Katolików, księży i diakonów przybywa, zakonnic ubywa
- 14 maja, 2013
- przeczytasz w 1 minutę
Opublikowano właśnie Papieski Rocznik Statystyczny zawierający dane dotyczące Kościoła katolickiego z końca roku 2011. Katolików w tym okresie było miliard 214 milionów i ich wzrost był nieznacznie większy niż wzrost całej populacji światowej. Wzrosła też ilość księży – chociaż nie jest to wzrost równomierny, gdyż najwięcej powołań odnotowuje Azja i Afryka podczas gdy w Europie jest 9% spadek. Jednak Europa i Stany Zjednoczone (z mniejszymi powołaniami […]
Opublikowano właśnie Papieski Rocznik Statystyczny zawierający dane dotyczące Kościoła katolickiego z końca roku 2011. Katolików w tym okresie było miliard 214 milionów i ich wzrost był nieznacznie większy niż wzrost całej populacji światowej. Wzrosła też ilość księży – chociaż nie jest to wzrost równomierny, gdyż najwięcej powołań odnotowuje Azja i Afryka podczas gdy w Europie jest 9% spadek.
Jednak Europa i Stany Zjednoczone
(z mniejszymi powołaniami kapłańskimi) cieszą się znaczącym (w skali dekady)
wzrostem powołań do diakonatu stałego (40% wzrostu).
Natomiast spadek odnotowały zakony
żeńskie – w ciągu dekady ubyło 10% zakonnic. Największe spadki odnotowała
Europa (22%), potem Oceania (21%) i Ameryki (17%). W Azji i Afryce zakonnic
przybyło (odpowiednio o 18% i 28%.
W 2011 roku najwięcej katolików
żyło w Nowym Świecie (obie Ameryki) – 48,8%, 23,5% w Europie, 16% w Afryce,
10,9% w Azji oraz 0,8% w Oceanii.
Statystyki potwierdzają opisywane
i zaobserwowane wcześniej tendencje. Europejscy zaangażowani katolicy mniej są
zainteresowani wybieraniem drogi kapłana-celibatariusza, natomiast chętniej
angażują się (jako viri probati) w służbę
diakonalną. Ewidentnie droga zakonna nie wydaje się być atrakcyjna nawet dla
religijnych ale coraz lepiej wykształconych, przekonanych o swojej wartości
kobiet, które mogą się realizować (również społecznie i religijnie) na wiele
sposobów. Nieprzypadkowo wzrost powołań zakonnych odnotowują kontynenty w
których kobieta nadal jest traktowana jako istota o dużo niższej wartości niż
mężczyzna.