Abp Williams za a nawet przeciw
- 29 maja, 2003
- przeczytasz w 5 minut
Odrzucenie możliwości błogosławieństwa związków jednopłciowych w Kościele anglikańskim — to w dużej mierze zasługa abp. Rowana Williamsa, który przekonał dużą część hierarchów z liberalnego Zachodu do niezmieniania deklaracji Konferencji Lambeth z 1998 r. w imię jedności Kościoła. Jednak sam zwierzchnik anglikanizmu nie zmienił zdania w tej kwestii i nadal nie zgadza się z ową deklaracją. Osobiste poglądy abp. Williamsa powodują, że umieszczany jest on na liberalnym szkrzydle współczesnego anglikanizmu. Już w 1998 roku głosował […]
Odrzucenie możliwości błogosławieństwa związków jednopłciowych w Kościele anglikańskim — to w dużej mierze zasługa abp. Rowana Williamsa, który przekonał dużą część hierarchów z liberalnego Zachodu do niezmieniania deklaracji Konferencji Lambeth z 1998 r. w imię jedności Kościoła. Jednak sam zwierzchnik anglikanizmu nie zmienił zdania w tej kwestii i nadal nie zgadza się z ową deklaracją.
Osobiste poglądy abp. Williamsa powodują, że umieszczany jest on na liberalnym szkrzydle współczesnego anglikanizmu. Już w 1998 roku głosował on przeciwko uchwale Konferencji z Lambeth odrzucającej związki homoseksualne, jako “niezgodne z Pismem Świętym”.
W wywiadzie udzielonym rok temu “Daily Telegraph” Williams podkreślił, że według niego w obecnej sytuacji warto zmienić tradycyjną naukę kościoła odnośnie homoseksualizmu. Wskazał jednak, że nie można takich związków nazywać małżeństwem.
W nowej autobiografii arcybiskupa również wyraźnie wskazuje się na to, że uważa on, iż Kościół Anglii powinien zmienić swoje stanowisko w kwestii błogosławienia związków homoseksualnych. Porównuje on zmianę nauczenia w tej kwestii do zmiany nauczania kościelnego odnośnie niewolnictwa czy rozwodów.
Nie można jednak nie zauważyć, że gdy jedność Kościoła anglikańskiego została zagrożona — abp Williams zdecydował się zawiesić swoje osobiste poglądy na kołku i szukać porozumienia z przeciwnikami błogosławienia związków homoseksualnych. Efektem tego porozumienia jest wspólne oświadczenie prymasów prowincji anglikańskich.
W oświadczeniu tym arcybiskup Cantenbury i inni liderzy wspólnot anglikańskich jednomyślnie odmówili wsparcia małżeństwom homoseksualnym. W ten sposób próbowali oni odwrócić schizmę, która dzieli tę wspólnotę. Prymasi zdystansowali się w ten sposób od części liberalnych biskupów pochodzących głównie z krajów zachodnich, którzy przedstawiali prawo do zawierania związków jednopłciowych, jako wielką zdobycz cywilizacji.
Prymasi w specjalnym liście podkreślili, że “problem publicznego błogosławienia związków tej samej płci nadal jest źródłem możliwych kontrowersji dzielących kościół”.“Nie ma w tej kwestii teologicznego konsensusu, jednak my, jako jedno ciało nie możemy wesprzeć takich rytów” — napisali prymasi w oświadczeniu.
Historia sporu o homoseksualizm w kościele anglikańskim ma już dość długą historię. Po raz pierwszy problem poważnie problem stosunku do homoseksualizmu postawił kanadyjski House of Bishops w 1976 roku. Po trzech latach zajmowania się problemów kanadyjscy anglikanie opublikowali oświadczenie, w którym oświadczyli, że homoseksualiści, jako dzieci Boże posiadają takie same prawa, jak wszystkie inne osoby w Kościele i muszą być traktowane z miłością, akceptacją i tolerancją. Jednocześnie oświadczenie zdecydowanie odrzucało możliwość błogosławienia związków osób tej samej płci i podkreślała, że same akty homoseksualne są czymś nie do zaakceptowania.
Sprawa po kilku latach ciszy ponownie powróciła w życiu kościoła anglikańskiego w 1992 roku, kiedy to Synod Generalny poprosił biskupów kanadyjskich by powołali specjalną komisję, która zajęłaby się refleksją nad możliwościami błogosławienia związków homoseksualnych. W 1995 roku kolejny synod zaapelował o podjęcie konsultacji na temat liturgicznych możliwości błogosławienia takich par. Jednak dwa lata później House of Bishops podtrzymał stanowisko Kościoła Kanady z 1979 roku. Rok później samowolnie Diecezja New Westminster zwróciła się z prośbą do swojego biskupa (179 głosów za, 170 przeciw) o zatwierdzenie liturgii błogosławienia związków homoseksualnych. Niespełna miesiąc później Synod Generalny Kościoła Anglikańskiego w Kanadzie ponownie odrzucił możliwość takich działań. Decyzję tę w miesiąc później potwierdzili biskupi anglikańscy z całego świata na Konferencji Lambeth w Londynie.
Decyzja Konferencji Lambeth nie została jednak podjęta jednogłośnie. Liczni biskupi anglikańscy, szczególnie z bogatych krajów zachodnich – USA, Kanady a także Wielkiej Brytanii otwarcie mówili, że byli przeciwni potępieniu możliwości błogosławienia związków homoseksualnych. Bp John Spong z diecezji Newark podkreślał, że decyzje konferencji zostały wymuszone przez zjednoczenie sił amerykańskich konserwatystów, brytyjskich ewagelikałów oraz biskupów z krajów Trzeciego Świata, i że on sam nie zgadza się z nią uważając ją za nieludzką i niechrześcijańską. Deklaracją osobistej niezgody z decyzjami Konferencji z Lambeth złożył wówczas także obecny zwierzchnik anglikanów abp Rowan Williams. Bunt lobby homoseksualnego wyrażał się w Stanach Zjednoczonych również w tym, że kolejne diecezje mianowały swoimi zwierzchnikami księży otwarcie lobbujących na rzecz zmiany tradycyjnej nauki chrześcijańskiej dotyczącej homoseksualizmu . Ostatnio pojawiły się nawet projekty powoływania na stanowiska biskupów osób afiszujących się własnym homoseksualizmem, które porzuciły żony i dzieci dla swoich partnerów.
Wszystko to wpływało również na diecezję New Westminster, która w 2001 roku ponownie zwróciła się do swojego biskupa Michaela Inghama z prośbą (tym razem stosunkiem głosów 226 za do 174 przeciw) o zatwierdzenie rytu błogosławieństwa związków jednopłciowych. Biskup prośbę odrzucił motywując to koniecznością przeprowadzenia głębszej dyskusji w diecezji. Rok później prośbę ponowiono (215 za, 129 przeciw) a biskup pozytywnie na nią odpowiedział. Doprowadziło to do wyłamania się z diecezji wspólnoty, która decyzje te uznała nie tylko za łamiące jedności Wspólnoty Anglikańskiej, ale także niezgodną z nauczaniem Pisma Świętego. W sierpniu 2002 roku decyzję biskupa i diecezji potępił także ówczesny arcybiskup Canterbury George Carey, który uznał, że jednostronna akceptacja błogosławienia związków homoseksualnych jest działaniem schizmatyckim.
Obecnie stwierdzenie to potwierdzili prymasi wszystkich prowincji, w tym abp Williams.