Ugoda w Chiapas

Dzię­ki media­cji władz Chia­pas w Mek­sy­ku, doszło do ugo­dy mię­dzy India­na­mi wywo­dzą­cy­mi się z dwóch grup reli­gij­nych, tzw. tra­dy­cjo­na­li­stycz­ny­mi kato­li­ka­mi (wyzna­ją­cy­mi mie­szan­kę kato­li­cy­zmu i sta­rych wie­rzeń pogań­skich) oraz zie­lo­no­świąt­ko­wy­mi pro­te­stan­ta­mi. W wyni­ku ugo­dy osiem rodzin zie­lo­no­świąt­ko­wych Indian Cha­mu­las powró­ci­ło w ponie­dzia­łek do rodzin­nej miej­sco­wo­ści Nich­man­tic, skąd nie­gdyś ucie­kli przed prze­śla­do­wa­niem ze stro­ny kato­li­ków, któ­rzy znisz­czy­li budy­nek zbo­ru.

Syn­kre­tycz­ni kato­li­cy od daw­na uwa­ża­ją za zdraj­ców i zwal­cza­ją tych spo­śród nich, któ­rzy prze­cho­dzą do licz­nych w Chia­pas Kościo­łów zie­lo­no­świąt­ko­wych.

Sekre­tarz gene­ral­ny rzą­du w Chia­pas, José Anto­nio Mora­les Mesner, zapo­wie­dział powra­ca­ją­cym do swo­ich domów rodzi­nom pro­te­stanc­kim, że ich pra­wa będą respek­to­wa­ne, a w całym sta­nie Chia­pas pra­wo będzie prze­strze­ga­ne i jed­na­ko­we dla wszyst­kich. Według sekre­ta­rza pokój mię­dzy zwa­śnio­ny­mi przy­wró­cić może sza­cu­nek dla wie­rzeń sąsia­dów.

Jeden z wra­ca­ją­cych Indian, Jóse Gómez Jiménez, opo­wie­dział dzien­ni­ka­rzom, jak to tra­dy­cjo­na­li­ści zaczę­li im gro­zić, znisz­czy­li ich kościół i zamknę­li w wię­zie­niu. „Tego, cze­go oni pra­gną, to nie pozwo­lić na ist­nie­nie we wspól­no­cie innej reli­gii”, stwier­dził Jiménez.

Rzym­sko­ka­to­lic­ki biskup pomoc­ni­czy miej­sco­wej die­ce­zji, Enri­que Diaz Diaz, wyja­śnił, że kato­lic­cy tra­dy­cjo­na­li­ści nie pod­le­ga­ją jego jurys­dyk­cji, ale zara­zem wyra­ził swo­je zanie­po­ko­je­nie przy­pad­ka­mi uży­cia prze­mo­cy, w któ­rych jako argu­men­tu uży­wa się kwe­stii reli­gij­nej.