Tajlandzkie świątynie
- 18 października, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
National Buddhism Office (NBO) w Tajlandii planuje udostępnienie świątyń buddyjskich jako prawdziwych przystani dla ludzi odczuwających problemy psychiczne i emocjonalne. Wczoraj (17 września) odbyło się seminarium, w którym uczestniczyło ok. 100 osób, zarówno mnichów, jak i świeckich. Dyrektor generalny NBO, Udom Charoen, powiedział, że religia powinna pomagać ludziom w rozwiązywaniu poważnych problemów społecznych, z jakimi boryka się obecnie Tajlandia — problemów takich, jak […]
National Buddhism Office (NBO) w Tajlandii planuje udostępnienie świątyń buddyjskich jako prawdziwych przystani dla ludzi odczuwających problemy psychiczne i emocjonalne.
Wczoraj (17 września) odbyło się seminarium, w którym uczestniczyło ok. 100 osób, zarówno mnichów, jak i świeckich. Dyrektor generalny NBO, Udom Charoen, powiedział, że religia powinna pomagać ludziom w rozwiązywaniu poważnych problemów społecznych, z jakimi boryka się obecnie Tajlandia — problemów takich, jak przemoc w rodzinie, narkomania i AIDS. W związku z tym NBO ma zamiar zwrócić się do świątyń, by otwierały centra praktyki buddyjskiej w celu zwiększenia wsparcia dcuhowego dla osób świeckich. Praktykowanie dhammy (nauk buddyjskich) ma chronić przed problemami emocjonalnymi, z jakimi borykają się świeccy w życiu społecznym. NBO ma także zamiar uzyskać aprobatę parlamentu w sprawie zezwolenia urzędnikom państwowym na dni wolne od pracy — mieliby oni wówczas udawać się do przyświątynnych centrów na praktyki dhammy.
Uczestniczący w seminarium Phra Payom Kalayano, opat wielkiego klasztoru Wat Suan Kaew w Nonthaburi, zaproponował utworzenie specjalnego funduszu dla rodziców, których synowie decydują się na pozostanie w stanie duchownym. Ponieważ wg tajskiej tradycji dorosłe dzieci powinny utrzymywać rodziców (zazwyczaj obowiązek ten spada na najstarszego syna lub córkę), zdarza się, że młodzi ludzie muszą zrezygnować z zostania mnichem. W Tajlandii, podobnie jak w niektórych innych krajach buddyzmu theravady, prawie wszyscy chłopcy spędzają część dzieciństwa jako nowicjusze w klasztorach (bywa, że rodzice narzeczonej nie zgadzają się na małżeństwo, jeśli narzeczony nie spędził dzieciństwa w świątyni), i ewentualnie mogą później powrócić, by jako dorośli przyjąć pełne święcenia i pozostać w klasztorze.