Przedświąteczna refleksja
- 23 grudnia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
To była szczególna noc. Żadna inna wcześniej, ani nigdy później nie była taka sama. I taką właśnie miała być. Zapowiadali ją prorocy Starego Testamentu, oczekiwali jej wszyscy ludzie dobrej woli. Pierwotnie nic nie zapowiadało, że będzie to jakaś nadzwyczajna noc. Ot, dwójka wędrowców z Nazaretu w trakcie podróży odbywanej w celu spełnienia obywatelskiego obowiązku miała problemy ze znalezieniem noclegu.…
To była szczególna noc. Żadna inna wcześniej, ani nigdy później nie była taka sama. I taką właśnie miała być. Zapowiadali ją prorocy Starego Testamentu, oczekiwali jej wszyscy ludzie dobrej woli. Pierwotnie nic nie zapowiadało, że będzie to jakaś nadzwyczajna noc. Ot, dwójka wędrowców z Nazaretu w trakcie podróży odbywanej w celu spełnienia obywatelskiego obowiązku miała problemy ze znalezieniem noclegu.…Któż nie zna tej biblijnej prawdy? Na ile jednak współczesny człowiek zgłębia jej sens i wagę? Ilu spośród nas, tak bardzo zajętych przygotowaniem świąt zastanawia się nad tym, co w zasadzie zamierza świętować? Na ile tradycje, chociaż w większości bardzo piękne i wzruszające, nie wyparły prawdziwego znaczenia Pamiątki Narodzenia Pańskiego?
Cóż takiego się stało ponad 2000 lat temu? Urodził się Człowiek. Prawdziwy Bóg i Prawdziwy Człowiek zarazem – Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel. Będzie żył, pracował, nauczał, uzdrawiał chorych i wskrzeszał umarłych. W końcu umrze na krzyżu za grzechy wszystkich ludzi… A trzeciego dnia od złożenia Go w grobie Zmartwychwstanie. Czy od tego momentu jakakolwiek inna wiadomość, niż ta, iż dokonało się dzieło Zbawienia może być ważniejsza?
Czy jednak biegając i szukając prezentów dla naszych bliskich pamiętamy o tych faktach? Czy nie zapędziliśmy się za bardzo? Czy święta mają polegać tylko na wspólnych posiłkach i oglądaniu telewizji? Warto się czasem zatrzymać i zastanowić nad tajemnicą nocy sprzed dwóch tysiącleci. Chociażby wtedy, gdy śpiewamy piękną kolędę zaczynającą się od słów „Bóg się rodzi…”. Zastanówmy się nad wagą tych słów…