Kościoły katolickie

Zdemokratyzowana procedura wyboru biskupa także u katolików


Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki inten­syw­nie dys­ku­tu­je o syno­dal­no­ści i koniecz­no­ści refor­my pro­ce­su wybie­ra­nia bisku­pów. Pod­czas gdy w wie­lu kra­jach kato­li­cy nie chcą już bisku­pów przy­wo­żo­nych w tecz­ce z Waty­ka­nu, jed­na die­ce­zja wybie­ra bisku­pa sama, a wpływ Waty­ka­nu jest istot­nie ogra­ni­czo­ny. Aktu­al­nie die­ce­zja poszu­ku­je nowe­go bisku­pa, a cho­dzi o St. Gal­len w Szwaj­ca­rii.


Zasad­ni­czo wybór bisku­pa w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim to pro­ce­du­ra, w któ­rej klu­czo­wą rolę odgry­wa nun­cjusz apo­stol­ski i Kon­gre­ga­cja ds. Bisku­pów, oczy­wi­ście po zasię­gnię­ciu opi­nii prze­wod­ni­czą­ce­go lokal­ne­go epi­sko­pa­tu, metro­po­li­tów, czę­ści ducho­wień­stwa czy nawet osób świec­kich.

Osta­tecz­nie jest to jed­nak pro­ces zamknię­ty, i jak przy­sta­ło na Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki moc­no zhie­rar­chi­zo­wa­ny, na koń­cu któ­re­go i tak sto­lik może wywró­cić papież, co jed­nak zda­rza się sto­sun­ko­wo rzad­ko. Dobrze naoli­wio­na maszy­na kurial­na robi swo­je, choć cza­sa­mi pro­ce­du­ry z powo­du róż­nych oko­licz­no­ści wydłu­ża­ją się.

Jed­nak poza tym stan­dar­do­wym postę­po­wa­niem są wyjąt­ki, a wśród nich uni­ka­tem na ska­lę świa­to­wą jest die­ce­zja St. Gal­len poło­żo­na we wschod­niej Szwaj­ca­rii. Co cie­ka­we, jest to die­ce­zja ery­go­wa­na „dopie­ro” w 1847 roku przez papie­ża Piu­sa IX i nie­wiel­ka, gdyż liczą­ca zale­d­wie ok. 240 tys. wier­nych, któ­rej słu­ży ok. 80 kapła­nów, w tym aż 40% to ducho­wień­stwo zakon­ne.

Pod wzglę­dem liczeb­no­ści die­ce­zja St. Gal­len jest przed­ostat­nią z sze­ściu rzym­sko­ka­to­lic­kich die­ce­zji w Szwaj­ca­rii.

Spo­ra daw­ka demo­kra­cji

Uni­kat die­ce­zji St. Gal­len pole­ga na tym, że die­ce­zja posia­da decy­du­ją­cą rolę w wybo­rze swo­je­go bisku­pa.

Dotych­cza­so­wy biskup die­ce­zji Mar­kus Büchel zgod­nie z prze­pi­sa­mi Kodek­su Pra­wa Kano­nicz­ne­go zło­żył dymi­sję na ręce papie­ża po prze­kro­cze­niu 75. roku życia. Fran­ci­szek nie­spo­dzie­wa­nie szyb­ko przy­jął rezy­gna­cję i powie­rzył bisku­po­wi admi­ni­stro­wa­nie die­ce­zją do cza­su wybo­ru następ­cy. A ten wybie­ra­ny jest nie przez papie­ża, a przez 13-oso­bo­wą kapi­tu­łę kate­dral­ną, któ­ra ma trzy mie­sią­ce na prze­pro­wa­dze­nie czę­ści pro­ce­du­ry, któ­ra wpro­wa­dza dużą rolę świec­kich w wybo­rze nowe­go bisku­pa.

Na począt­ku pro­ce­su stoi ankie­ty­za­cja, w któ­rej mogą brać udział tak­że świec­cy, ale nie indy­wi­du­al­nie, a nale­żą­cy do wspól­not para­fial­nych lub innych orga­ni­za­cji kościel­nych. Na stro­nie die­ce­zji opu­bli­ko­wa­na jest ankie­ta opra­co­wa­na i nad­zo­ro­wa­na przez Szwaj­car­ski Insty­tut Pasto­ral­no-Socjo­lo­gicz­ny St. Gal­len (SPI), któ­ry wery­fi­ku­je wpierw, o jaką gru­pę dusz­pa­ster­ską cho­dzi (cha­rak­ter i cel dzia­ła­nia, licz­ba kobiet i męż­czyzn). Ankie­ta zawie­ra pyta­nia, doty­czą­ce przy­szłe­go bisku­pa – nie cho­dzi jed­nak o per­so­na­lia, a o to, jakie cechy musi mieć nowy biskup, aby dotrzeć do jak naj­więk­szej licz­by wier­nych, jakie są wyzwa­nia dusz­pa­ster­skie dla Kościo­ła lokal­ne­go, jego potrze­by i trud­no­ści.

Ankie­ty­za­cja trwa trzy tygo­dnie i po upły­wie tego cza­su kapi­tu­ła kate­dral­na przed­kła­da listę sze­ściu kan­dy­da­tów nun­cju­szo­wi apo­stol­skie­mu, a ten prze­sy­ła ją do Waty­ka­nu. Na liście kan­dy­da­tów mogą się zna­leźć tyl­ko kapła­ni inkar­dy­no­wa­ni w die­ce­zji St. Gal­len. W kla­sycz­nej pro­ce­du­rze to nun­cju­sze przed­sta­wia­ją Rzy­mo­wi ter­no, a więc trzy nazwi­ska poten­cjal­ne­go ordy­na­riu­sza, tak­że osób spo­za die­ce­zji. Nad listą sze­ściu kan­dy­da­tów pochy­la się Waty­kan, któ­ry nie jest ogra­ni­czo­ny jed­nak rama­mi cza­so­wy­mi. Waty­kan spraw­dza kan­dy­da­tów i odsy­ła listę przez nun­cju­sza do St. Gal­len.

Zanim doj­dzie do wybo­rów pod­czas kapi­tu­ły, nad listą z Waty­ka­nu deba­tu­je tzw. par­la­ment kościel­ny, w skład któ­re­go wcho­dzą świec­cy kan­to­nu St. Gal­len. Par­la­ment ma pra­wo wykre­ślić z ‘listy sze­ściu’ aż trzech kan­dy­da­tów. Po tej pro­ce­du­rze wybo­ru doko­nu­je kapi­tu­ła kate­dral­na, a rola papie­ża spro­wa­dza się zasad­ni­czo do funk­cji nota­riu­sza, gdyż papież ofi­cjal­nie ogła­sza nowe­go bisku­pa ordy­na­riu­sza.

Ten model uni­kal­ny na ska­lę świa­to­wą poka­zu­je, że tak­że w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim moż­li­we i prak­ty­ko­wa­ne są inne spo­so­by wybo­ru bisku­pów, któ­re uwzględ­nia­ją więk­szy udział świec­kich i spra­wy die­ce­zji regu­lo­wa­ne są w więk­szej mie­rze przez samą die­ce­zję. Jak każ­dy sys­tem, tak­że i ten ma swo­je wady, gdyż może poja­wić się zastrze­że­nie, że jest to nie­co zde­mo­kra­ty­zo­wa­na wer­sja sys­te­mu zamknię­te­go.

Jesz­cze inny model zna­ny jest w archi­die­ce­zji Sal­zburg (Austria), gdzie rów­nież kapi­tu­ła kate­dral­na wybie­ra arcy­bi­sku­pa („pry­ma­sa Ger­ma­nii”), jed­nak wybie­ra go spo­śród ter­no przed­ło­żo­ne­go przez papie­ża.

W Szwaj­ca­rii jest tyl­ko sześć die­ce­zji rzym­sko­ka­to­lic­kich i tam­tej­szy Kościół, podob­nie jak dru­gi co do wiel­ko­ści Kościół ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ny, bory­ka się z pro­ble­ma­mi wewnętrz­ny­mi, w tym skan­da­la­mi pedo­fil­ski­mi, odpły­wem wier­nych, a tak­że deba­ta­mi nad kie­run­kiem Kościo­ła.

Sta­rym Testa­men­tem w homo­sek­su­alizm i “mafia z St. Gal­len”

St. Gal­len ucho­dzi za libe­ral­ną die­ce­zję chęt­nie prze­ciw­sta­wia­ną kie­dyś die­ce­zji Chur, gdzie bez lata ordy­na­riu­szem był zmar­ły w tym roku Vitus Huon­der. Ten już na eme­ry­tu­rze zwią­zał się z schi­zma­tyc­kim ruchem kon­ser­wa­tyw­ne­go Brac­twa Kapłań­skie­go św. Piu­sa X (lefe­bry­ści) i w tej wspól­no­cie o nie­ure­gu­lo­wa­nym sta­tu­sie kano­nicz­nym został pocho­wa­ny.

W pamię­ci szwaj­car­skich kato­li­ków (i nie tyl­ko) zapadł otwar­ty spór mię­dzy bisku­pa­mi, gdy Huon­der bez­kry­tycz­nie przy­ta­czał cyta­ty ze Sta­re­go Testa­men­tu, suge­ru­ją­ce kamie­no­wa­nie homo­sek­su­ali­stów, pod­czas gdy bp Büchel, peł­nią­cy wów­czas funk­cję prze­wod­ni­czą­ce­go szwaj­car­skie­go epi­sko­pa­tu, publicz­nie kry­ty­ko­wał wypo­wie­dzi swo­je­go bra­ta w biskup­stwie.

Dla kato­li­ków zwią­za­nych z gru­pa­mi inte­gry­stycz­ny­mi mniej lub bar­dziej otwar­cie kon­te­stu­ją­cy­mi obec­ny pon­ty­fi­kat czy ogól­nie kie­ru­nek Kościo­ła po Sobo­rze Waty­kań­skim II, “St. Gal­len” jest syno­ni­mem libe­ral­nej rewo­lu­cji. Mówi się wręcz o “mafii z St. Gal­len”, któ­ra wraz z papie­żem Fran­cisz­kiem mia­ła­by doko­ny­wać dogma­tycz­nej i moral­nej dekom­po­zy­cji Kościo­ła kato­lic­kie­go, absor­bu­jąc tre­ści nie­zgod­ne z nauką i moral­no­ścią Kościo­ła, choć­by w tema­cie homo­sek­su­ali­zmu.

Model dla wszyst­kich?

Bio­rąc pod uwa­gę trwa­ją­cy w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim pro­ces syno­dal­ny powsta­je otwar­te pyta­nie, na ile model St. Gal­len jeden do jed­ne­go czy w jakiejś czę­ści moż­li­wy jest do zre­ali­zo­wa­nia w per­spek­ty­wie całe­go Kościo­ła i czy przy­niósł­by on wię­cej owo­ców lub pomógł unik­nąć pro­ble­mów, z któ­ry­mi zma­ga się ten Kościół.

Cho­dzi nie tyl­ko spra­wy zarzą­dza­nia struk­tu­ra­mi czy współ­od­po­wie­dzial­no­ści wier­nych, ale też sys­te­mo­wej trans­pa­rent­no­ści, któ­ra sprzy­ja nad­uży­wa­niu wła­dzy i tuszo­wa­niu trud­nych spraw w Koście­le.


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.