Ekumenizm w Polsce i na świecie

Nie ulec uproszczeniom


Według Bal­ty 11 wrze­śnia 2001 roku przy­czy­nił się do wzmoc­nie­nia uprosz­czeń na temat isla­mu, któ­re sil­nie wpły­wa­ją na sza­blo­no­we postrze­ga­nie wyznaw­ców Alla­ha przez świat zachod­ni. Ale na islam w uprosz­czo­ny spo­sób patrzą rów­nież muzuł­ma­nie, dla któ­rych jest to reli­gia naj­lep­sza i w związ­ku naj­więk­sza na świe­cie — o książ­ce Pau­la Bal­ty pisze Jaro­sław Sol­tys. Ste­reo­ty­py są jak odzież prêt-à-por­ter, skro­jo­na na potrze­by seryj­nej pro­duk­cji dla stan­dar­do­we­go klien­ta. Kra­wiec nie przej­mu­je się […]


Według Bal­ty 11 wrze­śnia 2001 roku przy­czy­nił się do wzmoc­nie­nia uprosz­czeń na temat isla­mu, któ­re sil­nie wpły­wa­ją na sza­blo­no­we postrze­ga­nie wyznaw­ców Alla­ha przez świat zachod­ni. Ale na islam w uprosz­czo­ny spo­sób patrzą rów­nież muzuł­ma­nie, dla któ­rych jest to reli­gia naj­lep­sza i w związ­ku naj­więk­sza na świe­cie — o książ­ce Pau­la Bal­ty pisze Jaro­sław Sol­tys.

Ste­reo­ty­py są jak odzież prêt-à-por­ter, skro­jo­na na potrze­by seryj­nej pro­duk­cji dla stan­dar­do­we­go klien­ta. Kra­wiec nie przej­mu­je się oso­bi­sty­mi wyma­ga­nia­mi klien­ta, nie zawra­ca sobie gło­wy szcze­gó­ła­mi jego syl­wet­ki. Ste­reo­ty­py są — jak mówią Fran­cu­zi — prêt-à-pen­ser, zręcz­ny­mi for­muł­ka­mi przy­go­to­wa­ny­mi do posłu­gi­wa­nia się dla sze­ro­kich mas, goto­wy­mi do wygło­sze­nia pod­czas pseu­do­in­te­lek­tu­al­nej deba­ty. Cha­rak­te­ry­zu­ją się też wyso­ką wytrzy­ma­ło­ścią.

Ale jest spo­sób na ste­reo­ty­py — odkryć znaj­du­ją­cą się w nich cząst­kę praw­dy i wycho­dząc od niej sze­rzej tę praw­dę uka­zać. Zada­nia tego od kil­ku lat podej­mu­je się fran­cu­skie wydaw­nic­two Le Cava­lier Bleu w ramach serii wydaw­ni­czej „Idées reçu­es” (ste­reo­ty­py, uprosz­cze­nia), gdzie opu­bli­ko­wa­no m.in. ksią­żecz­kę pt. „L’islam” autor­stwa Pau­la Bal­ty, uro­dzo­ne­go w Alek­san­drii znaw­cę świa­ta arab­skie­go i muzuł­mań­skie­go, kie­row­ni­ka Cen­trum Stu­diów nad Współ­cze­snym Orien­tem na pary­skiej Sor­bo­nie.

Według Bal­ty 11 wrze­śnia 2001 roku przy­czy­nił się do wzmoc­nie­nia uprosz­czeń na temat isla­mu, któ­re sil­nie wpły­wa­ją na sza­blo­no­we postrze­ga­nie wyznaw­ców Alla­ha przez świat zachod­ni. Nawia­sem mówiąc, w uprosz­czo­ny spo­sób na islam patrzą i sami jego wyznaw­cy, dla któ­rych islam jest reli­gią naj­lep­szą i w związ­ku z tym naj­więk­szą na świe­cie. Nie do nas jed­nak nale­ży upo­ra­nie się z tymi uprosz­cze­nia­mi.

Ksią­żecz­ka dzie­li się na trzy czę­ści i kolej­no oma­wia uprosz­cze­nia doty­czą­ce isla­mu w histo­rii, na sty­ku reli­gii i spo­łe­czeń­stwa oraz w świe­cie współ­cze­snym.

Jed­nym z naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­nych uprosz­czeń jest prze­ko­na­nie, że islam został narzu­co­ny zbroj­nie. Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że muzuł­ma­nie ucie­ka­li się do wal­ki zbroj­nej pod­czas tzw. pierw­szej eks­pan­sji, trwa­ją­cej do X wie­ku. Trze­ba jed­nak nie­co zniu­an­so­wać ten pogląd. Suk­ce­sy na polu wal­ki nie były jedy­ną przy­czy­ną eks­pan­sji nowej reli­gii. Już wcze­śniej­sze złu­pie­nie Rzy­mu w V w. pogrą­ży­ło Euro­pę. Sami chrze­ści­ja­nie rywa­li­zo­wa­li ze sobą, a spór mię­dzy Alek­san­drią a Kon­stan­ty­no­po­lem spra­wił, że egip­scy chrze­ści­ja­nie czu­li się wręcz uci­ska­ni przez ten dru­gi patriar­chat i powi­ta­li muzuł­ma­nów jak wyzwo­li­cie­li, któ­rzy w dodat­ku pozwo­li­li im dalej prak­ty­ko­wać wła­sną wia­rę (do dziś żyją i dobrze się mają chrze­ści­jań­scy Kop­to­wie).

Chrze­ści­jań­stwo było też roz­dzie­ra­ne schi­zma­mi i here­zja­mi. Naj­sil­niej wstrzą­snął nim aria­nizm, któ­ry pod­wa­żał dogmat o Trój­cy Świę­tej i odma­wiał Jezu­so­wi Chry­stu­so­wi boskich atry­bu­tów. Na tle spo­rów try­ni­tar­nych i chry­sto­lo­gicz­nych islam ze swym ści­słym mono­te­izmem pre­zen­to­wał się jako reli­gia bar­dzo pro­sta. Muzuł­ma­nie umie­li też „zare­kla­mo­wać” swą reli­gię jako wypeł­nie­nie juda­izmu i chrze­ści­jań­stwa. Pamię­tać rów­nież nale­ży, że kali­fo­wie wca­le nie dąży­li do maso­we­go nawra­ca­nia chrze­ści­jan na swo­ją reli­gię już choć­by z powo­dów mate­rial­nych — żydzi i chrze­ści­ja­nie cie­szy­li się opie­ką na tere­nach o prze­wa­dze islam­skiej (dhim­ma), ale w zamian pła­cić musie­li spe­cjal­ny poda­tek.

Tzw. dru­ga eks­pan­sja isla­mu (XI-XVII w.) była dzie­łem kup­ców i misjo­na­rzy i prze­bie­gła zupeł­nie poko­jo­wo. Krze­ciw­cie­le reli­gii muzuł­mań­skiej sta­ra­li się do niej nakło­nić przede wszyst­kim lokal­nych wład­ców, za któ­ry­mi podą­ża­li pod­da­ni. Cza­sa­mi isla­mi­za­cja kra­ju zaj­mo­wa­ła całe wie­ki. Tak było na przy­kład na Suma­trze, Male­di­wach, w Male­zji i Indo­ne­zji.

W 1453 roku roz­po­czę­ła się tzw. trze­cia eks­pan­sja pod wodzą turec­kich Otto­ma­nów. Ta mia­ła bar­dziej mili­tar­ny cha­rak­ter, ale i w jej przy­pad­ku trze­ba pamię­tać, że suł­ta­ni uzna­wa­li na pod­bi­tych tere­nach Gre­cji, Alba­nii, Ser­bii czy Buł­ga­rii juda­izm i pra­wo­sła­wie wraz z jego hie­rar­chią. Na nie­szczę­ście 11 wrze­śnia wzmoc­nił prze­ko­na­nie Zacho­du, że islam chce się roz­wi­jać przy pomo­cy siły zbroj­nej.

Innym rów­nie moc­nym ste­reo­ty­pem na temat isla­mu jest mnie­ma­nie, że islam jest reli­gią nie­to­le­ran­cyj­ną. Na potwier­dze­nie tej tezy moż­na przed­sta­wić mnó­stwo przy­kła­dów (dżi­had, sza­riat, prze­śla­do­wa­nie chrze­ści­jan). Ale i tu spra­wa jest bar­dziej zło­żo­na. Do nega­tyw­nych opi­nii przy­czy­nia się przede wszyst­kim tłu­ma­cze­nie przez media dżi­ha­du jako świę­tej woj­ny, do któ­rej nawo­łu­je Osa­ma ben Laden. I zno­wu trze­ba pamię­tać, że wezwa­nia ben Lade­na zosta­ły potę­pio­ne przez Orga­ni­za­cję Kon­fe­ren­cji Islam­skiej, Ligę Arab­ską i nie­kwe­stio­no­wa­ny auto­ry­tet reli­gij­ny, jakim jest kair­ski uni­wer­sy­tet Al Azhar. Zarzu­ci­ły one ben Lade­no­wi instru­men­ta­li­zo­wa­nie isla­mu, a nawet jego zdra­dę.

Muzuł­mań­scy teo­lo­go­wie i myśli­cie­le, usi­łu­ją­cy pogo­dzić Koran z nowo­cze­sno­ścią, przy­wo­łu­ją wer­se­ty Kora­nu (V‑48, II-62), któ­re ich zda­niem zale­ca­ją tole­ran­cję i koeg­zy­sten­cję reli­gii mono­te­istycz­nych. W histo­rii przy­kła­dem poko­jo­wej na ogół koeg­zy­sten­cji trzech reli­gii mono­te­istycz­nych była poło­żo­na na Pół­wy­spie Ibe­ryj­skim Anda­lu­zja rzą­dzo­na od 711 do 1492 roku przez muzuł­ma­nów. Islam wyka­zu­je też dużą ela­stycz­ność, gdy w czar­nej Afry­ce lepiej niż chrze­ści­jań­stwo adap­tu­je lokal­ne oby­cza­je, np. poli­ga­mię, czy gdy nie zmu­sza kobiet do nosze­nia zasłon. Kra­je muzuł­mań­skie są sygna­ta­riu­sza­mi ONZ-tow­skiej Powszech­nej Dekla­ra­cji Praw Czło­wie­ka z 1948 roku. Ara­bia Sau­dyj­ska przy­ję­ła ją jed­nak z ogra­ni­cze­nia­mi: np. odmó­wi­ła swym oby­wa­te­lom pra­wa do zmia­ny wyzna­nia, ogło­si­ła swe tery­to­rium „świę­tym”, z cze­go wyni­ka zakaz budo­wa­nia kościo­łów, syna­gog, spra­wo­wa­nia kul­tu nie­islam­skie­go, nawet pry­wat­nie.

Zachód bar­dzo czę­sto utoż­sa­mia Ara­bów z muzuł­ma­na­mi, a muzuł­ma­nów z Ara­ba­mi. Do tego nie­po­ro­zu­mie­nia przy­czy­nia się kil­ka czyn­ni­ków: geo­gra­fia (świat arab­ski leży bli­sko Zacho­du), reli­gia (to Ara­bo­wie jako pierw­si pro­pa­go­wa­li islam i do dziś Koran recy­to­wa­ny jest przez wszyst­kich muzuł­ma­nów po arab­sku), histo­ria (pierw­sza eks­pan­sja doko­na­ła się mie­czem arab­skiej dyna­stii Omaj­ja­dów), pismo (Per­so­wie i Tur­cy, choć nie są Ara­ba­mi, przy­ję­li alfa­bet arab­ski) czy wresz­cie nie­wie­dza. Muzuł­ma­nie w rze­czy­wi­sto­ści są moc­no zróż­ni­co­wa­ni mię­dzy sobą. Vin­cent Man­so­ur-Mon­te­il wyróż­nił wśród nich pięć dużych grup, któ­rych wyróż­ni­kiem jest język: Ara­bo­wie i Ber­be­ro­wie, gdzie domi­nu­je język arab­ski, Irań­czy­cy i Indu­si posłu­gu­ją­cy się per­skim, Tur­cy i ludy turec­kie spo­krew­nio­ne języ­ko­wo, Malaj­czy­cy i Indo­ne­zyj­czy­cy mówią­cy języ­ka­mi malaj­ski­mi i wresz­cie Czar­ni muzuł­ma­nie z domi­nu­ją­cym suahi­li. Naj­do­bit­niej jed­nak nie­praw­dzi­wość tego ste­reo­ty­pu obna­ża­ją licz­by: na ok. 1,3 mld muzuł­ma­nów Ara­bo­wie sta­no­wią tyl­ko 300 milio­nów, z któ­rych 10 proc. wyzna­je chrze­ści­jań­stwo.

Kolej­nym moc­no roz­po­wszech­nio­nym sza­blo­nem myśle­nia o isla­mie jest teza, że według isla­mu miej­sce kobie­ty jest w domu. Ale i tu zno­wu spra­wa nie jest tak pro­sta, jak się wyda­je. Oto umi­ło­wa­na żona Pro­ro­ka, Ajsza, sta­nę­ła na cze­le woj­ska w wal­ce prze­ciw­ko kali­fo­wi Ale­mu w 636 roku. Do dziś muzuł­mań­skie femi­nist­ki powo­łu­ją się na ten pre­ce­dens, aby uza­sad­nić pra­wo kobiet do służ­by woj­sko­wej czy kry­ty­ko­wać Sau­dów nie­po­zwa­la­ją­cych kobie­tom w swo­im kró­le­stwie pro­wa­dzić samo­cho­dów. Owszem w Kora­nie są sło­wa, któ­re sank­cjo­nu­ją domi­na­cję męż­czy­zny nad kobie­tą, ale noszą one zna­mię przed­islam­skich struk­tur spo­łecz­nych. Z dru­giej stro­ny te same femi­nist­ki uwa­ża­ją, iż Koran sta­no­wił postęp w sto­sun­ku do innych reli­gii, gdyż pro­kla­mo­wał rów­ność kobie­ty z męż­czy­zną jako stwo­rze­nia Boże­go. Zasad­ni­czą inno­wa­cją Kora­nu było przy­zna­nie kobie­cie pra­wa do dzie­dzi­cze­nia. Dziś zresz­tą sytu­ac
ja kobie­ty w świe­cie muzuł­mań­skim róż­ni się zasad­ni­czo w poszcze­gól­nych kra­jach, co dobrze widać na przy­kła­dzie poli­ga­mii — od tole­ro­wa­nej (i coraz rza­dziej prak­ty­ko­wa­nej) po jej zakaz w Tune­zji. W umo­wie mał­żeń­skiej kobie­ta ma pra­wo zastrzec sobie, że jej zwią­zek będzie mono­ga­micz­ny i w wypad­ku zła­ma­nia umo­wy będzie mogła ubie­gać się o roz­wód i docho­dzić odszko­do­wa­nia. Od XIX wie­ku w wie­lu kra­jach islam­skich szkol­nic­two dostęp­ne jest i dla kobiet, a w nie­któ­rych kra­jach, np. w Paki­sta­nie i Ban­gla­de­szu, kobie­ty uczest­ni­czą w życiu poli­tycz­nym zaj­mu­jąc naj­wyż­sze sta­no­wi­ska pań­stwo­we. Inne god­ne wzmian­ki uprosz­cze­nie na temat kobiet rze­ko­my nakaz Kora­nu zmu­sza­ją­cy je do zasła­nia­nia się czy zakaz spo­ży­wa­nia alko­ho­lu i malo­wa­nia obra­zów.

Wśród ste­reo­ty­pów mają­cych szcze­gól­ny wpływ na uprosz­czo­ne postrze­ga­nie isla­mu w świe­cie współ­cze­snym war­to przy­to­czyć opi­nię, że islam jest nie do pogo­dze­nia ze świec­ko­ścią. Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że świec­kość jest poję­ciem zupeł­nie obcym tra­dy­cyj­ne­mu isla­mo­wi. A jed­nak może być ina­czej. Od XIX wie­ku islam­scy refor­ma­to­rzy nie usta­wa­li w moder­ni­za­cji tra­dy­cji kora­nicz­nej: Mehe­met-Ali (1769–1849) był pierw­szym w prak­ty­ce przy­wód­cą świec­kie­go pań­stwa muzuł­mań­skie­go, gdy sto­so­wał zasa­dę: „W Egip­cie nie ma muzuł­ma­nów, żydów i chrze­ści­jan, są Egip­cja­nie”. Tak samo w Egip­cie pro­fe­sor uni­wer­sy­te­tu Al Azhar Ali Abder­ra­zak w latach 1925–26 gło­sił tezę (został za nią suro­wo skry­ty­ko­wa­ny), że oddzie­le­nie poli­ty­ki od reli­gii, mecze­tu od pań­stwa, jest moż­li­we, a nawet pożą­da­ne. Podob­ne sta­no­wi­sko zajął pół wie­ku póź­niej Tune­zyj­czyk Moha­med Char­fi (był mini­strem edu­ka­cji swe­go kra­ju), a na popar­cie tej tezy cyto­wał… Koran (LXXXCIII-21,22). Prak­tycz­na świec­kość ist­nie­je dziś w Tur­cji i Syrii, a wcze­śniej w Ira­ku.

Celem, któ­ry posta­wił sobie Paul Bal­ta, jest nie­do­pusz­cze­nie do wybu­chu isla­mo­fo­bii. Nie­któ­re omó­wio­ne przez nie­go w książ­ce uprosz­cze­nia zro­zu­mia­łe są w kon­tek­ście fran­cu­skim, co ogra­ni­cza zna­cze­nie książ­ki dla pol­skie­go czy­tel­ni­ka (cho­dzi o zarzut, że muzuł­ma­nie pod­rzy­na­ją gar­dła zwie­rzę­tom, któ­ry zbi­ja argu­men­tem, że prze­cież żydzi czy­nią tak samo). Jed­nak popu­lar­ny cha­rak­ter publi­ka­cji, cel, któ­ry autor sobie wyzna­czył, oraz szcze­gól­ny moment histo­rycz­ny (groź­ba kon­fron­ta­cji cywi­li­za­cji isla­mu z cywi­li­za­cją zachod­nią) skła­nia­ją do omó­wie­nia pra­cy Pau­la Bal­ty w naszym “Forum”.

Jaro­sław Soł­tys

Forum Znak

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.