
- 11 grudnia, 2015
- przeczytasz w 3 minuty
Z inicjatywy Konferencji Episkopatu Polski oraz Narodowego Centrum Kultury, pod patronatem honorowym Prezydenta RP oraz przy wsparciu Rządu RP zainaugurowano stronę internetową chrzest966.pl poświęconą obchodom 1050. rocznicy Chrztu Polski w 2016 r.
1050. rocznica Chrztu Polski — Ekumenizm ze znakami zapytania
Z inicjatywy Konferencji Episkopatu Polski oraz Narodowego Centrum Kultury, pod patronatem honorowym Prezydenta RP oraz przy wsparciu Rządu RP zainaugurowano stronę internetową chrzest966.pl poświęconą obchodom 1050. rocznicy Chrztu Polski w 2016 r.
Strona ma nie tylko wymiar religijny, ale również kulturalny i edukacyjny. Zaprojektowana została bardzo estetycznie i z rozmachem. Twórcom należą się szczere gratulacje!
https://www.youtube.com/watch?v=sj6xIsI3BHY
Najważniejszym, jeśli nie jedynym wątkiem ekumenicznym strony, jest list polskich biskupów rzymskokatolickich, a konkretnie jego czwarty punkt, który przytaczam w pełnym brzmieniu:
Chrzest jest wydarzeniem, którego nie da się zamknąć tylko w kontekście Kocioła katolickiego. Św. Paweł pisze, że „[…] w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno Ciało” (por. 1Kor 12,13), tworząc jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Dlatego chrzest czyni chrześcijan, niezależnie od istniejących między nimi podziałów, członkami jednego Ciała Chrystusowego. Tworzy jedność, która nie sprowadza się wyłącznie do obojętnej tolerancji i wzajemnej wiedzy o sobie, lecz spełnia się w wymianie duchowych darów. Dziękujemy Bogu za przyjętą na początku 2000 r. przez Kościół Katolicki i Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej „Deklarację o wzajemnym uznaniu chrztu jako sakramentu jedności”. Jest ona bezprecedensowa w wymiarze Europy i świata, inspiruje do podejmowania następnych kroków zmierzających do zjednoczenia chrześcijan. Jedność Kościoła jest wolą Chrystusa. Mnożenie podziałów czy choćby obojętność wobec nich, jest ciężkim grzechem i antyświadectwem, które pomnaża zgorszenie. Polska przyjęła chrzest w czasie, gdy Kościół w dużej mierze był jeszcze niepodzielony na prawosławie (1054 rok) i kościoły protestanckie (1517 rok). Czy Jezus Chrystus nie wzywa nas do tego, byśmy chcieli nie tylko przeżyć, ale – w takiej mierze, w jakiej to jest możliwe – również przygotować wspólny obchód 1050-lecia tamtego wydarzenia? Czy możemy śpiewać Bogu radosne Te Deum za wydarzenie chrztu inaczej, niż w postawie głębokiego pojednania?
Zasadniczo tekst nie wzbudza ani entuzjazmu ani (na pierwszy rzut oka) większych kontrowersji: jest gładki, okrągły i nieznośnie sztampowy, gdyż nie wychodzi poza to, co już wiemy z płomiennych niekiedy przemówień biskupów i księży różnych wyznań podczas ekumenicznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Ma on również potencjał konfliktowy, bo nie do końca wiadomo do jakiej wizji jedności wzywają polscy biskupi Kościoła rzymskokatolickiego. Nie do końca też wiadomo jak w kontekście słów o podziale chrześcijaństwa należy rozpatrywać pojęcie winy i pokuty. Samo Te Deum nie wystarczy. W końcu nie o triumfalizm chodzi. Chyba…
Szkoda, że w liście zabrakło nowych impulsów pogłębiania chrześcijańskiej wspólnoty w kontekście — jakby nie było — ekumenicznego jubileuszu. Dość specyficzne sformułowanie wobec prawosławia, z którym samym prawosławnym trudno byłoby się zgodzić, oraz lakoniczny napomknięcie o Kościołach protestanckich w kontekście 500-lecia Reformacji, pokazują, że ekumeniczna myśl tych obchodów znajduje się dopiero w fazie prenatalnej. Potwierdzają to niejako znaki zapytania, jakimi kończy się ekumeniczny passus listu polskich biskupów.
Ciekawe, czy Kościoły innych wyznań będą ornamentum dla rzymskokatolickich obchodów czy realnym współautorem na miarę swoich możliwości. Jeśli obchody 1050. rocznicy mają być wiarygodne w swoim chrześcijańskim uniwersalizmie, to muszą nie tyle fakultatywnie uwzględnić kontekst ekumeniczny, co wyraźnie ukazać historyczną kontynuację w różnych emanacjach chrześcijańskiej aktywności w Polsce. Jest to nie tylko ekumeniczne wyzwanie dla Kościoła większościowego, ale i kolejny, ważny sprawdzian wiarygodności dla PRE jako organizacji oraz wszystkich Kościołów członkowskich z osobna. Nawet baptystów i zielonoświątkowców, a więc i tych Kościołów, które odrzucają chrzest niemowląt i/lub nie należą do PRE.
Również trudno o rzetelne obchody rocznicy Chrztu Polski bez autentycznie konkretnego odniesienia do zbliżającego się jubileuszu Reformacji.
Jak będzie — zobaczymy…
Ekumenizm.pl: Zaspany ekumenizm — kilka refleksji