Koptowie pielgrzymują do obrazu Maryi

W egip­skim mie­ście Port Said, w małym kop­tyj­skim koście­le poświę­co­nym św. Biszo­jo­wi, znaj­du­je się wize­ru­nek Maryi, do któ­re­go piel­grzym­nu­ją tysią­ce kop­tów i innych chrze­ści­jan. Z dło­ni Mary­ji na tym obra­zie od 20 lute­go do 20 kwiet­nia wydo­by­wa­ją się kro­ple olej­ku. Obraz moż­na zoba­czyć w YouTu­be.

Mary­ja na tym obra­zie przed­sta­wio­na jest z otwar­ty­mi rękoma,spoglądającą w dół, ku zie­mi. Nie widać kro­pel oli­wy, ale moż­na dostrzec, jak napeł­nia się nimi pla­sti­ko­wy pojem­nik. Wokół wier­ni skła­da­ją kwia­ty i proś­by na kart­kach. Po mszach odpra­wia­nych po arab­sku i kop­tyj­sku kapła­ni roz­da­ją obec­nym, roz­dzie­lo­nym zgod­nie z płcią, pojem­nicz­ki z zebra­ną z obra­zu oli­wą.

Piel­grzy­mi, w tym rów­nież muzuł­ma­nie, sto­ją rów­nież w kolej­ce, aby przed wize­run­kiem zostać namasz­czo­nym na czo­le i dło­niach tym samym olej­kiem przez kapła­nów.

Cała histo­ria mia­ła się zacząć 20 lute­go 1990 roku, kie­dy to Mary­ja poja­wi­ła się z dwo­ma inny­mi świę­ty­mi, aby wyle­czyć z raka pier­si 40 let­nią kobie­tę, Samia Basi­lios. Tak przy­naj­mniej dzien­ni­ka­rzo­wi Efe powie­dział ksiądz Pola, w któ­re­go domu mia­ło dojść do tego cudu. Na następ­ny dzień ksiądz i jego rodzi­na zna­leź­li lezą­cą, zakrwa­wio­ną kobie­tę z wycię­tym guzem obok niej. Powie­dzia­ła ona, że we śnie poja­wi­ła się jej Mary­ja, aby usu­nąć jej zło­śli­we­go guza, co póź­niej potwier­dzi­li leka­rze i bada­nia. Teraz guz ten jest prze­cho­wy­wa­ny w prze­źro­czy­stym pojem­nicz­ku.

Dokład­nie w rok po tym wyda­rze­niu wize­ru­nek Maryi w domu Basi­lios zaczął wydzie­lać wspo­mnia­ny ole­jek. Ksiądz i wier­ni zde­cy­do­wa­li się na prze­nie­sie­nie go do miej­sco­we­go kościo­ła, jak jed­nak twier­dzi ksiądz, nikt nie wie­dział, że odtąd każ­de­go roku w dniach od 20 lute­go do 20 kwiet­nia zobra­zu będzie się wydzie­lać olejek.Sama Samia Basi­lios posta­no­wi­ła zostać mnisz­ką, przyj­mu­jąc nowe imię, Ali­sa­bat.

Cie­ka­wost­ką jest rów­nież fakt, że ilość wydo­by­wa­ją­ce­go się olej­ku zawsze odpo­wia­da potrze­bom ilo­ści wier­ny­cho­bec­nych w koście­le. Jeśli jest ich bar­dzo dużo, to wydo­by­wa się go z obra­zu rów­nież dużo, aby dla wszyst­kich star­czy­ło, a jeśli osób jest nie­wie­le, to olej­ku rów­nież wydo­by­wa się z dło­ni Maryi tyle, aby star­czy­ło go jedy­nie dla obec­nych.

Wie­le osób opo­wia­da o dozna­nych poprze­zo­le­jek cudach i uzdro­wie­niach, jak np. 52 let­ni Safwat Bush­ra z Kairu, któ­ry po odkry­ciu u nie­go raka płuc przy­był do Port Said po ole­jek, cho­ciaż nie wie­rzył we wsta­wien­nic­two Maryi i świę­tych. Po roku rak znik­nął, a cud Bush­ra przy­pi­su­je olej­ko­wi.

Jak oświad­czył ksiądz Pola wier­nym, sam papież Sze­nu­da III potwier­dził, że cho­dzi o auten­tycz­ne Boże dzia­ła­nia.