Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Johann Heermann — próba diagnozy po blisko 400 latach od śmierci


Johann Heer­mann był dusz­pa­ste­rzem para­fii w Cho­bie­ni na Dol­nym Ślą­sku, pod koniec życia prze­niósł się do Lesz­na, gdzie zmarł. Wsła­wił się autor­stwem oko­ło 500 pie­śni (m.in. O, Panie Boże Mój) oraz wie­lu kazań. Jed­no z nich – „Myśli budu­ją­ce” (Baw­Ge­danc­ken) wyda­ne w Lesz­nie 5 lute­go 1642 r. pozwa­la na zdia­gno­zo­wa­nie cho­ro­by, któ­ra przy­czy­ni­ła się do jego śmier­ci. Bio­gra­fo­wie poda­ją zgod­nie, że po przy­by­ciu z Cho­bie­ni do Lesz­na Heer­mann popadł w śpiącz­kę […]


Johann Heer­mann był dusz­pa­ste­rzem para­fii w Cho­bie­ni na Dol­nym Ślą­sku, pod koniec życia prze­niósł się do Lesz­na, gdzie zmarł. Wsła­wił się autor­stwem oko­ło 500 pie­śni (m.in. O, Panie Boże Mój) oraz wie­lu kazań. Jed­no z nich – „Myśli budu­ją­ce” (Baw­Ge­danc­ken) wyda­ne w Lesz­nie 5 lute­go 1642 r. pozwa­la na zdia­gno­zo­wa­nie cho­ro­by, któ­ra przy­czy­ni­ła się do jego śmier­ci.

Bio­gra­fo­wie poda­ją zgod­nie, że po przy­by­ciu z Cho­bie­ni do Lesz­na Heer­mann popadł w śpiącz­kę trwa­ją­cą 9 tygo­dni a po powro­cie do świa­do­mo­ści przez dwa lata, ze wzglę­du na sła­bą kon­dy­cję, nie opusz­czał swo­je­go domu. Pro­ble­my ze zdro­wiem były zresz­tą zmo­rą prze­śla­du­ją­ca Heer­man­na przez całe życie – począw­szy od szkol­nych lat, przez stu­dia, któ­re musiał prze­rwać z tego powo­du, aż przez okres peł­nie­nia urzę­du dusz­pa­ster­skie­go i do samej śmier­ci.

Choć wspo­mi­na się czę­sto o jego pro­ble­mach z krta­nią, to jed­nak naj­wię­cej o jego sta­nie zdro­wia prze­ka­zał Andre­as Tsche­ring (1611–1659), huma­ni­sta i praw­nik uro­dzo­ny w Bole­sław­cu, rek­tor gim­na­zjum w Ros­to­cku. Był on jed­nym z naj­lep­szych twór­ców szko­ły, któ­rą zapo­cząt­ko­wał rów­nież uro­dzo­ny w Bole­sław­cu – Mar­tin Opitz uwa­ża­ny za twór­cę poety­ki nor­ma­tyw­nej języ­ka nie­miec­kie­go.

Wcze­śniej wspo­mnia­ne kaza­nie (Baw­Ge­danc­ken) zakoń­czo­ne jest wier­szem Andreas’a Tschering’a, któ­ry ma for­mę modli­tew­nej proś­by o uzdro­wie­nie Heer­man­na. Przed­sta­wia on w spo­sób poetyc­ki obraz zdro­wia pasto­ra, co z lekar­skie­go punk­tu widze­nia nale­ża­ło by nazwać – sta­nem kli­nicz­nym. Poeta mówi o: „suchych człon­kach”, „wyschnię­tej skó­rze”, o zani­ka­ją­cym obli­czu, że usta Heer­man­na są suche i czu­ją pra­gnie­nie, w spo­sób zupeł­nie „nie­me­dycz­ny” mówi o tym, że zani­ka mu szpik, wspo­mi­na też o gorącz­ce – „siła pło­mie­ni wzra­sta”, że Saturn i Plu­ton prze­śla­du­ją nią poetę.

Wszyst­kie obja­wy odpo­wia­da­ją wręcz pod­ręcz­ni­ko­we­mu obra­zo­wi cukrzy­cy, łącz­nie z gorącz­ką, jako że u cukrzy­ków zauwa­żo­no więk­szą zapa­dal­ność na róż­ne­go rodza­je scho­rze­nia infek­cyj­ne. Choć nie jest zna­ny opis sta­nu zdro­wia Johan­na Heer­man­na z ostat­nich dni jego życia, moż­na przy­pusz­czać, z dużym praw­do­po­do­bień­stwem, że zmarł on z powo­du powi­kłań nie leczo­nej cukrzy­cy.

Pacjen­ci z tą cho­ro­bą meta­bo­licz­ną w przy­pad­ku zanie­dbań mogą zapa­dać w śpiącz­kę cukrzy­co­wą, co wła­śnie musia­ło zda­rzyć się Heer­man­no­wi po przy­by­ciu do Lesz­na. W dzi­siej­szych cza­sach poda­nie insu­li­ny i wyrów­na­nie nie­do­bo­rów elek­tro­li­to­wych, co jest stan­dar­dem postę­po­wa­nia w wypro­wa­dza­niu ze sta­nu śpiącz­ki, jest rze­czą tak oczy­wi­stą, że potra­fią zro­bić to już stu­den­ci medy­cy­ny. Wte­dy nie było moż­li­wo­ści wyko­na­nia badań krwi ani poda­nia insu­li­ny. Lekarz Heer­man­na – Got­t­fried Fla­mi­nius Gasto jedy­ne co mógł zro­bić to poda­wać pasto­ro­wi wodę, by nie dopu­ścić do nad­mier­ne­go odwod­nie­nia. Jak wie­my z kart róż­nych opra­co­wań Heer­mann prze­żył śpiącz­kę i wydał jesz­cze wie­le dzieł… a o leka­rzu pra­wie nikt nie pamię­ta….

Lin­ki:

Ekumenizm.pl: Heer­man­now­skie ock­nię­cie w Lesz­nie

Maga­zyn SR:Johann Heer­mann — (nie)znany pie­śniarz ewan­ge­lic­ki

Luteranie.pl:Johann Heer­mann

Stro­na o Heer­man­nie prof. Zim­ne­go z Wro­cła­wia

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.