Skandale z przeciekami
- 23 maja, 2012
- przeczytasz w 2 minuty
Po ujawnieniu opinii publicznej listów i dokumentów m.in. ukazujących intrygi i spory wewnątrz kurii rzymskiej Watykan zapowiedział iż wystąpi na drogę prawną wobec osób publikujących prywatną korespondencję papieską. Jednocześnie nie tylko dziennikarze snują spekulacje spiskowe — w tym tygodniu znany włoski egzorcysta ksiądz Gabriele Amorth powiedział iż zaginięcie Emanueli Orlandi było przestępstwem na tle seksualnym w który zamieszani byli pracownicy Watykanu — nie tylko świeccy. Jednym z “przecieków” była sprawa […]
Po ujawnieniu opinii publicznej listów i dokumentów m.in. ukazujących intrygi i spory wewnątrz kurii rzymskiej Watykan zapowiedział iż wystąpi na drogę prawną wobec osób publikujących prywatną korespondencję papieską. Jednocześnie nie tylko dziennikarze snują spekulacje spiskowe — w tym tygodniu znany włoski egzorcysta ksiądz Gabriele Amorth powiedział iż zaginięcie Emanueli Orlandi było przestępstwem na tle seksualnym w który zamieszani byli pracownicy Watykanu — nie tylko świeccy.
Jednym z “przecieków” była sprawa zaginionej w 1983 roku 15-letniej córki watykańskiego pracownika — przeciek wskazywał, iż wyjaśnienie sprawy kryje się w grobowcu szefa jednego z rzymskich gangów Enrico de Pedisa zastrzelonego w 1990 roku i pochowanego z honorami w kościele świętego Apolinarego. 14 maja doszło do ekshumacji grobowca de Pedisa, w którym miano odnaleźć szczątki nie należące do przestępcy, których identyfikacja jeszcze trwa. Watykan zadeklarował pełną pomoc w sprawie wyjaśnienia tajemnicy zaginięcia Emanueli Orlandi. Jednakże zgodnie z rewelacjami księdza Amortha śmierć Emanueli nastąpiła dlatego iż dziewczyna brała udział w seksualnych seksparty na które “werbowano” młode dziewczęta. W uczestnictwo i proceder oprócz nieujawnionych przez księdza osób z Watykanu mieli być też zaangażowani dyplomaci z jednej z ambasad.
Rewelacje księdza Amortha mogą okazać się bardziej szkodliwe niż publikacja książki dziennikarza Gianluigi Nuzzi pt. Jego świątobliwość w której ujawnia on prywatną korespondencję do papieża i jego sekretarza i której publikacja wywołała zapowiedź wystąpienia na drogę prawną. Ksiądz Amorth wygłaszał co prawda nie raz dosyć kontrowersyjne stwierdzenia, jednak z racji zajmowanego stanowiska nie podważano jego autorytetu.