Mahomet nie istniał
- 27 grudnia, 2008
- przeczytasz w 3 minuty
Negacja istnienia proroka Mahometa przez Muhammada Svena Kalischa, uczonego z Centrum Studiów Islamskich Uniwersytetu w Munster wywołało skandal wśród europejskich muzułmanów. Zdaniem naukowca Mahomet nie jest postacią historyczną, a jedynie mityczną. Kalisch dowodzi, że z jego badań jednoznacznie wynika, że Mahomet, podobnie zresztą, jak i inni twórcy wielkich religii monoteistycznych nigdy nie istnieli, a są jedynie kreacjami wyobraźni mitotwóczej. — Jeśli chodzi o Mahometa to nie mam jeszcze całkowitej pewności. Waham […]
Negacja istnienia proroka Mahometa przez Muhammada Svena Kalischa, uczonego z Centrum Studiów Islamskich Uniwersytetu w Munster wywołało skandal wśród europejskich muzułmanów. Zdaniem naukowca Mahomet nie jest postacią historyczną, a jedynie mityczną.
Kalisch dowodzi, że z jego badań jednoznacznie wynika, że Mahomet, podobnie zresztą, jak i inni twórcy wielkich religii monoteistycznych nigdy nie istnieli, a są jedynie kreacjami wyobraźni mitotwóczej. — Jeśli chodzi o Mahometa to nie mam jeszcze całkowitej pewności. Waham się między tezą o jego nieistnieniu, a dopuszczeniem możliwości istnienia — tłumaczy badacz.
Odpowiedzią na jego “odkrycia” jest zerwaniem współpracy z jego uniwersytetem przez Centralną Radę Muzułmanów w Niemczech oraz ostrzeżenia skierowane do innych niemieckich uczonych zajmujących się islamem, dotyczące tego, że mogą mieć kłopoty w prowadzeniu swoich badań. Policja zaś, obawiająca się zamachów na uczonego, już zaostrzyła jego ochronę.
Komentarz
Istnieje prosty sposób na błyskawiczne zdobycie popularności w kręgach postępowo nastawionej inteligencji. Sposobem tym jest zanegowanie istnienia jakieś postaci historycznej i/lub przypisanie jej odmiennej od zanotowanej przez historię płci. Warunek jest tu jednak jeden: postacią taką musi być założyciel jakiejś religii lub osoba, która jest z nią ściśle związana. I właśnie do tej wiedzy odwołał się Kalisch, który postanowił zdemistyfikować historyczne istnienie Mahometa, tak jak wcześniej zdemistyfikowano istnienie Jezusa, Mojżesza i innych twórców religii.
O ile jednak deklaracje o braku istnienia Jezusa czy Mojżesza nie są groźne dla wypowiadających je, o tyle dla profesora studiów islamskich twierdzenie o nieistnieniu Mahometa już takim może się stać. Dlatego niemiecka policja zdecydowała się otoczyć uczonego całodobową opieką, w obawie przed zamachami bombowymi. Jego uniwersytet ma zaś problem bowiem Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech już zerwała współpracę z Centrum Studiów, na którym zatrudniony jest Kalisch. Powodem jest prosta konstatacja, którą rzecznik Rady Ali Kizilkaya, wyraził w prostym zdaniu, że jeśli Mahomet nie istniał to można w ogóle zlikwidować islam, bo nie ma on sensu.
I niezależnie od tego, czy zgadzamy się z Kizilkay’ą czy nie, co do prawdziwości islamu — to trudno odmówić mu racji. Jeśli bowiem Mahomet nigdy nie istniał, to komu został objawiony Koran? Kto zawojował Mekkę i Medynę? Kto pozostawił po sobie hadisy? Islam traci zwyczajnie rację bytu, jeśli Mahomet jest tylko mitem, podobnie zresztą jak traci rację bytu chrześcijaństwo, które odrzuca historyczność Jezusa. Pozostają ładne (a czasem średnio ładne) mity, które jednak niczym nie różnią się już nawet nie od mitologii greckiej, bo ta posiadała niegdyś pewien wymiar sakralny, ale od Harry’ego Pottera czy Rycerzy Jedi.
A jedyną osobą, która czerpać może zysk z takich “odkryć” jest ich twórca, któremu można podpowiedzieć dalszy kierunek badawczy. Sprawdzenie, czy przypadkiem Mahomet nie była kobietą… a do tego lesbijką. Publikując książkę na taki temat pan Kalisch stałby się już bohaterem wszystkich bojowników o postęp. A może nawet zdobyłby literacką nagrodę Nobla… Literacką, bowiem jego badania są raczej literaturą, niż nauką.