Ekumenizm w Polsce i na świecie

Przedostatnia Niedziela Roku Kościelnego — Znikomość stworzenia


“Albo­wiem sądzę, że utra­pie­nia teraź­niej­sze­go cza­su nic nie zna­czą w porów­na­niu z chwa­łą, któ­ra ma się nam obja­wić. Bo stwo­rze­nie z tęsk­no­tą ocze­ku­je obja­wie­nia synów Bożych, gdyż stwo­rze­nie zosta­ło pod­da­ne zni­ko­mo­ści, nie z wła­snej woli, lecz z woli tego, któ­ry je pod­dał, w nadziei, że i samo stwo­rze­nie będzie wyzwo­lo­ne z nie­wo­li ska­że­nia ku chwa­leb­nej wol­no­ści dzie­ci Bożych. Wie­my bowiem, że całe stwo­rze­nie wespół wzdy­cha i wespół bole­je aż dotąd. A nie tyl­ko ono, lecz i my sami, któ­rzy posia­da­my zaczą­tek […]


“Albo­wiem sądzę, że utra­pie­nia teraź­niej­sze­go cza­su nic nie zna­czą w porów­na­niu z chwa­łą, któ­ra ma się nam obja­wić. Bo stwo­rze­nie z tęsk­no­tą ocze­ku­je obja­wie­nia synów Bożych, gdyż stwo­rze­nie zosta­ło pod­da­ne zni­ko­mo­ści, nie z wła­snej woli, lecz z woli tego, któ­ry je pod­dał, w nadziei, że i samo stwo­rze­nie będzie wyzwo­lo­ne z nie­wo­li ska­że­nia ku chwa­leb­nej wol­no­ści dzie­ci Bożych. Wie­my bowiem, że całe stwo­rze­nie wespół wzdy­cha i wespół bole­je aż dotąd. A nie tyl­ko ono, lecz i my sami, któ­rzy posia­da­my zaczą­tek Ducha, wzdy­cha­my w sobie, ocze­ku­jąc syno­stwa, odku­pie­nia cia­ła nasze­go. W tej bowiem nadziei zba­wie­ni jeste­śmy; a nadzie­ja, któ­rą się oglą­da, nie jest nadzie­ją, bo jak­że może ktoś spo­dzie­wać się tego, co widzi? A jeśli spo­dzie­wa­my się tego, cze­go nie widzi­my, ocze­ku­je­my żar­li­wie, z cier­pli­wo­ścią.” Rz 8,18–25

Dobrze jest czy­tać te sło­wa w ponu­ry, listo­pa­do­wy dzień. Słoń­ce skry­ło się gdzieś za gru­bą war­stwą chmur, obna­żo­ne drze­wa bez­rad­nie zno­szą swe wymu­szo­ne ogo­ło­ce­nie, zmar­nia­łe liście pło­ną na sto­sach, zebra­nych z łąk i dróg… Może w ten czas, bar­dziej niż w jaki­kol­wiek inny, głę­bo­ko współ­czu­je­my z całą natu­rą. Bo też jeste­śmy jej cząst­ką, a tak czę­sto zapo­mi­na­my o tym, głę­bo­ko prze­ko­na­ni o swej wyjąt­ko­wo­ści i rozum­no­ści.

Św. Paweł w Liście do Rzy­mian przy­po­mi­na o wspól­no­cie losu, jaka łączy nas z całym stwo­rze­niem. W innym miej­scu tej księ­gi pisze o tym, że przez czło­wie­ka śmierć weszła na świat (Rz 5,12). To za naszą spra­wą umie­ra­nie i roz­pad dotknę­ły wszyst­ko, co żyje na tym świe­cie.

Przez czło­wie­ka też przy­cho­dzi dla stwo­rze­nia życie (Rz 5, 18–19). Przy­cho­dzi – bo już przy­szło, aktu­ali­zu­je się w każ­dej chwi­li, i przyj­dzie jesz­cze w całej peł­ni. To nie jest nadzie­ja, bo już teraz oczy­ma wia­ry wpa­tru­je­my się w obraz Chry­stu­sa zmar­twych­wsta­łe­go. Jak Tomasz oglą­da­my Jego rany, któ­re nie nio­są już śmier­ci i znisz­cze­nia, lecz uka­zu­ją chwa­łę nowe­go, odro­dzo­ne­go życia. W zachwy­ce­niu szep­cze­my wciąż tę samą, peł­ną tęsk­no­ty modli­twę: Mara­na­tha; Przyjdź Panie, porwij nas w górę ku Ojcu, wpro­wadź nas do Twej chwa­ły. Wraz z nami całe stwo­rze­nie wzdy­cha tęsk­nie, ocze­ku­jąc osta­tecz­ne­go wypeł­nie­nia zba­wie­nia i usy­no­wie­nia przez Boga.

Duch Świę­ty prze­ni­ka cały świat, dając tchnie­nie wszyst­kie­mu co żyje. Nie tyl­ko my lecz też i wszy­stek kosmos ma zacząt­ki Ducha Oży­wi­cie­la. To On, „w nie­wy­sło­wio­nych wes­tchnie­niach” (Rz 8, 26), modli się w nas i w całym stwo­rze­niu o nowe nie­bo i nową zie­mię. „Duch i oblu­bie­ni­ca mówią: Przyjdź! A ten, kto sły­szy, niech powie: Przyjdź! A ten, kto pra­gnie, niech przy­cho­dzi, a kto chce, niech dar­mo weź­mie wodę żywo­ta” (Obj 22,17).

Bóg Trój­je­dy­ny pła­cze z tęsk­no­ty za swym stwo­rze­niem, któ­re odda­li­ło się od Nie­go jak syn mar­no­traw­ny. W Chry­stu­sie wybie­ga mu naprze­ciw, chcąc wziąć je z powro­tem w ramio­na i przy­tu­lić do swe­go ojcow­skie­go ser­ca. Jeśli w tęsk­no­cie Ducha wycho­dzi­my na spo­tka­nie Ojca, już teraz doświad­cza­my że On jest praw­dzi­wie z nami. Amen.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.