Kościoły katolickie

Wyzwanie katolickości — rozmowa z arcybiskupem Utrechtu Jorisem Vercammenem


Czym jest kato­lic­kość i jakie wyzwa­nia sto­ją przed Kościo­ła­mi Unii Utrechc­kiej? Jakie są per­spek­ty­wy jed­no­ści i co sta­ro­ka­to­li­cyzm ma do zapro­po­no­wa­nia współ­cze­sne­mu rucho­wi eku­me­nicz­ne­mu? Czy bisku­pi maria­wic­cy zosta­ną ponow­nie przy­ję­ci do Unii Utrechc­kiej? — na te i inne pyta­nia odpo­wia­da w roz­mo­wie z ekumenizm.pl arcy­bi­skup Utrech­tu, zwierzch­nik Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go w Holan­dii i prze­wod­ni­czą­cy Mię­dzy­na­ro­do­wej Kon­fe­ren­cji Bisku­pów Sta­ro­ka­to­lic­kich Unii Utrechc­kiej Joris Ver­cam­men.


Kościo­ły Unii Utrechc­kiej funk­cjo­nu­ją raczej w kra­jach zse­ku­la­ry­zo­wa­nych. Jak taka mała rodzi­na kościel­na może prze­bić się ze swo­im ambit­nym pro­gra­mem w tak zeświec­czo­nym kon­tek­ście?

Dla naszych Kościo­łów i przy­szło­ści istot­ne są dwie kwe­stie: zaofe­ro­wa­nie kato­lic­kiej jako­ści w życiu kościel­nym, co zwią­za­ne jest z litur­gią, ducho­wo­ścią i roz­wo­jem wspól­not para­fial­nych, a tak­że z doty­ka­niem aktu­al­nych zagad­nień spo­łecz­nych i etycz­nych.

Czym jest ‚kato­lic­ka jakość’?

Przede wszyst­kim litur­gia i ducho­wość skon­cen­tro­wa­na na Chry­stu­sie, ale tak­że zaan­ga­żo­wa­nie w dys­ku­sje istot­ne dla spo­łe­czeń­stwa. To wszyst­ko jest kato­lic­kie, ponie­waż kato­lic­kość ozna­cza anga­żo­wa­nie się w rela­cje. Jeśli ktoś jest napraw­dę kato­li­kiem, to ozna­cza, że w swo­im życiu kie­ru­je się zarów­no per­spek­ty­wą nie­ba, jak i świa­ta. Do tego docho­dzi jesz­cze otwar­tość eku­me­nicz­na. Chce­my się anga­żo­wać na rzecz pogłę­bie­nia jed­no­ści chrze­ści­jan. Z naszą kato­lic­ką jako­ścią mamy do speł­nie­nia szcze­gól­ną rolę. Jest nas nie­wie­lu, ale to aku­rat o niczym nie prze­są­dza. Postrze­ga­my się jako wspól­no­ta w ramach więk­szej wspól­no­ty eku­me­nicz­nej, któ­ra pra­cu­je nad roz­wo­jem jed­no­ści chrze­ści­jan i przy­bli­ża­niu jej ludziom.

Z entu­zja­zmem mówił Ksiądz Arcy­bi­skup o tym, czym jest kato­lic­ka jakość, jed­nak co wła­ści­wie ozna­cza sta­rokato­li­cyzm? Ów przed­ro­stek „sta­ro” suge­ru­je zwró­ce­nie ku prze­szło­ści, a prze­cież ludzie ocze­ku­ją — przy­naj­mniej więk­szość — że Kościół zwró­co­ny będzie ku przy­szło­ści, a nie prze­szło­ści.

Oczy­wi­ście z mar­ke­tin­go­wo punk­tu widze­nia nazwa jest pro­ble­mem, jed­nak w owym poję­ciu ‚sta­ro­ka­to­lic­ki’ zawar­ty jest pro­gram, któ­ry jest nie tyle zwró­co­ny ku prze­szło­ści, co zorien­to­wa­ny na źró­dło, począ­tek. To zobo­wią­za­nie, aby wciąż na nowo sta­wiać pyta­nie o to, co sta­nie się z Kościo­łem, a kon­kret­nie, czy Kościół znaj­du­je się w zgo­dzie ze źró­dłem, a więc Ewan­ge­lią Jezu­sa Chry­stu­sa. Oto wła­ści­we zna­cze­nie tego poję­cia i zasad­ni­czo wymow­nie sil­na nazwa, jed­nak dziś nie jest tak postrze­ga­na i to jest pro­blem, ale myślę, że bar­dziej pro­ble­ma­tycz­ne było­by zna­le­zie­nie innej nazwy. Angli­ka­nizm, rzym­sko­ka­to­lic­ki, lute­rań­ski — to tak­że są pro­ble­ma­tycz­ne nazwy, gdyż nie moż­na być w peł­ni kato­lic­kim, jeśli przy­na­le­ży się do rzym­skie­go kato­li­cy­zmu. Bycie kato­li­kiem ozna­cza otwar­tość wobec innych Kościo­łów.

Czy nie było­by zatem lepiej mówić o zre­for­mo­wa­nym kato­li­cy­zmie?

Ale tak­że poję­cia odno­szą­ce się do refor­my nie muszą od razu ozna­czać świe­że­go powie­wu.

Ksiądz Arcy­bi­skup pisał swo­ją roz­pra­wę dok­tor­ską na temat roz­wo­ju życia para­fial­ne­go i peł­nił róż­ne funk­cję, w tym pro­bosz­cza para­fii i wycho­waw­cy dla przy­szłych kapła­nów. Jak wyglą­da przy­szłość z pasto­ral­ne­go punk­tu widze­nia, ale tak­że z per­spek­ty­wy Arcy­bi­sku­pa Utrech­tu i prze­wod­ni­czą­ce­go Kon­fe­ren­cji Bisku­pów Sta­ro­ka­to­lic­kich?

Powin­ni­śmy znów mówić o kato­lic­kiej jako­ści tak­że na płasz­czyź­nie para­fial­nej. Istot­ne są żywe rela­cje i świa­dec­two, jakie chrze­ści­ja­nie będą skła­dać w rela­cjach z inny­mi. To nie­zwy­kle istot­ne w życiu para­fial­nym. Waż­na jest rów­nież kate­che­za, któ­ra w dzi­siej­szych cza­sach posia­da jesz­cze więk­sze zna­cze­nie. Szcze­gól­nie w kra­jach zeświec­czo­nych mamy coraz wię­cej i lepiej wykształ­co­nych ludzi, któ­rzy potrze­bu­ją cze­goś wię­cej niż dotych­cza­so­wych i dyżur­nych odpo­wie­dzi. Ponad­to jakość litur­gii otwie­ra nowy świat i powin­na skła­dać świa­dec­two o głę­bo­kiej, ducho­wej kato­lic­ko­ści. Zupeł­nie nie cho­dzi o ide­olo­gicz­ną litur­gię.

Co ma Ksiądz Arcy­bi­skup na myśli, mówiąc o ‚ide­olo­gicz­nej litur­gii’?

Cho­dzi mi o zry­tu­ali­zo­wa­na litur­gię, w któ­rej nie ma zbyt wie­le miej­sca dla tre­ści. Świę­to­wa­nie litur­gii ozna­cza prze­ży­wa­nie Boże­go miste­rium. Litur­gia musi wzy­wać i moty­wo­wać, aby wsłu­chać się w to miste­rium, stąd tak istot­na jest jakość litur­gii, jej odnie­sie­nie do współ­cze­sno­ści i odpo­wied­nie kształ­ce­nie.

Jakie jest naj­więk­sze wyzwa­nie dla Unii Utrechc­kiej 125 lat po jej powsta­niu?

Myślę, że utrzy­ma­nie otwar­to­ści w sze­ro­kim świe­cie i w ruchu eku­me­nicz­nym, ale przede wszyst­kim ducho­wy wzrost naszych para­fii. Małe para­fie nara­żo­ne są na nie­bez­pie­czeń­stwo sto­pie­nia się ze świa­tem zewnętrz­nym, mimo iż powsta­je wra­że­nie, że mają w sumie wszyst­ko, cze­go im trze­ba.

Typo­we pro­ble­my sta­ro­ka­to­lic­kie..?

To wyzwa­nie, aby pozo­stać w peł­ni kato­li­ka­mi i nie pod­po­rząd­ko­wy­wać się ducho­wi cza­sów tak, aby nasza toż­sa­mość była widocz­na. A toż­sa­mość ozna­cza rów­nież podej­mo­wa­nie kwe­stii zwią­za­nych z aktu­al­ną sytu­acją czło­wie­ka. Nie może­my mówić, że wraz z powsta­niem Unii Utrechc­kiej wszyst­ko zosta­ło zała­twio­ne. Mamy okre­ślo­ne powo­ła­nie, dzię­ki któ­re­mu może­my wnieść swój wkład w roz­wój ruchu eku­me­nicz­ne­go.

Już kil­ka­krot­nie wspo­mniał Ksiądz Arcy­bi­skup eku­me­nię. Czym jest dla Księ­dza Arcy­bi­sku­pa widzial­na jed­ność w sytu­acji kie­dy ist­nie­ją róż­ne mode­le owej widzial­nej jed­no­ści?

Jed­ność jest zawsze widzial­ną jed­no­ścią w prze­ciw­nym razie nie jest żad­ną jed­no­ścią. Jed­nak zada­niem eku­me­nii jest zna­le­zie­nie odpo­wie­dzi na pyta­nie, czym wła­ści­wie jest widzial­na jed­ność i to w róż­nych kon­tek­stach. Róż­no­rod­ność mię­dzy Kościo­ła­mi nie jest pro­ble­mem co do zasa­dy, ponie­waż wyra­żo­na jest tym kre­atyw­ność Ducha. Musi­my poszu­ki­wać dróg, aby tą jed­ność zor­ga­ni­zo­wać w widocz­ny spo­sób.

Pod czy z papie­żem?

Biskup Rzy­mu mógł­by posia­dać hono­ro­we prze­wod­nic­two pośród Kościo­łów chrze­ści­jań­skich, dla­cze­góż by nie? Zawsze to powta­rza­li­śmy.

Zatem wyklu­cza Ksiądz Arcy­bi­skup moż­li­wość eku­me­nii powro­tu?

Jeste­śmy czę­ścią zachod­nie­go Kościo­ła i mamy szcze­gól­ną rela­cję z papie­żem jako patriar­chą Zacho­du. Nale­ży do Kościo­ła, do któ­re­go rów­nież nale­ży papież. Nie cho­dzi bynaj­mniej o eku­me­nię powro­tu, ale o nasze miej­sce w świa­to­wej, kato­lic­kiej wspól­no­cie kościel­nej. Innym pyta­niem jest to, jaką rolę widzi­my dla sie­bie w tej rodzi­nie kościel­nej.

A jak prak­tycz­nie wyglą­da współ­pra­ca mię­dzy Arcy­bi­sku­pem Utrech­tu a (rzym­sko­ka­to­lic­kim) Arcy­bi­sku­pem w Utrech­cie?

To że mamy w jed­nym mie­ście dwóch arcy­bi­sku­pów sta­no­wi pew­ną ano­ma­lię. Kie­dyś przyj­dzie czas na roz­wią­za­nie tego pro­ble­mu, ponie­waż tak nie może być. Być może będzie­my mogli roz­wią­zać tę kwe­stię za 200, 300 lat, a może znacz­nie wcze­śniej. Do tego cza­su nale­ży jed­nak przy­jąć do wia­do­mo­ści, że my — sta­ro­ka­to­li­cy — jeste­śmy tutaj i mamy swój kon­struk­tyw­ny wkład. Nie cho­dzi prze­cież o oso­by, któ­re za wszel­ką cenę chcą być arcy­bi­sku­pem, ale cho­dzi tyl­ko i wyłącz­nie o Kościół lokal­ny, któ­ry jest nie­ste­ty podzie­lo­ny. Jeśli tego nie roz­wią­że­my, to nie jeste­śmy poważ­ny­mi chrze­ści­ja­na­mi.

Jest Ksiądz Arcy­bi­skup jed­nym z ini­cja­to­rów dia­lo­gu mię­dzy sta­ro­ka­to­li­ka­mi a Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim. W doku­men­cie „Kościół i Wspól­no­ta Kościel­na” opi­sa­ne są zarów­no podo­bień­stwa, jak i róż­ni­ce. Czy nie jest tak, że tekst cemen­tu­je obec­ną sytu­ację i nie ma już rze­czy­wi­ste­go pola manew­ru dla dal­sze­go dia­lo­gu?

Rola papie­ża to część szer­sze­go zagad­nie­nia, czym jest Kościół uni­wer­sal­ny i w jaki spo­sób powsta­je. Tutaj są oczy­wi­ście róż­ni­ce, któ­re łączą nas jed­nak z angli­ka­na­mi i pra­wo­sław­ny­mi. Nad tym, czy jest jed­ność musi­my się wciąż wspól­nie zasta­no­wić. Tak­że Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki wal­czy o jed­ność, podob­nie jak pra­wo­sła­wie i angli­ka­nie. Żad­na z tych tra­dy­cji nie ma łatwe­go roz­wią­za­nia dla pro­ble­mu jed­no­ści. Nale­ża­ło­by o wie­le bar­dziej posta­wić pyta­nie, jak może­my dopro­wa­dzić do tego, aby ludzie z róż­nych zakąt­ków świa­ta mie­li ze sobą głę­bo­kie ducho­we rela­cje. To wszyst­ko potrze­bu­je cza­su i musi zostać prze­dys­ku­to­wa­ne i cie­szę się, że o tym roz­ma­wia­my. W kwe­stii dogma­tów maryj­nych nale­ży stwier­dzić, że rów­nież w teo­lo­gii rzym­sko­ka­to­lic­kiej ist­nie­je wie­le nur­tów i nie znaj­du­je­my się w tej samej sytu­acji co w XIX wie­ku. Z kolei spra­wa świę­ceń kapłań­skich dla kobiet nie jest dla nas kwe­stią dogma­tycz­ną, co oczy­wi­ście negu­je Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki. Musi­my dopie­ro roz­po­cząć dys­ku­sję, jaki cha­rak­ter ma to zagad­nie­nie dla oby­dwu naszych Kościo­łów i dla­cze­go. W 1996 roku jako bisku­pi sta­ro­ka­to­lic­cy pod­ję­li­śmy decy­zję, że świę­ce­nia kapłań­skie dla kobiet są kwe­stią dys­cy­pli­ny kościel­nej i każ­dy Kościół lokal­ny może zde­cy­do­wać sam za sie­bie. Oczy­wi­ście były opi­nie wśród bisku­pów, że naszą decy­zją roz­cza­ru­je­my nie­któ­rych naszych part­ne­rów eku­me­nicz­nych, jed­nak była to decy­zja zgod­na z naszym sumie­niem i jako taka zosta­ła przy­ję­ta przez Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ka i zaak­cep­to­wa­na jako nasza decy­zja.

W jaki spo­sób zma­ga się Ksiądz Arcy­bi­skup z tak kon­tro­wer­syj­ny­mi tema­ta­mi jak homo­sek­su­alizm? Dla wie­lu Kościo­łów jest to poważ­na prze­szko­da dla roz­wo­ju i pogłę­bia­nia eku­me­nii.

Powie­dzia­łem wcze­śniej, że bycie kato­li­kiem ozna­cza nawią­zy­wa­nie rela­cji. Jeśli nasze rzą­dy gło­su­ją nad poszcze­gól­ny­mi usta­wa­mi, któ­re doty­czą mał­żeństw lub part­nerstw jed­no­pł­cio­wych, to nie może­my uda­wać, że nic się nie dzie­je lub tyl­ko przyj­mo­wać fak­ty do wia­do­mo­ści, ale powin­ni­śmy podej­mo­wać te tema­ty i się nimi na poważ­nie zaj­mo­wać. Nie ozna­cza to jed­nak, że ze wszyst­kim musi­my się zga­dzać, co zosta­je posta­no­wio­ne. Oczy­wi­ście spo­łe­czeń­stwo, par­la­men­ty zmie­ni­ły swo­ją defi­ni­cję mał­żeń­stwa i my tak­że respek­tu­je­my związ­ki homo­sek­su­al­ne, nie nazy­wa­jąc ich jed­nak mał­żeń­stwa­mi. W żad­nym z naszych Kościo­łów nie bło­go­sła­wi­my mał­żeństw homo­sek­su­al­nych, ale bło­go­sła­wi­my w nie­któ­rych przy­jaźń i rela­cje kocha­ją­cych się ludzi, któ­rzy chcą być sobie wier­ni. Pyta­nie, jak dzi­siaj defi­niu­je­my rodzi­nę jest otwar­te, co ozna­cza, że nasza kul­tu­ra wciąż jesz­cze nie pora­dzi­ła sobie z tymi kwe­stia­mi. Nie może­my jako Kościół powie­dzieć, że my pora­dzi­li­śmy sobie z tymi spra­wa­mi raz na zawsze.

Jak wyglą­da aktu­al­na sytu­acja, doty­czą­ca ponow­ne­go przy­ję­cia Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów do Unii Utrechc­kiej? Czy Unia Utrechc­ka potrze­bu­je maria­wi­tów albo maria­wi­ci Unii Utrechc­kiej?

Jeśli może­my wyko­nać krok naprzód na dro­dze do jed­no­ści chrze­ści­jan, to koniecz­nie powin­ni­śmy to uczy­nić. Dla­te­go też cie­szy­my się, że bisku­pi maria­wic­cy wypo­wie­dzie­li swo­ją inten­cję wej­ścia do Unii Utrechc­kiej. Jed­nak w przy­pad­ku tak waż­ne­go kro­ku cho­dzi o to, aby stał za nim cały Kościół, stąd cie­szę się, że maria­wi­ci przy­go­to­wu­ją teraz posie­dze­nie Syno­du, co też bar­dzo doce­nia­my. Mam nadzie­ję, że w mię­dzy­cza­sie — zanim decy­zję podej­mą maria­wic­kie gre­mia — wzra­stać będzie nasza przy­jaźń i soli­dar­ność. Pod­czas swo­jej wizy­ty w Pol­sce 15 sierp­nia br. mogłem odczuć wspa­nia­łą więź i byłem pod wra­że­niem poboż­no­ści ludu maria­wic­kie­go.


Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.