Ekumenizm w Polsce

Odszedł prof. Karol Karski


5 kwiet­nia 2025 r. w wie­ku 84 lat zmarł teo­log lute­rań­ski, prof. Karol Kar­ski, jeden z naj­ak­tyw­niej­szych i zasłu­żo­nych pol­skich eku­me­ni­stów, eme­ry­to­wa­ny wykła­dow­ca i były pro­rek­tor ChAT, popu­la­ry­za­tor teo­lo­gii pro­te­stanc­kiej, redak­tor, autor wie­lu ksią­żek z dzie­jów eku­me­nii w Pol­sce i na świe­cie, czło­nek licz­nych eku­me­nicz­nych gre­miów.


Trud­no sobie wyobra­zić, aby­śmy w naj­bliż­szej przy­szło­ści docze­ka­li czło­wie­ka takie­go pokro­ju, co prof. Kar­ski. Jako redak­tor „Stu­diów i Doku­men­tów Eku­me­nicz­nych” w latach 1983–2019 wyko­nał tyta­nicz­ną pra­cę zosta­wia­jąc chrze­ści­jań­stwu w Pol­sce pokaź­ną doku­men­ta­cję dia­lo­gów mię­dzy­ko­ściel­nych w dużej mie­rze tłu­ma­czo­nych przez sie­bie oraz reje­stru­jąc ogrom­ną pano­ra­mę wyda­rzeń eku­me­nicz­nych w kra­ju i za gra­ni­cą.

W cza­sach, kie­dy nie było Wiki­pe­dii, on peł­nił jej rolę w zakre­sie wie­dzy eku­me­nicz­nej. Posiadł ją dzię­ki sys­te­ma­tycz­nej lek­tu­rze lite­ra­tu­ry zagra­nicz­nej, uważ­ne­mu śle­dze­niu infor­ma­cji medial­nych, boga­tej kore­spon­den­cji, roz­licz­nym kon­tak­tom zagra­nicz­nym i uczest­nic­twie w wyda­rze­niach eku­me­nicz­nych w Pol­sce i na świe­cie. Nie było­by tego wszyst­kie­go bez jego pasji i fascy­na­cji. Prof. Kar­ski był czło­wie­kiem powścią­gli­wym w wyra­ża­niu swo­ich uczuć, ale obser­wu­jąc go z bli­ska przez bli­sko pół wie­ku, nie mia­łem wąt­pli­wo­ści, że kochał to, co robił.

Dzie­ło życia: „Stu­dia i Doku­men­ty Eku­me­nicz­ne”   

Był 2 albo 3 grud­nia 1977 r. Do redak­cji „Sło­wa Powszech­ne­go”, gdzie wów­czas zaczy­na­łem pra­cę dzien­ni­kar­ską, przy­szedł pra­cow­nik Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej, z proś­bą o zamiesz­cze­nie infor­ma­cji o zmar­łym ks. Zyg­mun­cie Miche­li­sie, pio­nie­rze eku­me­nii w Pol­sce. Przed­sta­wił się: jestem Karol Kar­ski. Redak­cja tekst przy­ję­ła, zapew­niw­szy o publi­ka­cji naza­jutrz. Kie­dy pan Karol wyszedł, sze­fo­wa dzia­łu reli­gij­ne­go tego dzien­ni­ka, powie­dzia­ła do obec­nych dzien­ni­ka­rzy: „co za pięk­ną, szla­chet­ną twarz ma ten czło­wiek”.

Wte­dy po raz pierw­szy dowie­dzia­łem się o ks. Miche­li­sie, któ­re­go oso­bo­wo­ścią szyb­ko się zafa­scy­no­wa­łem wcho­dząc na dro­gę eku­me­nicz­ne­go zaan­ga­żo­wa­nia. Jed­nak to spo­tka­nie zapa­mię­ta­łem przede wszyst­kim dla­te­go, że było to moje pierw­sze zetknię­cie z moim przy­szłym sze­fem. Nie mogłem wów­czas przy­pusz­czać, że to będzie począ­tek naszej trwa­ją­cej bli­sko pół wie­ku bli­skiej zna­jo­mo­ści, z któ­rej lwia część – bo pra­wie 40 lat – wypeł­ni­ła współ­pra­ca przy reda­go­wa­niu i wyda­wa­niu kwar­tal­ni­ka, następ­nie pół­rocz­ni­ka „Stu­dia i Doku­men­ty Eku­me­nicz­ne”.

Zupeł­nie dla mnie nie­spo­dzie­wa­nie, jesz­cze w sta­nie wojen­nym, wów­czas dr Kar­ski, zapro­po­no­wał mi współ­pra­cę z mają­cym powstać kwar­tal­ni­kiem, któ­ry miał wyda­wać Insty­tut Pra­sy i Wydaw­nictw Novum. Z rado­ścią od razu się zgo­dzi­łem, zaczy­na­jąc pięk­ną przy­go­dę w moim życiu. Od 1983 r. poma­ga­łem mu jako redak­tor i autor w wyda­wa­niu pisma, któ­re prze­ży­wa­ło wie­le trud­nych momen­tów. W latach 1990 — 1991 „Stu­dia” nie uka­zy­wa­ły się z powo­dów finan­so­wych. W okre­sie 1993–2018 perio­dyk wyda­wa­ła Fun­da­cja Eku­me­nicz­na „Tole­ran­cja”, jed­nak zwłasz­cza w ostat­niej fazie wid­mo zamknię­cia „SiDE” towa­rzy­szy­ło nam nie­od­łącz­nie. Z powo­du kry­zy­su finan­so­we­go Fun­da­cji przez kil­ka lat nie pobie­ra­li­śmy hono­ra­riów. Naj­bar­dziej poszko­do­wa­ny – choć nigdy nie narze­kał – był naczel­ny jako autor, tłu­macz i redak­tor prze­glą­du wyda­rzeń eku­me­nicz­nych. W 2019 r. wyda­wa­nie pisma prze­ję­ła Chrze­ści­jań­ska Aka­de­mia Teo­lo­gicz­na (ChAT).

Pyta­ny po latach o swo­je naj­więk­sze osią­gnię­cie eku­me­nicz­ne prof. Kar­ski bez waha­nia odpo­wia­dał: „Stu­dia i Doku­men­ty Eku­me­nicz­ne”. W okre­sie PRL‑u ofi­cjal­nie sze­fem redak­cji był inny lute­ra­nin, Wik­tor Marek Leyk, czło­wiek nie­wąt­pli­wie eku­me­nicz­ne­go ducha. Zaan­ga­żo­wa­ny jed­nak w dzia­łal­ność poli­tycz­ną – był wice­pre­ze­sem Chrze­ści­jań­skie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Spo­łecz­ne­go oraz posłem na Sejm – nie mógł zbyt wie­le cza­su poświę­cać pra­cy redak­cyj­nej. W dodat­ku dojeż­dżał do War­sza­wy z Mazur. Dla­te­go od same­go począt­ku pierw­sze skrzyp­ce w „SiDE” grał dr Kar­ski (w 1978 r. uzy­skał dok­to­rat w ChAT). To on pro­po­no­wał tema­ty­kę poszcze­gól­nych nume­rów, śle­dził wyda­rze­nia eku­me­nicz­ne za gra­ni­cą i w Pol­sce, reda­go­wał tek­sty, pisał arty­ku­ły, tłu­ma­czył roz­licz­ne doku­men­ty dia­lo­gów mię­dzy­wy­zna­nio­wych. To dzię­ki nie­mu nie uszło uwa­gi redak­cji żad­ne waż­ne wyda­rze­nie eku­me­nicz­ne w Pol­sce i na świe­cie, odno­to­wa­ne prze­zeń skrzęt­nie w kro­ni­ce.

Dzię­ki roz­licz­nym kon­tak­tom zagra­nicz­nym pozy­ski­wał facho­wą lite­ra­tu­rę. Wie­le ksią­żek o tema­ty­ce eku­me­nicz­nej było recen­zo­wa­nych w „SiDE” , nie­któ­re dr Kar­ski prze­tłu­ma­czył na język pol­ski.

Jego zasłu­gą było stwo­rze­nie na wskroś eku­me­nicz­ne­go zespo­łu redak­cyj­ne­go, w skład któ­re­go wcho­dzi­li obok dwóch lute­ra­nów, dwaj pra­wo­sław­ni, ja kato­lik i agno­styk pocho­dze­nia żydow­skie­go, póź­niej czo­ło­wy dzien­ni­karz TVN. Nigdy w tym gro­nie nie doszło do kon­flik­tu, ani nawet zgrzy­tu na tle wyzna­nio­wym. Two­rzy­li­śmy zgra­ny team, pro­wa­dząc w redak­cji przy ul. Mar­szał­kow­skiej oży­wio­ne dys­ku­sje nie tyl­ko na tema­ty kościel­ne. Ten pięk­ny okres zakłó­ci­ły nam dwie oso­bi­ste tra­ge­die nasze­go sze­fa, któ­re bar­dzo prze­ży­li­śmy.

Z ini­cja­ty­wy dr. Kar­skie­go powsta­ła seria „Biblio­te­ka eku­me­nicz­na”, w któ­rej uka­zał się m.in. prze­tłu­ma­czo­ny przez nie­go i wzbo­ga­co­ny o akcen­ty pol­skie „Kate­chizm eku­me­nicz­ny” ks. Han­frie­da Krüge­ra oraz kil­ka ksią­żek doku­men­tu­ją­cych osią­gnię­cia dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go na świe­cie, a tak­że pozy­cje zna­nych eku­me­ni­stów, jak np. ks. prof. Alfon­sa Skow­ron­ka.

ChAT: naj­pierw była fascy­na­cja pra­wo­sła­wiem

Począt­ki eku­me­nicz­nej dro­gi prof. Kar­skie­go wyzna­cza­ją stu­dia w ChAT w War­sza­wie. Tu ukształ­to­wał się on jako eku­me­ni­sta. W murach tej uczel­ni nawią­zy­wa­ły się przy­jaź­nie mię­dzy stu­den­ta­mi trzech nur­tów chrze­ści­jań­stwa: pra­wo­sła­wia, pro­te­stan­ty­zmu i sta­ro­ka­to­li­cy­zmu.

Takie doświad­cze­nie sta­ło się też udzia­łem pocho­dzą­ce­go z Gór­ne­go Ślą­ska stu­den­ta Kar­skie­go, któ­re­go pierw­szym doświad­cze­niem zawo­do­wym była pra­ca w kopal­ni. Mło­dy lute­rań­ski kon­wer­ty­ta dostrzegł nagle wokół sie­bie ewan­ge­li­ków refor­mo­wa­nych, meto­dy­stów, bap­ty­stów, chrze­ści­jan ze Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­licz­ne­go, z któ­ry­mi nie miał kon­tak­tów na co dzień. Odmien­ność dla mło­de­go Karo­la sta­ła się chle­bem powsze­dnim, zafa­sy­no­wa­ła go. Cho­dził na nabo­żeń­stwa do róż­nych świą­tyń w okre­sie Tygo­dnia Modlitw o Jed­ność Chrze­ści­jan, pro­wa­dził dys­ku­sje teo­lo­gicz­ne z kole­żan­ka­mi i kole­ga­mi z róż­nych Kościo­łów.

Nie miał tyl­ko kon­tak­tów z pra­wo­sław­ny­mi, bowiem ChAT z sek­cją teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej mie­ści­ła się w „Tabi­cie” pod War­sza­wą, a sek­cja pra­wo­sław­na — w semi­na­rium duchow­nym przy ul. Pary­skiej na Saskiej Kępie.

Jed­nak los zda­rzył, że Karol Kar­ski zna­lazł się w 5‑osobowym gro­nie stu­den­tów w zor­ga­ni­zo­wa­nym przez ZSP wyjeź­dzie do Związ­ku Radziec­kie­go. Zwie­dzi­li oni  m.in. słyn­ną ław­rę oraz pra­wo­sław­ną aka­de­mię teo­lo­gicz­ną z Zagor­sku (obec­nie Sier­gie­jew Posad). W gro­nie uczest­ni­ków wyciecz­ki znaj­do­wał się pra­wo­sław­ny stu­dent Euge­niusz Cza­piuk, z któ­rym Karol Kar­ski bar­dzo się zaprzy­jaź­nił. Przez trzy lata miesz­ka­li razem w wynaj­mo­wa­nym wspól­nie poko­ju. Zaczął bywać w war­szaw­skiej cer­kwi pw. św. Marii Mag­da­le­ny, gdzie Cza­piuk posłu­gi­wał. Dzię­ki nie­mu Karol Kar­ski zaprzy­jaź­nił się ze świec­kim teo­lo­giem pra­wo­sław­nym Janem Anchi­miu­kiem, póź­niej­szym wła­dy­ką Jere­mia­szem, arcy­bi­sku­pem wro­cław­sko-szcze­ciń­skim i rek­to­rem ChAT.

Przy­szły pro­fe­sor przy­swo­ił sobie wie­dzę o pra­wo­sła­wiu w stop­niu impo­nu­ją­cym, do tego stop­nia, że otrzy­mał pro­po­zy­cję przej­ścia na pra­wo­sła­wie. Wybie­gnij­my w przy­szłość. Kie­dy w 1994 r. opu­bli­ko­wał książ­kę pt. „Sym­bo­li­ka”, nie­któ­rzy czy­tel­ni­cy zwró­ci­li uwa­gę na facho­wo opra­co­wa­ny roz­dział o pra­wo­sła­wiu. Naj­lep­szą i naj­krót­szą recen­zją była opi­nia zwierzch­ni­ka pol­skie­go pra­wo­sła­wia, arcy­bi­sku­pa Sawy, hie­rar­chy nie­zwy­kle czu­łe­go na to, co się pisze o jego Koście­le. Powie­dział on do auto­ra: „Nie zna­la­złem tam żad­ne­go błę­du”.

Pod­czas stu­diów teo­lo­gicz­nych w Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej kry­sta­li­zo­wa­ły się stop­nio­wo zain­te­re­so­wa­nia nauko­we Karo­la Kar­skie­go. W spo­sób szcze­gól­ny zafa­scy­no­wa­ły go takie dzie­dzi­ny, jak histo­ria i dok­try­na Refor­ma­cji XVI wie­ku, dzie­je pro­te­stan­ty­zmu na świe­cie i w Pol­sce od poło­wy XIX do poło­wy XX wie­ku, pro­te­stanc­ka myśl teo­lo­gicz­na XX wie­ku i wza­jem­na rela­cja mię­dzy chrze­ści­jań­stwem a reli­gia­mi nie­chrze­ści­jań­ski­mi.

O jego zain­te­re­so­wa­niach w tym ostat­nim aspek­cie świad­czy­ła obro­nio­na prze­zeń pra­ca magi­ster­ska  pt. „Ele­men­ty chrze­ści­jań­skie w Kora­nie”, napi­sa­na pod kie­run­kiem ks. prof. Wik­to­ra Niem­czy­ka.

Pla­nu­jąc poświę­cić się w pra­cy zawo­do­wej dia­lo­go­wi mię­dzy­re­li­gj­ne­mu mło­dy teo­log przez dwa lata uczest­ni­czył w semi­na­riach w Zakła­dzie Reli­gio­znaw­czym PAN. Jed­nak żeby uzy­skać tam sty­pen­dium, trze­ba było zapi­sać się do PZPR. Karol nie zdo­był się na ten krok, bo wie­dział, że sprze­nie­wie­rzył­by się swo­im ide­ałom. Po stu­diach zain­te­re­so­wał się dąże­nia­mi eku­me­nicz­ny­mi we współ­cze­snym świe­cie oraz wie­dzą o Kościo­łach i wyzna­niach chrze­ści­jań­skich.  Odtąd eku­me­nizm stał się dlań praw­dzi­wym powo­ła­niem.

PRE: wyj­ście na świat

Mógł je reali­zo­wać podej­mu­jąc pra­cę w Pol­skiej Radzie Eku­me­nicz­nej, zrze­sza­ją­cej wów­czas osiem Kościo­łów chrze­ści­jań­skich. Czas dla roz­wi­ja­nia kon­tak­tów i zain­te­re­so­wań eku­me­nicz­nych był sprzy­ja­ją­cy.

Zale­d­wie kil­ka dni po tym, jak 30-let­ni absol­went ChAT roz­po­czął pra­cę w budyn­ku przy ul. Wil­lo­wej 1, pod­pi­sa­ny został trak­tat mię­dzy PRL a RFN. Pre­zy­dium PRE prze­wi­dy­wa­ło roz­wój kon­tak­tów pol­sko-nie­miec­kich, potrzeb­ny był więc czło­wiek ze zna­ko­mi­tą zna­jo­mo­ścią języ­ka nie­miec­kie­go, któ­ry zajął­by się przy­jeż­dża­ją­cy­mi dele­ga­cja­mi zagra­nicz­ny­mi. Absol­went ChAT, Karol Kar­ski oka­zał się odpo­wied­nią oso­bą dla tych dzia­łań.

Sta­wiał sobie jed­nak wyż­sze cele. Przy­cho­dząc do pra­cy w PRE Karol Kar­ski mówił do sie­bie: „Sko­ro się tutaj zna­la­złeś, musisz zgłę­bić tę pro­ble­ma­ty­kę. Oczy­wi­ście cho­dzi­ło o eku­me­nizm. O ile stu­dia w ChAT uczy­ni­ły z Karo­la Kar­skie­go eku­me­ni­stę z prze­ko­na­nia, o tyle pra­ca w PRE ukształ­to­wa­ła go jako teo­re­ty­ka i prak­ty­ka eku­me­ni­zmu. Spo­sob­no­ści do owe­go „zgłę­bia­nia” nie bra­ko­wa­ło.

Rada dys­po­no­wa­ła spo­rą biblio­te­ką z książ­ka­mi w języ­kach obcych. Nie­któ­re z nich, moc­no zaku­rzo­ne, Karol Kar­ski jako pierw­szy brał do ręki i czy­tał. Nie zanie­dby­wał żad­nej oka­zji do pogłę­bie­nia zagad­nień zwią­za­nych z dąże­nia­mi do jed­no­ści roz­bi­te­go chrze­ści­jań­stwa. Wie­le dały mu roz­mo­wy z przed­sta­wi­cie­la­mi dele­ga­cji zagra­nicz­nych, a tak­że wyjaz­dy na Zachód, gdzie miał moż­li­wość wymia­ny poglą­dów z naj­bar­dziej zna­ny­mi teo­lo­ga­mi pro­te­stanc­ki­mi doby współ­cze­snej.

Szcze­gól­ne zna­cze­nie dla mło­de­go teo­lo­ga miał wyjazd na stu­dia spe­cja­li­stycz­ne w Insty­tu­cie Eku­me­nicz­nym Świa­to­wej Rady Kościo­łów w Bos­sey koło Gene­wy. W okre­sie od paź­dzier­ni­ka 1972 do lute­go 1973 Karol Kar­ski miał szczę­ście słu­chać wykła­dów kolej­nych sekre­ta­rzy gene­ral­nych ŚRK: Vile­ma Adol­pha Visser‘t Hoofta, Eugene‘a Car­so­na Blake‘a i Phi­li­pa A. Pot­te­ra. W zaję­ciach na seme­strze poświę­co­nym dia­lo­go­wi mię­dzy­re­li­gij­ne­mu uczest­ni­czy­li jako wykła­dow­cy muzuł­ma­nin z Afga­ni­sta­nu, wyznaw­czy­ni hin­du­izmu z Indii, Żyd z Izra­ela, a tak­że mark­si­ści.

Kar­ski miał rów­nież oka­zję słu­chać wykła­dów jed­ne­go z naj­bliż­szych uczniów Rudol­fa Bult­man­na, prof. Ern­sta Käse­man­na. Nawią­zał tak­że wie­le bez­po­śred­nich kon­tak­tów z pra­cow­ni­ka­mi Świa­to­wej Rady Kościo­łów w Gene­wie. Poznał funk­cjo­no­wa­nie ŚRK od pod­szew­ki, co potem wyko­rzy­stał w wie­lu publi­ka­cjach pra­so­wych i książ­ko­wych.

W cza­sie pra­cy w PRE Kar­ski wie­le publi­ko­wał. Szcze­gól­nie owoc­ną współ­pra­cę nawią­zał z redak­cją „Jed­no­ty”, mie­sięcz­ni­ka Kon­sty­sto­rza Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne­go, kie­ro­wa­ne­go przez bp. Jana Nie­wie­cze­rza­ła, a następ­nie przez ks. Bog­da­na Tran­dę. W rubry­ce „Dla nie teo­lo­gów” przy­bli­żał czy­tel­ni­kom współ­cze­sną myśl pro­te­stanc­ką. Dzię­ki red. Kar­skie­mu wie­lu z nich dowie­dzia­ło się o takich teo­lo­gach jak Paul Tilich czy wspo­mnia­ny Rudolf Bult­mann. Dla „Jed­no­ty” reda­go­wał też prze­gląd naj­waż­niej­szych wyda­rzeń eku­me­nicz­nych. Z pismem współ­pra­co­wał jesz­cze po przej­ściu na eme­ry­tu­rę.

Książ­ki nie­zbęd­ne w biblio­te­ce eku­me­ni­sty

Czy książ­ka teo­lo­gicz­na może zro­dzić się z bun­tu i zło­ści?

Oka­zu­je się, że tak. Stu­dent Kar­ski szyb­ko zauwa­żył, że w ChAT pre­zen­ta­cja teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej koń­czy­ła się na pierw­szej woj­nie świa­to­wej. Nie mógł się z tym pogo­dzić, tym bar­dziej, że po roku 1918, a tak­że w cza­sach jego stu­diów, dzia­ła­ło spo­re gro­no zna­ko­mi­tych teo­lo­gów ewan­ge­lic­kich. Po stu­diach, jak mówił, „ze zło­ści”, zaczął zgłę­biać współ­cze­sną teo­lo­gię pro­te­stanc­ką. W 1969 r. doszło do para­dok­sal­nej sytu­acji. Bez­ro­bot­ny absol­went teo­lo­gii pod­pi­sał z wydaw­nic­twem „Wie­dza Powszech­na” (seria „Ome­ga”) umo­wę na napi­sa­nie książ­ki pt. „Teo­lo­gia pro­te­stanc­ka XX wie­ku”. Uka­za­ła się w 1971 r. jako publi­ka­cja abso­lut­nie pio­nier­ska, gdyż była pierw­szą na grun­cie pol­skim syn­te­zą współ­cze­snej myśli pro­te­stanc­kiej.

Przej­rzy­sta struk­tu­ra publi­ka­cji, kla­row­ny język i pre­cy­zyj­ny wywód – to cechy pisar­stwa teo­lo­gicz­ne­go Karo­la Kar­skie­go, któ­re się ujaw­ni­ły w pierw­szej jego książ­ce. „Ome­ga” pla­no­wa­ła tryp­tyk. O teo­lo­gii kato­lic­kiej miał napi­sać prof. Józef Kel­ler, o pra­wo­sław­nej – dr Sera­fin Kiry­ło­wicz, jed­nak tyl­ko mło­dy ewan­ge­lik spro­stał zada­niu.

Kolej­na pozy­cja Kar­skie­go rów­nież była pio­nier­ska. Książ­ka pt. „Dąże­nia eku­me­nicz­ne we współ­cze­snym świe­cie” uka­za­ła się w 1974. nakła­dem Insty­tu­tu Pra­sy i Wydaw­nictw Novum (wzno­wio­na w 1986 r.). „Eku­me­nizm w piguł­ce”, „Wszyst­ko, co powin­no się wie­dzieć o eku­me­ni­zmie” – tak moż­na by naj­kró­cej scha­rak­te­ry­zo­wać tę bez­cen­ną pozy­cję. Kar­ski doko­nał w niej prze­glą­du naj­waż­niej­szych wyda­rzeń w histo­rii ruchu eku­me­nicz­ne­go, uwzględ­nia­jąc ini­cja­ty­wy Kościo­łów pro­te­stanc­kich, Kościo­ła pra­wo­sław­ne­go i rzym­sko­ka­to­lic­kie­go. Już w tej książ­ce Kar­ski bro­nił tezy o jed­no­ści ruchu eku­me­nicz­ne­go, dowo­dząc, że nie ist­nie­je kil­ka ruchów eku­me­nicz­nych, z któ­rych jeden był­by repre­zen­to­wa­ny przez Świa­to­wą Radę Kościo­łów, inny przez Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki, a jesz­cze inny przez świa­to­we związ­ki wyzna­nio­we.

Tak­że trze­cia książ­ka Karo­la Kar­skie­go jest ewe­ne­men­tem w pol­skiej lite­ra­tu­rze teo­lo­gicz­nej. Nosi ona tytuł: „Sym­bo­li­ka. Zarys wie­dzy o Kościo­łach i wspól­no­tach chrze­ści­jań­skich”. Docze­ka­ła się dwóch wydań: w 1994 i 2003 r. Jest to pozy­cja wręcz kapi­tal­na, bo daje pod­sta­wo­wą, ale pogłę­bio­ną wie­dzę o naj­waż­niej­szych wspól­no­tach chrze­ści­jań­skich.

W 2001 r. nakła­dem ChAT uka­za­ła się czwar­ta książ­ka Karo­la Kar­skie­go pt. „Pro­te­stan­ci i eku­me­nizm. Wkład spad­ko­bier­ców Refor­ma­cji w dzie­ło jed­no­ści”. Na książ­kę skła­da­ją się 24 tek­sty publi­ko­wa­ne w „SiDE”, „Jed­no­cie” i „Rocz­ni­ku Teo­lo­gicz­nym ChAT”, bądź wygło­szo­ne przez prof. Kar­skie­go jako refe­ra­ty. Ta książ­ka sta­no­wi reka­pi­tu­la­cję doko­nań eku­me­nicz­nych pro­te­stan­ty­zmu, któ­ry spo­śród nur­tów chrze­ści­jań­stwa wniósł bez wąt­pie­nia naj­więk­szy wkład w dzie­ło jed­no­ści chrze­ści­jan. Zawie­ra tak­że tek­sty przed­sta­wia­ją­ce doko­na­nia eku­me­nicz­ne Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go z per­spek­ty­wy lute­rań­skiej.

W 2007 r. na stu­le­cie ruchu eku­me­nicz­ne­go, prof. Kar­ski wydał w ChAT książ­kę pt. „Od Edyn­bur­ga do Por­to Alle­gre. Sto lat dążeń eku­me­nicz­nych”. Dał w niej prze­bo­ga­tą pano­ra­mę doko­nań, struk­tur eku­me­nicz­nych, świa­to­wych wspól­not chrze­ści­jań­skich, dia­lo­gu mię­dzy­kon­fe­syj­ne­go oraz mię­dzy­re­li­gij­ne­go. Autor przed­sta­wił też mode­le jed­no­ści oraz dzie­je i pro­ble­my współ­cze­snej eku­me­nii w Pol­sce, a koń­co­wą par­tię książ­ki wzbo­ga­cił o wybór naj­waż­niej­szych tek­stów dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go. „Od Edyn­bur­ga do Por­to Alle­gre” to swo­ista ency­klo­pe­dia świa­to­wej i pol­skiej eku­me­nii, choć nie przed­sta­wio­na w posta­ci haseł.

Jest też Karol Kar­ski współ­au­to­rem jed­nej z naj­waż­niej­szych ksią­żek teo­lo­gicz­nych w Pol­sce ostat­nich lat. Wraz z inny­mi wybit­ny­mi eku­me­ni­sta­mi: kato­li­kiem o. Wacła­wem Hry­nie­wi­czem OMI oraz pra­wo­sław­nym, ks. Hen­ry­kiem Paproc­kim, opu­bli­ko­wał w 2009 r. w wydaw­nic­twie „Znak” książ­kę pt. „Cre­do. Sym­bol naszej wia­ry”. To lek­tu­ra fascy­nu­ją­ca, pozwa­la­ją­ca prze­śle­dzić jak teo­lo­go­wie trzech głów­nych nur­tów chrze­ści­jań­stwa ana­li­zu­ją arty­ku­ły będą­ce pod­sta­wą wia­ry chrze­ści­jań­skiej wcho­dzą­ce w skład Nicej­sko-Kon­stan­ty­no­po­li­tań­skie­go Cre­do, łączą­ce­go chrze­ści­jań­stwo wschod­nie i zachod­nie.

Wie­dza nie tyl­ko z ksią­żek

To o czym pisał, znał w dużej mie­rze z autop­sji. Uczest­ni­czył w zjaz­dach naj­waż­niej­szych gre­miów eku­me­nicz­nych. W dniach 4–11 wrze­śnia 1986 r. brał udział w IX Zgro­ma­dze­niu Ogól­nym Kon­fe­ren­cji Kościo­łów Euro­pej­skich w Stir­ling (Szko­cja). Wiel­kim prze­ży­ciem było dla nie­go uczest­nic­two w VII Zgro­ma­dze­niu Ogól­nym Świa­to­wej Rady Kościo­łów, jaki odbył się w dniach 7–20 lute­go 1991 r. w sto­li­cy Can­be­rze (Austra­lia). Poje­chał tam dzię­ki wspar­ciu zna­jo­mych z ŚRK.

Przez 30 lat Kar­ski dzia­łał w Evan­ge­li­scher Arbe­it­skre­is, prze­kształ­co­nym następ­nie w Öku­me­ni­scher Arbe­it­skre­is. Przez wie­le lat był wice­prze­wod­ni­czą­cym tego gre­mium, sku­pia­ją­ce­go ewan­ge­lic­kich i rzym­sko­ka­to­lic­kich teo­lo­gów. Współ­pra­co­wał tak­że z Insty­tu­tem Kon­fe­sjo­znaw­czym w Ben­she­im, uczest­ni­cząc w orga­ni­zo­wa­nym przez tę pla­ców­kę spo­tka­niach przed­sta­wi­cie­li Kościo­łów mniej­szo­ścio­wych w Euro­pie. Miał też moż­ność bez­po­śred­nie­go obser­wo­wa­nia dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go w Pol­sce. W latach 1977–1983 był sekre­ta­rzem Pod­ko­mi­sji ds. Dia­lo­gu Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej i Komi­sji Epi­sko­pa­tu Pol­ski ds. Eku­me­ni­zmu.

Prof. Kar­ski uczest­ni­czył też w wie­lu sym­po­zjach kra­jo­wych i zagra­nicz­nych o tema­ty­ce eku­me­nicz­nej, nie­rzad­ko wygła­sza­jąc refe­ra­ty. Chęt­nie przyj­mo­wał zapro­sze­nia ze stro­ny uczel­ni kato­lic­kich – ATK (UKSW), KUL, Wydzia­łu Teo­lo­gicz­ne­go Uni­wer­sy­te­tu Opol­skie­go i Papie­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej. Na tych sym­po­zjach wygła­szał refe­ra­ty o dia­lo­gu eku­me­nicz­nym bądź przed­sta­wiał róż­ne kwe­stie teo­lo­gicz­ne z ewan­ge­lic­kie­go punk­tu widze­nia.

Miał w sobie tem­pe­ra­ment spo­łecz­ni­ka i dla­te­go udzie­lał się w roz­licz­nych gre­miach. Był prze­wod­ni­czą­cym zarzą­du powsta­łej w 1993 r. Fun­da­cji Eku­me­nicz­nej „Tole­ran­cja”, któ­rej głów­nym zada­niem jest pro­pa­go­wa­nie tole­ran­cji i posza­no­wa­nia dla wszyst­kich mniej­szo­ści zwłasz­cza wyzna­nio­wych, naro­do­wo­ścio­wych i kul­tu­ro­wych. Zasia­dał tak­że w jury nagro­dy im. św.  Bra­ta Alber­ta dba­jąc szcze­gól­nie, aby byli wyróż­nia­ni ludzie zasłu­że­ni dla spra­wy jed­no­ści chrze­ści­jan.

Aktyw­nie uczest­ni­czył w pra­cach war­szaw­skie­go oddzia­łu Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Ewan­ge­lic­kie­go będąc jego pre­ze­sem w latach 2009–2013. Na spo­tka­nia PTE zapra­szał w cha­rak­te­rze pre­le­gen­tów przed­sta­wi­cie­li róż­nych Kościo­łów. Od 1988 był człon­kiem Socie­tas Oecu­me­ni­ca – pre­sti­żo­wej mię­dzy­na­ro­do­wej orga­ni­za­cji zrze­sza­ją­cej insty­tu­ty i bada­czy tema­ty­ki eku­me­nicz­nej.

Pierw­szy lute­ra­nin na kato­lic­kiej uczel­ni

12 grud­nia 1978 r. Karol Kar­ski uzy­skał w Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej sto­pień dok­to­ra teo­lo­gii z zakre­su teo­lo­gii histo­rycz­nej na pod­sta­wie roz­pra­wy pt. „Współ­pra­ca Kościo­łów ewan­ge­lic­kich i pra­wo­sław­ne­go w Pol­sce ze Świa­to­wym Związ­kiem Krze­wie­nia Przy­jaź­ni mię­dzy Naro­da­mi za pośred­nic­twem Kościo­łów w latach 1919–1939”. Rolę pro­mo­to­ra peł­nił ks. prof. dr Wol­de­mar Gast­pa­ry, rek­tor ChAT. Była to pra­ca grun­tow­na i rze­tel­na. Kar­ski przez kil­ka mie­się­cy zbie­rał mate­ria­ły w biblio­te­ce i archi­wum Świa­to­wej Rady Kościo­łów w Gene­wie i Kościo­ła Ewan­ge­lic­kie­go w Ber­li­nie Zachod­nim.

W roku aka­de­mic­kim 1979/80 dr Kar­ski miał pod­jąć pra­cę nauko­wo-dydak­tycz­ną w Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej, przej­mu­jąc wykła­dy z zakre­su pro­ble­ma­ty­ki eku­me­nicz­nej po odcho­dzą­cym na eme­ry­tu­rę bp. dr. Janie Nie­wie­cze­rza­le. Dr Kar­ski był do tej pra­cy przy­go­to­wa­ny jak mało kto, jed­nak do jego zatrud­nie­nia w ChAT nie doszło z przy­czyn odeń nie­za­leż­nych. Nie­chcia­ny przez swo­ich (choć gwo­li ści­sło­ści nale­ży powie­dzieć, że cho­dzi­ło o upór jed­nej oso­by) został doce­nio­ny przez śro­do­wi­sko nauko­we kato­lic­kie.

W 1984 r. otrzy­mał wykła­dy zle­co­ne z zakre­su histo­rii i dok­try­ny pro­te­stan­ty­zmu oraz pro­ble­mów eku­me­ni­zmu w kate­drze teo­lo­gii eku­me­nicz­nej Aka­de­mii Teo­lo­gii Kato­lic­kiej w War­sza­wie. Dr Kar­ski był pierw­szym nie­ka­to­li­kiem zatrud­nio­nym przez kato­lic­ką uczel­nię w Pol­sce.

W koń­cu jed­nak spra­wie­dli­wo­ści sta­ło się zadość. Z dniem 1 paź­dzier­ni­ka 1991 r. dr Kar­ski został zatrud­nio­ny na sta­no­wi­sku adiunk­ta w Kate­drze Eku­me­ni­zmu Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej, podej­mu­jąc wykła­dy z histo­rii ruchu eku­me­nicz­ne­go i sym­bo­li­ki (wie­dzy o Kościo­łach i wyzna­niach chrze­ści­jań­skich).

16 listo­pa­da 1992 r., na pod­sta­wie pomyśl­ne­go prze­bie­gu kolo­kwium, Rada Wydzia­łu Teo­lo­gii Kato­lic­kie­go Uni­wer­sy­te­tu Lubel­skie­go nada­ła mu sto­pień nauko­wy dok­to­ra habi­li­to­wa­ne­go nauk teo­lo­gicz­nych w zakre­sie teo­lo­gii eku­me­nicz­nej na pod­sta­wie cało­kształ­tu dorob­ku nauko­we­go w dzie­dzi­nie eku­me­ni­zmu, ze szcze­gól­nym wska­za­niem na pra­cę pt. „Dąże­nia eku­me­nicz­ne we współ­cze­snym świe­cie”. Doro­bek dr. Kar­skie­go recen­zo­wa­li: meto­dy­sta ks. prof. dr hab. Witold Bene­dyk­to­wicz (ChAT) oraz kato­li­cy — ks. prof. dr hab. Alfons Skow­ro­nek (ATK) i o. prof. dr hab. Sta­ni­sław Cele­styn Napiór­kow­ski (KUL). Cen­tral­na Komi­sja do Spraw Tytu­łu Nauko­we­go i Stop­ni Nauko­wych zatwier­dzi­ła jego habi­li­ta­cję 27 wrze­śnia 1993 r. Na tej pod­sta­wie 1 grud­nia 1993 r. otrzy­mał nomi­na­cję na sta­no­wi­sko pro­fe­so­ra nad­zwy­czaj­ne­go i kie­row­ni­ka Kate­dry Eku­me­ni­zmu ChAT. Do roku 2001 wykła­dał w ramach tej kate­dry dogma­ty­kę ewan­ge­lic­ką.

Od 1 wrze­śnia 1996 r., przez dwie 3‑letnie kaden­cje, peł­nił funk­cję pro­rek­to­ra ChAT ds. stu­denc­kich i dydak­tycz­nych.

W 1998 r. pod­jął wykła­dy zle­co­ne w War­szaw­skim Semi­na­rium Teo­lo­gicz­nym Kościo­ła Zie­lo­no­świąt­ko­we­go na temat histo­rii i aktu­al­nej sytu­acji ruchu eku­me­nicz­ne­go. Pro­wa­dził je przez kil­ka lat w seme­strze let­nim.

3 kwiet­nia 2002 r. otrzy­mał z rąk pre­zy­den­ta Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go tytuł nauko­wy pro­fe­so­ra nauk teo­lo­gicz­nych jako pierw­szy świec­ki pro­fe­sor „bel­we­der­ski” z zakre­su teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej.

Uczci­wy part­ner dia­lo­gu  

Roz­le­głość zain­te­re­so­wań, dosko­na­ła orien­ta­cja we wszyst­kich aspek­tach ruchu na rzecz jed­no­ści chrze­ści­jan czy­ni­ła go posta­cią abso­lut­nie wyjąt­ko­wą. Dla teo­lo­gów kato­lic­kich stał się wypró­bo­wa­nym part­ne­rem dia­lo­gu, chęt­nie zapra­sza­nym na kon­fe­ren­cje i jako recen­zent prac nauko­wych. Nie muszę doda­wać jak wiel­kim powa­ża­niem i sza­cun­kiem cie­szył się nie tyl­ko wśród teo­lo­gów, ale tak­że hie­rar­chów kato­lic­kich.

Do naj­bar­dziej draż­li­wych pro­ble­mów teo­lo­gicz­nych prof. Kar­ski pod­cho­dził sine ira et stu­dio, nigdy jed­nak nie pró­bu­jąc przy­po­do­bać się eku­me­nicz­nym part­ne­rom. Dobrze ilu­stru­je to jego opi­nia na temat pry­ma­tu papie­skie­go.

W tej kwe­stii prof. Kar­ski gasił nad­mier­ny entu­zjazm nie­któ­rych kato­li­ków, jaki poja­wił się u nich po wypo­wie­dziach nie­miec­kich teo­lo­gów ewan­ge­lic­kich skłon­nych, pod pew­ny­mi warun­ka­mi, uznać pry­mat papie­ski. Pro­fe­sor Kar­ski stwier­dził bez ogró­dek, że taka opi­nia nie może liczyć na akcep­ta­cję ogó­łu ewan­ge­li­ków: „Dla posta­wy kato­lic­kiej rze­czą nie­ja­ko oczy­wi­stą jest to, że jed­ność musi się reali­zo­wać koniecz­nie z papie­żem i pod papie­żem. Ta ten­den­cja docho­dzi jed­no­znacz­nie do gło­su w ency­kli­ce Ut unumsint. Nato­miast chrze­ści­ja­nie innych tra­dy­cji wyobra­ża­ją sobie przy­szłą jed­ność albo we wspól­no­cie z papie­żem, lecz nie pod papie­żem, albo w ogó­le bez papie­ża. Nikt nie jest dzi­siaj w sta­nie odpo­wie­dzieć na pyta­nie, czy kie­dy­kol­wiek będzie moż­li­we pogo­dze­nie ze sobą tak prze­ciw­staw­nych sta­no­wisk.”

Zda­niem prof. Kar­skie­go Kościo­ły pra­wo­sław­ne, sta­ro­ka­to­lic­kie i angli­kań­skie goto­we były­by uznać hono­ro­wy pry­mat papie­ża, ale pod warun­kiem, że zre­zy­gno­wał­by on z pry­ma­tu jurys­dyk­cyj­ne­go i nie­omyl­no­ści urzę­du naucza­ją­ce­go.

Mój Mistrz

Przez pra­wie pół wie­ku zna­jo­mo­ści stał się bar­dzo bli­skim mi czło­wie­kiem, choć nie prze­szli­śmy na ‘ty’. Kore­spon­den­cję do sie­bie zaczy­na­li­śmy sło­wa­mi: „Dro­gi Panie Karo­lu”, „Dro­gi Panie Grze­go­rzu”. Bar­dzo lubi­łem roz­mo­wy u nie­go w domu, nazy­wa­łem je: „plot­ki eku­me­nicz­ne”, bo oprócz spraw redak­cyj­nych, mówi­li­śmy o spra­wach per­so­nal­nych pol­skiej eku­me­nii i trud­nych pro­ble­mach w naszych Kościo­łach, wyma­ga­ją­cych dys­kre­cji. Mie­li­śmy do sie­bie cał­ko­wi­te zaufa­nie. Nigdy żaden z nas tego zaufa­nia nie nad­użył.

Po prze­ję­ciu „SiDE” przez Chrze­ści­jań­ską Aka­de­mię Teo­lo­gicz­ną spo­ty­ka­li­śmy się nadal: na impre­zach Eku­me­nicz­ne­go Uni­wer­sy­te­tu Trze­cie­go Wie­ku, nade wszyst­ko zaś na nabo­żeń­stwach w lute­rań­skim koście­le św. Trój­cy. Trud­no jest mi się pogo­dzić z myślą, że nie zoba­czę go tam na nabo­żeń­stwie w naj­bliż­szy Wiel­ki Pią­tek.

Na jego przy­kła­dzie doświad­czy­łem co zna­czy ewan­ge­lic­ki etos pra­cy. Prof. Kar­ski był czło­wie­kiem nie­zwy­kle rze­tel­nym, sumien­nym, pra­co­wi­tym, dokład­nym, punk­tu­al­nym i słow­nym, a przy tym o wyso­kiej kul­tu­rze oso­bi­stej.

Zaj­mu­jąc się publi­cy­sty­ką i dzia­łal­no­ścią eku­me­nicz­ną korzy­sta­łem i będę korzy­stać z jego wie­dzy. Po jego śmier­ci uświa­do­mi­łem sobie, że z nikim tak dłu­go zawo­do­wo nie współ­pra­co­wa­łem, jak wła­śnie z nim.

Zosta­wił po sobie pust­kę, chy­ba nie­moż­li­wą do wypeł­nie­nia, a z dru­giej stro­ny ogrom­ny doro­bek.

Pro­fe­sor Karol Kar­ski zasłu­żył na eku­me­nicz­ny pomnik.

Żegnaj, dro­gi Mistrzu!

Grze­gorz Polak


Pogrzeb śp. prof. Karo­la Kar­skie­go odbę­dzie się w ponie­dzia­łek, 14 kwiet­nia 2025 r. Nabo­żeń­stwo żałob­ne roz­pocz­nie się o godz. 13:00 w koście­le ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skim Świę­tej Trój­cy w War­sza­wie, pl. Mała­chow­skie­go 1. Po nabo­żeń­stwie nastą­pi odpro­wa­dze­nie do gro­bu rodzin­ne­go na Cmen­ta­rzu Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skim w War­sza­wie, ul. Mły­nar­ska 54/56/58.

Zamiast kwia­tów i wień­ców Rodzi­na pro­si o wspar­cie Fun­da­cji Hospi­cjum Onko­lo­gicz­ne­go św. Krzysz­to­fa.

Fun­da­cja Hospi­cjum Onko­lo­gicz­ne św. Krzysz­to­fa

Pilec­kie­go 105, 02–781 War­sza­wa

Nr kon­ta: 68 1240 5963 1111 0000 4799 9077

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.