Ekumenizm w Polsce

Krokodyle łzy i narcyzm na deon.pl


Nie­speł­na parę dni po Tygo­dniu Modlitw o Jed­ność Chrze­ści­jan, zarzą­dza­ny z Kra­ko­wa jezu­ic­ki por­tal infor­ma­cyj­ny deon.pl opu­bli­ko­wał tek­sty, nie­rze­tel­nie uka­zu­ją­ce Kościół lute­rań­ski w Islan­dii, ale też rze­czy­wi­stość kościel­ną w Pol­sce.


Auto­rem oby­dwu tek­stów jest red. Piotr Kosiar­ski.

Pierw­szy z nich to wywiad z pol­skim księ­dzem rzym­sko­ka­to­lic­kim wyświę­co­nym w Danii, a pra­cu­ją­cym na co dzień w Islan­dii. Pocho­dzą­cy z die­ce­zji biel­sko-żywiec­kiej ks. Miko­łaj Kęcik podzie­lił się w wywia­dzie doświad­cze­nia­mi z pra­cy dusz­pa­ster­skiej w Islan­dii, wpi­su­jąc się w nie­no­wy nurt rzym­sko­ka­to­lic­kich publi­ka­cji kol­por­tu­ją­cych nie tyl­ko pół­praw­dy, ale i eks­po­nu­ją­cych typo­we dla nie­któ­rych pol­skich mediów reli­gij­nych poczu­cie wyż­szo­ści wobec wyznań innych niż rzym­sko­ka­to­lic­kie.

I tak w tonie nie­skry­wa­ne­go trium­fa­li­zmu duchow­ny z Pol­ski obwiesz­cza, że nie tyl­ko ok. 50 pro­te­stan­tów (cho­dzi zapew­ne o człon­ków Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Islan­dii) prze­cho­dzi rocz­nie do wspól­no­ty rzym­sko­ka­to­lic­kiej, ale też, że „w Koście­le pro­te­stanc­kim jest nie­ste­ty coraz mniej wia­ry.”

Trud­no powie­dzieć, na jakiej pod­sta­wie i za pomo­cą jakich narzę­dzi badaw­czych tudzież jakiej ana­li­zy teo­lo­gicz­nej ów duchow­ny poku­sił się o powyż­sze stwier­dze­nie i jakie inten­cje za tym sta­ły.

Oce­nia­nie wia­ry dane­go Kościo­ła na pod­sta­wie wyrwa­nych z kon­tek­stu, frag­men­ta­rycz­nych wyda­rzeń i kon­stru­owa­nie przy tym obra­zu Kościo­ła małej wia­ry jest nie tyl­ko prze­ja­wem ducho­wej pychy, aro­gan­cji, ale też dowo­dem kule­ją­cej lub nie­ist­nie­ją­cej chrze­ści­jań­skiej soli­dar­no­ści. Na nie­ko­rzyść Kościo­ła lute­rań­skie­go w Islan­dii ma rów­nież prze­ma­wiać oko­licz­ność, że tam­tej­si pasto­rzy… pre­zen­tu­ją róż­ne opi­nie, doty­czą­ce róż­nych zagad­nień reli­gij­nych. Ale czy­tel­ni­cy nie dowie­dzą się, o jakie pyta­nia cho­dzi, przez kogo były posta­wio­ne i w jakich uwa­run­ko­wa­niach. Klu­czo­we jest, że księ­ża lute­rań­scy mie­li róż­ne opi­nie, a kapła­ni rzym­sko­ka­to­lic­cy zbież­ne. War­tość sama w sobie, jak­by ktoś miał wąt­pli­wo­ści. Ktoś nie zna­ją­cy pol­skiej rze­czy­wi­sto­ści kościel­nej mógł­by pomy­śleć, że jed­no­myśl­ność kle­ru – takie­go czy inne­go wyzna­nia – to coś tak oczy­wi­ste­go, że nie war­to tego nawet wspo­mi­nać.

Wywia­do­wa­ny duchow­ny zaj­mu­je się ponad­to – chy­ba zawo­do­wo i z powo­ła­nia – oczer­nia­niem, gdyż, mówiąc o biskup­kach i bisku­pach Kościo­ła Islan­dii, stwier­dza: „nie chcę niko­go oskar­żać ani osą­dzać, ALE… (pod­kre­śle­nie moje – DB), nie­mo­ral­ne zacho­wa­nie dwóch pań biskup było powszech­nie zna­ne. Co zaś tyczy się obec­nej pani biskup, to nawet nie­któ­rzy pasto­rzy zasta­na­wia­ją się, czy moż­na być bisku­pem z tak małą wia­rą.”

I znów, insy­nu­acja, bo nikt kto czy­ta tę roz­mo­wę nie wie, czy cho­dzi o machloj­ki finan­so­we, nar­ko­ty­ki, pijań­stwo i nar­ko­ty­ki, o wyko­rzy­sty­wa­nie sek­su­al­ne nie­let­nich czy ukra­dzio­ną ze skle­pu cze­ko­la­dę. Bez nazwisk, bez odnie­sie­nia się do kon­kre­tów po kato­lic­ku o lute­rań­skich duchow­nych.

A co do małej wia­ry innej biskup­ki, ks. Kęcik odsła­nia tajem­ni­cę: „Nie­daw­no chwa­li­ła się, jak pomo­gła swo­jej cór­ce stać się synem. Opo­wia­da­ła w gaze­tach, jak bar­dzo ją wspie­ra­ła, jak cie­szy­ła się, że zmie­ni­ła płeć. Tym­cza­sem coraz wię­cej osób zda­je sobie spra­wę, że taka posta­wa jest po pro­stu nie­zgod­na z Pismem Świę­tym.” Czy­li sła­ba wia­ra biskup­ki polega(ła) na tym, że towa­rzy­szy­ła swo­jej cór­ce w pro­ce­sie zmia­ny płci i że w tym cza­sie ją wspie­ra­ła. Wyrod­na mat­ka, zła chrze­ści­jan­ka… a mogła prze­cież wysłać na tera­pię repa­ra­tyw­ną albo wyrzec się dziec­ka. Po tych sło­wach, jak widać, nastę­pu­je kolej­na gene­ra­li­za­cja, kolej­ne sło­wa o mitycz­nych „coraz wię­cej osób”.

W roz­mo­wie poja­wia­ją się nie­ja­sne insy­nu­acje pol­skie­go duchow­ne­go, któ­ry zda­je się sła­bo znać nie tyl­ko lute­ra­nizm, ale i zasa­dy Kościo­ła Danii, do któ­re­go też się odno­si. Wspo­mi­na o auto­ry­za­cji wydaw­nictw kościel­nych, w tym „psał­te­rza” (zapew­ne księ­dzu cho­dzi­ło o śpiew­nik), doda­jąc, że Pismo Świę­te auto­ry­zu­je kró­lo­wa.

Każ­dy, kto choć powierz­chow­nie zaj­mo­wał się skan­dy­naw­skim lute­ra­ni­zmem, wie, że rola kró­lo­wej w „auto­ry­zo­wa­niu” ogra­ni­cza się do jedy­nie sym­bo­licz­nej roli, a pro­ces nowe­go wyda­nia śpiew­ni­ka, agen­dy czy Pisma Świę­te­go, nad­zo­ro­wa­ny jest na mery­to­rycz­nym eta­pie przez insty­tu­cje kościel­ne. Tak samo jest w przy­pad­ku Danii, nawet jeśli po dro­dze ist­nie­je for­mal­ny wymóg akcep­ta­cji ze stro­ny mini­ster­stwa czy monarchini/monarchy. Aku­rat w Danii, gdzie tam­tej­szy Kościół Ludo­wy ma cha­rak­ter pań­stwo­wy, nie raz docho­dzi­ło do kon­flik­tów z pań­stwem, a doty­czy­ło to głów­nie spraw zwią­za­nych z poli­ty­ką migra­cyj­ną. Spra­wy ści­śle reli­gij­ne pozo­sta­ją w gestii Kościo­ła, a deba­ta o osta­tecz­ny roz­wód Pań­stwa i Kościo­ła – Bogu dzię­ki – trwa. Ale kto by się mar­twił o szcze­gó­ły.

Wywiad, któ­ry bez waha­nia moż­na okre­ślić nie tyl­ko jako przy­kład hej­ter­skie­go pomó­wie­nia i anty­eku­me­nicz­nej histe­rii, jest zasad­ni­czo mani­fe­sta­cją pro­pa­go­wa­nej od wie­lu lat, w róż­nych miej­scach i na róż­ne spo­so­by spe­cy­ficz­nie pol­skiej macho-reli­gij­no­ści, tej naj­lep­szej, zawsze wier­nej i z uśmiesz­kiem spo­glą­da­ją­cej na inne wyzna­nia.

Jestem cie­kaw, jak­by na rewe­la­cje księ­dza zare­ago­wa­ły wła­dze i duchow­ni Kościo­ła Islan­dii, z któ­re­go eku­me­nicz­nej gościn­no­ści nie raz korzy­sta­li księ­ża rzym­sko­ka­to­lic­cy, nie tyl­ko ci impor­to­wa­ni z Pol­ski dla oświe­ce­nia islandz­kich nie­do­wiar­ków.

Kro­ko­dy­le łzy

Autor wywia­du, któ­ry wyda­je się przyj­mo­wać kon­fron­ta­cyj­ną nar­ra­cję księ­dza i nie wcho­dzi w nim w jaką­kol­wiek pole­mi­kę, tydzień póź­niej podzie­lił się reflek­sja­mi na temat wywia­du, któ­ry por­tal NOiZZ.pl prze­pro­wa­dził z ks. Kata­rzy­ną Kowal­ską, duchow­ną Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go w Pol­sce.

Laj­fsta­lo­wy wywiad na laj­fsta­lo­wym por­ta­lu, na któ­rym trud­no ocze­ki­wać pogłę­bio­nych ana­liz teo­lo­gicz­nych, podob­nie jak trud­no ocze­ki­wać po deon.pl eku­me­nicz­nej rze­tel­no­ści, posłu­żył auto­ro­wi deon.pl do wyra­że­nia smut­ku i posta­wie­nia tezy: oto duchow­na potrak­to­wa­na zosta­ła z sza­cun­kiem, co nie ma – o ile dobrze rozu­miem inten­cje redak­to­ra – zasto­so­wa­nia do duchow­nych Kościo­ła więk­szo­ścio­we­go.

W felie­to­nie czy­ta­my: „jeśli tak spoj­rzy­my na kwe­stię róż­nic mię­dzy Kościo­ła­mi i księż­mi, któ­rzy z nich pocho­dzą, oka­że się, że spo­sób, w jaki trak­to­wa­ni są duchow­ni pro­te­stanc­cy i kato­lic­cy, a co tak jasno wyni­ka z wypo­wie­dzi boha­ter­ki wspo­mnia­ne­go wywia­du, to niczym nie­upraw­nio­ne nad­uży­cie.” W nowym aka­pi­cie autor ogła­sza medial­ną nie­chęć wobec księ­ży kato­lic­kich, zasta­na­wia­jąc się nad powo­da­mi i ofe­ru­jąc ping pong róż­nych oko­licz­no­ści. Dalej red. Kosiar­ski orze­ka, że „Kościół kato­lic­ki, nawet jeśli zosta­ło to na nim wymu­szo­ne jako jedy­na insty­tu­cja, zaczął bole­sny i kon­se­kwent­ny pro­ces oczysz­cza­nia.”

To ewi­dent­na nie­praw­da. Nie jedy­ny. Dodać war­to, że nie­któ­re Kościo­ły uczy­ni­ły to w Pol­sce w spo­sób nie­wy­mu­szo­ny.

Dalej, autor podej­mu­je przy­kład Kościo­ła Ewan­ge­lic­kie­go w Niem­czech i skan­da­lu mole­sto­wa­nia w tym­że, któ­ry szcze­gó­ło­wo został opi­sa­ny na ekumenizm.pl, błęd­nie stwier­dza­jąc, że jest to wspól­no­ta nie uzna­ją­ca celi­ba­tu. Otóż, w EKD i w każ­dym innym Koście­le ewan­ge­lic­kim celi­bat jest uzna­wa­ny i sza­no­wa­ny tak samo jak mał­żeń­stwo, jeśli wyni­ka z decy­zji oso­by, któ­rej on doty­czy.

Autor stwier­dza dalej: „W żad­nym wypad­ku nie twier­dzę (bar­dzo wyraź­nie to pod­kre­ślam), że wspól­no­ty pro­te­stanc­kie w Pol­sce mają te same pro­ble­my, co Kościół kato­lic­ki. Nie mamy na to żad­nych dowo­dów. Ale wia­ra w to, że ist­nie­ją śro­do­wi­ska nie­ska­zi­tel­ne, wol­ne od kom­pro­mi­tu­ją­cych i nie­wy­god­nych fak­tów, jest wia­rą naiw­ną. Szko­da, że nie­któ­rzy ich człon­ko­wie — być może nie­świa­do­mie — wyko­rzy­stu­ją przy­chyl­ność mediów, akcen­tu­jąc postrze­ga­nie samych sie­bie jako pozy­tyw­ne­go “prze­ci­wień­stwa” innych.”

Ina­czej niż autor twier­dzę, że owszem Kościo­ły pro­te­stanc­kie w Pol­sce mają te same pro­ble­my, co Kościół kato­lic­ki, ale mają też wła­sne, spe­cy­ficz­ne dla wyznań mniej­szo­ścio­wych. I są na to – wbrew temu, co stwier­dza autor – dowo­dy i kon­kret­ne pro­ce­sy dys­cy­pli­nar­ne w takim czy innym Koście­le.

Prze­czy­ta­łem wywiad z ks. Kata­rzy­ną Kowal­ską i nawet, jeśli mogę mieć takie czy inne uwa­gi, do spo­so­bu pro­wa­dze­nia roz­mo­wy i odpo­wie­dzi duchow­nej, to nie zauwa­ży­łem tam nicze­go, co mogło­by uza­sad­niać zmar­twie­nie redak­to­ra deon.pl. Na pod­sta­wie tego wywia­du nie da się stwier­dzić, jako­by duchow­na uwa­ża­ła Kościół lute­rań­ski za ten lep­szy, faj­no-Kościół w odróż­nie­niu do rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.

Medial­ny prze­kaz? One są róż­ne, co wyraź­nie widać tak­że na takich por­ta­lach jak deon.pl – z jed­nej stro­ny oce­na wia­ry innych, a z dru­giej – w nie­od­le­głej per­spek­ty­wie cza­so­wej – płacz nad nie­rów­nym trak­to­wa­niem, a to wszyst­ko (nomen omen) na pod­sta­wie arty­ku­łu o duchow­nej.


Ps. Redak­cja nie dys­po­no­wa­ła zdję­ciem kro­ko­dy­la, stąd zdję­cie jed­ne­go z pra­skich mura­li.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.