Ekumenizm w Polsce

Światowe Dni Młodzieży i ekumenizm


Nawet jeśli Świa­to­we Dni Mło­dzie­ży (ŚDM) to wewnętrz­na, rzym­sko­ka­to­lic­ka impre­za jej eku­me­nicz­ny poten­cjał jest ogrom­ny. Eku­me­nizm zaczy­na się wła­ści­wie we wła­snej wspól­no­cie wyzna­nio­wej, dopie­ro póź­niej nabie­ra inter­kon­fe­syj­ne­go cha­rak­te­ru.


W ofi­cjal­nej ter­mi­no­lo­gii rzym­sko­ka­to­lic­kiej poję­cie sobo­ru eku­me­nicz­ne­go odno­si się rów­nież do sobo­rów orga­ni­zo­wa­nych po 787 roku. Abs­tra­hu­jąc od eks­klu­zy­wi­stycz­nych rosz­czeń, trud­no nie dostrzec ziar­na praw­dy w tym nazew­nic­twie – w koń­cu tak­że i rzym­ski kato­li­cyzm, nie jest zuni­fi­ko­wa­ny, homo­ge­nicz­ny, a wie­lo­barw­ny. Może nie jest to roz­pię­tość zna­na z pro­te­stan­ty­zmu, nie­mniej licz­ne zgro­ma­dze­nia zakon­ne oraz ruchy powsta­łe szcze­gól­nie po Sobo­rze Waty­kań­skim II uka­zu­ją impo­nu­ją­cą mozai­kę cha­ry­zma­tów.

Wszyst­kie te śro­do­wi­ska zanu­rzo­ne w jesz­cze bar­dziej zróż­ni­co­wa­nych kon­tek­stach kul­tu­ro­wych i doświad­cze­niach histo­rycz­nych two­rzą fer­ment. Doświad­cze­nie zde­rze­nia z róż­no­rod­no­ścią może być dla wie­lu mło­dych kato­li­ków porów­ny­wal­ne z szo­kiem kul­tu­ro­wym przy pierw­szym spo­tka­niu z przed­sta­wi­cie­la­mi innych wyznań. Zresz­tą, wystar­czy wsłu­chać się w choć­by krót­kie wypo­wie­dzi mło­dzie­ży w mediach, rela­cjo­nu­ją­cych die­ce­zjal­ne obcho­dy ŚDM, by sko­ja­rze­nia nasu­nę­ły się same. Wciąż powta­rza­ją się sło­wa o róż­no­rod­no­ści i jed­no­ści, obcość prze­pla­ta się z bli­sko­ścią, a wszyst­ko wień­czy rów­nie zdu­mie­wa­ją­ce, co oczy­wi­ste stwier­dze­nie: „prze­cież wszy­scy wie­rzy­my w jed­ne­go Boga”.

Zaiste! Wyda­rze­nia ŚDM mogą stać się prze­ło­mo­wym doświad­cze­niem eku­me­nicz­nym, swe­go rodza­ju pro­to­eku­me­ni­zmem pol­skich kato­li­ków, nie tyl­ko mło­dzie­ży. Kto wie, czy nie będzie to lek­cja cen­niej­sza i trwal­sza od eku­me­nicz­nych spo­tkań z Taize, któ­re na pol­skie warun­ki nie mają prak­tycz­nie żad­ne­go prze­ło­że­nia. Kto wie, czy ŚDM nie przy­słu­ży się pol­skie­mu eku­me­ni­zmo­wi bar­dziej niż… Tydzień Modli­twy o Jed­ność Chrze­ści­jan. Pozna­wa­nie innych typów poboż­no­ści, wymia­na ducho­wych darów, o któ­rej czę­sto wspo­mi­nał papież Bene­dykt XVI, zaczy­na się od wła­sne­go podwór­ka, uczy zro­zu­mie­nia i otwar­to­ści, któ­rą poprze­dza ów fer­ment, nie zawsze łatwy i przy­jem­ny. To już się dzie­je na naszych oczach. Na tra­dy­cjo­na­li­stycz­nych por­ta­lach rzym­sko­ka­to­lic­kich rośnie zanie­po­ko­je­nie pen­te­ko­sta­li­za­cją kato­lic­kiej ducho­wo­ści, ubo­le­wa się nad teatrum maso­wych imprez i to tak bar­dzo, jak­by ele­ment teatrum obcy był star­szej for­mie mszy świę­tej czy jakiej­kol­wiek innej litur­gii począw­szy od kra­wa­to­wych kazno­dzie­jów, a skoń­czyw­szy na prze­py­chu kapłań­skich szat Wscho­du i Zacho­du.

ŚDM to wiel­ki i pięk­ny pro­jekt, nie tyl­ko ze wzglę­dów reli­gij­nych. Nie rozu­miem gło­sów, kry­ty­ku­ją­cych pań­stwo­we wspar­cie dla ŚDM. To bez­cen­na i nie­po­wta­rzal­na pro­mo­cja Pol­ski. Trud­no prze­ce­nić też pozy­tyw­ną ener­gię wyzwa­la­ną nie tyl­ko poprzez prak­ty­ki reli­gij­ne, ale doce­nie­nie i eks­po­no­wa­nie wolon­ta­ria­tu.

W ramach die­ce­zjal­nych przy­go­to­wań do ŚDM kil­ka razy wybrzmia­ły akcen­ty eku­me­nicz­ne – w Łodzi był pry­mas Kościo­ła Anglii Justin Welby, a lokal­na para­fia lute­rań­ska udo­stęp­ni­ła kościół na kato­lic­kie spo­tka­nia i angli­kań­skie nabo­żeń­stwo, pod­czas któ­re­go do Komu­nii przy­stą­pi­ły set­ki mło­dych ludzi – szcze­rze wąt­pię, że byli to jedy­nie angli­ka­nie i lute­ra­nie. Tak­że w innych pol­skich mia­stach mło­dzi ludzie – jeśli nie bazo­wa­li tyl­ko na infor­ma­cjach z nie­szczę­sne­go ‘Prze­wod­ni­ka po histo­rii’ – widzie­li Pol­skę nie tyl­ko rzym­sko­ka­to­lic­ką, ale i eku­me­nicz­ną w Bia­łym­sto­ku, w Mało­pol­sce i na Ślą­sku. Wszę­dzie poja­wia­ły się akcen­ty eku­me­nicz­ne. Czy to mało? Nie­do­syt w tym tema­cie jest czymś pożą­da­nym i dobrze się zapo­wia­da!

Pod­czas wizy­ty papie­ża Fran­cisz­ka obec­ni będą przed­sta­wi­cie­le róż­nych Kościo­łów – to jed­nak jest kur­tu­azja o mikro­sko­pij­nym zna­cze­niu. Waż­niej­sze są doświad­cze­nia mło­dzie­ży, przy­by­wa­ją­cą z kra­jów, w któ­rych kato­li­cyzm nie zawsze jest więk­szo­ścią, choć­by nomi­nal­ną.

Eku­me­nizm, żeby zaist­niał, nie zawsze potrze­bu­je sztan­da­rów czy dekla­ra­cji, obec­no­ści kle­ru z takie­go czy inne­go wyzna­nia. Eku­me­nizm rodzi się w ser­cach i umy­słach, w otrzy­ma­nym zro­zu­mie­niu i auto­ko­rek­cie postaw. Od pol­skich duchow­nych rzym­sko­ka­to­lic­kich zale­ży jak dłu­go ten pro­to­eku­me­nizm potrwa, jakie przy­nie­sie owo­ce i czy prze­obra­zi się w szer­szy feno­men. Tak­że poza­re­li­gij­ny.


Na zdję­ciu nabo­żeń­stwo angli­kań­skie z Sakra­men­tem Wie­cze­rzy Pań­skiej w ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skim koście­le św. Mate­usza w Łodzi w ramach festi­wa­lu Para­di­se in the City, impre­zie towa­rzy­szą­cej ŚDM


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.