Kościoły katolickie

Historyczny Synod mariawitów AD 2024


16 listo­pa­da 2024 roku obra­do­wał Synod Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów. Był to pierw­szy Synod tego Kościo­ła od pra­wie 90 lat. Choć Synod nie pod­jął prze­ło­mo­wych, ani tym bar­dziej rewo­lu­cyj­nych decy­zji jest on z pew­no­ścią wyda­rze­niem histo­rycz­nym.


Pra­wie tydzień po Syno­dzie na stro­nie Kościo­ła poja­wił się oko­licz­no­ścio­wy komu­ni­kat. Tekst – oprócz istot­nej fak­to­gra­fii i kil­ku nie­do­cią­gnięć – pod­kre­śla wagę wyda­rze­nia, nie tyl­ko poprzez uży­cie okre­śleń, któ­re zazwy­czaj w doku­men­tach tego typu się pomi­ja.

Ostat­ni Synod maria­wic­ki odbył się w 1935 roku, a zatem w przy­szłym roku, a zasad­ni­czo za parę mie­się­cy, minie 90 lat od rewo­lu­cyj­ne­go Syno­du, któ­ry przy­pie­czę­to­wał roz­łam w maria­wi­ty­zmie, trwa­ją­cy do dziś. Ozna­cza to, że cho­ciaż­by w war­stwie histo­rycz­nej Synod AD 2024 nie­ja­ko żyje w cie­niu poprzed­nie­go, choć jest od nie­go rady­kal­nie inny, odby­wa się w zupeł­nie odmien­nych warun­kach i oko­licz­no­ściach.

W per­spek­ty­wie ekle­zjo­lo­gicz­nej inau­gu­ra­cja Syno­du była i jest nie tyl­ko odpo­wie­dzią na wypo­wia­da­ną i sygna­li­zo­wa­ną potrze­bę Ludu Maria­wic­kie­go, ale jest rów­nież dopeł­nie­niem i wypeł­nie­niem samo­zo­bo­wią­za­nia Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów. W jakim sen­sie? Otóż, Kościół ten defi­niu­je się jako wspól­no­ta o cha­rak­te­rze epi­sko­pal­no-syno­dal­nym i o ile wąt­pli­wo­ści co do pierw­sze­go ele­men­tu nie ma żad­nych, o tyle dru­ga część była przez więk­szy czas ist­nie­nia Kościo­ła nie­chcia­nym postu­la­tem, a momen­ta­mi wręcz wid­mem, z któ­re­go nale­ża­ło zna­leźć jakieś wyj­ście.

Jesz­cze pod­czas Syno­du na pro­fi­lu Kościo­ła w mediach spo­łecz­no­ścio­wych poja­wia­ły się uszczy­pli­we komen­ta­rze, suge­ru­ją­ce, że zdję­cia z syno­du wyglą­da­ją jak egza­min matu­ral­ny. Pomi­ja­jąc pły­ci­znę takich przy­ty­ków, któ­re nie uwzględ­nia­ją sze­re­gu oko­licz­no­ści logi­stycz­no-finan­so­wych Kościo­ła tudzież prak­ty­ki orga­ni­zo­wa­nia podob­nych wyda­rzeń w innych wyzna­niach, moż­na odna­leźć nawet w tej uszczy­pli­wo­ści coś pozy­tyw­ne­go, a nawet kon­struk­tyw­ne­go.

Rze­czy­wi­ście tak jest, że Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów zda­wał i wciąż zda­je ponie­kąd egza­min ze swo­jej doj­rza­ło­ści, przede wszyst­kim wobec zasad, któ­re sam sobie wyty­czył. Ten sam egza­min – lepiej lub gorzej – zda­ją tak­że inne Kościo­ły i tyl­ko na korzyść Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów prze­ma­wia fakt, że po tylu latach (pierw­sza zapo­wiedź w 2011 roku), nie­speł­nio­nych obiet­ni­cach i zobo­wią­za­niach, po tylu napię­ciach i spo­rach, Synod ten się roz­po­czął, a zanim się roz­po­czął wyma­gał zaan­ga­żo­wa­nia wie­lu.

Ponad­to obra­dy poka­za­ły, że syno­dal­ność nie zosta­ła zupeł­nie zapo­mnia­na w Koście­le Sta­ro­ka­to­lic­kim Maria­wi­tów, a syno­dał­ki i syno­da­ło­wie – nie­co gene­ra­li­zu­jąc – widzą, co się dzie­je wokół nich, w innych Kościo­łach, a tak­że w struk­tu­rach spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go. Obra­dy płoc­kie­go Syno­du poka­za­ły, że ten Synod nie musi być i nie jest maszyn­ką do gło­so­wa­nia speł­nia­ją­cą jedy­nie ocze­ki­wa­nia czę­ści kapła­nów, że Synod ma swój głos, ma swo­ją pod­mio­to­wość i – cytu­jąc kla­sy­ka – nie zawa­ha się jej użyć, upo­mi­na­jąc się o „swo­je” lub wyra­ża­jąc zda­nie odręb­ne tudzież zgła­sza­jąc wąt­pli­wo­ści w takiej czy innej spra­wie mery­to­rycz­nej czy per­so­nal­nej. To bar­dzo dobry pro­gno­styk na przy­szłość, gdyż odby­ła się dopie­ro pierw­sza sesja Syno­du, a kolej­na już w kwiet­niu 2025 roku poprze­dzo­na inten­syw­ną pra­cą w powo­ła­nych komi­sjach.

Synod, zgod­nie z tym, co stwier­dza Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów, jest naj­wyż­szą wła­dzą w Koście­le. Zasta­na­wiać może fakt, że przy­ję­te pra­wo ogra­ni­cza zasad­ni­czo dzia­łal­ność Syno­du do nie­któ­rych kwe­stii admi­ni­stra­cyj­nych, pozo­sta­wia­jąc klu­czo­wą spra­wę wybo­ru bisku­pów czy tema­ty­ki dok­try­nal­no-litur­gicz­nej w gestii Kapi­tu­ły Gene­ral­nej. Jest w tym pew­na nie­kon­se­kwen­cja teo­lo­gicz­na, gdyż szcze­gól­nie w rodzi­nie Kościo­łów sta­ro­ka­to­lic­kich jed­nym z pod­sta­wo­wych zadań Syno­du jest wła­śnie wybór bisku­pów i okre­śle­nia kie­run­ku teo­lo­gicz­ne­go Kościo­ła. U maria­wi­tów tego waż­ne­go ele­men­tu zabra­kło.

Oczy­wi­ście, moż­na uznać, że maria­wi­tyzm sam w sobie jest szcze­gól­ną hipo­sta­zą sta­ro­ka­to­li­cy­zmu, co nowe prze­pi­sy wprost wyra­ża­ją, a nawet egzem­pli­fi­ku­ją, jed­na­ko­woż wspo­mnia­ne powy­żej kwe­stie mogą wybić z ręki Syno­du jego zasad­ni­cze powo­ła­nie – real­ne spra­wo­wa­nie naj­wyż­szej wła­dzy w Koście­le.

Oczy­wi­ście, Synod ma moż­li­wość zmia­ny pra­wa i prze­trans­fe­ro­wać wybór bisku­pów i spra­wy z tym zwią­za­ne – w tym kwe­stie dys­cy­pli­nar­ne – na inne tory. Być może tak się sta­nie, a być może nie. Nale­ży uznać, że maria­wi­tyzm we wszyst­kich swo­ich ema­na­cjach poru­sza się po zakon­nej szy­nie, nawet jeśli życie zakon­ne albo zamar­ło albo ist­nie­je w posta­ci szcząt­ko­wej.

To, co jesz­cze rzu­ca się w oczy zewnętrz­ne­mu obser­wa­to­ro­wi to rów­nież zna­czą­cy fakt, że pierw­szy od 90 lat Synod odby­wa się bez jakich­kol­wiek akcen­tów eku­me­nicz­nych. To zna­mien­ne, bio­rąc pod uwa­gę zna­cze­nie i zasłu­gi maria­wi­ty­zmu dla ruchu eku­me­nicz­ne­go w Pol­sce i poza nią. Być może nie było takiej potrze­by albo poja­wi­ła się reflek­sja, że po tak dłu­giej prze­rwie nale­ży prze­te­sto­wać pro­gram syno­dal­ny we wła­snym gro­nie. Jakie­kol­wiek reflek­sje przy­świe­ca­ły tej decy­zji (jeśli w ogó­le przy­świe­ca­ły) moż­na, a nawet trze­ba wyra­zić radość, że Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów dołą­czył do gro­na tych Kościo­łów, któ­re o syno­dal­no­ści, a więc wspól­nym kro­cze­niu razem, nie tyl­ko mówią, ale też prak­tycz­nie reali­zu­ją.

Na tej dro­dze potrze­ba jest wie­le cier­pli­wo­ści, deter­mi­na­cji i zro­zu­mie­nia, a więc tych cech, któ­re od począt­ku wpi­sa­ne były w posłan­nic­two św. Marii Fran­cisz­ki.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.