Pokój ludziom
- 23 grudnia, 2005
- przeczytasz w 7 minut
Szok, czy nieopisana radość aniołów złączyła się tej nocy z nieświadomością ludzi, wywołując sprzeczność naszych pojęć? Jeszcze jeden paradoks z liczby tych, które wymienia najpiękniejsza polska kolęda: Moc truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Bóg się rodzi. Nieskończoność zamyka się w ograniczoności materii. Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Zbawienie świata obiecane przed wiekami u kolebki ludzkości, wyczekiwane z utęsknieniem, zapowiadane w świętych […]
Szok, czy nieopisana radość aniołów złączyła się tej nocy z nieświadomością ludzi, wywołując sprzeczność naszych pojęć? Jeszcze jeden paradoks z liczby tych, które wymienia najpiękniejsza polska kolęda: Moc truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Bóg się rodzi.
Nieskończoność zamyka się w ograniczoności materii. Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.
Zbawienie świata obiecane przed wiekami u kolebki ludzkości, wyczekiwane z utęsknieniem, zapowiadane w świętych księgach — nie tylko judaizmu i chrześcijaństwa — wreszcie zstąpiło na świat Dzieciątkiem. Tajemnicą Wcielenia Boga rozpoczęła się tajemnica wyzwolenia człowieka. Człowiek świadomie zbliżający się do Boga przeżywa dwa sprzeczne z sobą uczucia — zachwyt i lęk. Zachwyt miłością, dobrem, prawdą, szczęściem trwałym, nie ulotnym. Lęk przed wielkością, wszechmocą, sprawiedliwością nawet. I oto Wielkość okryta chwałą dobrowolnie przyjmuje śmiertelność i kruchość ludzkiego bytu. Król nad wiekami, Anioł Przymierza, Ksiąę Pokoju i Ojciec przyszłego wieku przychodzi, by dzieliś z ludzkością trudy i znoje. Rozpoczyna się ofiara. Rozpoczyna się msza. Bóg podejmuje ryzyko zawierzenia człowiekowi. Bezbronny oddaje się w ludzkie ręce. Prawda, że odpowiednio przygotowane i ubogacone świętośćią ręce Bożej Rodzicielki. Nie przypadkiem też wybrał pasterską grotę. Wiedział, że najubożsi przyjmą go najlepiej, stęsknioną prostotą serc, pokorą zgiętych kolan i pochylonych głów, skromnością i tym samym wielkością swych darów. Nie zapomni im tego. To do nich kiedyś powie: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście… Przyszli. W skóry odziani, zdumieni, onieśmieleni, radośni. Dary Mu też przynieśli z pracy rąk swoich i z niedostatku swego, z gotowości swego miłowania. Ubóstwo pierwsze powitało na ziemi narodzonego w ubóstwie.
Druga padła na twarz przed Źródłem Mądrości pokorna mądrość Mędrców. Bogu woń kadzidła, Królowi wartość złota, a Człowiekowi gorycz mirry ofiarowali. Nic o nich nie wiemy. Byli królami wschodnich państewek czy kapłanami? Czy naprawdę nosili imiona: Kacper, Melchior i Baltazar? Wiemy tylko tyle, że byli tak wykształceni, aby odróżnić wśród miliona tylko jedną gwiazdę. Wiemy też, że wiedza i szacunek, jakim z pewnością cieszyli się w swoich krajach, nie zabiły w nich pragnienia dalszych poszukiwań, nie zamknęły w kręgu pysznego samozadowolenia, nie pozbawiły pokory umysłu. Polska nie przyniosła do Żłóbka ni złota, ni wonnych kadzideł. Może tylko serca złote jak bursztyn z brzegów Bałtyku i pieśń. Żaden naród świata nie dał Dzieciątku tylu i takich kolęd. Żaden pełniej nie wyśpiewał swych uczuć. Jedyna pieśń, która nie zamilkła nawet w czasach, gdy św. Mikołaj musiał ukrywać się pod pseudonimem Dziadka Mroza. Święta Bożego Narodzenia są świętami rodziny, która jest podstawowym wymiarem ludzkich spraw, tak jak Wcielenie jest podstawowym wymiarem odkupienia. Spotykamy się w gronie rodzin, siadamy do wspólnego stołu, cieszymy się wspólną radością, zanurzamy się w pokoju, “którego świat dać nie może”, który musiał przynieść światu Boży Syn. Nie odczuje tej jedności człowiek, w którym panuje niepokój i chaos, żaden oszołom polityczny czy religijny, nikt, czyje życie wypełnia idea walki, choćby mu się wydawało, że walczy o sprawy najświętsze. Gdzie jest walka, tam nie ma pokoju, gdzie nie ma pokoju, nie ma jedności. Warto może stanąć w drzwiach betlejemskiej stajni i zadumać się. Ot, choćby nad treścią chrześcijaństwa, bo przecież chrześcijaństwo to Chrystus i jego nauka. Obok wielu innych, docierają z Polski gorące dyskusje na temat chrześcijańskiego systemu wartości. Na pozór wydawało by się, że w kraju o tysiącletniej tradycji chrześcijańskiej, w kraju wypełnionych po brzegi kościołów, w kraju powszechnego nauczania zasad religii, większe rozbieżności w rozumieniu pojęcia wartości chrześcijańskich nie są możliwe. Tymczasem takie rozbieżności zarysowują się coraz wyraźniej i nic w tym dziwnego skoro próbuje się kategorie filozoficzno-teologiczne stosowaś do polityki. Nie jest to zjawisko nowe. Wszelkie próby pogodzenia polityki z etyką i moralnością, zawsze kończyły się fiaskiem.
Nie znaczy to oczywiście, by naród, którego historia i kultura kształtowały się pod wpływem cywilizacji chrześcijańskiej nie miał opierać swego życia społecznego na poszanowaniu chrześcijańskiego systemu wartości. Jednakże to, co obserwujemy zakrawa czasem na żałosną kpinę, żeby nie powiedzieć świadome nadużycie słowa. Przyjrzyjmy się choćby wypowiedziom na różnych forach internetowych. Niektóre wprost nazywają się katolickimi lub chrześcijańskimi, gdzie dowolnie szafuje się pojęciem wartości chrześcijańskich, nawet z niejakim upodobaniem. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że naprawdę chodzi o wartości, ale dokładniejsza analiza tekstów niewesołe budzi refleksje. Okazuje się, że powoływanie się na wartości chrześcijańskie jest nic nie znaczącą grą słów.
Jakże im wierzyć, skoro w jednym zdaniu, na jednym niemal oddechu mówią o chrześcijaństwie i przy okazji w niewyszukany sposób opluwają i mieszają z błotem swych politycznych i religijnych przeciwników? U nich samych mamy do czynienia nie tylko z brakiem poszanowania chrześcijańskiego systemu wartości, ale wręcz z brakiem podstawowych zasad kultury. Czymże więc są te osławione wartości chrześcijańskie? Odnajdujemy je w prostym i jasnym nauczaniu Chrystusa, odnajdujemy je w przykładzie Jego życia — od stajni aż po krzyż. Nie przyszedł przecież burzyć prawa danego przodkom przez Mojżesza, lecz je udoskonalić. A w prawie mojżeszowym, które jest najpełniejszym wyrazem prawa natury, powiedziano: Nie zabijaj , a każdy, kto się dopuszcza zabójstwa, stanie przed sądem. Chrystus dodaje: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka (czyli “pusta głowo”) podlega Wysokiej Radzie . Nie trzeba zaraz zabić, by podeptać wartość chrześcijańską. Wystarczy obrzucić złym słowem, pozbawić czci i szacunku, nazwać chamem, głupcem, zdrajcą. Mówiąc o wartościach chrześcijańskich, możemy mówić o wielu aspektach etycznych. Ale po co? W gruncie rzeczy istnieje jedna wartość, w której streszczają się wszystkie inne. Istnieje jedna wartość niezbywalna, bez której mowy nie ma o chrześcijaństwie. Tą wartością jest MIŁOŚĆ. To do niej sprowadza Chrystus całą swoją naukę, to jej służy Jego życie i śmierć. Nowe przykazanie daję wam… Moje przykazanie daję wam — abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem . Jeśli więc potrafisz zabić człowieka, choćby jeszcze nienarodzonego, jeśli potrafisz świadomie wyrządzić krzywdę, oczernić, ubliżyć, jeśli… jeśli… — nie ma w tobie miłości, to przynajmniej nie mów, że jesteś chrześcijaninem i nie wszczynaj pustych sporów o wartości chrześcijańskie. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje. Owocem takiej miłości jest ład wewnętrzny w człowieku, jest pokój — pierwszy dar przychodzącego na świat Boga. Pokój ludziom dobrej woli. Tego pokoju i wewnętrznej radości, nie tylko na czas Świąt, życzę wszystkim, którzy czytać będą moje nieudolne słowa, Waszym rodzinom i tym, których kochacie. Więc…
Pogoda lasu niechj będzie z Tobą, Promień przedarty przez dwa liście dębu, ptaszek, co opowiadał o śpiącej dziewczynie, szmer gałęzi, szmer lasu, lasu szydłowieckiego, gdzie zabito Adzia… Pogoda wody niechaj będzie z Tobą, wody jeziora i wody stawu, który tak lubisz, gładka powierzchnia Zatoki Palermo pogoda wody, pogoda, pogoda. Pogoda burzy niechaj będzie z Tobą, pogoda sinej chmury i zerwanych żagli, pogoda nawałnicy i pogoda Jeziora Genezaret niech Cię uciszy. Pogoda nieba niechaj będzie z Tobą, śpiewu łabędzia lecącego w górze, obszaru galaktyki, objętości mgławicy… Pogoda czasu niechaj będzie z Tobą Twego czasu i czasu gwiezdnych zegarów, czasu zebranego w gasnącym słońcu… Pogoda domu niechaj będzie z Tobą, jasnego pokoju, nakrytego stołu, białego sera, pogoda roślin pokojowych, choinek, aloesów… Pogoda ziemi niechaj będzie z Tobą!