“Nasz Dziennik” musi przeprosić dziennikarkę
- 3 października, 2008
- przeczytasz w 2 minuty
Warszawski Sąd Okręgowy uznał, że “Nasz Dziennik” naruszył dobre imię Ewy Czaczkowskiej, publicystki “Rzeczypospolitej”, zarzucając jej kłamstwo i manipulację. Czaczkowska pisała o współpracy abp. Wielgusa ze Służbą Bezpieczeństwa. Przeprosiny mają się ukazać na pierwszej stronie „Naszego Dziennika”, w „Rzeczpospolitej” oraz zostać odczytane w Radiu Maryja w niedzielę przed południowym programem informacyjnym. Sąd uznał, że „Nasz Dziennik” naruszył dobre imię red. Ewy Czaczkowskiej, publikując w marcu 2007 roku […]
Warszawski Sąd Okręgowy uznał, że “Nasz Dziennik” naruszył dobre imię Ewy Czaczkowskiej, publicystki “Rzeczypospolitej”, zarzucając jej kłamstwo i manipulację. Czaczkowska pisała o współpracy abp. Wielgusa ze Służbą Bezpieczeństwa.
Przeprosiny mają się ukazać na pierwszej stronie „Naszego Dziennika”, w „Rzeczpospolitej” oraz zostać odczytane w Radiu Maryja w niedzielę przed południowym programem informacyjnym.
Sąd uznał, że „Nasz Dziennik” naruszył dobre imię red. Ewy Czaczkowskiej, publikując w marcu 2007 roku dwa teksty: „Publicystyka pogardy” i „Między kłamstwem a obmową”. Autor tych artykułów, Sebastian Karczewski, odniósł się w nich do tekstów dotyczących lustracji arcybiskupa Stanisława Wielgusa, między innymi o ustaleniach Kościelnej Komisji Historycznej i komisji rzecznika praw obywatelskich w tej sprawie.
Według “Naszego Dziennika” dziennikarka “Rzeczpospolitej” nie dochowała staranności w badaniu i ocenie materiałów archiwalnych IPN ani nie wspominała o rzekomych wątpliwościach, jakie miały się pojawić w związku z ujawnieniem dokumentów mających świadczyć o współpracy arcybiskupa z SB. Dlatego też były podstawy do postawienia Czaczkowskiej zarzutu, że “kłamała” i “manipulowała”, pisząc o tej sprawie, a skrytykowanie jej z tego powodu było uzasadnione.
Pozew o ochronę dóbr przeciwko Spes, spółce z o.o., wydawcy „Naszego Dziennika”, i jej redaktor naczelnej Ewie Sołowiej wniósł wydawca „Rzeczpospolitej” Presspublica sp. z o.o.
Wyrok nie jest prawomocny, a wydawca “Naszego Dziennika” już zapowiedział złożenie apelacji.