- 21 września, 2018
- przeczytasz w 4 minuty
14 września br. na Zamku Hartheim odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej pierwszego Arcybiskupa Mariawitów i zwierzchnika Kościoła Katolickiego Mariawitów św. M. Michała Kowalskiego, który poniósł męczeńską śmierć w Hartheim z rąk hitlerows...
Upamiętnienie mariawickiego arcybiskupa w Hartheim
14 września br. na Zamku Hartheim odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej pierwszego Arcybiskupa Mariawitów i zwierzchnika Kościoła Katolickiego Mariawitów św. M. Michała Kowalskiego, który poniósł męczeńską śmierć w Hartheim z rąk hitlerowskich oprawców.
O tragicznych losach abp. Kowalskiego pisaliśmy w 2017 roku, kiedy przypadała 75. rocznica śmierci mariawickiego teologa i męczennika. Na oficjalnych dokumentach wystawianych w czasie wojny oraz po upadku III Rzeszy przyjmowano 26 maja 1942 r. jako dzień śmierci abp. Kowalskiego, jednak datę tę można uznać za nieprawdziwą – arcybiskup wraz z grupą więźniów trafił do Hartheim już 18 maja i należy przyjąć, że został zamordowany tego samego dnia jak pozostali więźniowie.
Ośrodek Hartheim nie posiadał zaplecza na przetrzymywanie więźniów i zatrudniał ok. 70 osób. Obiekt przeznaczony był początkowo do systematycznego mordowania osób niepełnosprawnych. W późniejszym czasie przyjmował transporty z obozu koncentracyjnego w Dachau i Mauthausen-Gusen, głównie duchownych różnych wyznań, spośród których największą grupę stanowili Polacy. Od razu po przewiezieniu więźniów ewidencjonowano, pobieżnie badano i zamykano w małej salce imitującej łazienkę. “Lekarz” uruchamiał śmiertelny gaz i po nieco ponad godzinie pompa odsysała gaz, aby pracownicy mogli przenieść zwłoki do krematorium. Do dziś zachowała się część oprzyrządowania krematoryjnego, a w sali przylegającej do komory gazowej wypisane są nazwiska wszystkich pomordowanych.
W zeszłym roku delegacja Kościoła Katolickiego Mariawitów po raz pierwszy odwiedziła obóz w Dachau. Przy dawnym bloku, w którym przetrzymywano arcybiskupa, odprawiono Mszę Świętą. W roku bieżącym przedstawiciele Kościoła odwiedzili Zamek Hartheim, który dziś jest miejscem pamięci hitlerowskich zbrodni i miejscem edukacji dla przyszłych pokoleń. Dzięki porozumieniu z administracją Zamku Hartheim, udało się uzyskać zgodę na umieszczenie tablicy i wyznaczyć datę uroczystego odsłonięcia.
Pielgrzymka do Hartheim rozpoczęła się 13 września br. w kaplicy p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP w Dąbrówce Małej (woj. łódzkie), gdzie spotkali się przedstawiciele Parafii Kościoła Katolickiego Mariawitów z województwa mazowieckiego i łódzkiego. Siostra bp M. Rafaela Woińska przewodniczyła nocnemu nabożeństwu, podczas którego poświęcona została tablica upamiętniająca abp. Kowalskiego. Tekst – częściowo w języku niemieckim – przypomina na początku słowa z Objawienia Dzieła Wielkiego Miłosierdzia dane św. M. Franciszce Kozłowskiej:
Przełożony będzie miał wiele cierpieć i będzie Męczennikiem.
14 września w kaplicy Zamku Hartheim odprawiona została Msza Święta, podczas której dziękowano za świadectwo wiary abp. Kowalskiego oraz modlono się w intencji wszystkich pomordowanych. Dotychczas utrzymywano, że spalone zwłoki wyrzucano do oddalonej o kilka kilometrów rzeki i rzeczywiście tak było, ale tylko do drugiej połowy 1940 r. Później prochy i niezmielone kości pomordowanych umieszczano w zbiorowej mogile odkrytej po wschodniej części zamku podczas prac archeologicznych prowadzonych w latach 2001–2002. Miejsce wiecznego spoczynku ofiar uporządkowano i postawiono mogiłę. Znajdują się na niej napisy wygrawerowane na szkle: „Między tutaj a tam jest czas milczenia”, „Oddano nam ludzką godność” oraz słowa z Księgi Hioba „Obym miał kogo, kto by mnie wysłuchał!” (31,35). Grobowiec znajduje się tuż przy ścianie, na której umieszczano w ciągu kilku ostatnich lat tablice upamiętniające pomordowanych, w tym i abp. Kowalskiego. Starsze tablice znajdują się w krużganku na terenie zamku, w tym sporo w języku polskim.
Tablicę upamiętniającą abp. M. Michała Kowalskiego odsłoniła s. M. Rafaela Woińska po zmówieniu modlitwy.
Wiadomo, że w Zamku Hartheim zginął jeszcze jeden kapłan mariawita, należący do Kościoła Katolickiego Mariawitów. Dotychczas uważano, że został zamordowany w Dachau, ale kwerenda przeprowadzona przez ekumenizm.pl potwierdziła otrzymane informacje, że kapłan Piotr M. Dominik Dąbrowski urodzony w Sierakowicach w pow. łowickim, został aresztowany przez Gestapo w Felicjanowie i przewieziony do Dachau 19 kwietnia 1940 r. Również w tym przypadku naziści sfałszowali dokumentację obozową, która wskazywała na 30 października 1942 jako datę śmierci, a jako miejsce zgonu Dachau. Jednak odnalezione dokumenty zgodnie potwierdzają, że kapł. M. Dominik przybył do Hartheim wraz z „transportem inwalidów” 12 października 1942 r. i najprawdopodobniej tego dnia zginął w komorze gazowej. Niewykluczone, że na kapłanie przeprowadzano eksperymenty medyczne, gdyż dokumentacja wskazuje, że kapłanowi podawano w 1941 r. heksobarbital, substancję, którą masowo mordowano więźniów w Dachau poprzez wstrzyknięcie śmiertelnej dawki prosto w serce.
W Zamku Hartheim znajduje się wiele tablic upamiętniających duchownych i świeckich z Kościoła rzymskokatolickiego i ewangelickiego. Są też tablice przypominające o mordzie dokonywanym na niepełnosprawnych, Żydach, muzułmanach czy przeciwnikach politycznych III Rzeszy, ale do tej pory – oprócz wymienionego nazwiska w izbie pamięci – nie było żadnego upamiętnienia mariawickiego arcybiskupa M. Michała.