Ślub “jednostronny” niepraktykującego “katolika” z katoliczką
- 17 listopada, 2007
- przeczytasz w 5 minut
Czytałem wiele pytań i odpowiedzi na pytania w waszym serwisie jednak nie znalazłem takiej, którą potrafię odnieść do siebie, więc postanowiłem opisać moją sytuację. Zostałem ochrzczony i wychowany w wierze katolickiej. Przyjmowałem również sakrament komunii świętej. Jednak decyzję o tym, ze względu na mój wiek podejmowali rodzice. Przed bierzmowaniem byłem już wystarczająco dojrzały aby zacząć podejmować decyzje dotyczące mojej wiary samemu i mimo nacisków z zewnątrz postanowiłem nie przystępować do tego sakramentu. Z tego […]
Czytałem wiele pytań i odpowiedzi na pytania w waszym serwisie jednak nie znalazłem takiej, którą potrafię odnieść do siebie, więc postanowiłem opisać moją sytuację. Zostałem ochrzczony i wychowany w wierze katolickiej. Przyjmowałem również sakrament komunii świętej. Jednak decyzję o tym, ze względu na mój wiek podejmowali rodzice.
Przed bierzmowaniem byłem już wystarczająco dojrzały aby zacząć podejmować decyzje dotyczące mojej wiary samemu i mimo nacisków z zewnątrz postanowiłem nie przystępować do tego sakramentu. Z tego co wiem, istnieje możliwość zawierania tak zwanego “ślubu jednostronnego” (wiem, że to nie prawidłowa nazwa, ale nie wiem jak inaczej to określać) z osobami wyznającymi inną religię. Czy istnieje w moim przypadku możliwość zawarcia związku małżeńskiego z katoliczką, na podobnej zasadzie jak w tamtym przypadku. Dla mnie zawarcie “normalnego” ślubu kościelnego, przed którym przystępuje się do spowiedzi i w trakcie którego prosi się Boga o wspieranie w małżeństwie było by zwykłą obłudą i oszukiwaniem zarówno siebie jak i przyszłej małżonki. Jeśli w obecnej sytuacji jest to nie możliwe, to czy ewentualna apostazja mogła by zmienić moją sytuację? Problem jest dla mnie bardzo istotny ponieważ moja dziewczyna jest osobą silnie wierzącą i aktywnie udzielającą się w strukturach kościelnych. Dlatego interesują mnie wszystkie rozwiązania, w których ja nie musiał bym nikogo oszukiwać (udając katolika, którym się nie czuję, chociaż formalnie jestem), a ona mogła by zachować spokój sumienia.
Szanowny Panie,
w powyższej sytuacji istnieje możliwość zawarcia związku małżeńskiego. Opisaną przez Pana kwestię reguluje precyzyjnie Instrukcja Episkopatu Polski o przygotowaniu do zawarcia małżeństwa w kościele katolickim — (13 XII 1989).
Na potrzeby odpowiedzi na Pana e‑mail pozwolę sobie zacytować dokładne brzmienie tego dokumentu:
76. Jeżeli chodzi o stronę niekatolicką, to należy rozważyć kilka sytuacji. Pierwsza z nich dotyczy:1. osób nie ochrzczonych; 2. osób ochrzczonych, ale od najmłodszych lat wychowanych we wspólnocie kościelnej niekatolickiej; 3. osób, które zostały wprawdzie ochrzczone w Kościele katolickim, ale od najmłodszych lat, jeszcze przed używaniem rozumu, były wychowywane w środowisku ateistycznym.W oparciu o poszanowanie sumienia, urobionego, jak można domniemywać, w dobrej wierze, wymaga się, by wskazane wyżej osoby, przy zawieraniu małżeństwa ze stroną katolicką, zostały poinformowane o zobowiązaniach strony katolickiej i by przyjęły do wiadomości z pełną świadomością treść tych zobowiązań. To świadome przyjęcie treści zobowiązań strony katolickiej do wiadomości przez stronę niekatolicką wydaje się gwarantować, że jest ona gotowa okazać naturalnie obowiązującą tolerancję względem przekonań przyszłego współmałżonka i obowiązków wynikających z tych przekonań. Obydwie strony powinny być pouczone o istotnych celach i przymiotach małżeństwa, jego jedności czyli wyłączności i nierozerwalności, jak również w wypadku osób ochrzczonych, o sakramentalności małżeństwa. Dla tych rękojmi używa się formularza IV.
77. Osoba, która formalnym aktem odstąpiła od Kościoła (por. n. 72, 3), a chce zawrzeć małżeństwo ze stronę katolicką, winna złożyć zobowiązanie, że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, a także, że nie będzie przeszkadzała, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim (formularz V). Te same normy należy zastosować do tych, którzy:1. uważają się za niewierzących lub ateistów; 2. wprawdzie nie formalnie, ale praktycznie i publicznie odstąpili od Kościoła, tak że faktu tego odstępstwa nie da się ukryć; 3. trwają notorycznie w cenzurach kościelnych; 4. ostentacyjnie nie praktykują.
78. Należy pamiętać, że w wypadku osoby, która odstąpiła od Kościoła i wiary, względnie publicznie jej nie praktykuje, niebezpieczeństwo naruszenia prawa Bożego jest większe, niż w małżeństwie z osobą wierzącą, ale należącą do braci odłączonych, czy niewierzących w dobrej wierze. Stąd też wymagania w obydwu wypadkach są różne. Ordynariusz może przekazać trudniejsze wypadki przewodniczącemu Komisji Episkopatu, może jednak również zadecydować sam, stosując się do zasad ogólnych przyjętych przez Stolicę Apostolską, zgodnie z teorią rękojmi równorzędnych (cautiones aequipollentes). Skutki faktyczne bowiem przeciwstawienia się strony niekatolickiej zobowiązaniom strony katolickiej są jedynie prawdopodobne, przynajmniej teoretycznie i nie niweczą szczerego oświadczenia strony katolickiej. Ocena sytuacji konfliktowej, jaka mogłaby powstać co do zobowiązań strony katolickiej, będzie miała inny wydźwięk duszpasterski, jeżeli drugą stroną będzie osoba świadomie niewierząca. W tym wypadku bowiem, zagrożenie prawa Bożego jest większe i konsekwentnie jego obrona musi być mocniejszaNormy niniejszej Instrukcji uzupełniają przepisy kan. 1067 i 1126. Konferencja Episkopatu nie ogranicza możliwości ordynariusza miejsca, by w oparciu o kan. 1071, § 2 i 1126 mógł wydać niezależnie od tych norm inne “praeter legem”, których domaga się dobro wiernych.
79. Episkopat Polski, biorąc pod uwagę względy duszpasterskie postanawia, że do starania się o dyspensę lub o zezwolenie wymagane do zawarcia małżeństwa mieszanego tych osób, które zostały wskazane w n. 72 niniejszej Instrukcji, jest kompetentny nie tylko duszpasterz strony katolickiej, ale także ten, na terenie którego zamieszkuje strona niekatolicka, względnie publicznie niepraktykująca. Odnosi się to również do pozostałych rodzajów małżeństw mieszanych.
80. Duszpasterz zapoznając się z niekatolikiem pragnącym zawrzeć małżeństwo z katolikiem, powinien wywnioskować na podstawie przeprowadzonej rozmowy, jakie wartości religijne, moralne i światopoglądowe posiadają strony, a zwłaszcza strona niekatolicka. Niezależnie od tego, czy jest ona ochrzczona czy nie, wierząca czy też wychowana bez wiary lub od wiary odstąpiła, duszpasterz, zachowując delikatność wobec reprezentowanych przekonań, wyjaśni otwarcie zasady nauki katolickiej dotyczącej jedności, nierozerwalności małżeństwa oraz jego celów. Do duszpasterza należy także uznanie, jak dla dobra rodziny i jej przyszłości potrzebna jest jedność małżeńska, zwłaszcza duchowa.
Pozdrawiam
Arkadiusz Klimczak