Prof. Hryniewicz o dialogu z prawosławiem
- 16 października, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
“Nie będzie żadnego postępu w dialogu katolicko-prawosławnym bez teologicznego i eklezjologicznego rozwiązania problemu prymatu papieskiego” — powiedział prof. Wacław Hryniewicz, kierownik Instytutu Ekumenicznego KUL w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika “The Tablet”. Jeśli ta kwestia stanie w centrum wznowionego dialogu między obydwoma Kościołami może dojść do autentycznego przełomu w rozmowach. Obrady Międzynarodowej Komisji Mieszanej d/s Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymsko-Katolickim i Kościołem Prawosławnym mają zostać wznowione w grudniu […]
“Nie będzie żadnego postępu w dialogu katolicko-prawosławnym bez teologicznego i eklezjologicznego rozwiązania problemu prymatu papieskiego” — powiedział prof. Wacław Hryniewicz, kierownik Instytutu Ekumenicznego KUL w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika “The Tablet”. Jeśli ta kwestia stanie w centrum wznowionego dialogu między obydwoma Kościołami może dojść do autentycznego przełomu w rozmowach. Obrady Międzynarodowej Komisji Mieszanej d/s Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymsko-Katolickim i Kościołem Prawosławnym mają zostać wznowione w grudniu tego roku. Prof. Hryniewicz jest jednym z członków tej komisji. Rozmowy pozostają zawieszone od lipca 2000 roku.
Hryniewicz powiedział w wywiadzie, że przywódcy prawosławia powitali Benedykta XVI jako teologa z “jasną wizją przyszłości”, zdeklarowanego ekumenistę, nie obciążonego przez historyczne resentymenty, wiązane z osobą jego poprzednika przez niektórych z hierarchów wschodnich (można się domyślać że chodzi tu przede wszystkim o biskupów rosyjskich). Z drugiej strony profesor KUL zwrócił uwagę, że nowy papież jest odpowiedzialny za deklarację “Dominus Iesus” z września 2000 r., kwestionującą eklezjalną godność Kościołów nie-katolickich.
Jednocześnie Hryniewicz przypomniał, że jako teolog kard. Joseph Ratzinger przyznawał, iż od prawosławnych nie można spodziewać się akceptacji form sprawowania prymatu papieskiego, zdefiniowanych po wielkiej schiźmie z 1054 r. Jeśli więc nowy papież gotów jest wspierać komisję teologiczną w wielkim powrocie do nauczanie pierwszego tysiąclecia, kiedy to Kościół jednoczył jeszcze w sobie wschód i zachód, realne może się stać znalezienie rozwiązania tego wielkiego problemu.