Świadkowie pokoju
- 2 kwietnia, 2003
- przeczytasz w 1 minutę
Metodyści, członkowie Chrześcijańskiej Grupy Pojednawczej, mimo wojny pozostali w Iraku, aby dać świadectwo jedności z cierpiącymi obywatelami Iraku. Scott Kerr — jeden z ochotników pokoju, jest w Iraku od lutego. Ma 27 lat, wcześniej pomagał w akcji misyjnej w Meksyku i Kolumbii, którą prowadziły wspólnie Kościoły mennonicki oraz braterski oraz wspólnota kwakierska. — Kerr poświęcił swoje życie służbie ludziom, którzy narażeni są na przemoc — opowiada o młodym ochotniku metodystyczny biskup […]
Metodyści, członkowie Chrześcijańskiej Grupy Pojednawczej, mimo wojny pozostali w Iraku, aby dać świadectwo jedności z cierpiącymi obywatelami Iraku.
Scott Kerr — jeden z ochotników pokoju, jest w Iraku od lutego. Ma 27 lat, wcześniej pomagał w akcji misyjnej w Meksyku i Kolumbii, którą prowadziły wspólnie Kościoły mennonicki oraz braterski oraz wspólnota kwakierska.
- Kerr poświęcił swoje życie służbie ludziom, którzy narażeni są na przemoc — opowiada o młodym ochotniku metodystyczny biskup Joseph Sprague z Chicago. — On jest wspaniałym, wspaniałym młodym człowiekiem, który głęboko przejął się przesłaniem Ewangelii i przyjął ją w całości — dodaje biskup.
- Nasz syn jest wierzącym chrześcijaninem i wszystko, co robi wypływa z jego wiary — wyjaśnia powody decyzji Scotta jego ojciec Steve.
Mimo iż władze Iraku nieoczekiwanie wydaliły 7 aktywistów grupy — to jednak Kerr nadal pozostał w Iraku. Jego rodzice — Steve i Diane — utrzymywali z nim stały kontakt telefoniczny, dopóki 27 marca naloty amerykańskie nie zerwały bagdadzkich linii telefonicznych.