
- 10 kwietnia, 2016
- przeczytasz w 2 minuty
Na początek pozwolę sobie przytoczyć cytat. Wcale nie z ostatniej adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia, będącej od piątku niewątpliwie źródłem wielu cytatów, ale z wypowiedzi honorowego zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, arcybiskupa Canterbury Justina We...
Ideał i jak go osiągnąć
Na początek pozwolę sobie przytoczyć cytat. Wcale nie z ostatniej adhortacji apostolskiej Amoris Laetitia, będącej od piątku niewątpliwie źródłem wielu cytatów, ale z wypowiedzi honorowego zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, arcybiskupa Canterbury Justina Welby’ego. Otóż prymas anglikanów powiedział, że niedorzeczne jest porzucanie ideału tylko dlatego, że trudno go osiągnąć.
Abp Canterbury powiedział tak trzy lata temu prezentując “staromodny” pogląd, że pożycie seksualne poza małżeństwem jest złe. I jakkolwiek mogła boleśnie zranić go w tym roku wiadomość, że swoje własne istnienie zawdzięcza naruszeniu tego ideału przez rodziców to przekonanie o ideale — mam nadzieję — nadal żywi.
Drugi cytat, jaki nasunął mi się przy czytaniu adhortacji pochodzi z Bertolda Brechta i brzmi tak: Człowiek bardziej hołduje dobru niż złu. Ale warunki nie sprzyjają mu.
Najkrócej rzecz ujmując adhortacja, która powstała po synodzie biskupów Kościoła katolickiego na temat rodziny jest właśnie o tym. Czyli o tym, jaki jest ten ideał do którego powinniśmy dążyć, o tym jaka jest rzeczywistość i o roli Kościoła nie tylko we wykazywaniu tegoż ideału, ale w nieobrażaniu się na rzeczywistość odbiegajacą od tegoż i dostrzeganiu dobra również tam, gdzie mimo nie przystawania do ideału jednak się pojawia.
Co z tego wynika dla katolików, którzy z jakichś powodów nie osiągają ideału sakramentalnego życia rodzinnego? Adhortacja zachęca ich do tego by nie wycofywali się z Kościoła, a duszpasterzy, przede wszystkim biskupów, by każdą sytuację rozeznawali indywidualnie — co oznacza nawet decyzję o dopuszczeniu do Komunii Świętej.