Żydów i chrześcijan więcej łączy niż dzieli
- 3 czerwca, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Maryja, tak jak Jezus jest duchowym wyrazem starożytnej judaistycznej, biblijnej tradycji — uważa abp Francesco Gioia, o którego podlądach informowaliśmy już w naszym serwisie. Te osoby właśnie pokazują, że chrześcijan i Żydów więcej łączy niż dzieli — dodał arcybiskup. — Bóg Jezusa jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba,Bogiem naszych ojców — zauważa Gioia i dodaje, że wyznawców judaizmu i chrześcijan łączy znacznie więcej niż tylko wiara w tego samego […]
Maryja, tak jak Jezus jest duchowym wyrazem starożytnej judaistycznej, biblijnej tradycji — uważa abp Francesco Gioia, o którego podlądach informowaliśmy już w naszym serwisie. Te osoby właśnie pokazują, że chrześcijan i Żydów więcej łączy niż dzieli — dodał arcybiskup.
- Bóg Jezusa jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba,Bogiem naszych ojców — zauważa Gioia i dodaje, że wyznawców judaizmu i chrześcijan łączy znacznie więcej niż tylko wiara w tego samego Boga. — Synaj jest świętą górą dla nas i dla Żydów, tak samo jak Jerozolima jest świętym miastem — wyjaśnił.
Dlatego istniejące różnice powinny być przezwyciężane nie tylko w dialogu, ale przede wszystkim w głębokiej duchowej przyjaźni między obydwoma wspólnotami.
Arcybiskup zwrócił także uwagę na fakt, iż dotychczasowy dialog koncentrował się na osobie Mesjasza, nie zajmując się niemal Maryją. To, jego zdaniem, poważny błąd. Trzeba skoncentrować się na niej, jako na osobie, która łączy ze sobą oba wyznania. Jest matką — Żydówką żydowskiego mesjasza i jednocześnie Matką Kościoła.
Abp Gioia wskazał także na tych myślicieli żydowskich, którzy akcentują rolę Maryi. — Avital Wohlmann, na przykład, wykładowca Uniwersytetu w Jerozolimie, akceptuje Maryję, jako wyraz tradycji żydowskiej, nie widzi w niej natomiast chrześcijanki — mówi arcybiskup.
Inna myślicielka żydowska Lea Sestieri Scazzocchio natomiast, że Maryja jest “Córką Izraela”, kobietą wierzącą bez skazy, cnotliwą i uświęconą. — Maryja jest w pełni żydowską matką: w swojej wierze, w cierpieniu związanym ze śmiercią syna, ale także w swojej wielkiej mesjańskiej nadziei - napisała Lea Sestieri.