Ekumenizm w Polsce

W Chemin Neuf o reformacji i nie tylko


Przy­znam, że wspól­no­tę #Che­min­Neuf zna­łem dotych­czas z sie­ci. Bar­dziej zain­te­re­so­wa­łem się nią, gdy jej człon­ko­wie zamiesz­ka­li w Pała­cu Lam­beth, będą­cym ofi­cjal­ną sie­dzi­bą Arcy­bi­sku­pa Can­ter­bu­ry. Póź­niej było spo­tka­nie Che­min Neuf w Łodzi z udzia­łem abpa Justi­na Welby­’e­go i nabo­żeń­stwo angli­kań­skie w koście­le ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skim św. Mate­usza. W minio­ny week­end Che­min Neuf pozna­łem w realu.


Sta­ło się to w ramach week­en­du eku­me­nicz­ne­go “Zro­zu­mieć refor­ma­cję w nadziei pojed­na­nia”, któ­ry odbył się w dniach od 26 do 28 maja br. w War­sza­wie-Weso­łej.

Wła­ści­wie powi­nie­nem zastrzec, że owo pozna­nie mia­ło cha­rak­ter raczej frag­men­ta­rycz­ny, gdyż aby poznać – prze­pra­szam za tru­izm – nale­ża­ło­by dłu­żej pobyć ze wspól­no­tą, wnik­nąć w rytm jej życia, poroz­ma­wiać dłu­żej z ludź­mi, posłu­chać ich modlitw, świa­dectw i reflek­sji. Nie­ste­ty nie było to moż­li­we ze wzglę­du na inne zobo­wią­za­nia dnia świą­tecz­ne­go, jed­nak ta krót­ka wizy­ta w ośrod­ku reko­lek­cyj­nym w Weso­łej, ozdo­bio­nym fre­ska­mi Nowo­siel­skie­go, była szcze­gól­na i to z przy­naj­mniej trzech powo­dów.

Po pierw­sze: nie­na­rzu­ca­ją­ca się gościn­ność połą­czo­na z nie­skrę­po­wa­ną atmos­fe­rą. Pod­kre­ślam to dla­te­go, gdyż ducho­wość cha­ry­zma­tycz­na to zupeł­nie nie moja baj­ka, podob­nie jak i łącze­nie ele­men­tów ducho­wo­ści chrze­ści­jań­stwa wschod­nie­go z poso­bo­ro­wym kato­li­cy­zmem. A jed­nak nie mia­łem wra­że­nia, że coś tutaj nie gra, nie pasu­je, że coś nie jest na swo­im miej­scu. W sumie nie zasta­na­wia­łem się nad tym przed przy­jaz­dem do Weso­łej i nie przy­jeż­dża­łem ze szcze­gól­ny­mi ocze­ki­wa­nia­mi. Tym bar­dziej byłem pod dużym wra­że­niem nie­in­wa­zyj­nej gościn­no­ści.

Po dru­gie: otwar­tość i auten­tyzm eku­me­nicz­ne­go powo­ła­nia. Z oka­zji 500 lat refor­ma­cji nie bra­ku­je w śro­do­wi­skach kościel­nych i świec­kich róż­nych ini­cja­tyw, któ­re chcą upa­mięt­nić lub „anty­upa­mięt­nić” refor­ma­cję. Nie dosze­dłem jesz­cze do tego, dla­cze­go aku­rat w Pol­sce panu­je w tym zakre­sie szcze­gól­na zaja­dłość, bio­rąc pod uwa­gę sto­su­nek licz­bo­wy rzym­skich kato­li­ków i pro­te­stan­tów. Z per­spek­ty­wy kon­fe­sjo­znaw­czej, ale też ‘teo­lo­gii kon­fron­ta­cji’, anty­upa­mięt­nie­nie i uciecz­ka na apo­lo­ge­tycz­ne pery­fe­rie wyda­ją się naj­ła­twiej­sze – i co waż­ne – naj­bar­dziej nośne. W ośrod­ku Che­min Neuf jak­by pod prąd – zwy­czaj­nie i rze­tel­nie. O lute­ra­ni­zmie, Lutrze, czy pro­te­stan­ty­zmie w ogó­le, mówił lute­rań­ski ksiądz (nie jest to abso­lut­nie oczy­wi­ste, bo prze­cież nie bra­ku­je samo­zwań­czych spe­cja­li­stów od refor­ma­cji, któ­rzy teo­lo­gię ewan­ge­lic­ką czy Lutra zna­ją z dru­giej ręki albo przez zasło­nę wła­snych uprze­dzeń).

Ponad­to w dys­ku­sji o refor­ma­cji wziął nie tyl­ko lute­ra­nin, ale zadba­no o szer­sze spek­trum, w któ­rym było miej­sce na głos rzym­sko­ka­to­lic­ki, pra­wo­sław­ny i ewan­ge­li­kal­ny.

Wcze­śniej na temat refor­my-refor­ma­cji mówił ks. bp Grze­gorz Ryś z Kra­ko­wa, któ­ry miał uczest­ni­czyć w week­en­dzie, ale nie­ste­ty ze wzglę­du na pil­ne obo­wiąz­ki przy­je­chać nie mógł.

Eku­me­nicz­ne powo­ła­nie dało się odczuć w cie­ka­wo­ści uczest­ni­ków week­en­du. Widzia­łem, że pro­wa­dzą­cy wykła­dy ks. dr Grze­gorz Giem­za z Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skie­go, był nie­ustan­nie „zacze­pia­ny”, co chwi­lę ktoś zada­wał pyta­nia. Podob­ne zain­te­re­so­wa­nie tema­tem było widać pod­czas refe­ra­tu o. dr. Ada­ma Stroj­ne­go, któ­ry mówił o eku­me­nicz­nej dro­dze i her­me­neu­ty­ce eku­me­nicz­nej w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim. W tym wykła­dzie jasno wybi­ja­ły się dwa żywio­ły – kato­lic­ki i eku­me­nicz­ny. Chcia­ło­by się rzec po chal­ce­doń­sku: złą­czo­ne, a jed­nak nie­po­mie­sza­ne.

Jak­kol­wiek może to dziw­nie zabrzmieć: byłem i jestem pod wra­że­niem, że tyle osób zada­ło sobie trud ducho­wy i orga­ni­za­cyj­ny, aby poświę­cić cały week­end na zma­ga­nie się z refor­ma­cją. Dla nas – ewan­ge­li­ków – jest to oczy­wi­ste. Zma­ga­my się z nią na co dzień, podob­nie jak kato­li­cy zma­ga­ją się ze swo­im kato­li­cy­zmem. Z pew­no­ścią wie­lu uczest­ni­ków eku­me­nicz­ne­go week­en­du refor­ma­cyj­ne­go – w zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści ludzie mło­dzi – mie­li bar­dziej spek­ta­ku­lar­ne alter­na­ty­wy spę­dza­nia pogod­ne­go week­en­du, a jed­nak przy­by­li do Weso­łej.

Po trze­cie: poważ­ne trak­to­wa­nie dia­lo­gu. Sobot­nie nabo­żeń­stwo przy­go­to­wa­ne przez wspól­no­tę zbu­do­wa­ne było na litur­gii eku­me­nicz­nej popro­wa­dzo­nej wspól­nie przez papie­ża Fran­cisz­ka i przed­sta­wi­cie­li Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej w kate­drze w Lund pod­czas histo­rycz­ne­go nabo­żeń­stwa w Świę­to Refor­ma­cji AD 2016. Litur­gia ta opie­ra się z kolei na wspól­nym doku­men­cie rzym­sko­ka­to­lic­ko-lute­rań­skim “Od kon­flik­tu do komu­nii”. O ile się dobrze orien­tu­ję (jeśli się mylę, to z rado­ścią usły­szę korek­tę) po raz pierw­szy prak­tycz­nie tudzież litur­gicz­nie uży­to ten doku­ment. Zazwy­czaj takie tek­sty prze­my­ka­ją w not­kach pra­so­wych lub giną w teo­lo­gicz­nym żar­go­nie. We wspól­no­cie Che­min Neuf w Weso­łej modlo­no się nim, cytu­jąc impe­ra­ty­wy zamiesz­czo­ne na koń­cu doku­men­tu i wple­cio­ne w litur­gię z Lund. To zna­czą­ce i mam nadzie­ję, że to wyda­rze­nie jest zwia­stu­nem cze­goś wię­cej.

Dzię­ku­ję.


Nie­ba­wem opu­bli­ku­je­my roz­mo­wę z Oli­ve­rem Matri, nie­miec­kim lute­ra­ni­nem, któ­ry jest człon­kiem wspól­no­ty Che­min Neuf, miesz­ka­ją­cym na co dzień w Pała­cu Lam­beth w Lon­dy­nie



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.