Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Anglikański proces słuchania


Kon­fe­ren­cja w Lam­beth w 1998 r. uchwa­li­ła m.in. rezo­lu­cję 1.10, któ­ra w opar­ciu o prze­sła­nie Biblii okre­śla mał­żeń­stwo jako dozgon­ny zwią­zek kobie­ty i męż­czy­zny, zaś celi­bat uzna­je za stan wła­ści­wy dla osób nie­po­wo­ła­nych do mał­żeń­stwa. Aktyw­ność homo­sek­su­al­na jest w myśl rezo­lu­cji nie­zgod­na z prze­sła­niem Pisma Świę­te­go, podob­nie jak poza­mał­żeń­ska aktyw­ność hete­ro­sek­su­al­na. Związ­ki osób tej samej płci nie mogą być bło­go­sła­wio­ne, ponad­to oso­by pozo­sta­ją­ce w takich związ­kach nie mogą być ordy­no­wa­ne. […]


Kon­fe­ren­cja w Lam­beth w 1998 r. uchwa­li­ła m.in. rezo­lu­cję 1.10, któ­ra w opar­ciu o prze­sła­nie Biblii okre­śla mał­żeń­stwo jako dozgon­ny zwią­zek kobie­ty i męż­czy­zny, zaś celi­bat uzna­je za stan wła­ści­wy dla osób nie­po­wo­ła­nych do mał­żeń­stwa. Aktyw­ność homo­sek­su­al­na jest w myśl rezo­lu­cji nie­zgod­na z prze­sła­niem Pisma Świę­te­go, podob­nie jak poza­mał­żeń­ska aktyw­ność hete­ro­sek­su­al­na.

Związ­ki osób tej samej płci nie mogą być bło­go­sła­wio­ne, ponad­to oso­by pozo­sta­ją­ce w takich związ­kach nie mogą być ordy­no­wa­ne. Rezo­lu­cja potę­pia prze­moc w mał­żeń­stwie oraz bana­li­za­cję i komer­cja­li­za­cję sek­su­al­no­ści. Czy­ta­my w niej: „zobo­wią­zu­je­my się do słu­cha­nia o doświad­cze­niach osób homo­sek­su­al­nych i pra­gnie­my je zapew­nić, iż są kocha­ne przez Boga oraz że wszy­scy ochrzcze­ni (…) nie­za­leż­nie od swej orien­ta­cji sek­su­al­nej są peł­ny­mi człon­ka­mi Cia­ła Chry­stu­sa”.

“Pro­ces słu­cha­nia” ma być jed­nym z narzę­dzi, za pomo­cą któ­rych pod­trzy­ma­na zosta­nie jed­ność Wspól­no­ty Angli­kań­skiej. Z zało­że­nia nie ma on być deba­tą, waże­niem racji, lecz pró­bą osią­gnię­cia empa­tii i zro­zu­mie­nia dru­giej stro­ny, zarów­no przez oso­by hete­ro­sek­su­al­ne, jak i nie­he­te­ro­sek­su­al­ne. Celem „pro­ce­su słu­cha­nia” nie jest bez­po­śred­nie wpły­wa­nie na kształt angli­kań­skiej teo­lo­gii, lecz poten­cjal­ne oddzia­ły­wa­nie na spo­sób funk­cjo­no­wa­nia Wspól­no­ty Angli­kań­skiej – gło­sze­nie prze­sła­nia o miło­ści Boga do świa­ta. Według pomy­sło­daw­ców, w „pro­ce­sie” nale­ża­ło by zada­wać pyta­nia w rodza­ju: „co myśli ten czło­wiek, co ja czuł­bym w takiej sytu­acji, co ja bym zro­bił?” miast obmy­śla­nia tego, jak oba­lić argu­men­ty adwer­sa­rzy.

Inte­re­su­ją­cym gło­sem, kore­spon­du­ją­cym z angli­kań­skim „pro­ce­sem słu­cha­nia” jest majo­wy list bpa Mar­ca Andru­sa, zwierzch­ni­ka die­ce­zji kali­for­nij­skiej Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go, do swych wier­nych. Sta­no­wi on odpo­wiedź na decy­zję Sądu Naj­wyż­sze­go tego sta­nu, na mocy któ­rej pod­trzy­ma­no zapis sta­no­wej Kon­sty­tu­cji mówią­cy, że „ … tyl­ko mał­żeń­stwo pomię­dzy męż­czy­zną a kobie­tą jest waż­ne lub uzna­wa­ne w Kali­for­nii”. W listo­pa­dzie 2008 r. prze­gło­so­wa­no tam popraw­kę do Kon­sty­tu­cji, umoż­li­wia­ją­cą zawie­ra­nie ślu­bów les­bij­kom i gejom, z cze­go sko­rzy­sta­ło ok. 18 tys. takich par. W wyni­ku decy­zji Sądu Naj­wyż­sze­go pary te będą nadal uzna­wa­ne za mał­żeń­stwa. Kali­for­nij­ska decy­zja wzbu­dzi­ła wśród epi­sko­pa­lian, a tak­że kana­dyj­skich angli­ka­nów, całe spek­trum reak­cji: od przy­gnę­bie­nia i gnie­wu, poprzez głę­bo­kie roz­cza­ro­wa­nie, aż do peł­nej apro­ba­ty.

Biskup Andrus, będą­cy gorą­cym zwo­len­ni­kiem zmia­ny angli­kań­skie­go sta­tus quo wobec les­bi­jek i gejów, pisze w swym liście, że „ … jako ludzie wia­ry rozu­mie­my w wyjąt­ko­wy spo­sób, iż jeste­śmy dale­ko od koń­ca zma­gań”. Biskup przy­po­mi­na swym wier­nym o „świę­tych histo­riach” sprze­ci­wu wobec uci­sku i prze­śla­do­wa­nia, wska­zu­jąc na czte­ry­stu­let­nia nie­wo­lę żydów w Egip­cie oraz rów­nie dłu­gie zma­ga­nia afro­ame­ry­ka­nów o rów­no­upraw­nie­nie. Histo­rie te wska­zu­ją na wier­ność Boga spra­wia­ją­ce­go, że spra­wie­dli­wość w koń­cu zwy­cię­ża. Biskup stwier­dza, że Kościół Epi­sko­pal­ny pozo­sta­je w soli­dar­no­ści z nie­uprzy­wi­le­jo­wa­ny­mi. Na prze­strze­ni dzie­jów doty­czy­ło to: ofiar nie­wol­nic­twa i segre­ga­cji raso­wej, kobiet wciąż pozo­sta­ją­cych w nie­któ­rych miej­scach na świe­cie oby­wa­te­la­mi dru­giej kate­go­rii oraz imi­gran­tów. Ser­cem misji chrze­ści­jań­stwa jest budo­wa­nie rela­cji i wspól­no­ty. Dąże­nie do stwo­rze­nia głę­bo­kiej mię­dzy­ludz­kiej rela­cji, w któ­rej ludzie dopeł­nia­ją się w całej swej zło­żo­no­ści jest zada­niem, któ­re­go nie moż­na osią­gnąć za pomo­cą środ­ków praw­nych czy też legi­sla­cyj­nych, pisze biskup. Two­rze­nie takich rela­cji w ramach misji chrze­ści­jań­stwa było jest i będzie przed­mio­tem zaan­ga­żo­wa­nia epi­sko­pa­lian die­ce­zji kali­for­nij­skiej.

Skraj­nie odmien­ne sta­no­wi­sko m.in. w odnie­sie­niu do kwe­stii sek­su­al­no­ści zaj­mu­ją angli­ka­nie sku­pie­ni wokół „Glo­bal­nej Angli­kań­skiej Kon­fe­ren­cji Przy­szło­ści” (GAFCON). Jeden z ich pro­mi­nent­nych przed­sta­wi­cie­li, „Pry­mas całej Nige­rii” abp Peter Aki­no­la pisze w pozy­cji „Dro­ga, Praw­da i Życie. Źró­dła teo­lo­gicz­ne dla piel­grzy­mo­wa­nia ku glo­bal­nej przy­szło­ści angli­kań­skiej” („The Way, The Thruth and The Life. The­olo­gi­cal Reso­ur­ces For a Pigri­ma­ge to a Glo­bal Angli­can Futu­re”), wyda­nej w maju 2008 roku: “Gorą­co pra­gnie­my uzdro­wie­nia naszej uko­cha­nej Wspól­no­ty (Angli­kań­skiej – M.Z.), lecz nie kosz­tem ponow­ne­go pisa­nia Biblii w celu dosto­so­wa­nia się do naj­now­szych tren­dów kul­tu­ro­wych”.

Moż­na przy­jąć, że rze­czy­wi­stość Kali­for­nii oraz tam­tej­sze wyda­rze­nia ilu­stru­ją tren­dy o któ­rych pisze nige­ryj­ski pry­mas. Dla angli­ka­nów sku­pio­nych wokół GAFCON, do któ­rych nale­żą tak­że twór­cy powsta­ją­ce­go wła­śnie Kościo­ła Angli­kań­skiej w Ame­ry­ce Pół­noc­nej, Duch Świę­ty pro­wa­dzi Lud Boży do praw­dy, gdy ten dzia­ła i reflek­tu­je, nie­mniej „ … nie jest to jedy­nie nie­ustan­ny pro­ces słu­cha­nia i dzie­le­nia się, w któ­rym ludzie są podej­rze­wa­ni o osą­dza­nie innych i w któ­rym nie ma jasnych wska­zó­wek co do namy­słu oraz tego jak zaj­mo­wać kon­kret­ne sta­no­wi­ska. Zaprze­cza­nie jakiej­kol­wiek moż­li­wo­ści dotar­cia do praw­dy bożej suge­ru­je, że Bóg postę­pu­je nie­wła­ści­wie w uka­zy­wa­niu sie­bie swo­je­mu stwo­rze­niu. Ozna­cza to tak­że, iż osta­tecz­ne decy­zje doty­czą­ce tego, co jestjest praw­dą w jakiej­kol­wiek sytu­acji, pozo­sta­ją w mocy posia­da­ją­cych wła­dzę”, jak stwier­dza „Dro­ga …”.

Dla kon­ser­wa­tyw­nych i orto­dok­syj­nych angli­ka­nów isto­tą kon­tro­wer­sji jest to, czy ist­nie­je jed­no Sło­wo dostęp­ne wszyst­kim oraz czy jest takiż Chry­stus? „Fun­da­men­tal­nym pyta­niem – czy­ta­my w „Dro­dze …” – jest to, czy Kościół jest prze­sła­niem, czy też ma on prze­sła­nie. Nie­któ­rzy ludzie chcą powie­dzieć, że Kościół może dzie­lić doświad­cze­nie, modli­twę i pra­cę, lecz nie wia­rę, gdyż jej prze­ja­wy są bar­dzo oso­bi­ste i zróż­ni­co­wa­ne. Powie­dzie­li­by więc oni, że prze­sła­niem Kościo­ła jest jego wła­sne zróż­ni­co­wa­nie i zdol­ność do życia w obli­czu plu­ra­li­zmu i prze­ci­wieństw wśród wie­rzą­cych w kwe­stiach wia­ry, co jest wyraź­nie jego świa­dec­twem w plu­ra­li­stycz­nym spo­łe­czeń­stwie”.

Sta­no­wi­sko angli­kań­skich kon­ser­wa­ty­stów moż­na postrze­gać jako swo­istą nie­zgo­dę na kul­tu­ro­wą rze­czy­wi­stość późnej/płynnej nowo­cze­sno­ści, coraz wyraź­niej widocz­ną w funk­cjo­no­wa­niu Angli­can Com­mu­nion. Z kolei libe­ra­ło­wie mogą być widzia­ni jako ci, któ­rzy postu­lu­ją nowy modus viven­di angli­ka­ni­zmu w obli­czu nasta­nia owej rze­czy­wi­sto­ści. Sam „pro­ces słu­cha­nia” sta­no­wi, jak się wyda­je rodzaj odpo­wie­dzi na post­mo­der­ni­stycz­ne wyzwa­nia sto­ją­ce przed Kościo­łem dale­kim od regu­ły Roma locu­ta cau­sa fini­ta.

Post­mo­der­ni­stycz­ne wyzwa­nia moż­na iden­ty­fi­ko­wać m.in. jako zało­że­nie mówią­ce, iż rze­czy­wi­stość jest kon­stru­owa­na w umy­śle jed­nost­ki sta­ra­ją­cej się zro­zu­mieć i zin­te­gro­wać swo­je wła­sne doświad­cze­nia i uwa­run­ko­wa­nia. Ludz­kie rozu­mie­nie nie sta­no­wi tu odzwier­cie­dle­nia rze­czy­wi­sto­ści ist­nie­ją­cej obiek­tyw­nie . Rodzi to scep­ty­cyzm wobec wyja­śnień któ­re mają pozo­sta­wać w mocy dla wszyst­kich ras, kul­tur, tra­dy­cji, być może tak­że Kościo­łów two­rzą­cych Wspól­no­tę Angli­kań­ską. Waż­ne są rela­tyw­ne praw­dy każ­de­go czło­wie­ka. Rze­czy­wi­stość jest przez nas two­rzo­na poprzez nie­ustan­ną inter­pre­ta­cję tego co świat zna­czy dla każ­dej i każ­de­go z nas oraz tego, czym są nasze doświad­cze­nia. Owe doświad­cze­nia, któ­re nie mogą być pod­sta­wą uni­wer­sal­nych stwier­dzeń, usu­wa­ją w cień pryn­cy­pia (doty­czą­ce np. isto­ty mał­żeń­stwa), te bowiem mogą rodzić opre­sję i cier­pie­nie, jak było w przy
pad­ku, przy­ta­cza­nych przez bpa Andru­sa, sta­ro­te­sta­men­to­wych Żydów prze­śla­do­wa­nych przez Egip­cjan, afro­ame­ry­ka­nów na prze­strze­ni histo­rii USA, czy też dzi­siej­szych gejów i les­bi­jek tam­że, odgro­dzo­nych od dobro­dziejstw mał­żeń­stwa i okre­śla­nych mia­nem ofiar insty­tu­cjo­nal­nej, kościel­nej homo­fo­bii. Tym co waż­ne dla osób reli­gij­nych win­na być „zło­ta zasa­da” miło­ści bliź­nie­go, obec­na w wiel­kich tra­dy­cjach reli­gij­nych trwa­ją­cych na prze­strze­ni wie­ków.

Pyta­nie o kształt „refor­mo­wa­ne­go kato­li­cy­zmu”, jak bywa okre­śla­ny angli­ka­nizm, pozo­sta­je otwar­tym i fascy­nu­ją­cym zara­zem.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.