Ekumenizm na świecie

Wpatrywanie się w krzyż — rozważanie pasyjne


Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koro­nie cier­nio­wej i płasz­czu pur­pu­ro­wym. Piłat rzedł do nich: Oto czło­wiek. Gdy Go ujrze­li arcy­ka­pła­ni i słu­dzy zawo­ła­li: Ukrzy­żuj Go, ukrzy­żuj! Rzekł do nich Piłat: Weź­cie go i sami ukrzy­żuj­cie, ja bowiem nie znaj­du­je w Nim winy (J 19, 5–6)Czas Wiel­kie­go Postu, okre­su pasyj­ne­go — to czas szcze­gól­nie inten­syw­ne­go wpa­try­wa­nia się w Krzyż Jezu­sa Chry­stu­sa. Ten Krzyż, nie prze­sła­nia rze­czy­wi­sto­ści, nie odda­la od niej, ale poma­ga dostrzec ją w całym dra­ma­ty­zmie, w całym […]


Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koro­nie cier­nio­wej i płasz­czu pur­pu­ro­wym. Piłat rzedł do nich: Oto czło­wiek. Gdy Go ujrze­li arcy­ka­pła­ni i słu­dzy zawo­ła­li: Ukrzy­żuj Go, ukrzy­żuj! Rzekł do nich Piłat: Weź­cie go i sami ukrzy­żuj­cie, ja bowiem nie znaj­du­je w Nim winy (J 19, 5–6)Czas Wiel­kie­go Postu, okre­su pasyj­ne­go — to czas szcze­gól­nie inten­syw­ne­go wpa­try­wa­nia się w Krzyż Jezu­sa Chry­stu­sa. Ten Krzyż, nie prze­sła­nia rze­czy­wi­sto­ści, nie odda­la od niej, ale poma­ga dostrzec ją w całym dra­ma­ty­zmie, w całym egzy­sten­cjal­nym roz­dar­ciu. Wystar­czy chwi­lę popa­trzeć, by na ekra­nach tele­wi­zo­rów poza obra­za­mi masze­ru­ją­cych żoł­nie­rzy, lecą­cych samo­lo­tów czy wybu­cha­ją­cych bomb dostrzec dys­kret­ny ślad obec­no­ści Chry­stu­sa, dys­kret­ną obec­ność Jego Krzy­ża. Widać i sły­chać ją, gdy spi­ker moc­nym gło­sem, czę­sto z pew­ną dozą rado­ści poda­je, że żoł­nie­rze koali­cji idą na przód, że w wyni­ku bom­bar­do­wań zgi­nę­ło tyle i tyle osób, że w wyni­ku upad­ku heli­kop­te­ra zgi­nę­ło iluś bry­tyj­skich żoł­nie­rzy. Wte­dy dzię­ki per­spek­ty­wie Krzy­ża może­my zoba­czyć nie tyl­ko dane, ale żywych ludzi, któ­rych ta woj­na dotyka.W twa­rzach zmę­czo­nych Ira­kij­czy­ków, któ­rzy wła­śnie stra­ci­li bli­skich, we łzach ame­ry­kań­skich czy bry­tyj­skich kobiet, któ­re utra­ci­ły mężów — może­my dostrzec dys­kret­ny ślad obec­no­ści Jezu­sa Chry­stu­sa. Chry­stia­ni­zu­jąc Emma­nu­ela Levi­na­sa moż­na wręcz powie­dzieć, że w obec­nym momen­cie Chry­stus obja­wia nam się szcze­gól­nie moc­no wła­śnie w twa­rzach tych osób. To oni w tym momen­cie uobec­nia­ją nam Krzyż. To za nich, wraz z nimi, przez nich — cier­piał Jezus Chry­stus. Nie chcę przez to powie­dzieć, że cier­pie­nie ofiar woj­ny (po wszyst­kich stro­nach kon­flik­tu) coś doda­je do męki Jezu­sa Chry­stu­sa. Nie! Ale — ta męka zawie­ra­ła w sobie rów­nież ich ból, rów­nież ich cier­pie­nie, rów­nież ich stra­tę. I trze­ba myśląc o Krzy­żu Jezu­sa Chry­stu­sa dostrzec w nim cier­pie­nie współ­cze­sno­ści, a w twa­rzy kon­tem­plo­wa­ne­go Chry­stu­sa, któ­ra pozo­sta­je dla nas ano­ni­mo­wa — dostrzec twa­rze Ira­kij­czy­ków, Kur­dów, Bry­tyj­czy­ków czy Ame­ry­ka­nów, któ­rzy sami stra­ci­li lub stra­cą życie czy bli­skich w cza­sie tej wojny.Dlatego tak waż­ne jest, by gdy włą­cza­my tele­wi­zor — zamiast entu­zja­zmo­wać się postę­pa­mi wojsk sprzy­mie­rzo­nych choć na chwi­lę dostrzec w tym wszyst­kim mękę Chry­stu­sa w świe­cie, w naszej codzienności.Ten Wiel­ki Post wpro­wa­dza nas szcze­gól­nie w ten wymiar Męki Pań­skiej. W mękę Boga, któ­ry stał się czło­wie­kiem, wszedł w nasze ludz­kie życie, w histo­rię — i wraz z nami cier­pi z jej powo­du. Ten okres pasyj­ny wpro­wa­dza nas rów­nież w głęb­sze rozu­mie­nie Cier­niem Uko­ro­no­wa­nia Jezu­sa Chry­stu­sa. Poma­ga nam on zro­zu­mieć, że to wyda­rze­nie było nie tyl­ko szy­der­stwem rzym­skich żoł­nie­rzy, ale swo­istą praw­dą o pano­wa­niu Jezu­sa Chry­stu­sa w histo­rii. Praw­dą o tym, że panu­je on nie poprzez impe­ria, nie poprzez wład­ców, któ­rzy uwa­ża­ją się za Jego Słu­gi (trze­ba prze­cież pamię­tać, że według świa­dec­twa swo­ich współ­pra­cow­ni­ków, rów­nież pre­zy­dent Bush uwa­ża się za narzę­dzie Boże Opatrz­no­ści), ale poprzez swo­je obej­mu­ją­ce wszyst­ko cier­pie­nie. Bóg jest Wład­cą Świa­ta, ale Jego pano­wa­nie doko­nu­je się w poni­że­niu Krzy­ża, poprzez poni­że­nie Krzy­ża. Jego pano­wa­nie to rów­nież nie­ustan­ne odrzu­ca­nie Jego Dobrej Nowi­ny, Jego same­go — rów­nież poprzez tych, któ­rzy przy­zna­ją się do Nie­go. Takim odrzu­ce­niem jest obec­nie obo­jęt­ność wobec tego, co się dzie­je w Ira­ku. Obo­jęt­ność na cier­pie­nie ludzi po obu stro­nach bary­ka­dy.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.