Wypłyń na głębię!
- 21 lipca, 2003
- przeczytasz w 3 minuty
„A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębie i zarzućcie sieci swoje na połów. A odpowiadając Szymon, rzekł: Mistrzu, całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci. A gdy to uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały. Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa, mówiąc: Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny. Albowiem zdumienie ogarnęło wszystkich, którzy z nim byli, […]
„A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębie i zarzućcie sieci swoje na połów. A odpowiadając Szymon, rzekł: Mistrzu, całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci. A gdy to uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały. Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa, mówiąc: Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny. Albowiem zdumienie ogarnęło wszystkich, którzy z nim byli, z powodu połowu ryb, które zagarnęli. Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Wtedy Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz. A wyciągnąwszy łodzie na ląd opuścili wszystko i poszli za nim.” Łk 5,4–6.8–11.
Wypłyń na głębie! Czyż nie jest to wezwanie ponad ludzkie siły? Wielu ludzi nie może poradzić sobie z najróżniejszymi bolączkami codzienności, więc czy Jezusowe wezwanie nie jest zachętą na wyrost, nieprzemyślanym rozkazem szaleńca? Jak wiele problemów nas zajmuje, jak wiele refleksji pojawia się w naszych umysłach, jak różnie interpretujemy „znaki czasów”, zachowania naszych bliźnich czy słowa modlitw. Czyż to wszystko nie jest ponad nasze siły? Czyż niepokój nie jest w pełni uzasadniony?
Wypłyń na głębię! Kiedyś Pan Bóg powiedział do zlęknionego Abrahama: „Wyjdź z ziemi swojej od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę” (1 Mż 12,1). Abraham, choć pełen obaw, wyruszył. Nie wiedział, co go może spotkać. Nie spodziewał się wielu niebezpieczeństw i problemów, jakie przed nim stały. Zaufał, wypłynął na głębie zaufania, czyli bezgranicznej wiary świętemu Bogu. Wzbudzająca niekiedy głębokie niezrozumienie historia ofiarowania Izaaka jest najbardziej przejmującą ilustracją autentycznego zaufania, skoku wiary, odwagi, której nie zawsze nam starcza, by wbrew wszystkiemu i wszystkim wierzyć.
Wypłyń na głębię! Jezus każe zarzucić sieci. Dla niego nic nie jest stracone. Zawsze jest szansa, iż wszystko ku dobremu się obróci, zawsze jest nadzieja, która nigdy nie ustaje. Mimo grzechu, ludzkiego powątpiewania, kłamstwa niewiary, pogrążenia w tym, co oddala nas od Boga, nasz Zbawiciel nigdy nie rezygnuje, nie poddaje się, nie spisuje nas na straty, mimo naszych nieustannych pomyłek, upadków. W Kościele Jezusa Chrystusa jako zgromadzeniu świętych Bóg jest poprzez swego Ducha obecny (Za 4,6), działa w nas, zachęca i zaprasza do wspólnoty nadziei. Wypłyńmy na głębię, a spostrzeżemy, że nie jesteśmy sami.
Wtedy w zdumieniu zawołamy za pieśniarką: „Aż dotąd mnie prowadził Bóg za ręce miłosiernie, ze swoich nie wypuszczał rąk, przy pracy wspierał wiernie. Osłaniał wszystkie dnie, zaopatrywał dziecię swe, aż dotąd mi pomagał.“Ämilie von Schwarzburg (†1669)