, ale jednocześnie silnie zakorzenionym w społecznej świadomości. Także dlatego posiada on szczególny smak i zapach dla anglikanów szukających alternatywy w jasno określonych, pozapaństwowych ramach bez utraty poczucia liturgicznego zadomowienia. To, oczywiście, nie oznacza, że Kościół Anglii jedynie traci, a Kościół rzymskokatolicki jedynie zyskuje, bo obydwa Kościoły borykają się z ogromnymi trudnościami, odnotowując przypływy i odpływy wiernych, w tym duchownych.
Przypadek Jonathana Goodalla nie jest ani dowodem na zwijanie się Kościoła Anglii, ani zwiastunem spektakularnego comebacku rzymskiego katolicyzmu na Wyspy. To interesująca – i co ważne — fragmentaryczna ilustracja wyzwań i fluktuacji idei, (re)definicji Kościołów w ich wewnętrznym życiu i w relacji do siebie.
» Ekumenizm.pl: Anglikański prezent dla katolików i nie tylko — św. John Henry Newman (2019)