Biskup o kardynale, który nie został papieżem
- 2 stycznia, 2008
- przeczytasz w 4 minuty
Ordynariusz diecezji Jales, Brazylia, bp Demetrio Valentini, napisał na internetowej stronie swojejdiecezji artykuł poświęcony zmarłemu niedawno kardynałowi Aloísio Lorscheiderowi. Lorscheider został biskupem w 1962 r., w roku rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II. Biskup Valentini był obecny przy tym, jak brazylijscy biskupi, uczestnicy Soboru, zebrali się na pierwszym spotkaniu w „Domus Mariae”, w domu włoskiej Akcji Katolickiej. W artykule opisuje, jak to do biskupa Joao Aloisio Hoffmanna podszedł […]
Ordynariusz diecezji Jales, Brazylia, bp Demetrio Valentini, napisał na internetowej stronie swojejdiecezji artykuł poświęcony zmarłemu niedawno kardynałowi Aloísio Lorscheiderowi.
Lorscheider został biskupem w 1962 r., w roku rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II. Biskup Valentini był obecny przy tym, jak brazylijscy biskupi, uczestnicy Soboru, zebrali się na pierwszym spotkaniu w „Domus Mariae”, w domu włoskiej Akcji Katolickiej. W artykule opisuje, jak to do biskupa Joao Aloisio Hoffmanna podszedł biskup Jose Tavora i zapytał go, czy to on jest biskupem teologiem. Ten zaprzeczył, wskazując zarazem biskupa Lorscheidera: „Teologiem jest ten, tam!”. Bp. Távora natychmiast skierował się do niego, zapraszając go, aby koordynował spotkania brazylijskich biskupów w „Domus Mariae” w okresie trwania Soboru. Odtąd bp. Lorscheider stał się jedną z najważniejszych postaci w brazylijskim episkopacie, zostając po Soborze wybrany na sekretarza generalnego Narodowej Konferencji Biskupów Brazylii (CNBB), a zaraz potem jej przewodniczącym, będąc również wybrany przewodniczącym Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej. Wiadomo, że papież Paweł VI darzył go wielkim zaufaniem i często w potrzebie zwracał się do niego z prośbą o pomoc.
Po śmierci Pawła VI to właśnie Lorscheider był najważniejszym kandydatem na niewłoskiego papieża. Sam późniejszy papież Jan Paweł I głosował właśnie na niego. Kiedy jednak papież szybko umarł, to dlaczego nie wybrano na kolejnego papieża Lorscheider, a został nim Karol Wojtyła? Biskup Demetrios w swoim artykule opisuje swoją na ten temat wersję.
Na krótko przed śmiercią Jana Pawła I kardynał Lorscheider miał problemy z sercem, kiedy głosił rozważania w ramach dni skupienia księżom z Diecezji Santa Cruz do Sul. Już czując się dobrze, udał się do Rzymu na konklawe. Powiada się, że w Rzymie specjalnie przygotowano na lotnisku wózek inwalidzki, aby pokazać wszystkim, że brazylijski kardynał nie nadaje się na papieża. Sugerowano, że przecież jeden właśnie co umarł, i to nagle, więc nie było by wskazane teraz zaryzykować wyborem papieża, który również szybko mógłby umrzeć na serce. Tymczasem kardynał Lorscheider żył jeszcze przez prawie 30 lat.…
Nie będąc papieżem, brazylijski kardynał dalej był duszpasterzem prostego ludu i ważnym teologiem CNBB. Opowiada się różne ciekawe historie z jego działalności, np. z 22 lat, kiedy stał na czele archidiecezji Fortaleza. Udając się do wspólnot zazwyczaj przebywał w prostych domkach swoich często bardzo ubogich wiernych. Biskup Demetrio opowiada, jak to pewna kobieta zrobiła mu kawę, wsypując wraz z nią i gotując niechcąco dużego karalucha. Kiedy go zauważyła, to go po prostu wyciągnęła na oczach kardynała i podała mu kawę, jedyną jaką posiadała. Kardynał przypomniał sobie słowa Jezusa z Ewangelii Marka (16,18), że nawet pijąc jakąś truciznę, ta nie uczyni mu żadnego zła i kawę, ugotowaną wraz z tropikalnym karaluchem, wypił ku radości zgromadzonych.
Biskup Demetrio Valentini w swoim artykule opowiada również, jak to podczas Zgromadzenia CNBB stojący na czele Diecezji Ji-Parana, w amazońskim stanie Rondônia, biskup Possamai poprosił Narodową Konferencję Biskupów Brazylii, aby ta zwróciła się do Rzymu z prośbą o pozwolenie stałym diakonom udzielania umierającym sakramentu namaszczenia chorych na olbrzymim, zazwyczaj pozbawionym kapłanów regionie Amazonii. Była to prośba, na którą zaraz niektórzy z obecnych zareagowali negatywnie, jak chociażby biskup Amaury Castanho, który zacytował słowa z Listu Jakuba: “jeśli ktoś z was jest chory, wezwijcie prezbiterów”. Siedzący za biskupem Castanho kardynał Aloisio Lorscheider dotknął natychmiast jego ramienia i przypomniał mu: “Dom Amaury, słowo ‘prezbiter’ w tym kontekście nie ma tego samego znaczenia, jakie nadajemy mu dzisiaj!”. Biskupowi te słowa się nie spodobały, ale zamilkł wobec kardynała. Podczas przerwy w obradach biskup Valentini zapytał już prywatnie kardynała Lorscheidera, jakby on zareagował, będąc papieżem, na tego typu prośbę dotyczącą możliwości namaszczania umierających przez diakonów. Brazylijski kardynał odpowiedział biskupowi jasno i wyraźnie:
“Gdyby to zależało ode mnie, rozdawałbym urzędy zgodnie z potrzebami ludu. Jeśli wspólnota potrzebowałaby jakiegoś spowiednika, powiedziałbym komuś: ty będziesz spowiadał i wszystkim przebaczał. Jeśli potrzebowałaby kogoś, aby namaszczać chorych, poleciłbym jakiejś osobie, aby o to dobrze dbała. I jeśli wspólnota potrzebowałaby kogoś, aby przewodniczyć Eucharystii, to, po prostu, ktoś ze wspólnoty mógłby zostać do tego przeznaczony. Ta kwestia urzędów powinna zostać przeanalizowana od góry do dołu, od urzędu Piotra aż do ostatniego urzędu wprowadzanego do najmniejszych wspólnot.”
Biskup Demetrio Valentini kończy swój artykuł słowami: “To tak myślał Dom Aloísio. Ten kardynał, co prawie został papieżem. Ten kardynał, co nie został papieżem. Niestety!”
Ekumenizm.pl: Zmarł kardynał Aloisio Lorscheider