Kościoły katolickie

30 lat temu “papież Paweł VII” napisał…


30 lat temu ks. prof. Karl Rah­ner, jeden z naj­zna­mie­nit­szych teo­lo­gów kato­lic­kich XX wie­ku, opu­bli­ko­wał tekst, w któ­rym fik­cyj­ny papież Paweł VII przed­sta­wił swo­je­mu przy­ja­cie­lo­wi i kapła­no­wi wizję swo­je­go pon­ty­fi­ka­tu i Kościo­ła przy­szło­ści. Mimo upły­wu lat marze­nia Paw­ła VII brzmią nad­zwy­czaj współ­cze­śnie i kore­spon­du­ją z ocze­ki­wa­nia­mi wobec nowe­go papie­ża Fran­cisz­ka. Co takie­go napi­sał Rah­ner? Tekst Rah­ne­ra w for­mie listu papie­ża Paw­ła VII do Pep­pi­no zna­lazł się […]


30 lat temu ks. prof. Karl Rah­ner, jeden z naj­zna­mie­nit­szych teo­lo­gów kato­lic­kich XX wie­ku, opu­bli­ko­wał tekst, w któ­rym fik­cyj­ny papież Paweł VII przed­sta­wił swo­je­mu przy­ja­cie­lo­wi i kapła­no­wi wizję swo­je­go pon­ty­fi­ka­tu i Kościo­ła przy­szło­ści. Mimo upły­wu lat marze­nia Paw­ła VII brzmią nad­zwy­czaj współ­cze­śnie i kore­spon­du­ją z ocze­ki­wa­nia­mi wobec nowe­go papie­ża Fran­cisz­ka. Co takie­go napi­sał Rah­ner?

Tekst Rah­ne­ra w for­mie listu papie­ża Paw­ła VII do Pep­pi­no zna­lazł się rów­nież w Dzie­łach Zebra­nych Rah­ne­ra, któ­ry, obok Jose­pha Rat­zin­ge­ra, był jed­nym z klu­czo­wych, nie­miec­ko­ję­zycz­nych teo­lo­gów Sobo­ru Waty­kań­skie­go II.

Fik­cyj­ny papież Paweł VII pro­si swo­je­go przy­ja­cie­la Pep­pi­no, aby ten wciąż słu­żył mu radą i kry­tycz­ną uwa­gą. W koń­cu papież oto­czo­ny pochleb­stwa­mi bisku­pów i kar­dy­na­łów „rów­nież jest czło­wie­kiem, któ­ry lubi słu­chać pochwał”, dla­te­go obie­cu­je: „jeśli do mnie przyj­dziesz, nie wyrzu­cę cię.

Paweł VII snu­je pla­ny i marze­nia, przy­po­mi­na­jąc przy­ja­cie­lo­wi: „Pamię­tasz jesz­cze z naszych stu­diów jak Con­gar kry­tycz­nie pisał o tytu­łach papie­ża? Będę pró­bo­wał, aby przy całym zacho­wa­niu dogma­tu nie za wie­le będzie się mówić o Zastęp­cy Jezu­sa Chry­stu­sa, któ­ry prze­cież wła­ści­wie nie da się zastą­pić, a któ­ry przy Koście­le, a nawet jego papie­żu pozo­sta­je, szcze­gól­nie moc­no w jego sła­bo­ści.

Nowo wybra­ny „papież” zasta­na­wia się rów­nież nad kwe­stią, nad któ­rą i dziś deba­tu­ją kato­li­cy w róż­nych zakąt­kach świa­ta: „Nie jestem co do tego zbyt prze­ko­na­ny, że ogrom­ny apa­rat biu­ro­kra­tycz­ny, któ­ry roz­wi­nął się w Rzy­mie w cią­gu ostat­nich dwóch stu­le­ci, moż­na bez­pro­ble­mo­wo wypro­wa­dzić od dogma­tu o uni­wer­sal­nym pry­ma­cie papie­ża.” Paweł VII zasta­na­wia się, czy nie lepiej było­by odpo­wie­dzieć na gło­sy pły­ną­ce ze świa­ta, suge­ru­ją­ce, że kuria­li­ści zacho­wu­ją się wobec bisku­pów niczym rzym­ski per­so­nel szta­bu gene­ral­ne­go wobec ofi­ce­rów fron­to­wych.

Jesz­cze moc­niej brzmią sło­wa Paw­ła VII, doty­czą­ce same­go papie­stwa: „Uwa­żam, że tak­że papież ma pra­wo być nor­mal­nym, bied­nym czło­wie­kiem, tar­ga­nym wąt­pli­wo­ścia­mi wier­nym, być jed­nym spo­śród wie­lu. Jako papież chce się jesz­cze cze­goś nauczyć, a ludzie ze spo­ko­jem będą mogli zauwa­żyć, że tak­że papież może się mylić, popeł­niać błę­dy, być jed­no­stron­nie infor­mo­wa­ny i wybie­rać nie­wła­ści­wych współ­pra­cow­ni­ków..”

A co z eku­me­ni­zmem? „Dla­cze­go wła­ści­wie nale­ży wię­cej wyma­gać w kwe­stii jed­no­ści wia­ry od innych niż od współ­cze­snych wier­nych Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go? Dla­cze­go nie może być tak, że histo­rycz­nie ukształ­to­wa­ne Kościo­ły nie mogły­by dalej ist­nieć w ramach jed­ne­go Kościo­ła na tym samym tery­to­rium jako Kościo­ły par­ty­ku­lar­ne i oddziel­ne obrząd­ki? Czy nie moż­na było­by przy­wód­ców Kościo­łów Refor­ma­cji uro­czy­ście i jasno zapew­nić, że te Kościo­ły mogą zacho­wać przy­naj­mniej tyle samo nie­za­leż­no­ści i wła­snej toż­sa­mo­ści, na jakie Rzym pozwa­la wobec Kościo­łów par­ty­ku­lar­nych Wscho­du?

Reflek­sje Rah­ne­ra, doty­czą­ce rów­nież wciąż żywej i nośnej dla eku­me­ni­zmu idei kon­cy­lia­ry­zmu, dla jed­nych brzmią rewo­lu­cyj­nie, a dla innych są powtó­rze­niem szla­chet­nych, acz­kol­wiek nie­re­al­nych snów — czymś w rodza­ju kościel­ne­go scien­ce fic­tion. Inni jesz­cze widzą w nich nie­słab­ną­ce marze­nia, któ­rych per­so­ni­fi­ka­cją – nie bez udzia­łu medial­nej kam­pa­nii – jest w jakiejś mie­rze papież Fran­ci­szek. Są jesz­cze i tacy, dla któ­rych wizje Rah­ne­ra i jego papie­ża Paw­ła VII są here­zją, któ­ra dopro­wa­dzi­ła­by do upad­ku świa­ta, jaki zna­ją. Nie­mniej jed­nak war­to przy­po­mnieć reflek­sje teo­lo­ga i zdu­mieć się nad ich aktu­al­no­ścią 30 lat po.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.