- 1 sierpnia, 2024
- przeczytasz w 5 minut
Wspólna komisja luterańsko-prawosławna zarekomendowała używanie podczas nabożeństw ewangelickich pierwotnego tekstu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Wyznania Wiary, w którym nie ma dodatku o pochodzeniu Ducha Świętego od Syna – tzw. filioque.
Komisja rekomenduje luteranom opuszczenie filioque podczas liturgii
Wspólna komisja luterańsko-prawosławna zarekomendowała używanie podczas nabożeństw ewangelickich pierwotnego tekstu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Wyznania Wiary, w którym nie ma dodatku o pochodzeniu Ducha Świętego od Syna – tzw. filioque.
Od ponad 40 lat Światowa Federacja Luterańska oraz Kościoły prawosławne prowadzą międzynarodowy dialog teologiczny. W Kairze zakończyła się pod koniec maja 2024 roku 18. sesja plenarna bilateralnego dialogu. Podsumowuje ją oświadczenie wraz z rekomendacją, aby podczas nabożeństw używać pierwotnej wersji credo sformułowanego na soborach ekumenicznych: nicejskim (325) i konstantynopolitańskim (381).
- Wspólnie potwierdzamy pełną boskość i osobowość Ducha Świętego, która była wyrażana na różne sposoby we wschodniej i zachodniej tradycji. Wiemy, że filioque zostało dodane do Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Wyznania Wiary przez Kościół łaciński w odpowiedzi na herezję arianizmu, wieki po sformułowaniu tekstu credo. Kościół Wschodni zawsze sprzeciwiał się temu dodatkowi. Będąc częścią łacińskiej tradycji, reformatorzy odziedziczyli credo z filioque i nie uważali tego za problematyczne – stwierdza oświadczenie.
Luterańsko-prawosławna komisja zarekomendowała, aby podczas nabożeństw luterańskich używany był pierwotny tekst. Zdaniem teologów obydwu wyznań „przyczyniłoby się to do uzdrowienia wielowiekowych podziałów między naszymi wspólnotami i uzdolniło nas do wspólnego wyznawania wiary Soborów Ekumenicznych Nicei (325) oraz Konstantynopola (371).”
Temat filioque regularnie powraca w międzynarodowych i lokalnych dialogach ekumenicznych między Wschodem a Zachodem, między innymi w kontekście przyszłorocznych obchodów 1700. rocznicy sformułowania Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Wyznania Wiary. Zagadnienie było i jest również przedmiotem refleksji w szeroko rozumianych środowiskach ewangelikalnych, w tym zielonoświątkowych w związku z ekspansją pentekostalizmu, na których prawosławie obecne było od dawna albo prowadzi intensywne działania misyjne.
Praktyka zarekomendowana przez komisję ekumeniczną nie jest nowa, gdyż już wcześniej zarówno ŚFL, jak i dialogi luterańsko-prawosławne o zasięgu regionalnym (USA i Niemcy) zachęcały do takich rozwiązań. — Światowa Federacja Luterańska już w 1990 roku na najwyższym możliwym szczeblu — rezolucji Zgromadzenia Ogólnego — zalecała Kościołom luterańskim stosowanie tekstu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Wyznania Wiary bez dodatku filioque w nabożeństwach ekumenicznych. Nowością najnowszego oświadczenia wspólnej komisji luterańsko-prawosławnej jest po pierwsze to, że rekomendacja jest rozszerzona na wszystkie zastosowania tekstu tego wyznania wiary. Po drugie natomiast to, że obie strony opisują historyczny rozwój po obu stronach, który w swych intencjach miał na celu ochronę ortodoksyjnej wiary sformułowanej w Nicei i Konstantynopolu — wyjaśnia dr hab. Jerzy Sojka, przewodniczący Komisji Rady ŚFL ds. Relacji Ekumenicznych oraz profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. — Takie dostrzeżenie intencji nie rozwiązuje oczywiście kontrowersji wokół filioque, ale jest dla autorów oświadczenia punktem wyjścia do dalszego dialogu mającego na celu głębsze porozumienie w kwestii rozumienia pochodzenia Ducha Świętego — dodaje teolog.
Pomijanie filioque praktykowane jest na Zachodzie podczas nabożeństw ekumenicznych lub nabożeństw jednego wyznania (np. anglikańskie czy luterańskie), w których gościnnie uczestniczą prawosławni.
Już w latach 80. XX wieku wspólna komisja Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Ameryki (ELCA) oraz Kościołów prawosławnych wydała oświadczenie, w którym luteranie stwierdzili, że “nie są gotowi, aby postrzegać nauczanie pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i Syna za herezję, jako naukę przeciwko wierze w Trójcę Świętą”, przyznając jednocześnie historyczną prawdę o dodatku i zalecając podczas ekumenicznych nabożeństw używania formy pierwotniej. Podobną rekomendację o charakterze regionalnym wypowiedział Zjednoczony Kościół Ewangelicko-Luterański Niemiec (VELKD) w 2007 roku.
W tradycji zachodniej Credo bez filioque stosują Kościoły starokatolickie Unii Utrechckiej, jednak w Kościele Polskokatolickim, który jest częścią tejże Unii poprzez swoich biskupów, praktyka liturgiczna bywa różna – w Internecie dostępne są msze polskokatolickie, podczas których wypowiadane lub pomijane jest filioque.
W Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce oficjalna agenda liturgiczna nie przewiduje pominięcia filioque podczas nabożeństwa niedzielnego. Tradycyjnie Niceanum powinno być wypowiadane podczas nabożeństw z Wieczerzą Pańską, a podczas nabożeństw Słowa Bożego Apostolski Skład Wiary, co nie zawsze jest przestrzegane. Dopuszczalne jest pominięcie Filioque ze względów ekumenicznych, ale jest to praktyka bardzo rzadka.
» Oficjalne oświadczenie komisji luterańsko-prawosławnej (ENG)
Komentarz
Rekomendacje międzynarodowej komisji teologicznej są z pewnością interesujące, tym bardziej, że za krótkimi tekstami stoją uznani specjaliści po obydwu stronach. Część z nich już nie żyje, ale pozostały liczne teksty i dokumenty, a także świadectwa krystalizowania się i obrony poglądów dogmatycznych zarówno po stronie prawosławnej, jak i luterańskiej. Nie brakuje również interesujących punktów przecięcia, szczególnie w odniesieniu do tych aspektów pneumatologii, które odnoszą się z kolei do specyfiki ewangelickiej soteriologii, a więc nauki o usprawiedliwieniu (kwestia przebóstwieni).
Tyle pasjonująca teoria. A co z praktyką? Zasadniczo ciężko i to na kilku płaszczyznach.
Po pierwsze: dziś mało kto rozumie finezje teologiczne związane z dogmatem trynitarnym. Łatwo jest wypowiedzieć dobrze znany tekst, trochę gorzej, gdy zaczynamy wchodzić w szczegóły.
Po drugie: zasięg podobnych deklaracji jest bardzo mocno ograniczony. W Polsce już szczególnie. Byłem na paru nabożeństwach ekumenicznych, na których próbowano omijać filioque (były to nabożeństwa luterańskie), ale wyszło to trochę niezdarnie, zresztą podobnie to wychodzi podczas Apostolicum, gdy wypowiadane są inne wersje mówiące „społeczności świętych” lub „świętych obcowaniu”. O doksologii po Modlitwie Pańskiej nie wspominając.
Być może problem ten istnieje dlatego — i w jakiś sposób sam się „rozwiązuje” – że zasadniczo prawosławni niechętnie lub w ogóle nie uczestniczą w nabożeństwach ekumenicznych, a jeśli już się w ogóle pojawią to najczęściej nie ma okazji do zmawiania Niceanum.
Dialog prawosławno-luterański w Polsce w wymiarze teologicznym nie istnieje. Dlaczego? Nie ma takiego zainteresowania po obydwu stronach.
Nie ma go także w ramach Polskiej Rady Ekumenicznej, więc oświadczenie z kairskiego spotkania pozostanie wartą do odnotowania ciekawostką dla zainteresowanych, choć – mam nadzieję – mogę się mylić.
Dariusz Bruncz