Kościoły katolickie

Odchodzenie papieża i rytuały na “czas po”


Kry­tycz­ny stan zdro­wia papie­ża Fran­cisz­ka, prze­by­wa­ją­ce­go od dłuż­sze­go cza­su w rzym­skiej Kli­ni­ce Gemel­li, wywo­łu­je falę modli­tew­nej soli­dar­no­ści, ale też oba­wy zwią­za­ne z przy­szło­ścią naj­więk­szej i naj­star­szej insty­tu­cji reli­gij­nej na świe­cie – Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.


Ale nawet ten Kościół, moc­no sko­dy­fi­ko­wa­ny i ze sztyw­ny­mi pro­ce­du­ra­mi zwią­za­ny­mi cho­ciaż­by z rytu­ała­mi po śmier­ci papie­ża, nie jest wol­ny od nie­pew­no­ści i nowych uwa­run­ko­wań zwią­za­nych ze zmia­na­mi spo­łecz­ny­mi. Do tego docho­dzi nie­ustan­na wręcz lawi­na tek­stów opi­su­ją­cych syl­wet­ki fawo­ry­tów pod­czas kolej­ne­go kon­kla­we.

Nie tyl­ko czo­ło­we dzien­ni­ki, ale rów­nież pre­sti­żo­we maga­zy­ny jak The Eco­no­mist czy Poli­ti­co spo­ro uwa­gi poświę­ca­ją sytu­acji zwią­za­nej z cho­ro­bą papie­ża Fran­cisz­ka oraz nowy­mi publi­ka­cjom, rzu­ca­ją­cym alter­na­tyw­ne spoj­rze­nie na dzie­je papie­stwa.

Jed­nak więk­szość komen­ta­rzy to odwzo­ro­wa­nia poli­tycz­no-kul­tu­ro­wych debat i ocze­ki­wań, przy­po­mi­na­ją­ce bar­dziej poli­tycz­ne pro­fi­lo­wa­nie reli­gij­nych dostoj­ni­ków na wzór par­tyj­nych kan­dy­da­tów niż ana­li­za duchow­nych potrzeb. Takie spoj­rze­nie nie musi być samo w sobie myl­ne, jed­nak sta­no­wi jedy­nie wyci­nek zło­żo­nych oko­licz­no­ści, któ­re będą bra­ne pod uwa­gę przez kar­dy­na­łów upraw­nio­nych do gło­so­wa­nia pod­czas kon­kla­we.

Na łamach pre­sti­żo­we­go por­ta­lu reli­gij­ne­go Reli­gion News Servi­ce, wpły­wo­wy ame­ry­kań­ski jezu­ita o. Tho­mas Reese opu­bli­ko­wał tekst, w któ­rym wyli­czył trzy kwe­stie, któ­ry­mi papież powi­nien się zająć w związ­ku z jego słab­ną­cym zdro­wiem.

Kto odłą­czy papie­ża?

Arty­kuł został opu­bli­ko­wa­ny zanim w infor­ma­cjach o sta­nie zdro­wia papie­ża zaczę­ły poja­wiać się takie okre­śle­nia jak „kry­tycz­ny” czy „decy­du­ją­ce będą godzi­ny”. Pierw­szą kwe­stią, na któ­rą zwra­ca uwa­gę to praw­ne ure­gu­lo­wa­nie postę­po­wa­nia w sytu­acji, gdy papież nie będzie już w sta­nie samo­dziel­ne­go podej­mo­wa­nia decy­zji.

Z wypo­wie­dzi Fran­cisz­ka wie­my, że takie kro­ki Fran­ci­szek już pod­jął daw­no temu, choć co do tre­ści moż­na jedy­nie spe­ku­lo­wać i wła­śnie ten aspekt owia­ny tajem­ni­czo­ścią, a więc brak jaw­no­ści pod­grze­wa teo­rie spi­sko­we, dając pali­wo tym, któ­rzy po Koście­le i jego ziem­skich funk­cjo­na­riu­szach spo­dzie­wa­ją się już tyl­ko naj­gor­sze­go. – W naj­gor­szym sce­na­riu­szu musi­my wie­dzieć, kto jest upraw­nio­ny, aby odłą­czyć papie­ża od medycz­nej apa­ra­tu­ry pod­trzy­mu­ją­cej życie w spo­sób upo­rczy­wy.

Ojciec Reese prze­ko­nu­je, że Kościół potrze­bu­je szer­szych pro­ce­dur, doty­czą­cych sytu­acji, kie­dy papież cier­pi na demen­cję, wska­zu­jąc, że 25 popraw­ka ame­ry­kań­skiej kon­sty­tu­cji dokład­nie to regu­lu­je i podob­nych roz­wią­zań potrze­bu­je Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki.

Przy sto­li­ku

Dru­gą kwe­stią, na któ­rą wska­zu­je o. Reese, są zmia­ny w spo­tka­niach kar­dy­na­łów przy­go­to­wu­ją­cych kon­kla­we. Tzw. kon­gre­ga­cje gene­ral­ne słu­żą kar­dy­na­łom do prze­dys­ku­to­wa­nia wyzwań sto­ją­cych przed Kościo­łem. Co waż­ne, w kon­gre­ga­cjach uczest­ni­czą wszy­scy kar­dy­na­ło­wie, tak­że ci, któ­rzy ukoń­czy­li 80. rok życia, a więc nie mogą brać udzia­łu w kon­kla­we.

Po abdy­ka­cji Bene­dyk­ta XVI pod­czas kon­gre­ga­cji kar­dy­na­ło­wie mie­li wygła­szać prze­mó­wie­nia ogra­ni­czo­ne do sied­miu minut, ale duża część z nich i tak prze­kra­cza­ła ten czas. Obec­nie kole­gium kar­dy­nal­skie, łącz­nie z kar­dy­na­ła­mi powy­żej 80. roku życia, skła­da się z 252 pur­pu­ra­tów, spo­śród któ­rych 138 jest upraw­nio­nych do gło­so­wa­nia pod­czas kon­kla­we. Reese postu­lu­je wpro­wa­dze­nie roz­wią­za­nia z syno­du bisku­pów, gdy dys­ku­sje odby­wa­ły się w pod­gru­pach, przy sto­li­kach dys­ku­syj­nych.

2/3 do koń­ca!

Trze­cim postu­la­tem o. Reese’a jest przy­wró­ce­nie sta­rej pro­ce­du­ry gło­so­wa­nia, prze­wi­du­ją­cej wyma­ga­ną więk­szość 2/3 gło­sów do same­go koń­ca. To roz­wią­za­nie ma zagwa­ran­to­wać kon­sen­sus decy­den­tów na każ­dym eta­pie.

Zgod­nie z refor­mą wpro­wa­dzo­ną przez Jana Paw­ła II i to „bez jakie­go­kol­wiek wyja­śnie­nia”, i nie­co zmie­nio­ną przez Bene­dyk­ta XVI, kar­dy­na­ło­wie mogą, po odby­ciu 33 tur gło­so­wa­nia, w któ­rych żaden kan­dy­dat nie uzy­sku­je 2/3 gło­sów, wybrać na póź­niej­szym eta­pie nowe­go papie­ża zwy­kłą więk­szo­ścią gło­sów, uni­ka­jąc tym samym jesz­cze dłuż­sze­go kon­kla­we. Na tym eta­pie gło­so­wa­nia odby­wa­ją się jedy­nie nad dwo­ma kan­dy­da­ta­mi, któ­rzy uzy­ska­li naj­wię­cej gło­sów. Reese prze­ko­nu­je, że od 1831 r. nie odby­ło się kon­kla­we trwa­ją­ce dłu­żej niż czte­ry dni i wska­za­ne było­by zacho­wa­nie zasa­dy 2/3 gło­sów do same­go koń­ca.

Całą pro­ce­du­rę wybo­ru i wido­wi­sko­we­go ogło­sze­nia imie­nia nowe­go Bisku­pa Rzy­mu z bal­ko­nu Bazy­li­ki św. Pio­tra poprze­dza­ją czyn­no­ści i rytu­ały, któ­re poma­ga­ją zamknąć pewien etap i odbyć żało­bę po zmar­łym papie­żu.

Rytu­ały post mor­tem

Po stwier­dze­niu zgo­nu bisku­pa Rzy­mu przez leka­rza odpra­wia­na jest przez kamer­lin­ga Msza świę­ta. Kamer­ling to hie­rar­cha odpo­wie­dzial­ny za kie­ro­wa­niem Kościo­łem mię­dzy pon­ty­fi­ka­ta­mi – obec­nie jest nim irlandz­ki kar­dy­nał Kevin Far­rell.

Wraz ze śmier­cią papie­ża dostoj­ni­cy waty­kań­scy (oprócz kamer­lin­ga, wika­riu­sza Rzy­mu oraz pre­fek­ta Naj­wyż­sze­go Try­bu­na­łu Sygna­tu­ry Apo­stol­skiej) auto­ma­tycz­nie tra­cą swo­je urzę­dy. Kamer­ling pochy­la się nad zmar­łym i trzy­krot­nie wypo­wia­da imię papie­ża, nada­ne mu pod­czas chrztu świę­te­go.

Pro­to­kół sta­no­wi ponad­to, że kamer­ling ude­rza w czo­ło papie­ża srebr­nym mło­tecz­kiem, na któ­rym wygra­we­ro­wa­ne są insy­gnia papie­skie. Kamer­ling może zre­zy­gno­wać z tego oby­cza­ju i zamiast tego zakryć twarz papie­ża kirem. Po rytu­al­nym wypo­wie­dze­niu imie­nia papie­ża kar­dy­nał kamer­ling ogła­sza ofi­cjal­nie jego śmierć. Zgon papie­ża stwier­dza­ny jest w obec­no­ści papie­skie­go mistrza cere­mo­nii oraz kanc­le­rza Kame­ry Apo­stol­skiej, któ­ry spo­rzą­dza ofi­cjal­ny akt zgo­nu.

Kolej­ną czyn­no­ścią kamer­lin­ga jest znisz­cze­nie zło­te­go, papie­skie­go pier­ście­nia – jest to zwy­czaj pocho­dzą­cy z daw­nych cza­sów, gdy pier­ścień papie­ski słu­żył do pie­czę­to­wa­nia doku­men­tów w oba­wie przed fał­szer­stwa­mi. War­to wspo­mnieć, że papież Fran­ci­szek, ina­czej niż jego poprzed­ni­cy, nie nosi zło­te­go pier­ście­nia, a pozła­ca­ny. Pier­ścień prze­ta­pia­ny jest póź­niej na nowy, dla kolej­ne­go bisku­pa Rzy­mu, a zmar­ły papież skła­da­ny jest do trum­ny ze srebr­nym pier­ście­niem, sym­bo­lem wła­dzy bisku­piej.

Po wypeł­nie­niu wszyst­kich rytu­ałów wyno­szo­ne są z poko­ju pry­wat­ne rze­czy zmar­łe­go, a sam apar­ta­ment zosta­je sta­ran­nie opie­czę­to­wa­ny. O śmier­ci papie­ża kamer­ling powia­da­mia wika­riu­sza Rzy­mu (kar­dy­nał Bal­das­sa­re Reina), któ­ry smut­ną wieść prze­ka­zu­je mia­stu i świa­tu.

Pogrzeb papie­ża odby­wa się zawsze w Waty­ka­nie. Kar­dy­na­ło­wie przy­by­wa­ją na mszę żałob­ną pro­ce­sjo­nal­nie według star­szeń­stwa. Wyjąt­ko­wo pod­czas mszy żałob­nej w momen­cie pod­nie­sie­nia Naj­święt­sze­go Sakra­men­tu klę­ka­ją żoł­nie­rze gwar­dii szwaj­car­skiej. Po mszy cia­ło papie­ża zosta­je wnie­sio­ne przy dźwię­kach dzwo­nu żałob­ne­go do kryp­ty Bazy­li­ki św. Pio­tra.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.