- 6 kwietnia, 2018
- przeczytasz w 6 minut
Nawet jubileusz 500 lat reformacji i okolicznościowe potyczki teologiczne nie wywołały tak wiele emocji jak „ekumeniczny konflikt” w łonie rzymskokatolickiej Konferencji Episkopatu Niemiec (DBK). Spór jest o tyle przedziwny, że ekumeniczni partnerzy nie biorą ...
Wojna domowa w niemieckim episkopacie — Komunia dla ewangelików
Nawet jubileusz 500 lat reformacji i okolicznościowe potyczki teologiczne nie wywołały tak wiele emocji jak „ekumeniczny konflikt” w łonie rzymskokatolickiej Konferencji Episkopatu Niemiec (DBK). Spór jest o tyle przedziwny, że ekumeniczni partnerzy nie biorą w nim udziału, ale mogą być jego ofiarami.
W tym starciu są co najmniej trzy frakcje – jedni bronią niepokorną siódemkę, inni atakują, a jeszcze inni siedzą wygodnie na kanapie i obserwują, kto wygra to starcie, w którym akurat o ekumenię raczej nie chodzi.
Udzielać, nie udzielać
Co się właściwie stało? Koloński dziennik Kölner Stadt Anzeiger ujawnił, że siedmiu niemieckich biskupów diecezjalnych wznieciło powstanie przeciwko przyjętemu przez episkopat większością 2/3 głosów projektowi duszpasterskiego dokumentu. W oparciu o przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego zalecał on udzielanie Komunii Świętej ewangelickim współmałżonkom.
O sprawie szeroko informowaliśmy na ekumenizm.pl. Przypomnijmy, że tekst DBK nie został jeszcze opublikowany i miał być poddany dalszym konsultacjom. Dokument zakłada, że w przypadku małżeństw wyznaniowo mieszanych ewangeliccy współmałżonkowie mogą w pojedynczych przypadkach, w których rozpoznano duchowy głód za wspólnym przyjmowaniem Komunii, przystąpić do Komunii w Kościele rzymskokatolickim. Instrukcja zachęca takie rozwiązanie w trosce o trwałość zawartego małżeństwa i wiarę małżonków.
Dokument przedstawił w lutym br. przewodniczący DBK kardynał Reinhard Marx, metropolita monachijski i jednocześnie bliski współpracownik papieża Franciszka. Już na konferencji prasowej poinformowano, że część biskupów nie zgodziła się z jego brzmieniem, jednak nie ujawniono kto.
Niespodziewanie jednak siedmiu biskupów diecezjalnych, którzy mieli wątpliwości ws. dokumentu, wystosowało list do prefekta Kongregacji Nauki Wiary i przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan z prośbą o klaryfikację i stanowisko. Wśród sygnatariuszy jest metropolita koloński, kardynał Rainer Maria Woelki, biskup diecezji Goerlitz Wolfgang Ipolt oraz pięciu bawarskich biskupów – abp Ludwig Schick (Bamberg), bp Georg Maria Hanke (Eichstätt), bp Rudolf Voderholzer (Ratyzbona), bp Konrad Zdarsa (Augsburg) i bp Stefan Oster (Pasawa). Co ciekawe, list został wysłany z pominięciem kard. Marxa, który oprócz przewodniczenia DBK jest z urzędu szefem Bawarskiej Konferencji Biskupów. Nic więc dziwnego, że wolta siedmiu biskupów ma nie tylko wymiar teologiczny, ale też kościelno-polityczny, a może nawet przede wszystkim taki.
Siedmiu biskupów uważa, że dokument wzbudza zbyt wiele wątpliwości natury dogmatycznej i kanonicznej, a decydowanie o takich sprawach jak Komunia Święta dla ewangelickich współmałżonków, nie leży w gestii narodowych konferencji biskupów. Stąd też biskupi proszą odpowiednie dykasterie o opinie i wyjaśnienie wątpliwości.
Kardynał Marx otrzymał kopię listu do prywatnej wiadomości od kard. Woelki’ego w Wielkim Tygodniu, a więc już po tym, jak list dotarł do Rzymu. Reakcja monachijskiego hierarchy ukazała się po Wielkanocy i była zaadresowana nie tylko do siedmiu sygnatariuszy, ale do wszystkich członków DBK. Kardynał wyraził zdumienie sposobem komunikacji. Odnosząc się do treści listu, kardynał podkreślił, że hierarchowie dobrze wiedzieli, że tekst jest dopiero projektem i można zgłaszać do niego poprawki. Odrzucił tezę biskupów jakoby dokument miał uznawać wszystkie małżeństwa wyznaniowo mieszane za szczególny przypadek duszpasterskiej troski otwierając z automatu możliwość udzielenia Komunii ewangelikom. Nie zgodził się również z tezą, że konferencja episkopatu nie ma prawa formułować kryteria odnoszące się do stosowania przepisów prawa kanonicznego.
Krytyczne głosy
Większość komentatorów krytycznie odnosi się do inicjatywy siedmiu biskupów. Przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) Thomas Sternberg wyraził zdziwienie niesolidarnym postępowaniem biskupów, stwierdzając ponadto, że na płaszczyźnie lokalnej spór został już dawno temu rozwiązany. Inni komentatorzy dopatrują się wewnętrznej walki w niemieckim episkopacie prowadzonej kosztem dialogu ekumenicznego i pragnieniem małżeństw wyznaniowo mieszanych, aby wspólnie przystępować do Stołu Pańskiego.
Nie brakuje również głosów wsparcia dla „siedmiu niepokornych” i choć są w mniejszości, pokazują, że sprawa jeszcze długo będzie wywoływać poruszenie i to tym bardziej, że kontrowersja, choć w głównej mierze dotyczy kwestii eucharystycznej, zatacza szersze koło: znaczenie i prerogatywy Kościołów lokalnych oraz konferencji biskupów. Kard. Woelki kojarzony z konserwatywnym skrzydłem w niemieckim episkopacie, zaznacza, że sprawa jest na tyle poważna, iż nie jest możliwa narodowa Sonderweg (droga szczególna) niemieckich katolików i konieczna jest decyzja Stolicy Apostolskiej.
Profesor teologii dk. Helmut Hoping, który zasadniczo nie sprzeciwia się udzielenia Komunii ewangelickim współmałżonkom, powiedział w rozmowie z domradio (Kolonia), że rozumie stanowisko kard. Woelki’ego. Przekonuje, że prace nad dokumentem były od początku obarczone błędami proceduralnymi, choćby poprzez niewłączenie do nich watykańskich dykasterii, do których apeluje teraz siedmiu hierarchów.
Co zrobi papież?
Bez względu na to, czy adresaci listu odpowiedzą szybko lub wezmą niemiecki episkopat na przeczekanie, aby sprawę można było rozwiązać możliwie dyskretnie i lokalnie, to i tak konflikt stawia papieża Franciszka przed kolejnym trudnym wyzwaniem.
Po różnych interpretacjach Amoris laetitia, protestach części kardynałów i pojedynczych biskupów na świecie, przyjdzie mu zapewne zabrać głos w kwestii, która jeszcze bardziej spolaryzuje i hierarchię, i wiernych.
W tym wypadku brak decyzji będzie przyznaniem racji kard. Marxowi i uznanie większościowej decyzji episkopatu, a jak wiadomo papież Franciszek jest za wzmocnieniem lokalnych Kościołów, a co za tym idzie episkopatów. Jednak takie wotum, choć z pewnością ciepło przyjęte przez większość niemieckich katolików i środowiska ekumeniczne, będzie wodą na młyn dla tych katolików, którzy w realu i w Internecie podejrzewają papieża, nawet jeśli nie o herezję (choć i tacy się zdarzają) to co najmniej o sianie zamętu i niewystarczającą dbałość o zachowanie depozytu wiary.
Jaka będzie zatem decyzja? Zdania są podzielone. Jedni uważają, że Franciszek nie odważy się na podważanie decyzji episkopatu i że właściwie nie ma odwrotu z obranej drogi. Inni, że możliwa jest wolta papieża w trosce o sprawy ważniejsze, a jeszcze inni, że na podstawie głosów obydwu dykasterii, wypracowany zostanie kompromis, który nie pogrzebie sprawy, ale maksymalnie „uszczupli” możliwości potencjalnych nadużyć.
Powtórka z rozrywki?
Sprawa siedmiu biskupów wzbudza emocje również dlatego, że do złudzenia przypomina konflikt w niemieckim episkopacie wokół katolickich poradni, kiedy to kard. Joseph Ratzinger wsparty autorytetem papieża Jana Pawła II, nakazał niemieckim biskupom wycofać się z państwowego systemy poradnictwa.
Przypomnijmy, że kobiety po uzyskaniu zaświadczenia z takich poradni, mogły legalnie dokonać aborcji. Wówczas większość episkopatu chciała pozostać w systemie, argumentując, że dzięki temu Kościół ma możliwość uratowania wielu dzieci, jednak dwóch biskupów – nieżyjący już bp Johannes Dyba (Fulda) i kard. Joachim Meisner (Kolonia) – interweniowali bezpośrednio w Watykanie z pominięciem kolegów biskupów. Wówczas i obecnie główną rolę odgrywała archidiecezja kolońska, a konkretnie jej ordynariusz.
Kölner Stadt Anzeiger już zapytuje, czy decyzja Woelki’ego to powrót do „dogmatu Meisnera“, argumentując, że obecny koloński kardynał nie tylko nie chciał wspólnych inicjatyw ekumenicznych z Ewangelickim Kościołem Nadrenii z okazji 500 lat reformacji, ale też sceptycznie odniósł się do ewangelicko-rzymskokatolickiego projektu wspólnej katechezy. Na łamach Herder Korrespondenz, renomowanego miesięcznika wydawanego przez jezuitów, krytycznie podsumował również bilateralny dialog rzymskokatolicko-luterański.
Póki co, sprawa ląduje w Rzymie, ale trudno sobie wyobrazić, by w tym wypadku zasada „Roma locuta” oznaczała zakończenie konfliktu… jakikolwiek będzie wynik.