Ekumenizm w Polsce i na świecie

Nowe muzeum na krakowskim Kazimierzu


W poło­wie kwiet­nia na kra­kow­skim Kazi­mie­rzu swo­je podwo­je otwo­rzy­ło nowe muzeum. Pierw­sza jego eks­po­zy­cja — wysta­wa foto­gra­fii “Śla­dy Pamię­ci” — jest hoł­dem dla gali­cyj­skich Żydów. Muzeum “Gali­cja” mie­ści się w budyn­ku daw­nej fabry­ki mebli. Prze­szło rok trwał jej remont, ale war­to było cze­kać. Post­in­du­strial­ne wnę­trza nada­ją muzeum spe­cy­ficz­ny cha­rak­ter: roz­mach daw­nej hali prze­my­sło­wej zde­rza się tu z dys­kret­nym duchem współ­cze­snej sztu­ki foto­gra­ficz­nej. Takich […]


W poło­wie kwiet­nia na kra­kow­skim Kazi­mie­rzu swo­je podwo­je otwo­rzy­ło nowe muzeum. Pierw­sza jego eks­po­zy­cja — wysta­wa foto­gra­fii “Śla­dy Pamię­ci” — jest hoł­dem dla gali­cyj­skich Żydów.

Muzeum “Gali­cja” mie­ści się w budyn­ku daw­nej fabry­ki mebli. Prze­szło rok trwał jej remont, ale war­to było cze­kać. Post­in­du­strial­ne wnę­trza nada­ją muzeum spe­cy­ficz­ny cha­rak­ter: roz­mach daw­nej hali prze­my­sło­wej zde­rza się tu z dys­kret­nym duchem współ­cze­snej sztu­ki foto­gra­ficz­nej. Takich kon­tra­stów jest zresz­tą wię­cej.

Pre­zen­to­wa­na w “Gali­cji” jako pierw­sza wysta­wa zdjęć “Śla­dy Pamię­ci” opi­su­je prze­szłość gali­cyj­skich Żydów przez pry­zmat dzie­dzic­twa ich kul­tu­ry mate­rial­nej, zacho­wa­ne­go do dziś na tere­nie Pol­ski połu­dnio­wej. Nie jest to więc wysta­wa histo­rycz­na, nie poka­zu­je ani muze­al­nych eks­po­na­tów ani pożół­kłych archi­wal­nych zdjęć. Prze­ciw­nie — to zbiór bli­sko 140 dużych kolo­ro­wych foto­gra­fii przed­sta­wia­ją­cych śla­dy, któ­re prze­szłość odci­ska w teraź­niej­szo­ści.

- Muzeum jest dzie­łem pol­sko-bry­tyj­skiej fun­da­cji — wyja­śnia Chris Schwarz, pocho­dzą­cy z Wiel­kiej Bry­ta­nii autor zdjęć i jed­no­cze­śnie dyrek­tor “Gali­cji”. Pyta­ny, czy w obli­czu kiep­skiej na ogół kon­dy­cji kul­tu­ry w Pol­sce, nie oba­wia się o finan­so­wą przy­szłość insty­tu­cji odpo­wia­da: — Oczy­wi­ście było­by nie­roz­waż­ne w ogó­le nie się bać, ale gdy­by to strach miał decy­do­wać o naszych dzia­ła­niach, nigdy byśmy ich nie roz­po­czę­li.

Chris Schwarz wyja­śnia, że “Gali­cja” bar­dziej przy­po­mi­na gale­rię niż muzeum, bo to, co obec­nie widać, to dopie­ro pierw­szy etap dzia­łal­no­ści pla­ców­ki. — Gale­rie wysta­wia­ją i sprze­da­ją obra­zy, naszym głów­nym celem jest poka­zy­wa­nie zdjęć w kon­tek­ście edu­ka­cyj­nym. To wła­śnie funk­cja muzeum: poka­zy­wać i uczyć — Schwarz zapo­wia­da, że wkrót­ce ofer­ta “Gali­cji” zosta­nie roz­sze­rzo­na o kon­cer­ty, wykła­dy, warsz­ta­ty, deba­ty…

Z dru­giej stro­ny “Gali­cja” nie jest kla­sycz­nym muzeum. — Nie mamy tu gablo­tek, eks­po­na­tów. To z zało­że­nia nie zasty­gła eks­po­zy­cja, ale cen­trum kul­tu­ral­ne i arty­stycz­ne, pro­mie­niu­ją­ce żywo na całą dziel­ni­cę — mówi Mar­ta Leja z “Gali­cji”. — Nie chce­my zresz­tą zamy­kać się w naszych ścia­nach: chce­my orga­ni­zo­wać wyciecz­ki po Kazi­mie­rzu, ale tak­że jeź­dzić po róż­nych miej­scach z naszą wysta­wą … — doda­je.

Zdję­cia Schwa­rza uzu­peł­nia­ją komen­ta­rze napi­sa­ne przez pro­fe­so­ra Jona­tha­na Web­be­ra. Obu auto­rom wysta­wy przy­świe­ca­ła idea “zebra­nia w jed­ną całość obra­zu pozo­sta­ło­ści żydow­skie­go świa­ta kul­tu­ry w Gali­cji, któ­re nadal moż­na zoba­czyć, oraz opi­sa­nie i wyja­śnie­nie tych śla­dów w spo­sób tre­ści­wy, przy­stęp­ny i pro­wo­ku­ją­cy do myśle­nia”.

Wszyst­kie foto­gra­fie podzie­lo­no na pięć sek­cji. Pierw­sza z nich kon­cen­tru­je się na ruinach — poka­zu­jąc, jak pod­upa­dło to, co nie­gdyś było wspa­nia­łe. Dziś gali­cyj­skie syna­go­gi i cmen­ta­rze są naj­czę­ściej zanie­dba­ne, poro­śnię­te tra­wą, cza­sem oto­czo­ne byle jak skle­co­nym pło­tem. Bywa i tak, jak w Kal­wa­rii Zebrzy­dow­skiej, gdzie w daw­nej świą­ty­ni urzą­dzo­no cen­trum han­dlo­we, jak cho­in­ka obwie­szo­ne jaskra­wy­mi płach­ta­mi reklam. To zna­ki pust­ki po tych, któ­rych zmu­szo­no do uciecz­ki, depor­to­wa­no, pomor­do­wa­no…

Dru­ga część wysta­wy udo­wad­nia potę­gę i żywot­ność daw­nej kul­tu­ry żydow­skiej. Monu­men­tal­ne syna­go­gi, nagrob­ki wiel­kich rabi­nów, misty­ków i arty­stów poka­zu­ją i takie jej aspek­ty, któ­rych trud­no doszu­kać się gdzie­kol­wiek indziej na świe­cie. Doty­czy to m.in. siły cha­sy­dy­zmu, mistycz­ne­go ruchu w juda­izmie, szcze­gól­nie sil­nie roz­wi­ja­ją­ce­go się wła­śnie w Gali­cji.

Kolej­ną zmia­nę nastro­ju wpro­wa­dza część trze­cia wysta­wy, doku­men­tu­ją­ca Holo­kaust, czas zagła­dy całej żydow­skiej spo­łecz­no­ści Gali­cji. Tu miej­sca mar­ty­ro­lo­gii sta­ją się przej­mu­ją­cym świa­dec­twem ludo­bój­stwa, a zara­zem dra­ma­tycz­nym krzy­kiem, któ­ry potom­nych ma uchro­nić przed powtór­ką cza­sów, gdy jed­ni ludzie ska­za­li dru­gich na uni­ce­stwie­nie. Miej­sca męczeń­stwa, w prze­ci­wień­stwie do miejsc żydow­skie­go kul­tu reli­gij­ne­go, są na ogół zadba­ne, choć czę­sto nie­wie­le z nich pozo­sta­ło. Widać, że zarów­no wła­dze, jak i sąsie­dzi i przy­ja­cie­le, rodzi­ny i potom­ko­wie pomor­do­wa­nych, sta­ra­ją się choć­by w naj­prost­szy, sym­bo­licz­ny spo­sób uczcić pamięć, tych, któ­rzy nie prze­ży­li Zagła­dy. A że Żydzi ginę­li nie tyl­ko w obo­zie Auschwitz-Bir­ke­nau, udo­wad­nia­ją zdję­cia kil­ku­na­stu innych miejsc maso­wej kaź­ni, w tym przede wszyst­kim Bełż­ca, gdzie zamor­do­wa­no bli­sko 600 tysię­cy ludzi.

Wyda­wać by się mogło, że po Holo­kau­ście żydow­skie życie w Gali­cji cał­ko­wi­cie zani­kło. Z pew­no­ścią nigdy nie będzie już takie, jak było, ale odna­leźć też moż­na licz­ne śla­dy kon­ty­nu­acji; poka­zu­je je czwar­ta sek­cja “Śla­dów pamię­ci”. Tu widzi­my syna­go­gi, któ­re wciąż słu­żą jako miej­sce modli­twy, muzea lub biblio­te­ki, w któ­rych mło­dzi ludzie mogą pozna­wać histo­rię zgła­dzo­nej spo­łecz­no­ści. Obser­wu­je­my zadba­ne cmen­ta­rze, któ­re wciąż słu­żą jako miej­sce grze­ba­nia zmar­łych, a jed­no­cze­śnie sta­ją się coraz bar­dziej zadba­ny­mi pamiąt­ka­mi po mniej lub bar­dziej wybit­nych posta­ciach. Bywa, że tam, gdzie z nekro­po­lii pozo­sta­ły jedy­nie kup­ki gru­zu, z frag­men­tów nagrob­ków budo­wa­ne są lapi­da­ria czy ścia­ny pła­czu, któ­re sym­bo­li­zu­ją nie tyl­ko pamięć o pocho­wa­nych tam ludziach, ale rów­nież cała żydow­ską kul­tu­rę znisz­czo­ną przez Holo­kaust.

Wresz­cie ostat­nia część wysta­wy poka­zu­je ludzi, dotąd nie­obec­nych na zdję­ciach, będą­cy­mi w pierw­szej mie­rze zna­ka­mi świa­ta wylud­nio­ne­go, pozba­wio­ne­go tych, któ­rzy go stwo­rzy­li. Teraz widzi­my dzia­ła­nia na rzecz upa­mięt­nie­nia Zagła­dy — Marsz Pamię­ci czy ofi­cjal­ne wizy­ty w Auschwitz-Bir­ke­nau — czy ini­cja­ty­wy takie jak Festi­wal Kul­tu­ry Żydow­skiej, stu­dia juda­istycz­ne na Uni­wer­sy­te­cie Jagiel­loń­skim, Cen­trum Kul­tu­ry Żydow­skiej, tra­sy tury­stycz­ne na Kazi­mie­rzu… Co rów­nie waż­ne w Kra­ko­wie i innych mia­stach Gali­cji odra­dza się życie żydow­skie, któ­re — jak pisze prof. Web­ber — “zna­la­zło nowe źró­dła inspi­ra­cji, jak rów­nież trwa w cią­gło­ści z prze­szło­ścią”.

ZNAK

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.